Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Sorki, że się wtrącą, ale znowu muszę zainterweniować i sprostować czyjąś ignorancję w stosunku do nauki...
Cytuj: np. wiara w istnienie wirusów i witamin.... wiara w prawdziwość twierdzeń naukowych.... no bo chyba... sam nie sprawdziłeś tego, czy ziemia jest płaska, ani nie widziałeś witamin, ba... w ogóle ich nie odkryłeś... a jak to jest z genami - to twoje odkrycie, czy wierzysz, że ich odkrycie jest prawdziwe??
No niby racja, ALE....
NIC NIE STOI NA PRZESZKODZIE, ZEBY OWE RZECZY SPRAWDZIC EMPIRYCZNIE NA TYSIĄC ROZNYCH SPOSOBOW! (nawet w domku, jak ktoś nie wierzy  )
W przypadku Boga nie mamy ZADNEGO SPOSOBU NA SPRAWDZENIE JAKIEJ KOLWIEK PRAWDY WIARY, choćbyśmy się w tyłek ugryźli....
Odróżnijmy w końcu wiarę od wiedzy! Chyba tylko osoba, która nie ma żadnej wiedzy naukowej i nie wie na czym polega jej zdobywanie i weryfikacja może nie odróżniać tych pojęć...
|
Pt lut 09, 2007 15:08 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Czy twierdzenie o istnieniu Boga można w ten sam sposób sprawdzić to twierdzenie o istnieniu wirusów?
Twierdzenie o istnieniu wirusów można sobie sprawdzić empirycznie, a twierdzenie o istnieniu Boga?
|
Pt lut 09, 2007 15:10 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Stationary Traveller !
Cytuj: Cudzozywny, jadrowy, organizm wielokomurkowy, wiekszosc zwierzat jest zdolna do poruszania.
Zatem niema generalnie jakiejś większej różnicy pomiędzy np dżownicą a człowiekiem ? Wszystko co odnosi się do człowieka odnosi się także do zwierząt. Jakaś tam różnica genetyczna różnicująca budowę w stopniu umożliwiającym wielopoziomowe sprzężenie zwrotne z otaczającym nas światem , będace wyrazem wszelkich procesów które doprowadziły do jego [ czyli świadomości ] wyłonienia nie jest czynnikiem istotnym w definicji człowieka. Wystarcza ogólna definicja zwierzęcia ? Cytuj: To nie jest absurdem, ze ktos kto umiera, a nawet ktos kto nie zyje jest czlowiekiem.
No to uznajmy że prawa zmarłych stoją na równi z prawami żywych i skazujmy na taką samą kare kogoś kto dokonał na człowieku sekcji zwłok i wiwisekcji żywj osoby. Albo przeciwnie uznajmy że wiwisekcje ludzi są czymś normalnym/pożądanym , tak jak sekcje. Karajmy tak samo lekaża za odłączenie kogoś od aparatury podtrzymującej życie ciała [ w przypadku śmierci muzgowej ] , jak i sadystycznego morderce . Ciekawe czy gdybyś miał wybór [ przymusowy ] , np. na autostradzie - czy rozjechać ciało , czy ewidentnie żywego człowieka to było by dla ciebie bez znaczenia . Ewentualnie gdybyś trzymał na linie nad przepaścią [ w górach ] w jednej ręce starca któremu zostało już niewiele życia i w dodatku nieprzytomnego , a w drugiej młodego zdrowego i świadomego sytuacji człowieka i miał świadomość że dwuch nie utrzymasz i musisz puścić jednego by uratować drugiego , to dokonał byś wyboru przypadkowo , czy może nie podejmował byś go wogóle [ puszczając obydwuch niebawem ] ? Cytuj: Znecanie to zadawanie cierpienia.
.... odziaływanie na jej świadomość , wywolując pewne nieprzyjemne doznania . Czy zgadzasz się z tą definicją ? Cytuj: Skoro jestesmy w stanie wykazac pewne zaleznosci pomiedzy dzialaniami, a efektami to implikuje to, ze sa inne elementy rzeczywistosci, ktore sa poznawalne. To nie jest zalozenie w dodatku bezzasadne.
Oczywiście że nie bezzasadne , bo konieczne do porzucenia solipsyzmu. Skąd jednak u iebie to przekonanie że jeśli coś jest zależne [ odziałujące ] z nami to jest to coś poza nami samymi . Dlaczego zależności między działaniami a efektami uznajesz za świadczące o cechach otaczającej nas rzeczywistości , a nie jedynie o zasadch wg. których twój własny mózg/umysł generuje te zależności ? Cytuj: A co to znaczy mysle? Skad solipsysta wie, ze mysli?
