Temat z zającami vel góralkami to już jest bardziej przerobiony niż pokarm królika, może jeszcze nie na naszych (polskich) forach, ale na anglojęzycznych już zdążył się wybrzmieć z kilkanaście razy, aż dziw że jeszcze tu nikt nie "wywlókł" pana hyraxa za jego rzekomo zajęcze słuchy

Jaki wykręt?
Czy Ty, tredje, faktycznie uważasz, że to Bóg osobiście napisał Biblię i rzucił nią z nieba celując w Mojżesza?

Tredje: kto napisał Biblię?

Jaka jest więc wartość takiej Biblii?

Jak można nazywać ją Pismem Świętym i, szczególnie, Słowem Bożym?

Koziol, dzieki za zdjecie. Widac wyraznie dwa kopyta (puszki kopytowe) Jak mozna byc tak glupim, by pisac o jednym?
Nie wiem, o co chodzi z tym zajacem? Nazywacie ruch zujacy "przezuwaniem"? OK, zgoda, Wiec wtedy przezuwaczem jest tez kon, czlowiek pies itd.
Przezuwanie to jedzenie odchodow? Wiekszosc ssakow to robi. Wiec oba tlumaczenia robia piramidalna bzdure z calego podzialu na zwierzeta czyste i nieczyste, bo przezuwaczami wg, takiej definicji beda wszystkie ssaki.

Głupi jest ten, który się czepia, a pisać można tak z wielu powodów, np. zwyczajowego, jak np. o kopycie krowy. Podział na parzysto/nieparzystokopytne jest dość współczesny. Wczesniej nie musiano na to tak patrzeć, nikt nie wchodził w szczegóły anatomiczne, bo i po co. Powiesz obrazowo prostemu człowiekowi: ten na rozczepione kopyto, a ten nie i wystarczy.
Wybacz, ze to napiszę: zachowujesz się jak naburmuszony dzieciak.

W biblii można przeczytać również dialog człowieka z osłem.
Poszukam czy Lewandowski napisał jakąś egzegezę, bo jestem ciekaw

Wówczas Pan otworzył usta oślicy i ona rzekła do Balaam: Co ci zrobiłam, że mnie tak zbiłeś już trzy razy? (Nu 22:28)

Kozioł
czy religia az tak zaslepia? Przeciez wyraznie widac na tym zdjeciu "rozszczepione" kopyto.
W tych czasach dokladnie wiedziano, jaka jest budowa kopyt. Na drogach brukowanych bylo konieczne ochranianie nog zwierzat. Koniom rzymianie nakladali "buty" bo nie potrafili jeszcze ich podkuwac. Co faktycznie jest trudne.
Wielblady i bydlo (woly) nosily cos na rodzaj podkow - metalowa podeszwa, z ktorej wyrastal metalowy "was" rozdwojony. Oba konce byly zagiete kazdy za inne kopyto.
Poza tym w czasach rzymskich znano zabieg amputacji jednego palca - stosowany u cenniejszych parzystokopytnych, albo np, u samic do momentu porodu. Z jedna racica zwierze moze przezyc, choc nie jest w pelni sprawne. Kon bez kopyta nie przezyje, bo ma tylko jedno. Wiec uszkodzenie/utrata tego jedynego palca to dla konia wyrok smierci.
Biblia byla pisana m. in po grecku. I tu musze Was zmartwic. Jest to jezyk dosc dobrze znany. Terminologia medyczna, przyrodnicza jest w duzej mierze oparta na grece. Mnie uczyli jeszce lwowscy profesorzy, ktorzy mieli wyksztalcenie klasyczne. Wiekszosc greckich slow tlumaczyli. Z duza precyzja. Nie bardzo sobie wyobrazam, zeby mozna bylo pomylic zajaca z goralkiem - jak dobrze pamietam spokrewnionym z nosorozcem.
Wiem, to byl jakis grecki dialekt. Ale jezeli nie wiemy, czy slowo oznacza "zajac" czy goralek, "szesc" czy "osiem" to jak mozemy wierzyc w co innego? W takim razie "zamartwychwstal" moze oznaczac "pojechal na wczasy".
Dlaczego mam wierzyc w teksty ludzi niewiarygodnych, niewyksztalconych (jak na owe czasy, porownajcie tekst Bibli z klarownymi pieknymi tekstami lacinskimi) piszacych co im slina na jezyk przyniesie? Bo taka jest prawda.

Goralek tez nie przezuwa.
Nie nalezy do przezuwaczy, to raz. dwa, cytuje za Wiki

Trawienie za pomoca bakterii nie jest wytlumaczeniem - tak maja wszystkie ssaki. Jezeli uznamy trawienie celulozy za pomoca bakterii (wlasciwie glownie pierwotniakow) za czynnosc "przezuwania" to zaliczymy do przezuwaczy konia i osla, co znowu wywraca caly sens podzialu na zwierzeta czyste i nieczyste.

Jeśli kwestia wiary i niewiary w Boga zależy od kopyta wielbłąda, to ewidentny dowód co zaślepia....i nie jest to żadna religia.

