Okultyzm, magia - zagrożenia człowieka
Autor |
Wiadomość |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Fakt BEK BEK?. I nawet sprawdzałem jak mu było i... zapomniałem poprawić  Przy okazji odkryłem że mam dziury w mózgu. Co prawda to było z 25 lat temu ale powinno się takie słynne nazwiska pamiętać.
|
Pn sie 17, 2009 14:56 |
|
|
|
 |
Psychol
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59 Posty: 149
|
Cytuj: wierzący biorą za prawdę objawioną - nie powinno być aby odwrotnie?
Toteż nie ma dogmatu, który nakazywałby wiarę w niektóre duchy. Mimo to, lepiej jest w nie wierzyć, niż ignorować ich istnienie.
|
Wt sie 18, 2009 10:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Psychol napisał(a): Cytuj: wierzący biorą za prawdę objawioną - nie powinno być aby odwrotnie? Toteż nie ma dogmatu, który nakazywałby wiarę w niektóre duchy. Mimo to, lepiej jest w nie wierzyć, niż ignorować ich istnienie.
Przecież nie pisałem o wierze w duchy (z tego niektórzy wyrastają), tylko wierze w słowa duchów, które wg tradycji są sługami Ojca Kłamstw.
|
Wt sie 18, 2009 10:23 |
|
|
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
Paul napisał(a): Grzech magii to takze wszelka wiara pokladana w przesadach typu, ze dana czynnosc (np. przeniesienie panny mlodej przez prog), zwierze (np. czarny kot na drodze) E tam. To jest logicznie uzasadnialne:
- Jesli mąż jest w stanie przenieść żonę przez próg, to nie jest słabowitym zdechlakiem i przyniesie mu to szczęście;
- Kot - czarny, biały, a nawet zielony - zawsze przynosi szczęście, bo koty to zwierzaki miłe i fajne (nie dotyczy alergików).
_________________ Dominik Jan Domin
|
Wt sie 18, 2009 11:39 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
CzłowiekBezOczu napisał(a): Fakt BEK BEK?. I nawet sprawdzałem jak mu było i... zapomniałem poprawić  Przy okazji odkryłem że mam dziury w mózgu. Co prawda to było z 25 lat temu ale powinno się takie słynne nazwiska pamiętać.
W naszym wieku to sie zdarza  Tak, że nie martw się, Człowieku.
Tak sobie pomyślałam, że moze to wcale nie Szatan itp., tylko nasze "demony", które uwalnia strach itp. - ciemne strony naszej osobowosci...
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Wt sie 18, 2009 12:53 |
|
|
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Swiete slowa owieczko! 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Wt sie 18, 2009 15:08 |
|
 |
Psychol
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59 Posty: 149
|
Cytuj: moze to wcale nie Szatan itp., tylko nasze "demony"
Choroby psychiczne zdarzają się i to dość często, a różnice między taką chorobą a opętaniem bywają bardzo niewielkie i przez to czyniące stan trudny do rozpoznania, szczególnie, jeśli demon usilnie pragnie się nie ujawniać.
Nauka od zawsze stała po stronie wszelakich, rzekomo dających się wyjaśnić psychoz. Religia zawsze widziała w tym możliwość działania piekielnych mocy. Tego się nie zmieni.
Warto poczytać o historii Anneliese Michel i procesie księdza, który odprawiał na niej egzorcyzmy.
|
Wt sie 18, 2009 23:49 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Psychol napisał(a): Nauka od zawsze stała po stronie wszelakich, rzekomo dających się wyjaśnić psychoz. Religia zawsze widziała w tym możliwość działania piekielnych mocy. Tego się nie zmieni.
Psychol, to jest tak:
500 lat temu na polu zdechła krowa. Weterynaria nie była wtedy zbyt rozwinięta więc obwiniano o to demony - działające przez czarownice.
300 lat temu kobieta zachorowała na zastrzał paznokcia. Obwiniono o to babę, od której kupiła gruszki - swoją drogą, ponoć prawdziwa historia, tak się zaczęło polowanie na czarownice, w Polsce, w II połowie XVIII wieku.
33 lata temu młoda schizofreniczka wrzeszczała coś wijąc się na łóżku. Obwiniono o to demony, które w niej siedzą.
Wskaż 1 różnicę pomiędzy tymi przypadkami.
Bo ja to widzę, że choroby się zmieniają, ale zabobon pozostaje cały czas ten sam.
|
Śr sie 19, 2009 0:15 |
|
 |
Psychol
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59 Posty: 149
|
Różnica jest prosta - kiedyś ludzie posądzali demony o rzeczy, których nie rozumieli - prawie jak mitologia. Dzisiaj jakiś weterynarz stwierdziłby taką a taką chorobę i koniec. Z biegiem czasu jednak Kościół wiedział coraz więcej na temat demonów, na Soborze Trydenckim ujednolicono Rytuał Egzorcyzmów i ustalono wiele kwestii związanych z odprawianiem egzorcyzmów i wyznaczaniem do tego odpowiednich osób.
