Autor |
Wiadomość |
wojwek
Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27 Posty: 224
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro
Nudny już jesteś z tymi chorymi dziećmi. Czy ty nie potrafisz zrozumieć, że przez te własnie cierpienia korzystają inni (np. ich rodziny, znajomi itp.)? Bóg z każdego cierpienia potrafi wyprowadzić dobro, tylko patrzysz na to bardzo płytko, a to, że czegoś nie chcesz przyjąć wcale nie oznacza, ze tak nie jest.
|
Pt wrz 09, 2011 22:42 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
TomMR napisał(a): Biologia nie dotyczy Boga Podobnie jak ludzka logika go nie wyklucza. Jednak przyznasz że mnóstwo niewyjaśnionych zjawisk dzieje się w miejscach kultu religijnego a szczególnie jeśli chodzi o chrześcijaństwo. Podobne biologia i logika nie dotyczy kransoludków! Wiesz ile niewyjaśnionych rzeczy (w tym zniknięc i transmutacji) ma ciągle miejsce u mnie w lodówce? Chcesz się przy niej pomodlić? I na koniec: jak wyliczyłeś, ze najwięcej dziwów dzieje się w miejscach kultu chreześcijańskiego? Jak słyszałem, ze za granicy polsko -białoriskuej, gdzie za sprawą jednej mgicznej pieczątki tir wódki zamienia się w tira ogórków...  wojwek napisał(a): Acro
Nudny już jesteś z tymi chorymi dziećmi. Czy ty nie potrafisz zrozumieć, że przez te własnie cierpienia korzystają inni (np. ich rodziny, znajomi itp.)? Bóg z każdego cierpienia potrafi wyprowadzić dobro, tylko patrzysz na to bardzo płytko, a to, że czegoś nie chcesz przyjąć wcale nie oznacza, ze tak nie jest. Wojtek! Nudny jesteś z tymi wykrętami. Sugerujesz, ze Bóg miłosierny skazuje na męki niemowlęta, zeby zrobić dobrze ich rodzinom?  Jakiś chory sadysta? I znowu - sadysta-nieudacznik, inaczej dobra czynić nie potrafiący? To już nawet ludzie rozumiejąc, że cel nie uświęca środków, a Bóg jeszcze nie załapał?... Rozumiem, że zabiłbyś niemowlę aby zdobyć nerki na przeszczep dla starszych dzieci? Ech, ta pokrętna chrześcijańska moralność... 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pt wrz 09, 2011 23:57 |
|
 |
TomMR
Dołączył(a): N sie 14, 2011 22:15 Posty: 115
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Podobne biologia i logika nie dotyczy kransoludków! Wiesz ile niewyjaśnionych rzeczy (w tym zniknięc i transmutacji) ma ciągle miejsce u mnie w lodówce? Chcesz się przy niej pomodlić? I na koniec: jak wyliczyłeś, ze najwięcej dziwów dzieje się w miejscach kultu chreześcijańskiego? Jak słyszałem, ze za granicy polsko -białoriskuej, gdzie za sprawą jednej mgicznej pieczątki tir wódki zamienia się w tira ogórków...  Z krasnoudkami jest jednak ten probem że zawsze są określane jako istoty widzialne a Boga już nie ale pomijając to Co do cudów Chrześcijańskich to w internecie jest mnustwo materiałów http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystycznyhttp://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=2313To tylko przykłdy takich artykułów jest bardzo dużo czy znajdę takie odpowiedniki w takiej ilości np w Buddyźmie Jednak jest jeszcze inna sprawo co z opętanymi przez szatana gdzie jedynym ratunkiem są egzorcyzmy przeprowadzae przez Księdza Czy nie jest to dowodem na istnienie Diabła i Boga skoro ksiądz wzywając jego imię pomaga opentanemu. Może można wyjaśnić chorobą psychiczną że z małą dziewczynką ledwo dają sobie radę dorośli męrzczyźni ale to że mówi nieznanymi językami i do tego Bluźni.A w imię Boga można ją uzdrowić czy to nie jest dowód
