Dlaczego pożegnałem Kościół
Autor |
Wiadomość |
tomek99
Dołączył(a): So mar 29, 2014 19:09 Posty: 67
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Właśnie dlatego nie lubię żadnych religii. Nie ma żadnego "szatana" który rzadzi światem. Światem rządzą kobiety, potem kasa. A Kościółek mówi męcz się, cierp, leż 60 lat i rób pod siebie. W zasadzie nie ma już państw tylko flagi na masztach zostały. USA poprzez gospodarkę, internet, tv, banksterów opanowały cały świat może poza kilkoma krajami. My niestety jesteśmy pod okupacją agentur niemieckiej i rosyjskiej, jeśli dodać do tego badziewie które przylazło z Ameryki ("demokracja") jest gorzej niż w XIX wieku.
Przecież taki Drzymała za pracę za którą dziś dostałby 900-1000 zł utrzymał siebie, dom i szóstkę dzieci. Dzisiaj przykładowo facet miałby 1000 zł, żona 400 zasiłków rodzinnych. Wziąć tylko sznur.
I właśnie mnie to wkurza że ludzie wolą. Ja nie lubię hipermarketów ale większość lubi i większość zostawi tam forsę. Kiedyś jak robiłem w Tesco, przyszła pani z dzieckiem i powiedziała mu że jak się nie będzie uczyć to skończy na kasie. A pani miała mgr ekonomii. Dziś nie ma już żadnego narodu. Są pionki systemu. Jeden drugiego sprzeda, każdy ma drugiego (drugą rodzinę) gdzieś. Taka jest prawda.
Żeby zagłuszyć sumienie wrzucą 2 zł na biedne dziecko, odpiszą 1% na jakieś stowarzyszenie i tyle. Tam zresztą w tych DPSach, i innych instytucjach kradną. Nie tyle co przy budowie stadionów, ale zawsze coś. Praktycznie złodziejstwo stało się normą. Liczy się kasa.
Rzygam już polityką, wszyscy są złodziejami. Przez politykę i kłótnie tracę już nawet znajomych. Wszystko jest dobrze jak rozmawiamy o czymś fajnym, ale jak przyjdzie do dyskusji o polityce, zaczynam nawijać o złodziejach, i ludzie się odsuwają. Wszyscy lubią tematy "optymistyczne". Albo gadam o służbie zdrowia, prywatyzacjach, samobójstwach, i jest to samo.
Zmieniłem numer telefonu, żeby nikt go nie znał. Dzwonię do 3-4 osób.
Duszę się, mieszkam w małym mieście, a jednocześnie obstawionym przez markety i salony masażu, urody i fryzjerskie. Znam tu każdy kamień, człowiek wysiada, ile można oglądać te same elewacje, chodniki i sklepy. Syf i tyle.
|
So maja 03, 2014 0:34 |
|
|
|
 |
WebCM
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37 Posty: 382
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
tomek99 napisał(a): Zmieniłem numer telefonu, żeby nikt go nie znał. Dzwonię do 3-4 osób. Przeczytałem wywiad z Richardem Stallmanem. Nie ma telefonu komórkowego. Kiedyś był mu po prostu niepotrzebny. Obecnie uznaje go za narzędzie inwigilacji. Używaj telefonu tylko wtedy, gdy jest potrzebny. Nie patrz na innych. W TV pokazują szczęśliwych nastolatków ze smartfonami w łapach, którzy nieustannie wysyłają esemesy, dzwonią, surfują po sieci. Cel jest jeden - maksymalizacja zysków operatorów. tomek99 napisał(a): Wszystko jest dobrze jak rozmawiamy o czymś fajnym, ale jak przyjdzie do dyskusji o polityce, zaczynam nawijać o złodziejach, i ludzie się odsuwają. Wszyscy lubią tematy "optymistyczne". Polityka dzieli społeczeństwo. Ostatnia dyskusja o Korwinie i KNP o mało nie zamieniła się w kłótnię. Jest jak jest, sytuacja nie zmieni się szybko. Zadamy ci pytanie - czego oczekujesz od życia, jak wyobrażasz sobie idealny świat? Piszesz, co ci się nie podoba, a co konkretnie chciałbyś zmienić?