Dzisiaj nauka co prawda wyjaśnia takie przypadki jak schizofrenia czy psychoza, ale z pewnością nie wyjaśnia, dlaczego człowiek opętany jest kilkakrotnie silniejszy niż przed opętaniem, potrafi lewitować, dokonuje telekinezy, zna rzeczy dotąd mu nieznane, przemawia obcym głosem lub nawet kilkoma jednocześnie itd. itd...
|
Śr sie 19, 2009 11:31 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Psychol napisał(a): Z biegiem czasu jednak Kościół wiedział coraz więcej na temat demonów
Wiedział? Wydaje mi się że to za dużo powiedziane, bardziej chyba pasuje wydumał sobie i wymyślił, i te wszystkie domysły i przypuszczenia ubrał w ciuszki wiedzy.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Śr sie 19, 2009 11:57 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: Z biegiem czasu jednak Kościół wiedział coraz więcej na temat demonów,
No jesli Apostolowie przez 3 lata uzdrawiali z mistrzem nad mistrzami(mozna powiedziec) to ja nie widze mozliwosci by Kosciol w pozniejszych latach, raptem, nabyl wiekszej wprawy.
Czytajac o tzw. opetaniach mozna raczej twierdzic, ze dar uleczania poszedl w zapomnienie.
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Śr sie 19, 2009 12:53 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Psychol napisał(a): Dzisiaj nauka co prawda wyjaśnia takie przypadki jak schizofrenia czy psychoza, ale z pewnością nie wyjaśnia, dlaczego człowiek opętany jest kilkakrotnie silniejszy niż przed opętaniem, potrafi lewitować, dokonuje telekinezy, zna rzeczy dotąd mu nieznane, przemawia obcym głosem lub nawet kilkoma jednocześnie itd. itd...
Hola, hola. Lewitacja, telekineza? Mówienie kilkoma głosami? Super siła? W którym miejscu? A ty pewnie sam to widziałeś?
Daj mi jeden sensowny powód żeby wierzyć, że coś takiego kiedykolwiek miało miejsce.
Bo byłbym w stanie sporo postawić że nie miało. Nigdy.
|
Śr sie 19, 2009 12:55 |
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
Psychol napisał(a): dlaczego człowiek opętany jest kilkakrotnie silniejszy niż przed opętaniem, potrafi lewitować, dokonuje telekinezy, zna rzeczy dotąd mu nieznane, przemawia obcym głosem lub nawet kilkoma jednocześnie itd. itd... 1. Siła - kwestia pobudzenia mięśni. Czysto fizycznie da się wytłumaczyć.
2 i 3 - Lewitacja? Telekineza? NIE MA ani jednego UDOWODNIONEGO przypadku czegoś takiego.
4. Przemawianie innym głosem? Jakoś brzuchomówcy to umieją, więc albo każdy z nich jest opętany, albo nie trzeba do tego opętania.
_________________ Dominik Jan Domin
|
Śr sie 19, 2009 12:58 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: nie wyjaśnia, dlaczego człowiek opętany jest kilkakrotnie silniejszy niż przed opętaniem, potrafi lewitować, dokonuje telekinezy, zna rzeczy dotąd mu nieznane, przemawia obcym głosem lub nawet kilkoma jednocześnie itd. itd...
Niema czego wyjaśniać bo niema dowodów.
|
Śr sie 19, 2009 13:41 |
|
 |
Old Piernik
Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01 Posty: 164
|
Myślę, ze dla wierzącego chrześcijanina okultyzm i magia powinny być obrzydliwością z samego tylko pierwszego przykazania. I nie ma tu żadnego "ale".
Tak jak niektóre symbole same powodują że nas odrzuca ( np. swastyka, portret Stalina itp.) tak wszystko co jest związane z magią i okultyzmem powinno nas ( chrześcijan ) odrzucać. Dowodów na to Bóg się tego brzydzi jest aż nadto i w Biblii i wszelkich innych dokumentach Kościoła.
Jeżeli natomiast ktoś nie uważa się za chrześcijanina lub wierzącego w Boga to dyskusja jest raczej bezcelowa. Skoro nie uznaje Boga nie ma też mowy o wierności jego przykazaniom, bo i po co?
Inna sprawa to pytanie o to kim jest człowiek zaprzeczający istnieniu bytów duchowych a jednocześnie korzystający z czysto duchowych technik i szukający kontaktu właśnie z czymś lub kimś o nadprzyrodzonych właściwościach. Są chyba 2 możliwości:
1. Robi to celowo. Znając dobrze naturę tych zjawisk celowo ukrywa je przed innymi tworząc lub propagując pseudonaukowe "dowody i tłumaczenia". Po to aby mieć z tego korzyści materialne a może i "duchowe".
2. Bezmyślnie brnie coraz głębiej pociągany przez "duchowość w stylu POP" nie wymagającą wyrzeczeń, łatwą i przyjemną dająca od razu złudzenie bycia nowoczesnym a jednocześnie owianym nutką tajemnicy.
Na krótka metę większość z tych praktyk daje natychmiastowe korzyści ( uzdrowienie ( homeopatia, uzdrowiciele), ułudę kontroli nad swoim życiem ( wróżby, horoskopy), czy dostęp do świata duchowego ( pytanie medium, wewnętrzni przewodnicy, kontakt z podświadomością). Na zasadzie "przepełnienia bufora" nauczyliśmy się ufać wielu informacjom bez sprawdzania ( bo nie da się wszystkiego sprawdzić). W tym przypadku tez możemy dać się zwieść pseudonaukowym etykietkom.
Dlatego moje tezy są takie:
Nie do pogodzenia jest bycie chrześcijaninem i jednocześnie jakakolwiek aktywność magiczno okultystyczna.
Osoby nazywające się ateistami powinne być z definicji wolni od jakiegokolwiek kontaktu z magią i okultyzmem bo jest to dziedzina ściśle duchowa której istnienia oni zaprzeczają.
Osoby które jednak tym się parają powinny głębiej zastanowić się nad swoją postawą i jasno określić swoją tożsamość.
_________________ .........................................................................
simplex et idiota
|
Śr sie 19, 2009 14:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|