Doznaje tego bespośrednio. To doznanie istnienia/myślenia/doznawania warunkuje/konstytułuje wszelkie inne doznania . Jeśli nie myśle , nie doznaje , to dlaczego [ i jakim cudem ] mam uważać że istnieje przedmiot moich doznań ? Cytuj: Tak samo jak myslenie magiczne, ale antropomorfizacja przyrody nic wspolnego z nauka i prawda nie ma.
Istnieją w przyrodzie obiekty , które wykazują cechu pozwalające je podejrzewać o posiadanie analogicznej do mojej świadomości. Jeśli potraktujemy wszelkie doznania [ informacje docierające do naszej świadomości ] tak samo , to i tak powinniśmy dojść do wniosku że idea antropmorfizacji sprawdza się w odniesieniu do pewnych doznań , a do innych nie . Cytuj: Tworzac teorie nie trzeba poslugiwac sie mysleniem zyczeniowym, nie trzeba wierzyc w to, ze jest prawdziwa. Nauka jako dyscyplina badawcza nie ma nic wspolnego z mysleniem zyczeniowym, gdyz polega na wykazywaniu zwiazkow przyczynowo-skutkowych.
Nie twierdze że naukowiec wierzy w teorie w religijnym tego słowa znaczeniu , a jedynie że mechanizm tworzenia takiej teorii jest analogiczny z myśleniem życzeniowym . Z pewnych doznań [ aby je zorganizować w sposób max. spójny ] wyciągamy wniosek [ życzenie ] że dobrze by było gdyby istniały elementy łączące/spajające te doznania .
Naukowiec od wierzącego różni się jedynie tym że weryfikuje skutki swojego założenia [ teorii ]. Bada czy te hipotetyczne elementy łączące żeczywiście są dopuszczalne przez optymalną forme organizacji doznań.
Nauka to mechanizm eliminacji błędów w organizacji naszych doznań wg. pewnych kryteriów które poprostu są skuteczne .
Skuteczność tych mechanizmów [ nauki ] jest jedynym kryterium przemawiającym za ich stosowaniem.
Idea boga [ antropmorfizacji przyrody ] zostaje zaś odrzucona dlatego że nie spełnia koniecznych warunków naukowości [ nie działa ] .
|
Pt lut 09, 2007 15:22 |
|
|
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Outsider !
Cytuj: ... wierzymy zazwyczaj w to co mówią nam inni, np, że ziemia jest okrągła, albo, że ewolucja jest prawdą....
wierzymy by zrozumieć świat w pełni, a nie: wierzymy, bo nie rozumiemy
Wierzymy [ myślimy życzeniowo ] , bo to metoda poszukiwania rozwiązań [ poszerzania zrozumienia ] zagadek otaczającego nas świata .
Sprawnie/prawidłowo funkcjonujący umysł jednak weryfikuje swoje życzenia , określając czy żeczywiście mają one miejsce [ istnieją / są prawdziwe ] .
Jeśli ktoś ogranicza się do zbudowania teorii i kontępluje ją nawet wbrew własnym doznaniom [ a także wbrew obiektywizmowi/powtarzalności , prostocie i użyteczności teorii ] , to rozmija się z prawdą. Tak wskazuje obserwacja otaczającego nas świata .
Tak więc wiara jest jedynie jednym z etapów myślenia .
Wiara w sensie religijnym [ czyli odraniczenie się tylko do tylko tej jednej formy aktywności umysłowej ] jest "myśleniem " kalekim , skutkującym wytworzeniem wadliwego/nieprawdziwego światopoglądu skutkującego wadliwymi/nieskutecznymi relacjami z tymże otaczającym nas światem.
|
Pt lut 09, 2007 15:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Sprawnie/prawidłowo funkcjonujący umysł jednak weryfikuje swoje życzenia , określając czy żeczywiście mają one miejsce [ istnieją / są prawdziwe ] . No - dlatego stary poczciwy arystoteles korzystając wyłącznie z rozumu odnalazła boga, lub jak kto woli byt pierwszy, jedyny i konieczny Cytuj: Jeśli ktoś ogranicza się do zbudowania teorii i kontępluje ją nawet wbrew własnym doznaniom [ a także wbrew obiektywizmowi/powtarzalności , prostocie i użyteczności teorii ] , to rozmija się z prawdą.
miliony razy dziennie wino zamienia się w krew a opłatek w ciało, miliony ludzi codziennie spotykają boga
- ale... to jak napisałeś mija się z prawdą
|
Pt lut 09, 2007 16:03 |
|
|
|
 |
Astronom
Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41 Posty: 163
|
danbog napisał(a): Ale może być mądrzejszy od teisty  .