_________________ .:: KTO RANO WSTAJE, TEN PODPIS DOSTAJE ::.
|
So maja 03, 2014 2:04 |
|
 |
tomek99
Dołączył(a): So mar 29, 2014 19:09 Posty: 67
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Niejaki Tischner mówił że cierpienie wcale nie uszlachetnia. Ja mam dosyć. Żaden Bóg nie istnieje. Gdyby istniał to by kiedyś albo wczoraj albo jutro zmienił mój los. Pogadaliśmy z kumplem, jesteśmy prawie w tej samej sytuacji (zresztą w takiej samej jak 40% naszych kolegów z "blokowisk"). Samotność jest gorsza jak śmierć. Nie ma żadnego piekła. Zresztą nawet sam "katechizm" czyli reguły prawne KKK mówią że samobójcy nie muszą iść "do piekła". Po prostu są ludzie którzy nie dali rady, albo tak było im pisane. Nie każdy może być szczęśliwy, tak samo nie każdy może być zdrowy, nie każdy może być bogaty. Nie każdy też musi być wierzący. Pranie mózgów i tyle. Człowiek dusi się i nie daje rady przeżyć kilku godzin, czaszka dymi, a tu np. 30 lat przed nim. Bo jakiś Bóg chciał. Nic nie chciał.
|
So maja 03, 2014 16:32 |
|
|
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
tomek99 napisał(a): Niejaki Tischner mówił że cierpienie wcale nie uszlachetnia. Ja mam dosyć Człowiek dusi się i nie daje rady przeżyć kilku godzin, czaszka dymi, a tu np. 30 lat przed nim. Bo jakiś Bóg chciał. Nic nie chciał. A czego Ty chcesz? 
|
So maja 03, 2014 19:25 |
|
 |
Ramoll
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 15:10 Posty: 40 Lokalizacja: duża wieś na Manhatanie
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Dlaczego moderator nie usuwa takich prowokacyjnych wątków??
|
So maja 03, 2014 20:59 |
|
|
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Ramoll napisał(a): Dlaczego moderator nie usuwa takich prowokacyjnych wątków?? A gdzie tu widzisz prowokacje ? 
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
So maja 03, 2014 21:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
mareta napisał(a): tomek99 napisał(a): Niejaki Tischner mówił że cierpienie wcale nie uszlachetnia. Ja mam dosyć Człowiek dusi się i nie daje rady przeżyć kilku godzin, czaszka dymi, a tu np. 30 lat przed nim. Bo jakiś Bóg chciał. Nic nie chciał. A czego Ty chcesz?  Bóg z pewnością nie jest dżinem spełniającym życzenia. Jest raczej oparciem, dla udręczonej ludzkiej duszy, i gwiazdą polarną dla zbłąkanych żeglarzy. Wielu ludzi bardzo często obwinia Boga za swoje niepowodzenia, jak i również, dziękuje mu pod niebiosa za przychylność. Kiedy Bóg "pomógł" wygrać wojnę, a ciała wrogów leżały porozrzucane po polu bitwy, niczym szmaciane marionetki... jakże wielki okazał się Bóg w swojej przychylności, dzięki któremu udało się zmasakrować tysiące bliźnich. Cóż za przekleństwo jednak, kiedy to Bóg po stronie wroga zasiadł, aż hufce zbrojne czarci wzięli? Zapewne wstyd Ci trochę, żeś Boga za handlarza miał Tomek99... ale nie martw się przyjacielu, nie Ty jeden "Gdy zgiełk bitewny wyda zwycięzce, oręż umilknie w glorii... lub klęsce."Makbet. Szekspir.