_________________ "Siła bez sprawiedliwości to przemoc. Sprawiedliwość bez siły to nieudolność sosai Masutatsu Oyama
|
So wrz 10, 2011 14:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro tylko chciał zaistnieć...chyba skorzystał  z gotowca a tu stali bywalcy
|
So wrz 10, 2011 14:17 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Z krasnoudkami jest jednak ten probem że zawsze są określane jako istoty widzialne a Boga już nie
Mało wiesz o krasnalach. My je widujemy baaardzo rzadko - rzadziej, niż wierzacy swoich bogów! Cytuj: ale pomijając to Co do cudów Chrześcijańskich to w internecie jest mnustwo materiałów Nie pytam się, ile jest materiałów w necie, tylko jak wyliczyłeś, że w Xstawie cuda zdarzają się najczęsciej? Gdzie? Jak? Na ilośc wiernych Na obiekt sakralny? To najczęściej jednak u mnie - ilość cudów w mojej lodówce w przeliczeniu na jedną lodówkę wychodzi kolosalna! Cudowna lodówka Acro! Zapraszam na pielgrzymki! Cytuj: To tylko przykłdy takich artykułów jest bardzo dużo czy znajdę takie odpowiedniki w takiej ilości np w Buddyźmie Mnie się pytasz? Ty już napisałeś, zę nie - więc proszę o stosowne wyliczenia i metodologię. Cytuj: Jednak jest jeszcze inna sprawo co z opętanymi przez szatana gdzie jedynym ratunkiem są egzorcyzmy przeprowadzae przez Księdza Czy nie jest to dowodem na istnienie Diabła i Boga skoro ksiądz wzywając jego imię pomaga opentanemu. Może można wyjaśnić chorobą psychiczną że z małą dziewczynką ledwo dają sobie radę dorośli męrzczyźni ale to że mówi nieznanymi językami i do tego Bluźni.A w imię Boga można ją uzdrowić czy to nie jest dowód Sam sobie odpowiedziałeś: choroba psychiczna. A dar mówienia językami dziwnei zanika, jak dać komuś do rozpoznania język - okazuje się bełkotem, który 'obiektywni' obserwatorzy egzorcyzmów określają jako aramejski, hebrajski albo co im tam pasuje. Polecam tę rozmowę z profesorem psychiatrii: Z badań wynika, że ok. 40 proc. populacji przynajmniej raz w życiu przeżyło coś niezwykłego, niewytłumaczalnego. Najczęściej są to wrażenia słuchowe – np. słyszymy, że ktoś wypowiada na głos nasze imię, choć nikogo nie ma w pobliżu. Zdrowy człowiek w takiej sytuacji pomyśli „musiałem się przesłyszeć”. Cierpiący na psychozę dojdzie jednak do wniosku, że skoro nikogo nie widać, to mógł do niego przemówić tylko Bóg, a skoro Bóg zwraca się do niego po imieniu, to musi on być kimś ważnym
- Widziałem kiedyś – za pośrednictwem kamery wideo – jedynie człowieka, który został wcześniej poddany egzorcyzmom przez przeora jednego ze znanych zakonów.
Jan Stradowski: I wyglądał na uzdrowionego?
Prof. Andrzej Kokoszka: – Odbyło się to podczas seminarium psychiatryczno-teologicznego w Krakowie. Ani ja, ani żaden z moich kolegów nie mieliśmy wątpliwości – ten człowiek cierpiał na zaburzenia psychiczne.
http://www.focus.pl/nauka/zobacz/publikacje/nie-widzialem-dotad-cudu/
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
So wrz 10, 2011 14:38 |
|
|
|
 |
Thurs
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30 Posty: 296
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
A ja widziałem cuda, na pokazach iluzjonistów. Nie mogłem wytłumaczyć sobie jak oni to robią. Ale później obejrzałem film na którym było wszystko pokazane, no i czar prysł. 
