Alus, cokolwiek by mówić Kościół wypoowiedział się przeciw tworzeniu wrażenia że są jakieś prawdziwe objawienia w Medjugorie - a Wy idziecie dokładnie pod prąd.
Mimo znalezionych błędów teologicznych, mimo przyłapaniu "widzących" na mijaniu się z Prawdą.

Takie New Age w wydaniu katolików (choć NIE w wydaniu Kościoła)

Jesli Kościół definitywnie przesądzi, że objawień nie było, lub były dziełem szatana, przyjme taki osąd bez szemrania.
A odpowiedzialnym za to, na mocy decyzji Vatykanu, są komisje powołane przez biskupa miejsca.
Opinie poszczególnych teologów, kapłanów, nie są oficjalnym stanowiskiem Kościoła.
W tzw. objawienia prywatne katolik nie jest zobowiązany wierzyć.
Ale usilne "udawadnianie" fałszu wg własnego widzi mi się, tez nie jest zgodne z nauczaniem Kościoła.

Moim zdaniem dla trwania w Kościele wystarczy wiara w Boga i przekonanie, że większe szanse na osiągnięcie zbawienia są w Kościele niż poza nim. O ile te dwa warunki są spełnione, to odejście z Kościoła uważam za strategiczny błąd.

A co tu jeszcze wykazywać? Przecież tandeta tych "widzeń" bije z minek "widzącej" Vicki, które każdy może sobie obejrzeć na YouTube.

Moim zdaniem Kościół delikatnie unika gwałownych posunięć, ponieważ "medżugoryści" już faktycznie są sektą, zuchwale i z nieposłuszeństwem traktują kościelne polecenia itp.

Sam dałeś właśnie tego przykład.

Kościół roztropnie pragnie uniknąć większych szkód, i tyle.

A czemu teraz nie przyjmujesz bez szemrania kościelnych zaleceń, do których sam dajesz linki?

I tu się różnimy. Bo ja jednak dalej uważam, że wiara to poważna rzecz, a nie jakiś strategiczne gierki.

Albo zimny albo gorący - to mi jeszcze zostało w głowie

Przerzuciwszy pobierznie ten tekst stwierdziłem co najmniej trzy błędy, które znacznie go podważają:

1. Przede wszystkim p. Rafalska szuka niejasnych i/lub sprzecznych z nauką Kościoła wypowiedzi "Zjawy". Ta metodyka badań jest całkowicie słuszna, a nawet oczywista. Objawienie nie może zawierać treści wątpliwych.
   W tej sytuacji zarzucanie p. Rafalskiej tego, że koncentruje się na swojej metodyce badań, świadczy o zasadniczej niekompetencji autorów krytycznego tekstu.
   
2. W punkcie 1.b (błędna interpretacja stanowiska Kościoła odnośnie do objawień w Medziugorju) autorzy tekstu dają dowód nieznajomości Prawa Kanonicznego. Zgodnie z kan 455 §4
   Cytuj:

   W wypadkach, w których ani prawo powszechne, ani szczególnie polecenie Stolicy Apostolskiej nie udzieliło Konferencji Episkopatu władzy, o której w § 1, pozostaje nienaruszona kompetencja poszczególnego biskupa diecezjalnego i ani Konferencja, ani jej przewodniczący nie mogą działać w imieniu wszystkich biskupów, chyba że wszyscy i poszczególni biskupi wyrażają na to zgodę.
   Innymi słowy ordynariusz diecezji odpowiada wyłącznie przed papieżem i to jego zdanie jest najważniejsze. Zdanie Konferencji Episkopatu może być brane pod uwagę, ale jedynie jako głos doradczy. Próba stawiania na tym samy poziomie wypowiedzy rzecznika prasowego Watykanu jest po prostu śmieszna.
   
3. W punkcie 2.c. (błędnie przyjęta klasyfikacja orędzi i powoływanie się na nieautoryzowane przez widzących wypowiedzi Gospy) można przeczytać o próbach obrony stwierdzenia "dusz, za które nikt się nie modli". Za wszystkich wiernych zmarłych modli się Kościół pod czas każdej Mszy św., w słowach "Pamiętaj także o naszych zmarłych braciach i siostrach, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania". Taka nieznajomość obrzędu Mszy św. bardzo dziwi u autorów tekstu, z których jedno jest księdzem. Wydawałoby się, że księża powinni przynajmniej być świadomi słów, które codziennie wypowiadają.

Jak wspomniałem to tylko trzy fragmenty przypadkowo wyłuskane z całości. Mam nadzieję, że tych błędów więcej nie ma. Całości nie chce mi się czytać, a to z powodu licznych złośliwości i wycieczek ad personam.

Właśnie dlatego, że poważna, to nie polegałbym na emocjach. Ja właśnie w poważnych sprawach staram się opracować rozumowo jak najlepszą strategię.



Znane i lubiane Ale już równie radykalne teksty o wyłupywaniu oczu czy ucinaniu ręki mało kto traktuje dosłownie.

A prawdę ujęła Vicka w wywiadze dla TV francuskiej w 2005r.
Na pytanie dziennikarza o zarzuty przeciwników odpowiedziała, że wizjonerzy mają swoje zadania, misje, jakie powierzyła im Maryja i na tym się koncentrują, bo to lezy w ich mocy.
Nie zajmują się zarzutami, obroną, udawadniamiem - zawierzyli Bogu i ufają, że w Jego mocy jest dalszy los ich i uznania objawień.

Ze wszystkich zarzutów p. D. Rafalskiej stale bawi mnie zarzut, że wizjonerzy są grzesznikami.....a komu powierzył swój Kościół Chrystus?... kłótliwym, kłamliwym, bojaźliwym, leniwym, łasym na stanowiska apostołom.
Jak los Kościoła nie był uzależniony od grzesznych apostołów - tak też uznanie lub nie, objawień w Medjugorje zależy tylko od Boga

Nie chodzi o sam stan, ale o kontekst. Poczytaj porównanie z Fatimą

Czytałam dużo, mam w domu dość pokaźny zbiór ksiązek o Fatimie i Medjugorie
A czas...jak długi, nie wiadomo...zweryfikuje fenomen Medjugorie.
Wg statystyk w m-cu czerwcu 2009 roku 4411 kapłanów kocelebrowało Msze Św. w Medjugorie.

No nie mogę... Argument statystyczny! I to w ustach katoliczki!


Kiedy Jezusowi zostało tylko dwunastu, w Świątyni też pewnie wtedy całe stada kapłanów składały ofiary...

Przepraszam z tą "katoliczką". Tak napisałam z rozpędu, a może Ty już jesteś wyznania medżugoryjskiego?

Żaden statystyczny argument.
Fakt, że do Medjugorje pielgrzymują miliony pielgrzymów z całego świata w tym tysiące kapłanów, nie jest ot tak sobie przypadkeim....równie dobrze przecież mogliby pielgrzymowac do kościoła w Pcimu czy Koziej Wólce.
Chyba nie kierują się jakimś swoistym kaprysem.
"Wyznania medjugorskie", "fatimskie", "częstochowskie", "łagiewnickie", "jerozolimskie"..etc stanowią jeden wspólny powszechny-katolicki Kościół.