|
So maja 03, 2014 23:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Whispernight napisał(a): Bóg z pewnością nie jest dżinem spełniającym życzenia. Jest raczej oparciem, dla udręczonej ludzkiej duszy.. A jak pisałem że Bóg nie ma władzy i mocy na ziemi,to mi nie wierzyli.Byli nawet tacy co sie obrazili,bo zapłacili za msze i mysleli że Bóg wysłucha ich prośby.Pisałem ,że drugiej Fatimy nie bedzie,to ze mnie drwili.Podobaja mi sie ceremoniały!kościelne i tradycje.To jedyna nadzieja dla ludzi ,w tym świecie.Czy istnieje tamten świat?niebo piekło?Od zarania wieków powstawały opowieści o Bogu,legendy ,biblie,przekazy ,im czarniejsza magia(inkwizycja)tym opowieści były straszniejsze.Zrobili nawet z Boga potwora(Noe)czy Jezus uzdrawiał?ja jak mam dobry humor i sie śmieje ,to też uzdrawiam ludzi,którym zaginęła gdzies po drodze nadzieja.Jeszcze troche pozyje i utwierdze w swoim przekonaniu,teorie o Bogu.Dałem wam to wszystko i dajcie mi świety spokój.Jestem na urlopie,od stworzenia świata.Dlatego czasem mówie,że Bóg nie słucha próśb i modlitw,bo jest na urlopie.Msze i to wszystko co związane z religią powstały po to ,by ludzie sie nie nudzili.W 2007 roku BÓG NIE ODPOWIEDZIAŁ NA MOJA PROSBE O POMOC,ale odpowiedział irlandczyk ,u którego byłem niewolnikiem w obcym kraju.Ma ten irlandczyk nowy dom wielkości bloku,i śmiał sie zawsze z papieża polaka.Twierdził ,że Bóg to pieniadze.I miał racje.Zyje dzieki temu irlandczykowi,Bóg w kościele gdzie klęczałem,nie miał na doładowanie telefonu,by do mnie oddzwonić>NADAL JEST NA URLOPIE I TAM POZOSTANIE.KOŚCIÓŁ TO USPRAWIEDLIWIACZE BOGA-ZE STRACHU ZE LUDZIE ODEJDĄ OD KOŚCIOŁA.
|
N maja 04, 2014 16:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
tomek99 napisał(a): Niejaki Tischner mówił że cierpienie wcale nie uszlachetnia. A dlaczego miałoby uszlachetniać? Izraelici w niewoli babilońskiej, na dnie upadku narodu, uprawiali "teologię odwetu" (R.Albertz), z mściwą satysfakcją marząc i przepowiadając sobie, jak to będzie, kiedy Jahwe wreszcie krwawo pognębi wszystkich ich wrogów.
|
N maja 04, 2014 17:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Pożegnałem kościół bo nie ma tam żadnej prawdy o Bogu,jeśli wogóle istnieje.Kościół to tylko tradycje i ceremoniały,dzieki którym powstają pałacyki dla biskupów ,którzy z kolei zamieniają je na domy dziecka,w ramach dobroci tzw Bożej;
|
Pn maja 05, 2014 13:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
A jak sobie pomyśle,że po kanonizacji papieża polaka,obudziło sie w kardynałach tzw Miłosierdzie Boże,to raduje sie moje serce na wieść,że cały dochód z kanonizacji przekazali na Afryke i głodujacych.Zostańcie z Bogiem ...rzygać mi sie chce.
|
Pn maja 05, 2014 13:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
andrebrayan3 napisał(a): W 2007 roku BÓG NIE ODPOWIEDZIAŁ NA MOJA PROSBE O POMOC,ale odpowiedział irlandczyk ,u którego byłem niewolnikiem w obcym kraju.Ma ten irlandczyk nowy dom wielkości bloku,i śmiał sie zawsze z papieża polaka.Twierdził ,że Bóg to pieniadze.I miał racje.Zyje dzieki temu irlandczykowi,Bóg w kościele gdzie klęczałem,nie miał na doładowanie telefonu,by do mnie oddzwonić Jak to nie odpowiedzial? Przeciez pomoc dostales. A ze ty sie spodziewales miliona dolarow gotowka? No coz, Pan Bog za ciebie zycia nie przezyje i sam musisz cos zrobic.