_________________ kim jesteś człowieku żyjący w XXI wieku...
|
So wrz 10, 2011 16:35 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Fakt. W konkursie cudów Jezus et co. nie mają szans z takim Davidem Copperfieldem...  David prorokiem!
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
So wrz 10, 2011 17:11 |
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Piszesz Acro o chorych na raka. Z iloma z nich rozmawiałeś? Widziałeś chociaż jednego na własne oczy
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
N wrz 18, 2011 14:30 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Co to ma do rzeczy? Kupa ludzi pisze tu o Bogu, choć też żadnego nie widzieli ani z żadnym nie rozmawiali...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N wrz 18, 2011 17:20 |
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Co to ma do rzeczy? Kupa ludzi pisze tu o Bogu, choć też żadnego nie widzieli ani z żadnym nie rozmawiali... Kupę to ty piszesz nie mając pojęcia o czym. Gdybyś tych chorych widział, lub rozmawiał z nimi, wiedziałbyś o czym mówię. Dla wierzacych jedyną nadzieją jest Chrystus i łączenie swoich cierpień z Jego męką. Niewierzący nie mając tej nadziei tylko złorzeczą i odchodzą w przerażeniu. Wierzący znajdują nadzieję i umierają spokojnie w Panu z Jego imieniem na ustach. Widziałam to. Pozdrawiam
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
N wrz 18, 2011 19:08 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Niewierzący nie mając tej nadziei tylko złorzeczą i odchodzą w przerażeniu. Wierzący znajdują nadzieję i umierają spokojnie w Panu z Jego imieniem na ustach. Widziałam to. Śmierć to wieczny,sprawiedliwy dla wszystkich sen 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
N wrz 18, 2011 19:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Kupa ludzi pisze tu o Bogu, choć też żadnego nie widzieli ani z żadnym nie rozmawiali... Ja nie jestem taka pewna, czy ktoś z piszących nie doświadczył 'dotknięcia' Boga. Nie licz jednak, że napisze świadectwo. A. Frossard czekał z ogłoszeniem tego światu chyba 30 lat. Uczynił to, ponieważ był sławny i miał ustaloną zrównoważoną osobowość. Liczył, że zostanie poważnie potraktowane jego świadectwo lub ktoś go do tego nakłonił.
|
N wrz 18, 2011 19:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kris65 napisał(a): Śmierć to wieczny,sprawiedliwy dla wszystkich sen  Sen? Taką opinię wyraża ateista? Dla ateisty śmierć jest końcem życia. Jego ciało podlega mineralizacji i humifikacji. Wchodzi w obieg pierwiastków i żyje jako np. roślinka, bez świadomości oczywiście.
|
N wrz 18, 2011 19:30 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Sen? Taką opinię wyraża ateista? Dla ateisty śmierć jest końcem życia. Jego ciało podlega mineralizacji i humifikacji. Wchodzi w obieg pierwiastków i żyje jako np. roślinka, bez świadomości oczywiście. Wieczny sen prowadzący do dezintegracji 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
N wrz 18, 2011 19:59 |
|
 |
EDC
Dołączył(a): Wt maja 24, 2011 16:08 Posty: 34
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Mareta napisala: Dla wierzacych jedyną nadzieją jest Chrystus i łączenie swoich cierpień z Jego męką. Niewierzący nie mając tej nadziei tylko złorzeczą i odchodzą w przerażeniu. Wierzący znajdują nadzieję i umierają spokojnie w Panu z Jego imieniem na ustach. Widziałam to. Pozdrawiam[/quote]
Jeszcze jeden dowod na to ze ludzie ktorzy wierza w milosierdzie boze kojarza to tylko z cierpieniem,meka i smiercia.Taka to jest milosc boza.
|
Pn wrz 19, 2011 8:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|