Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 6:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1784 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116 ... 119  Następna strona
 Tydzień apostazji 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: Tydzień apostazji
"Więc pytam - co właściwie miałaby mi dać ta wiara, czegoś ponoć nie daje ateizm? "Reset" w postaci odpuszczenia grzechów za pomocą spowiedzi? Coś jeszcze?"

Ano daje jeszcze poczucie bezpieczeństwa i nadzieję na życie wieczne z osobą, która kocha nas tak jak nikt inny.


Wt gru 30, 2014 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Tydzień apostazji
wojwek napisał(a):

Ano daje jeszcze poczucie bezpieczeństwa i nadzieję na życie wieczne z osobą, która kocha nas tak jak nikt inny.

Chyba, że okaże się, że Bóg jest - ale zupełnie inny, bardzo nielubiący konkurencji (jam jest Bóg zazdrosny...) i w związku z tym wyżej ceniący sobie ateistów niż innowierców. Wtedy masz może i życie wieczne przed sobą, ale męczarni...

A że możliwych Bogów jest nieskończoność, próżnością i naiwnością jest zakładać, że akurat Ty wybrałeś tego właściwego... :D

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt gru 30, 2014 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Tydzień apostazji
Acro napisał(a):
A że możliwych Bogów jest nieskończoność, próżnością i naiwnością jest zakładać, że akurat Ty wybrałeś tego właściwego... :D


Ależ skąd! Bóg jest jeden i to właśnie taki w jakiego ktoś tam sobie wierzy....a reszta (ludzi) to głupcy lub ignoranci. Religia bardzo upraszcza niektóre aspekty życia :)

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt gru 30, 2014 21:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: Tydzień apostazji
Ależ Acro.
Wtedy czeka mnie ten sam los co Ciebie, a więc jesteśmy na równi 😉. Nie wierząc po prostu nadziei brak.


Wt gru 30, 2014 21:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Tydzień apostazji
Wojwku. Przeczytaj uważnie - akurat w tym przypadku będziesz miał dużo gorzej. Tak samo zaś, gdy okaże się, że Bóg to nieprzekupny okrutnik (co by też tłumaczyło powszechność cierpienia na świecie), albo że wiszą mu pochlebstwa i umizgi stworzonych przez niego mróweczek, albo że w ogóle się światem nie interesuje.

Przy czym właściwie będę o tyle do przodu, że nie tracę za życia czasu i środków na niepotrzebne rytuały, nie odpuszczam sobie np mojego ulubionego grzechu - cudzołóstwa itp itd.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt gru 30, 2014 21:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34
Posty: 973
Post Re: Tydzień apostazji
Acro napisał(a):
...nie odpuszczam sobie np mojego ulubionego grzechu - cudzołóstwa itp itd.

A wiesz czym cudzołożenie może się skończyć?

_________________
pajacyk.pl


Wt gru 30, 2014 22:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Tydzień apostazji
U mnie, jak na razie, nie chwaląc się, zawsze sukcesem (niestety, nie wiem, jak go opisać, żeby nie dostać warna od moda) :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt gru 30, 2014 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: Tydzień apostazji
Przyznaję rację, że nie przeczytałem uważnie. Odnośnie Twoich gdyby..., to tylko spekulacje bardzo malutko prawdopodobne. A odnośnie przyjemnego grzeszenia - to zapewne wiesz, że nie ważne jest jak zaczynasz lecz jak kończysz.


Wt gru 30, 2014 22:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Tydzień apostazji
wojwek napisał(a):
Ano daje jeszcze poczucie bezpieczeństwa

W jaki sposób? :shock:
Cytuj:
i nadzieję na życie wieczne z osobą, która kocha nas tak jak nikt inny.

Nadzieję? Wizja wiecznego istnienia w niezmiennym stanie uwielbienia dla Stwórcy mnie co najwyżej przeraża i przyprawia niemal o mdłości.
Próbowałeś sobie chociaż wyobrazić, co tak naprawdę oznacza i z czym się wiąże świadome, wieczne istnienie? Przecież to istny koszmar. Nie wyobrażam sobie większej kary, niż nie móc przestać istnieć.

