No to jeszcze trzeba by usciclic czym jest to milosc do Boga, a czym milosc do braci....Zwykle chodzi o prawde i konkret. Nie o mile slowka i dobre wrazenie.

Miłośc do Boga to oddać mu siebie i swoje życie, to całkowite zaufanie i wierność a miłość do bliźniego to uczynki pomocne, życzliwe, takie które podnoszą na duchu, takie które zbliżają ich do Boga, to pomoc w zbawieniu i wybaczanie. Pokazywanie dobroci serca w uczynkach. To mycie stóp tym "najmniejszym"

Oljulo, odpowiedz mi proszę:

Kto jest twoim biskupem?

Wspaniale, że doznałaś cudownego nawrócenia, cieszę się wraz z Tobą
Niemniej radzę Ci ze szczerego serca - nie płyń samotnie, poszukaj wspólnoty.
Samotnemu w sytuacji gdy pobłądzi nie będzie miał kto wykazać błędu i nikt nie wskaże prawidłowego kierunku.
Biblia jest zbyt trudna do indywidualnego jej odczytania i zrozumienie, przed czym zresztą przestrzegał św Piotr (2 P 1,20; 2 P 3,16).

Jakie to dla ciebie ma znaczenie kto jet moim biskupem? I jak to moim? Ja nie mam swojego biskupa

Dziękuję Alus. Masz rację dla ludzi którzy nie otrzymali Ducha Świętego potrzebna czasem jest pomoc w zrozumieniu Biblii. Jeśli natomiast Ducha posiadasz to On cię prowadzi i rozjasnia umysł(daje zrozumienie i rozpoznanie)

Co do wspólnoty to faktycznie dobrze do jakiejś należeć. Można się wymieniać doświadczeniami i wspierać w życiu i wierze

No właśnie: Nie masz biskupa. Tymczasem, jak wiemy chociażby z Dziejów Apostolskich, w Kościele Chrystusa we wspólnotach lokalnych są ustanowieni przez Ducha Świętego biskupi. Co, niestety, pokazuje, że ten "ponad wyznaniowy Kościół", o którym pisałaś, nie ma nic wspólnego z prawdziwym Kościołem Chrystusa.

Głową mojego Kościoła jest Jezus Chrystus. Nikt inny i to On mnie prowadzi. Ale ty Yarpen idź swoją drogą jeśli uważasz za słuszną. Szanuję twój wybor.
Jeśli Duch Święty cię nie prowadzi to może faktycznie potrzebujesz biskupa

Akurat nie rozmawiamy o Głowie Kościoła, ale o biskupach, których w Kościele Chrystusa ustanawia Duch Święty. Jeżeli w Twoim "Kościele" ich nie ma, to w takim razie to nie jest Kościół Chrystusa, bo w Jego Kościele oni przewodniczą lokalnym wspólnotom. Nie potrafisz tego zrozumieć?


Wiesz, to jest droga, która Bóg wytyczył dla wszystkich chrześcijan. Nie potrafisz tego zrozumieć?


Każdy potrzebuje biskupa, bo nauczanie, które zapisane w Biblii na temat roli biskupów, dotyczy każdego człowieka. Także i Ciebie, więc przestań pomijać z Pisma Świętego to, co Ci nie pasuje na temat biskupów.

Ja otrzymałam Ducha Świętego i mam bezpośredni kontakt z Bogiem i dlatego biskup mi niepotrzebny. Mam biblię i głos Boga i to mi wystarczy by trwać w swojej wierze. I wielu twoich argumentow nie potrafię zrozumieć.

Przepraszam potrzebni mi są jeszcze życzliwi ludzie którzy mają w sercu Boga i są podporą w wierze - nie koniecznie biskupi

Widzisz, to jest właśnie istota tego, co nas różni, olijula. Wy idziecie swoją prywatną drogą - my idziemy drogą Kościoła, czyli wytyczoną przez Chrystusa, założony przez niego Kościół i udokumentowaną w Biblii. Ty masz swój Kościoł - my nie mamy żadnego "swojego" Kościoła, my należymy do Kościoła, który założył Chrystus. To ty wybierasz sobie, co jest twoim prywatnym zdaniem słuszne - my tylko bierzemy to, co za słuszne uznał Chrystus i jego Kościół. Jest to, być może, sama istota różnicy między katolicyzmem i protestantyzmem. Rozważ kiedyś w sumieniu tę różnicę.

Przepraszam, ale czego nie rozumiesz w nauczaniu przekazanym przez świętego Pawła na temat tego, do czego Duch Święty powołuje biskupów w Kościele? Sądzisz, że za czasów apostolskich ludzie nie mieli Ducha Świętego i "bezpośredniego kontaktu z Bogiem", że Bóg im ustanowił biskupów do dbania o prawidłową wiarę? Zastanów się co piszesz, bo brniesz w coraz to większe absurdy aby tylko nie uznać, że nauczanie o biskupach dotyczy także i Ciebie.

Po za tym, skoro odrzucasz fragment spisanego z Ducha Świętego nauczania, to jednak niezbyt dobrze świadczy o tym, jaki to "głos" Tobą kieruje. Bóg nie powiedziałby Ci, że jakiś fragment Biblii można sobie odpuścić, bo się ma "Ducha Świętego i bezpośredni kontakt z Bogiem".


Niech zgadnę: Podpora w wierze to tacy ludzie, którzy nie mówią Ci, że jakiś fragment Biblii błędnie rozumiesz albo go wręcz odrzuciłaś, tylko głaszczą Cię po główce i potwierdzają Twoje pyszne przekonanie, że nie potrzebujesz pomocy do zrozumienia Biblii.

Ale w wierze i zyciu nie chodzi o sympatyczne towarzystwo ale o pojscie za Jezusem, wiernosc Jemu i krzyzowi. Masz zle wyobrazenia o biskupach. Poczytaj co pisze o ich zadaniach sw Pawel. Takze co pisze o roznych charyzmatach w Kosciele. Skad wiesz czy ci zyczliwi ludzie maja charyzmat nauczania?Bo sa sympatyczni i mowia tak jak tobie sie podoba?

To może Biblia też ci niepotrzebna? Po co Biblia komuś, kto "ma bezpośredni kontakt z Bogiem"?

Johny najwyraźniej nie masz pojęcia o czym piszę, bo tego niestety nie doznałeś. Gdybyś przeżył to co ja nie zadawał byś takich pytań. Wiedziałbyś jak to wszystko działa. Ja w swoich słowach na dodatek tu na forum nie jestem w stanie wytłumaczyć i przekazać dokładnie wszystkiego co we mnie jest. To byłoby możliwe(i to tez nie do końca) podczas rozmowy w cztery oczy.
Takie zdawkowe informacje nie oddają właściwego obrazu sytuacji.
A Biblię czytam między innymi dlatego, że uwielbiam czytać Słowo Boże. Daje mi siłę i otuchę. Poza tym pewne wersety poleca mi przeczytać właśnie Duch Święty... ale tak jak mówię ciężko to wyjaśnić a wam ciężko zrozumić. I nie mam pretensji bo również kiedyś i mnie byłoby to ciężko pojąć.