A jeszcze niedawno twierdziłeś, jakoby ateiści tak mówili, hue hue hue.



W drobnym wycinku spektrum, myślę że masz rację, ale globalnie to nie jestem pewien. Może zapytam tak: czy uważasz, że muzułmanie (ograniczmy do sprawnych seksualnie mężczyzn) są szczęśliwsi od chrześcijan, bo ich wizja nieba pełnego pięknych hurys jest fajniejsza niż chóry anielskie?

Nie mówiłem, że używają dokładnie takiego sformułowania hue hue hue.



A masz jakiś cytat z muzułmanina, który tak twierdzi?

Użyłeś takiego:





I nie możesz znaleźć potwierdzenia swych słów. BO TAK TWIERDZĄ TEIŚCI! A nie ateiści!



Nie mam. Podobnie jak Ty nie masz cytatu z ateisty. No ale skoro bez cytatu upierasz się, że teiści są bardziej szczęśliwi niż ateiści (zdaniem tych ostatnich), to chyba, konsekwentnie, powinieneś przyznać, że mężczyźni wyznający islam są bardziej szczęśliwi niż ci praktykujący chrześcijaństwo, nie? Czy nie będziesz tu konsekwentny?

Jak dla mnie, to znalazłem już dwa, w tym jedno od samego Jajka



Ależ podałem nawet dwa To jak?

W żadnym z tych cytatów nie występowało stwierdzenie że ateiści są mniej szczęśliwi od teistów. W żadnym.

To jak z tymi muzułmanami? Są szczęśliwsi czy nie? Bo oczywiście "zapomniałeś" odpowiedzieć.

Nie mówiłem, że używają dokładnie takiego sformułowania.

No ale skoro mówią, że mają "mniej pocieszające ich odpowiedzi, bardziej brutalne" od teistów, to chyba można z tego wyciągnąć jakieś wnioski, no nie?

Jajo chyba nie każe mi kolejny raz powtarzać?



A bo ja wiem, niech się ich Jajo zapyta Albo poda cytat. Zwracam uwagę, że, w przeciwieństwie do Jajo, nie oczekuję, że w tym cytacie będzie wprost powiedziane "jestem szczęśliwszy od chrześcijan", wystarczy np. "moje niebo jest fajniejsze od chrześcijańskiego, bo są w nim hurysy!" albo "moje odpowiedzi są bardziej pocieszające i mniej brutalne niż chrześcijańskich"

Wyciągasz pochopne wnioski, sprzeczne z tym co sądzą osoby, co do których wnioski wyciągasz.
Powtarzanie tych wniosków nijak nie spowoduje, że staną się sensowne.





No to pytasz ateistów i żaden Ci jeszcze nie odpowiedział, że przez ateizm jego życie jest mniej szczęśliwe! Ale szukaj, szukaj! Jak znajdziesz, to Ci przyznam rację w danym konkretnym przypadku.

W międzyczasie możemy powybierać z forum co jaskrawsze przykłady teistów, deklarujących zwiazane z grzesznością poczucie braku własnej wartości, gnębiących się skrupulantyzmem, tudzież przepojonych obawami przed różnej maści przepowiedniami, antychrystem bądź przybierającym czasem ewidentnie psychotyczny charakter lękiem przed Szatanem i opętaniem.



Z drugiej strony wielu teistów wierzy takze w niematerialne wieczne Piekło i/lub jest przekonana, że świat znajduje się (przynajmniej tymczasowo) we władzy niematerialnego, spersonalizowanego Zła. Ba, niektórzy teiści intencjonalnie oddają owemu Złu cześć, co ateistom raczej się nie zdarza.

A czy może być dowód nie wprost?
Na przykład ten:
Ludzie wierzący są bardziej szczęśliwi
Skoro ludzie religijni są bardziej szczęśliwi od ludzi niereligijnych to chyba zachodzi też prawdziwość odwrotności tego stwierdzenia, a mianowicie, że ludzie niereligijni są mniej szczęśliwi niz religijni?


Oczywiście, nie mam zamiaru ciągnąć dalej tej dyskusji w stylu co było wcześniej, kura czy jajko. I rozumiem, że każdy pozostanie przy swoim własnym zdaniu.

Ateiści nie miewają psychoz bądź innych problemów psychicznych?

Związanych konkretnie z ateizmem? No raczej rzadko się o tym chyba słyszy.

A doczytałeś KTO tak twierdzi?

"ankieta przeprowadzona wśród tysięcy Europejczyków, katolików i protestantów"

Cała dyskusja rozpoczęła się od tego:




Tymczasem na razie brak na to jakiegokolwiek dowodu...

A Jajko znowu dyskretnie zignorował pytanie



Odpowiedzieli dosyć, by można było wyciągnąć wnioski, a na kolejne pytania już jakoś nie chcą odpowiadać..

JedenPost, zaburzenia postrzegania mogą być ze wszystkim "związane", także z religijnym skrupulanctwem co nie znaczy, że dosłownie jest za nie odpowiedzialna wiara chorego.
No chyba, że są jakieś badania stwierdzające, że bezpośrednią przyczyną występowania psychoz jest praktykowanie religii?

Które pytanie ZNOWU zignorowałem?

Przecież na oba odpowiedziałem, choc tylko jedno zacytowałem