|
Pn maja 05, 2014 13:40 |
|
 |
Magdalena_i
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 17:15 Posty: 257
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
tomek99 napisał(a): Niejaki Tischner mówił że cierpienie wcale nie uszlachetnia. Ja mam dosyć. Żaden Bóg nie istnieje. Gdyby istniał to by kiedyś albo wczoraj albo jutro zmienił mój los. Pogadaliśmy z kumplem, jesteśmy prawie w tej samej sytuacji (zresztą w takiej samej jak 40% naszych kolegów z "blokowisk"). Samotność jest gorsza jak śmierć. Nie ma żadnego piekła. Zresztą nawet sam "katechizm" czyli reguły prawne KKK mówią że samobójcy nie muszą iść "do piekła". Po prostu są ludzie którzy nie dali rady, albo tak było im pisane. Nie każdy może być szczęśliwy, tak samo nie każdy może być zdrowy, nie każdy może być bogaty. Nie każdy też musi być wierzący. Pranie mózgów i tyle. Człowiek dusi się i nie daje rady przeżyć kilku godzin, czaszka dymi, a tu np. 30 lat przed nim. Bo jakiś Bóg chciał. Nic nie chciał. Uważam, że Bóg Istnieje. Zmieniłby Twój los w jednej chwili - gdybyś był Jego marionetką - tego chcesz? Nie po to masz wolną wole, wolny wybór, rozum i prawo do życia by być marionetką. Jeżeli uważasz że Bóg nie istnieje - dlaczego Go oskarżasz ? Jak można mieć pretensje do Kogoś kto nie istnieje? Chciałbyś abym ja podejmowała za Ciebie decyzje? abym ja kierowała Twoimi wyborami? abym ja decydowała co będzie dla Ciebie lepsze lub gorsze? Czy chciałbyś abym to ja ułożyła Twoje życie? czy wolałbyś robić to sam? Gdzie zaprowadziły Cię Twoje własne wybory? Czy potrafisz spojrzeć i ocenić " miejsce " w którym tkwisz z wyboru swojej własnej wolnej woli? Masz swoją własną wole i robisz ze swoim życiem co chcesz.....miej pretensje do siebie nie do Boga - w niczym Cię nie ograniczył .
_________________ " Wolność w Miłości należy do Ciebie "
|
Pn maja 12, 2014 3:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
Cytuj: Uważam, że Bóg Istnieje. Zmieniłby Twój los w jednej chwili - gdybyś był Jego marionetką - tego chcesz? Nie po to masz wolną wole, wolny wybór, rozum i prawo do życia by być marionetką. Jeżeli uważasz że Bóg nie istnieje - dlaczego Go oskarżasz ? Jak można mieć pretensje do Kogoś kto nie istnieje?