@tredje, do ciebie jak do sciany.
Biblia nie jest ksiazka (popularno) naukowa. To jest ksiega opowiesci o Bogu i ludziach.
Semicki styl opowiesci byl i jest barwny, ale nie ma germansko-rzymskiej podejrzliwosci i dbania o szczegoly "techniczne". Nie chodzi w opowiesci o wodzie o sklad chemiczny wody i jej wlasciwosci chemiczno-fizyczne, ale o smak wody dla spragnionego wedrowca na pustyni, ktory doczlapal sie do oazy.
Obie wersje sa prawdziwe, ale ktora lepiej odda to CZYM jest woda?

Masz umysl zatruty wlasnie germansko-rzymskim sceptyzymem, kontrolowaniem, mierzeniem i sprawdzaniem.
Pisal o tym (stosunkowo niedawno w historii ludzkosci) pewien znany poeta:



Oczywiscie, to co mierzalne masz pod kontrola. Jak mierzysz swoje uczucia? Swoje zaufanie do innych? Kontrolujac kazdy ich krok? To juz na starcie niszczysz to, co mogloby byc czyms waznym i pieknym.
Lubisz byc caly czas kontrolowana, pod obserwacja, testowana na kazdym kroku? Naprawde cala prawde o tobie mozna poznac sprawdzajac kazde twoje slowo na zgodnosc z fizyka?

Kael

Wlasnie nie lubie. Zawsze idea szpigujacego mnie wciaz Wielkiego Brata byla mi wstretna.

Jak widze "hipoteza goralka " tez wziela w leb.
Jakies inne wykrety?

Czyli ty tez nikogo nie sprawdzasz, nie kontrolujesz? A zaufanie do kogos masz? Tak bez kontroli?
A jezeli powie cos-tam, co nie jest stuprocentowo zgodne z najnowszymi odkryciami fizyki? To co? Skreslasz z listy znajomych? Czy uznajesz, ze nie kazdy musi byc specjalista w kazdym temacie?

Biblia nie spadla z nieba. I nie jest ksiazka naukowa o zwierzetach parzysto- i nieparzystokopytnych.

Mozesz oczywiscie uznac, ze zadnej prawdy tam nie ma. I studiowac roznych "madrych", "uznanych" psychologow, ktorzy cuda-wianki wymyslaja.
Prawde (psychologiczna) masz jednak nawet w bajkach ludowych. Bo one wlasnie sa takim przekazem pewnych uniwersalnych prawd w opakowaniu "basniowym". Malo kto wierzy w Pania Zime, a jest to jedna z najmadrzejszych bajek o tym jak przezyc sensownie zycie, jakie znam.

Tak Ci się tylko wydaje, że wiesz. Naprawdę chodzi o słowo hebrajskie, z którego już w Septuagincie z tego co kojarzę w większości przypadków zrobiono królika, więc "jakiś grecki dialekt" ma tu niewiele do rzeczy (bo w "jakimś greckim dialekcie" góralka już nie ma)
No naprawdę lepiej nic nie pisać, niż sadzić takie...
Lepiej poczytać, tutaj ciekawa rozmowa o palestyńskich królikach
http://contemporarythought.wordpress.co ... it-rabbit/

Gdyby starożytni potrafili pisać traktaty teologiczne to by je pisali, ale ponieważ ich nie znali to przekazywali nam co mieli do przekazania za pomocą innych gatunków literackich.
Sadzili przy tym oczywiste z punktu naszej wiedzy o przyrodzie androny, ale Lud Boży nie ma o to do nich pretensji, bo nie uczymy się od nich systematyki gatunków, tylko interesuje nas co mieli nam do powiedzenia o Bogu.

Ad.tredje

I profesorowie lwowscy nie nauczyli Cię jaki? Nie wierzę. Ale może zapomniałeś, więc jeśli pozwolisz - przypomnę. Attycki. Z którego pochodzi tzw. greka koine (dosł: wspólna) która zastąpiła grekę klasyczną (antyczną) i była używana dość powszechnie co najmniej do końca III wieku n.e. i w której były pisane odnośne Księgi Biblijne.

MARIEL
znowu te rewelacje, ze krolik przezuwa, bo je wlasne odchody? To juz bylo, jak napisalam w ten sposob postepuje wiekszosc ssakow.
Bardzo smieszy mnie powolywanie sie na teksty angielskojezyczne. Raz, ze sa to "rewelacje" fundamentalistow biblijnych, typu Hovinda. A po drugie, tekst jest tlumaczony tyle razy, ze w trakcie znaczenie moze sie zmienic o 180 stopni.
A w ogole to mial byc goralek?
Ile jeszce bedziesz kombinowac.

Gorgiasz
napisalam, ze jakas odmiana greki. W tamtych czasach bylo mozliwe przelozenie/napisanie tego w sposob jednoznaczny.
I znowu - mamy prosty, wiarygodny, jasny przekaz od strony starozytnych Grekow czy Rzymian, dlaczego za prawde tamtego czasu przyjmujemy jakis trudny do zrozumienia i jednoznacznego wyjasnienia belkot? Stosujac takie sztuczki, robiac z krolika hipopotama czy zmieniajac znaczenie slow (liczac na to, ze czytelnik sie nie polapie) mozna z Biblii wyciagnac wlasciwie wszystko. Co komu pasuje. jak pisal Stanislaw Lem - dzielac paralakse przez produkcje parasoli w zimbabwe otrzymamay dowolny wynik.

Ja nic o tym nie pisałam, @tredje mam wrażenie, że masz problemy z rozumieniem słowa pisanego :)