Co do wiary to podam może jeszcze inny przykład:

Wierzę że jutro rano obudzę się i pójdę do pracy. Moja wiara wynika z przekonania że mój organizm jest zdrowy, a na dom nie spadnie amerykański satelita. Wiem że tak się stanie bo moja wiara opiera się na nauce która twierdzi że w zdrowym organizmie zejście jest mało prawdopodobne, a satelita spłonie w atmosferze zanim w ogóle uderzy w Ziemię, która jest tak rozległa że prawdopodobieństwo że akurat trafi w mój dom jest znikome.
Wiem i wierzę bo mam powody by tak uważać.

Jeśli chodzi o boga, jest to wymysł umysłu ludzkiego, a w samej jego idei istnieje tyle spreczności że z samej definicji taki byt nie powinien istnieć. To własnie jego idea komplikuje i wprowadza chaos. Bóg niczego nie tłumaczy, nauka zaś wytłumaczyła wiele, od rozmnażania się bakterii, przez pochodzenie człowieka po zrozumienie dizałania tak niebezpiecznych wirusów jak HIV itp.

I nikt mi nie powie że to modlitwy do boga pozwoliły całkowicie wytepić bakterie czarnej ospy!

I sprawa najważniejsza: strukturę i istnienie świata tłumaczy się znakomicie bez boga.

Dlatego wiem że boga nie ma.

Spoko Tyle, że właśnie ktoś tam tłumaczył, że w jakimkolwiek znaczeniu nie istnieje słowo wierzyć, ale to jednostka a nie ogół.

Oki przypomnijcie mi żebym napisał wypracowanie odnośnie "niesprawiedliwość Boga" że jedni tak się rodzą a inni tak. A teraz idę spać.

Narqość...

witam jeszcze raz moja siostra wysyła intencje na stronę www.jezuufamtobie.pl. tylko,że różne są powody tego, że nie można mieć dzieci. pamiętaj też o tym, by zgadzać się tak jak Maryja z wolą Bożą- towarzyszyła ona Jezusowi , choć wiedziała, że umrze. módl się o pokorę , o to , by była wola Boga, mocno wierz!!! Ufaj Mu!!!on Cię kocha i jest przy Tobie, choć może czasem tego nie dostrzegasz...bądź silna ściskam buziaki =*******************************************

Nie do końca rozumiem Twoją wypowiedź. Może pomyliłaś temat? Jeśli nie to postaram się odpowiedzieć.

"Zgadzaj się z wolą Bożą"- skąd mam wiedzieć, jaka jest wola boga? Może mi się pokaże i ją objawi?!

"Módl się o pokorę"- Po co mam mówić do ściany?

"Ufaj mu"- jak mam ufać komuś kogo nie dostrzegam? Jak ufać istocie o której nie wiem nawet czy istnieje?

reczula napisał:



Rzucasz wiele pytań i oskarżeń pod adresem Boga. Ale nie dzielisz się z nami tym dlaczego tak uważasz. Tz. dlaczego twoim zdaniem Bóg jest złośliwy bądź zawistny. To bardzo istotne ponieważ przyczyny dla których tak twierdzisz są murem odgradzającym cię od uzyskania odpowiedzi na stawiane zarzuty pod adresem Boga. Jesteś ja woda która zbiera z jednej strony muru, ale im bardziej się burzysz i napierasz tym większy i masywniejszy tworzysz mur. Pierw usuń mur, a wówczas znajdziesz odpowiedzi na nurtujące cię pytania.

aaaaa napisał


Więc jakim cudem populacja na świecie wzzrosła kilkukrotnie???

Reczula napisał:



1 Tes 4,3 "Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie"

A poza Tym jeśli wierzysz w Boga to wierzysz że Tobie odpowiada

Nie wiem w jakim miescie jesteś ale przejdź sie do jakiejś wspólnoty Odnowy w Duchu Świetym w Twoim mieście/parafii . Może Cię nie przekona ale być może sie dowiesz czegoś więcej od tamtych ludzi:D

Wierzysz że odpowiada czy odpowiada? Taka subtelna różnica...

Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że ODPOWIADA. Im dłużej człowiek się "uświęca" tym wyraźniej. Ja sama byłam osobą niewierzącą, wręcz anty, do czasu gdy poznałam mojego R:* i wszystko się zmieniło (choć nie od razu). Byłam rozrywkową dziewczyną (do tej pory lubię dobre imprezki i jestem "zwariowana", mam kolczyk w jezyku, pepku i nosie- nic się teoretycznie nie zmieniło. Ale w praktyce jest zupełnie inaczej. Teraz moje wybory sa bardziej trafne, jestem szczęśliwsza. I często "słyszę" jak Pan Bóg mi mówi co powinnam zrobić. To działa na zasadzie przeczucia, ale tak bardzo silnego, że jesteś pewien jaką decyzje masz teraz podjąć. Czasem, gdy kompletnie nie wiem co zrobic- wystaczy się pomodlić w skupieniu a rozmwiązania same się nasuwają... I nie ma w tym nic, że mi się wydaje lub, że to tylko moje przeczucia. Wiem jak było jeszcze nie tak dawno i wiem jak jest teraz, dlatego jestem w 98% pewna, że Bóg istnieje i wiem, że za jakiś czas będzie to już 100% (pamiętajac, że zaczynałam od zera i nic sobie nie wyobrażałam a raczej byłam na ANTY- do wszystkiego podchodziłam sceptycznie.) Jednak to, co wydarzyło sie we mnie, jakie przeszłam zmiany i jaką jestem teraz osobą jest dowodem na to, że Bóg do nas mówi.