No cóż uczeń często przerasta swojego mistrza 
_________________ "Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
[G.K.Chesterton]
|
Pt lut 09, 2007 16:13 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Outsider !
Cytuj: poczciwy arystoteles korzystając wyłącznie z rozumu odnalazła boga, lub jak kto woli byt pierwszy, jedyny i konieczny
Każdy odnajduje to co pozwala mu odnaleść jego intelekt. Argument pierwszego bytu koniecznego został już dawno obalony. U podstaw wszelkiego istnienia leży pierwsza bezprzyczynowość , lub też nic takiego jak pierwsza przyczyna wogóle nie istnieje . To zaś co jest pierwszym bytem/istnieniem nie wykazuje cech świadomości analogicznej do ludzkiej . Cytuj: miliony razy dziennie wino zamienia się w krew a opłatek w ciało, miliony ludzi codziennie spotykają boga - ale... to jak napisałeś mija się z prawdą
Miałem okazje kilka razy zjeść ciacho i żadnych przemian nie stwierdziłem.
Wierze że zamiana taka zachodzi w ich umysłach , ale obiektywnie/powtarzalnie nic takiego nie zaobserwowano.
|
Pt lut 09, 2007 20:09 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Astronom !
Dzięki że potraktowałeś moją żartobliwą uwagę także żartobliwie.
Oczywiście może , ale nie koniecznie musi.
Pozdrawiam.
|
Pt lut 09, 2007 20:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zatem niema generalnie jakiejś większej różnicy pomiędzy np dżownicą a człowiekiem ? Wszystko co odnosi się do człowieka odnosi się także do zwierząt. Jakaś tam różnica genetyczna różnicująca budowę (...) Roznica genetyczna jest kluczowa, oczywiscie roznice pomiedzy zwierzetami moga byc ogromne, to, ze pralka i telewizor to urzadzenia elektryczne nie znaczy, ze nie ma miedzy nimi wielkiej roznicy. Cytuj: No to uznajmy że prawa zmarłych stoją na równi z prawami żywych i skazujmy na taką samą kare kogoś kto dokonał na człowieku sekcji zwłok i wiwisekcji żywj osoby. Albo przeciwnie uznajmy że wiwisekcje ludzi są czymś normalnym/pożądanym , tak jak sekcje. Ale z jakiego powodu mamy tak uznac? Stosujesz jakies kretynskie kryteria, to, ze kazdy czy martwy czy zywy, czy zlodziej czy praworzadny, czy gwalciciel czy zyjacy w celibacie jest czlowiekiem nie implikuje ich traktowania w ten sam sposob. Cytuj: .... odziaływanie na jej świadomość , wywolując pewne nieprzyjemne doznania . Czy zgadzasz się z tą definicją ? Zgadzam sie, ze znecanie sie to celowe zadawanie cierpienia. Cytuj: Oczywiście że nie bezzasadne , bo konieczne do porzucenia solipsyzmu. Skąd jednak u iebie to przekonanie że jeśli coś jest zależne [ odziałujące ] z nami to jest to coś poza nami samymi . Dlaczego zależności między działaniami a efektami uznajesz za świadczące o cechach otaczającej nas rzeczywistości , a nie jedynie o zasadch wg. których twój własny mózg/umysł generuje te zależności ?
Gdyz cos co wplywa na moj stan odczuwalny jest bodzcem z zewnatrz (spoza swiadomosci). Cytuj: Doznaje tego bespośrednio. To doznanie istnienia/myślenia/doznawania warunkuje/konstytułuje wszelkie inne doznania . Jeśli nie myśle , nie doznaje , to dlaczego [ i jakim cudem ] mam uważać że istnieje przedmiot moich doznań ? A co to oznacza, ze czegos doznaje? I z czym sie to wiaze? Cytuj: Istnieją w przyrodzie obiekty , które wykazują cechu pozwalające je podejrzewać o posiadanie analogicznej do mojej świadomości. Ale antropomorfizacja czegos co nie ma nawet centralnego ukladu nerwowego jest falszem. Cytuj: ...a jedynie że mechanizm tworzenia takiej teorii jest analogiczny z myśleniem życzeniowym...