Chciałbyś abym ja podejmowała za Ciebie decyzje? abym ja kierowała Twoimi wyborami? abym ja decydowała co będzie dla Ciebie lepsze lub gorsze? Czy chciałbyś abym to ja ułożyła Twoje życie? czy wolałbyś robić to sam? Gdzie zaprowadziły Cię Twoje własne wybory? Czy potrafisz spojrzeć i ocenić " miejsce " w którym tkwisz z wyboru swojej własnej wolnej woli? Masz swoją własną wole i robisz ze swoim życiem co chcesz.....miej pretensje do siebie nie do Boga - w niczym Cię nie ograniczył . Nie sądzę że każdy jest panem wlasnego losu. Życie czasem daje to czego nie chcesz i zabiera to co chciałbyś. Gdyby każdy z nas wiedział co jest dobre dla nas, gdyby każdy wiedział gdzie zaprowadzą go jego wybory. Przecież można mieć piękne marzenia i plany, ale to wszystko może się nie ziścić. Można nie dostać się do wymarzonej szkoły, na studia, można mieć gorszy start, można nie mieć zdolności do nauki i wtedy ktoś tego nie przeskoczy bo nie jest w stanie. Można nie dostać nigdy wymarzonej pracy i robić coś co nie daje satysfakcji. Wymarzona osoba może nas nie chcieć i wybrać kogoś innego. Nie zawsze jest tak że życie prowadzimy jak na łancuszku, to życie nas prowadzi na swoim łańcuchu i czasem tam gdzie nie chcemy iść. Tomek jest chory i powinien coś z tym wszystkim zrobić, fakt że ma wolną wolę ale wolna wola w stanie depresji jest mocno ograniczona w działaniu.
|
Pn maja 12, 2014 5:45 |
|
 |
Magdalena_i
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 17:15 Posty: 257
|
 Re: Dlaczego pożegnałem kościół
equuleuss napisał(a): Cytuj: Uważam, że Bóg Istnieje. Zmieniłby Twój los w jednej chwili - gdybyś był Jego marionetką - tego chcesz? Nie po to masz wolną wole, wolny wybór, rozum i prawo do życia by być marionetką. Jeżeli uważasz że Bóg nie istnieje - dlaczego Go oskarżasz ? Jak można mieć pretensje do Kogoś kto nie istnieje?
Chciałbyś abym ja podejmowała za Ciebie decyzje? abym ja kierowała Twoimi wyborami? abym ja decydowała co będzie dla Ciebie lepsze lub gorsze? Czy chciałbyś abym to ja ułożyła Twoje życie? czy wolałbyś robić to sam? Gdzie zaprowadziły Cię Twoje własne wybory? Czy potrafisz spojrzeć i ocenić " miejsce " w którym tkwisz z wyboru swojej własnej wolnej woli? Masz swoją własną wole i robisz ze swoim życiem co chcesz.....miej pretensje do siebie nie do Boga - w niczym Cię nie ograniczył . Nie sądzę że każdy jest panem wlasnego losu. Życie czasem daje to czego nie chcesz i zabiera to co chciałbyś. Gdyby każdy z nas wiedział co jest dobre dla nas, gdyby każdy wiedział gdzie zaprowadzą go jego wybory. Przecież można mieć piękne marzenia i plany, ale to wszystko może się nie ziścić. Można nie dostać się do wymarzonej szkoły, na studia, można mieć gorszy start, można nie mieć zdolności do nauki i wtedy ktoś tego nie przeskoczy bo nie jest w stanie. Można nie dostać nigdy wymarzonej pracy i robić coś co nie daje satysfakcji. Wymarzona osoba może nas nie chcieć i wybrać kogoś innego. Nie zawsze jest tak że życie prowadzimy jak na łancuszku, to życie nas prowadzi na swoim łańcuchu i czasem tam gdzie nie chcemy iść. Tomek jest chory i powinien coś z tym wszystkim zrobić, fakt że ma wolną wolę ale wolna wola w stanie depresji jest mocno ograniczona w działaniu. Oczywiście się z Tobą zgadzam. Nie o to jednak mi chodziło co wyraziłeś w poście i absolutnie nic w złym tego słowa znaczeniu. Jeżeli człowiek jest w stanie pisać pod takim kątem jak robi to Tomek....to jest w stanie coś ze swoim życiem zrobić . Łatwiej jest napisać " nie chcę " niż "chcę " łatwiej jest siedzieć niż wstać.Nie można wszystkiego zwalać na barki choroby .W prawdziwej chorobie i prawdziwej depresji nie jest człowiek w stanie " pisać" ani myśleć .
_________________ " Wolność w Miłości należy do Ciebie "
|
Pn maja 12, 2014 12:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|