nie chce bo dal nam wolna wole - lapiesz bez przestudiowania dziel religijnych sens slowa wolny?
masz wolna wole rob co chcesz, nie moze zabronic ci popelniania grzechu bo musialby ograniczyc twoja wole - nie po to ci ja dal zeby ja ograniczyc potem
moglby zbawic wszystkich a kto powiedzial poza toba- ze tak nie jest, ze nie jestesmy zbawieni?
masz problem logiczny w sobie, starasz sie zanegowac religie wymyslona przez i dla ludzi - a potem slabe punkty religii imputujesz bogu, to tak jakby sloik po drzemie ze soimi wadami mial swiadczyc o jakosci gleby na ktorej rosly truskawki.....

Skoro więc tego nie robi znaczy że tego nie chce, czyli nie chce aby wszyscy ludzie byli zbawieni.
to twoje wlasne zalozenie wyssane z palca, nie musiales wiele studiowac zeby do tego dojsc nie?

Przecież jest ograniczona mnóstwa rzeczy robić nie mogę...

jakich rzeczy robic nie mozesz?

Lewitować,oddychać pod wodą czy zmieniać ciała podług własnej woli cóż z tego, że nie zmusza mnie do trzymania się jego przykazań(choć wiadomo, że jak nie to wieczne cierpienie) skoro ogranicza mnie światem który stworzył i rządzącymi w nim regułami ...

[quote="No"]Lewitować,oddychać pod wodą czy zmieniać ciała podług własnej woli
levitacja to kwestia sporna ale nie na to forum i nie ten temat

oddychanie pod woda - ja znam osobiscie takich co oddychaja - sila umyslu wytw- potrzebne narzedzia, nikt nie pisze ze ma byc latwo i prosto, choc w sumie tak jest
tak wielu zeczy nie mozesz robic mimo wszystko, ale wszystko co mozesz robic jest dozwolone, rob to, brak boskiej kary za twoje czyny nie wyklucza braku konsekwencji - czysto naukowo, akcja - reakcja, nie jestes sam na ziemi, ani nigdzie indziej zreszta.


cóż z tego, że nie zmusza mnie do trzymania się jego przykazań(choć wiadomo, że jak nie to wieczne cierpienie) skoro ogranicza mnie światem który stworzył i rządzącymi w nim regułami ...[/quote]

o swiecie ktory stworzyl wiesz niewiele wiecej niz nic, jak ja i wszyscy inni - skad krytyka, glownie ogranicza cie twoja niewiedza

cóż z tego, że nie zmusza mnie do trzymania się jego przykazań(choć wiadomo, że jak nie to wieczne cierpienie)

a to skad wytrzasnales? wiem wiem z ksiag swietych listow i pism, ludzie to pisza i ludzie to czytaja - nie ma cirpienia bo stoi w sprzecznosci z milosierdziem.

Przeczytaj to powoli i glosno i wyraznie, ja napisze bardzo powoli:

JEZELI BOG JEST NIESKONCZONY W SWEJ MILOSCI I W SWOIM MILOSIERDZIU ( TYLKO MILOSC JEST TWORCZA) TO ZNACZY ZE JEGO MILOSC
MUSI BYC BEZWARUNKOWA - NIEOGRANICZONA

TAK SAMO Z MILOSIERDZIEM - ODPOWIEDZ JAK KTOS MILOSIERNY NIESKONCZENIE I NIESKONCZENIE KOCHAJACY MOZE POKARAC WIECZNYM - POWTARZAM WIECZNYM - CIERPIENIEM?

gdyby zalozyc ze bog nie jest milosierny i kochajacy, to mozesz zachowac i sto przykazan i byc swietym a on i tak cie do piekla dla checy - ale to jest destrukcyjne a bog jest stworca - wiec zalozenie tylko robocze i calkowicie bledne.

Chyba nie rozumiesz słowa "może" . Może nie znaczy ze zrobi. To człowiek wybiera potepienie bo wybiera diabła. Wybiera diabła bo wybiera grzech.
Grzech powstał z Szatana więc jest jego dzieckiem. Jeśli wybierasz grzech to równoznacznie wybierasz aby rzadził Toba szatan.