Pewnie, przecież godność i autonomia osoby nic nie znaczy, ważne jest tylko zdanie zgromadzenia kapłanów.

JedenPost: jezeli ktos chce oficjalnie przestac byc uwazanym za katolika, moze sie oficjalnie wypisac. Duchowo ma to takie znaczenie, jak "wypisanie sie" z rodziny.
Mi chodzi o druga strone: nikt nie ma prawa wyrzucac kogos z Kosciola, bo wszyscy sa w nim nie za swoje zaslugi.

Nie, nie może. Wedle KRK nie istnieje taka możliwość, bo KRK wyborów w sprawach religii nie szanuje. A potem mamy wzburzenie, że jakieś Nergale Biblię Wam szargają...

Przeciez moze: mozesz dokonac aktu aposzazji.
Ale skutki duchowe sa takie jak wypisanie sie z rodziny. Na zdjecie rodzicow tez mozesz pluc. I dziadkow i pradziadkow....
Bardzo dorosle.
Ale mozesz sie odciac prawnie i np nie placic alimentow rodzicom.

Mozesz oficjalnie przestac byc Polakiem. Czy podarcie Konstytucji cos zmieni w tym, ze twoim jezykiem ojczystym bedzie coagle i zawsze polski?

Apostazja nie jest przez KRK uznawana za wystąpienie z KRK. Nie chodzi o żadne "skutki duchowe" tylko zwyczajnie: uszanowanie prawa do wystąpienia z organizacji religijnej, z którą się dana osoba nie utożsamia.



Jeśli pozbęde się obywatelstwa, to Rzeczpospolita to oficjalnie uszanuje i nie będzie mi wmawiać, że jestem obywatelem. Kościól nie ma niestety dla ludzi tyle szacunku.

JedenPost: alez ma: Kosciol apostazje uszanuje. Nikt nie bedzie ciebie nachodzil, nagabywal, na pewno pogrzebu z ksiedzem nie bedzie...
Czego chcesz wiecej?
Zeby ciebie na ulicy od Pola...znaczy katolikow nie wyzywali?

JedenPost chciałby, aby zniszczono jego akt chrztu, znaczy wymazano ten fakt z księgi. No, niestety, to tak nie działa. Tak samo jak mimo zmiany nazwiska geny pozostają te same (w akcie urodzenia pozostanie imię i nazwisko rodziców), tak znamię chrztu jest niezmywalne.

Zgadzam się z Tobą w pełni. Uważam jednak, że dla spokoju można usuwać dane osobowe z metryk. Chrzest jest niezmywalny - Bóg o tym wie, ochrzony także o tym wie. Dane osobowe można usunąć, niczego to nie zmieni poza tym, że zainteresowany będzie czuł się spokojnie, bo swoje osiągnął (nie ma jego danych w metryce). Jego Chrzest jest nadal ważny - usunięcie danych niczego nie zmienia - Kościół to wie, więc także może być spokojny.

Jak wiadomo wszyscy antyklerykałowie nie mają pojęcia o Kościele, i o tym czego naucza. tak też jest i w tym wypadku. Ano dlatego że Kościół po akcie apostazji zatrzymuje informacje o udzielonym chrzcie na wypadek aby w przyszłości nie ochrzcić kogoś powtórnie. A następnie antyklerykał płacze że zły Kościół uznaje go za katolika. Kosciołowi osoba która dokonała apostazji zwisa i powiewa

A teraz z łaski swojej skończ zaśmiecać mój wątek

Cóż, błędny.



KRK jest odmiennego zdania. Powinnaś zapoznać się z nauczaniem własnego Kościoła, który żadnej formy wystąpienia skutkującej zaprzestaniem bycia przez występujacego katolikiem nie przewiduje.



Jak zwykle popisujesz się piramidalną ignorancją.

Dla kogo jest przeznaczona powyższa odpowiedź? Chyba pokiciałes w cytowaniu, bo wygląda jakbyś odpowiadał całej trójce.

Wybacz, już poprawiłem znaczniki cytowania.

Skoro mój wniosek jest błędny, to o co Ci chodzi w pretensji do faktu istnienia w kartotekach KK?

Czemu po raz kolejny imputujesz mi coś, czego nie napisałem, a ignorujesz to, co napisałem?

W takim razie kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Apostatów (formalnie występujących z Kościoła) nie zalicza się do wiernych tegoż Kościoła, a jedynie do ochrzczonych.
Akt apostazji wg wzoru sporządza się w trzech egzemplarzach, gdzie jeden egzemplarz zostaje u proboszcza, jeden dla Ciebie, a trzeci wysyłany jest do Kurii, która to po zapoznaniu się z nim wysyła decyzję o apostazji do parafii chrztu. Tam proboszcz odnotowuje w księdze chrztu o fakcie apostazji. Wg Ciebie nie jest to oficjalne uznanie Kościoła, że nie jesteś jego członkiem? Czy biskup ma to ogłosić w prasie, a może najlepiej jak zwróci sie do Sejmu, aby umieścić ten fakt w Dz.U. ?