Nie rozumiesz, myslenie zyczeniowe polega na przyjmowaniu do swojego swiatopogladu twierdzen na podstawie wlasnych zyczen co do rzeczywistosci. Naukowiec powinien sie tego wystrzegac, a forumowanie teorii nie jest mysleniem zyczeniowym, gdyz mozna np sformuowac teorie, ze czlowiek jest smiertelnym zwierzeciem i nijak bedzie sie ona miala do "chciejstwa" badacza.
|
Pt lut 09, 2007 21:03 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
ateista czy nie-co za różnica-jeśli nie porusza sie spraw wiary jest ok-nie stety religia dzieli ludzi.nawet katolików,nawet kler między sobą-katolicy żadko są tolerancyjni.Fakt nie znam nikogo o innej wierze-dla mnie jednak inność wyznania.czy jej brak nie robi różnicy
|
N lut 11, 2007 9:54 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@renata155: najpierw poznaj kogoś o innym wyznaniu, czy o poglądach różniących się 180 st. od Twoich i wtedy mów, czy Ci to przeszkadza czy nie i co o tym w ogóle myslisz.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
N lut 11, 2007 12:14 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Stationary Traveller !
Cytuj: .....nie znaczy, ze nie ma miedzy nimi wielkiej roznicy. Na czym że więc polega różnica między zwierzęciem a człowiekiem , jeśli nie na tym co nazywamy świadomością [ lub poziomem natężenia tejże ] ? Cytuj: Ale z jakiego powodu mamy tak uznac? Stosujesz jakies kretynskie kryteria, to, ze kazdy czy martwy czy zywy, czy zlodziej czy praworzadny, czy gwalciciel czy zyjacy w celibacie jest czlowiekiem nie implikuje ich traktowania w ten sam sposob.
Rozumiem. Wydaje mi się jedynie że taka idea różnorakiego traktowania ludzi budzi mój niepokój . Niepotrzebnie komplikuje sprawe kogo jak mamy traktować i dlaczego. Moje podejście do sprawy wydaje mi się poprostu prostsze . Cytuj: Cytat: Zgadzam sie, ze znecanie sie to celowe zadawanie cierpienia.
Niby się zgadzasz ale tak by uniknąć słowaswiadomość  . Co to jest więc cierpienie ? Cytuj: Gdyz cos co wplywa na moj stan odczuwalny jest bodzcem z zewnatrz (spoza swiadomosci). Czy to przedmiot/dogmat twojej wiary ? Ja wole przedstawić go w formie : istnieje coś poznawalnego poza mną samym . Co na jedno wychodzi . Cytuj: A co to oznacza, ze czegos doznaje? I z czym sie to wiaze? Z tym co nazywamy świadomością , zdolnością obserwacji , sprzęgania się z czymkolwiek . Cytuj: Ale antropomorfizacja czegos co nie ma nawet centralnego ukladu nerwowego jest falszem.
Nie twierdze że nie . Tylko że jest to wniosek wynikający z obserwacji struktury pewnych obiektów , które wykazują cechę swiadomości . Cytuj: myslenie zyczeniowe polega na przyjmowaniu do swojego swiatopogladu twierdzen na podstawie wlasnych zyczen co do rzeczywistosci. Naukowiec powinien sie tego wystrzegac, a forumowanie teorii nie jest mysleniem zyczeniowym, gdyz mozna np sformuowac teorie, ze czlowiek jest smiertelnym zwierzeciem i nijak bedzie sie ona miala do "chciejstwa" badacza.
Uważam że mechanizm myślowy "myślenia życzeniowego" jest nam potrzebny , do stawiania wszelkiego rodzaju teorii .
Mamy pewien zestaw faktów/obserwacji/doznań . Usiłujemy zorganizować/dopasować te elementy , jednak nie tworzą one kompletnego/spójnego wzorca [ zazwyczaj ].
Uruchamiamy więc myślenie życzeniowe pytając : " czego tu do cholery brakuje żeby te kawałki poukładać ".
Tworzymy teorie [ a nawet kilka ] i weryfikujemy/sprawdzamy , które z kawałków które sobie zażyczyliśmy na prawdę istnieją .
Tak działa nauka :
1 Obserwacja
2. Teoria wyjaśniająca obserwacje.
3. Nowe dane wynikające z teorii [ nieznane elementy - zażyczone sobie ]
4. Weryfikacja rzeczywistego występowania tych nowych danych .
5. Uznanie danej teorii za prawdziwą [ jeśli potwierdziło się występowanie brakujących ogniw ( wszystkich lub niektórych ) danej teorii ].
Uważam że jest to jeden z potrzebnych mechanizmów myślenia .