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Wt gru 30, 2014 23:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Tydzień apostazji
wojwek napisał(a):
Przyznaję rację, że nie przeczytałem uważnie. Odnośnie Twoich gdyby..., to tylko spekulacje bardzo malutko prawdopodobne. A odnośnie przyjemnego grzeszenia - to zapewne wiesz, że nie ważne jest jak zaczynasz lecz jak kończysz.


Dlaczego spekulacje sa mało prawdopodobne? Uzwględniłem z grubsza wszystkie kombinacje. Podstawowa myśl jest taka: wśród nieskończonej ilości mozliwych Bogów z możliwymi wymogami i oczekiwaniami, jakie są szanse, że akurat Ty trafiłeś we właściwego i do tego właściwie zinterpretowałeś jego oczekiwania?

Do tego co dla jednego Boga grzechem, dla innego cnotą :)

No i co do kończenia - to właśnie jest najfajniejsze w cudzołożeniu :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr gru 31, 2014 0:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Tydzień apostazji
mauger napisał(a):
Takie same nadzieje żywiło wielu pogan u schyłku rzymskiego imperium. Podejmowano nawet desperackie próby odbudowy pozycji tradycyjnej rzymskiej religii za czasów cesarza Juliana Apostaty. Wszystko na nic.


Pogaństwu jest prawdopodobnie trudniej, jako że jest mało uniwersalistyczny.

Cytuj:
Nie przypominam sobie żadnego przypadku, aby jakaś podupadająca religia doznała nagle cudownego odrodzenia.


Katolicyzm ma za sobą już co najmniej kilka odrodzeń, a, jak dla mnie, bywał już w gorszym stanie niż dzisiaj. Prawdę mówiąc, Kościół dawno już nie był w lepszej kondycji, niż jest dzisiaj.

Cytuj:
Nie da się odwrócić biegu historii. Nawet katolicy tego nie potrafią ;) .


Sorry, ale, charakterystycznej dla poprzedniego systemu, wiary w jakieś "bezwzględne prawa dziejów", czy też "biegi" historii, których w żaden sposób nie da się odwrócić, zdecydowanie nie podzielam. Absolutnie wszystko się może zdarzyć.

czuowiek napisał(a):
Tylko że gdybym odwrócił pytanie i zapytał sam siebie, co by mi ewentualnie dała wiara, to by mi też wyszło, że... nic.


Najpierw musiałbyś to porządnie przemyśleć - by uniknąć np. mieszania "wiary" z katolicyzmem i Kościołem, co czynicie notorycznie. "Wiara" to dla ciebie "Kościół, ksiądz, spowiedź, 10 przykazań" itp. No i przypominam, że przecież wierzysz w Potwora Spaghetti - więc coś ci chyba jednak wiara daje, prawda? Przemyśl (wreszcie) swój światopogląd. To wezwanie do wszystkich ateistów.

Cytuj:
Nie wyobrażam sobie większej kary, niż nie móc przestać istnieć.


O, możemy zacząć np. od tego - dlaczego tak strasznie chcesz przestać istnieć? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Ale tak poważnie - nie po to, żeby sprowokować wierzących, tylko dla siebie?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 31, 2014 7:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: Tydzień apostazji
czuowiek napisał(a):
wojwek napisał(a):
Ano daje jeszcze poczucie bezpieczeństwa

W jaki sposób? :shock:
Cytuj:
i nadzieję na życie wieczne z osobą, która kocha nas tak jak nikt inny.

Nadzieję? Wizja wiecznego istnienia w niezmiennym stanie uwielbienia dla Stwórcy mnie co najwyżej przeraża i przyprawia niemal o mdłości.
Próbowałeś sobie chociaż wyobrazić, co tak naprawdę oznacza i z czym się wiąże świadome, wieczne istnienie? Przecież to istny koszmar. Nie wyobrażam sobie większej kary, niż nie móc przestać istnieć.


Bóg wiele razy mi pomógł w trudnych chwilach dlatego daje mi poczucie bezpieczeństwa.

Ciebie niektóre rzeczy przyprawiają o mdłości, a mnie zupełnie inne i jak na takim polu chcesz dyskutować?