Chodzi jedynie by nie ograniczać się do jego stosowania jako jedynej aktywności intelektualnej .
W końcu ewolucja to bardzo skuteczny mechanizm poszukiwania rozwiązań optymalnych . Wątpię by wyposarzyła nas w coś takiego skoro jest to zbędne .
|
N lut 11, 2007 16:18 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Stationary Traveller !
Cytuj: Z tym co nazywamy świadomością , zdolnością obserwacji , sprzęgania się z czymkolwiek
Ups.
Popełniłem błąd typowy dla personalistów amaterialistycznych.
Sprzęga się nie tylko świadomość , ale także materia nieświadoma .
Świadomość zaś to sprzężenie zwrotne [ pewnie wielopoziomowe ].
Szczególny rodzaj sprzężenia .
|
N lut 11, 2007 16:25 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
 Re: Co myślicie o ateistach?
Ciekawa napisał(a): Interesuję się ateizmem. Chciałam więc zapytać, jak odbierają go katolicy. Przede wszystkim ciekawi mnie podejście wierzących do ateistów. Czy próbujecie ich nawracać? Przyjmujecie ich takimi, jakimi są? A może macie przyjaciół ateistów? Co w ogóle myślicie o ateizmie? Że jest to grzech, filozofia, sposób na życie? Coraz więcej ludzi młodych (wynoszę z doświadczenia, nie z żadnych statystyk, być może w innych miejscowościach jest inaczej) odchodzi od Kościoła na rzecz ateizmu lub po prostu staje się "wierzącymi niepraktykującymi". Co sądzicie o takiej postawie? Z czego wynika?
Według KKK (2123-2126) ateizm jest grzechem przeciw cnocie religijności.
Ateista jest człowiekiem który nie dostrzega lub odrzuca żywą więź z Bogiem, dlatego ateizm przez KK został uznany za poważny problem współczesnej doby.
W rozpowszechnieniu ateizmu niemały udział mają wierzący, którzy przez zły przykład przesłaniają prawdziwy obraz Boga.
|
N lut 11, 2007 16:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
danbog napisał(a): Na czym że więc polega różnica między zwierzęciem a człowiekiem , jeśli nie na tym co nazywamy świadomością [ lub poziomem natężenia tejże ] ? Czlowiek jest zwierzeciem, gdyz ma parametry opisane w definicji zwierzecia, natomiast pomiedzy poszczegolnymi zwierzetami wystepuja roznice wynikajace z genotypu i wplywu srodowiska i tak jak konstrukcje nazywane krzeslami roznia sie miedzy soba, tak systemy nazywane zwierzetami roznia sie miedzy soba, nie tracac przez to przymiotow z definicji zwierzecia. danbog napisał(a): Wydaje mi się jedynie że taka idea różnorakiego traktowania ludzi budzi mój niepokój . Niepotrzebnie komplikuje sprawe kogo jak mamy traktować i dlaczego. To jakie ma byc kryterium? Swiadomy jest i mroderca i franciszkanin. danbog napisał(a): Niby się zgadzasz ale tak by uniknąć słowaswiadomość  . Co to jest więc cierpienie ? Cierpienie to odczuwanie bolu. Slowo swiadomosc jest tu zbedne. danbog napisał(a): Czy to przedmiot/dogmat twojej wiary ? Nie. danbog napisał(a): Sprzęga się nie tylko świadomość , ale także materia nieświadoma . Świadomość zaś to sprzężenie zwrotne [ pewnie wielopoziomowe ]. Szczególny rodzaj sprzężenia . A z czym sie sprzeza swiadomosc? danbog napisał(a): Uważam że mechanizm myślowy "myślenia życzeniowego" jest nam potrzebny , do stawiania wszelkiego rodzaju teorii . I tu sie mylisz, naukowiec nie musi wierzyc w swoje hipotezy, tworzy je o znajomosc zasad logiki i wlasna inteligencje, wiedze, a nie zgodnie z wlasnymi zyczeniami. (oczywiscie moze robic to zgodnie z wlasnymi zyczeniami, ale nic nie ma to wspolnego z nauka) akacja napisał(a): Według KKK (2123-2126) ateizm jest grzechem przeciw cnocie religijności. Ateista jest człowiekiem który nie dostrzega lub odrzuca żywą więź z Bogiem, dlatego ateizm przez KK został uznany za poważny problem współczesnej doby.
Jak to sie ma do tego, ze wg doktryny KK wiara jest darem od Boga?
|
N lut 11, 2007 18:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|