Śr gru 31, 2014 9:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Tydzień apostazji
Johnny99 napisał(a):
Najpierw musiałbyś to porządnie przemyśleć - by uniknąć np. mieszania "wiary" z katolicyzmem i Kościołem, co czynicie notorycznie.
Obawiam się, że raczej wręcz odwrotnie: dla większości katolików wiara to przede wszystkim ksiądz i Kościół. Przecież macie "nauczanie Kościoła" a nie "nauczanie Boga" - żeby daleko nie szukać. Czy aby na pewno "nauka Kościoła" jest nauką Boga?

Cytuj:
"Wiara" to dla ciebie "Kościół, ksiądz, spowiedź, 10 przykazań"

Nie. Wiara dla mnie to nie Kościół, ksiądz, spowiedź i 10 przykazań.
Cytuj:
No i przypominam, że przecież wierzysz w Potwora Spaghetti - więc coś ci chyba jednak wiara daje, prawda?
Ta akurat daje naprawdę wiele wymiernej radości... :lol:
Cytuj:
O, możemy zacząć np. od tego - dlaczego tak strasznie chcesz przestać istnieć? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Ale tak poważnie - nie po to, żeby sprowokować wierzących, tylko dla siebie?
Nie wyobrażam sobie przymusu wiecznego istnienia. To byłby po prostu horror. Myślę, że większość katolików, która tak marzy o tym swoim "niebie", nigdy się głębiej (o ile w ogóle) nie zastanawiała nad tym, co właściwie znaczy "istnieć wiecznie".

Zresztą Bóg też, jak widać "wymiękł", bo musiał sobie zrobić świat, żeby coś się przynajmniej działo... ;)

Bóg to mięczak - potrzebował sobie stworzyć istoty, które nadałyby jemu samemu sens istnienia.

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Śr gru 31, 2014 9:13
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Tydzień apostazji
czuowiek napisał(a):
Obawiam się, że raczej wręcz odwrotnie: dla większości katolików wiara to przede wszystkim ksiądz i Kościół. Przecież macie "nauczanie Kościoła" a nie "nauczanie Boga" - żeby daleko nie szukać. Czy aby na pewno "nauka Kościoła" jest nauką Boga?


Właśnie o to mi chodzi - zamiast zastanawiać się nad sobą, natychmiast przenosisz uwagę na wierzących i to konkretnych.

Cytuj:
Nie wyobrażam sobie przymusu wiecznego istnienia. To byłby po prostu horror


Ale dlaczego?

Cytuj:
Myślę, że większość katolików, która tak marzy o tym swoim "niebie", nigdy się głębiej (o ile w ogóle) nie zastanawiała nad tym, co właściwie znaczy "istnieć wiecznie".

Zresztą Bóg też, jak widać "wymiękł", bo musiał sobie zrobić świat, żeby coś się przynajmniej działo... ;)

Bóg to mięczak - potrzebował sobie stworzyć istoty, które nadałyby jemu samemu sens istnienia.


Patrz akapit nr 1.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 31, 2014 12:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Tydzień apostazji
Johnny99 napisał(a):
Ale dlaczego?

Wieczne istnienie jest bez sensu bo jest właściwie istnieniem dla samego istnienia. Bez celu. Bo nawet jeśli zrealizujesz cele swojego istnienia, to... nadal będziesz istnieć. Jeśli celem wiecznego istnienia jest wieczne istnienie, i to w dodatku świadome, to to jest po prostu masakra.

Ewentualnie cel jest z definicji nieosiągalny a to wymusza wieczne dążenie do tego celu. Ale to też jest masakra bo ileż można dążyć do czegoś, czego i tak się nie osiągnie? :)

Jeśli istniejesz wiecznie po to, aby Bóg zaspokoił jakąś Twoją potrzebę, to albo Bóg ją zaspokoi i wtedy już nie ma sensu istnieć dalej albo jej nigdy nie zaspokoi. Przyjemność to konkretna chwila a nie stan ciągły i niezmienny. Wizja wiecznej przyjemności - którą sobie potrafię co prawda wyobrazić - wydaje mi się być obrzydliwością...

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Śr gru 31, 2014 13:53
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1784 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116 ... 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL