Czy wierzycie w reinkarnację?!
Autor |
Wiadomość |
omyk
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06 Posty: 84
|
Ja nie potrafiłabym wierzyć w reinkarnację. Ostatnimi czasy musiałam przetrzepać internet pod kątem buddyzmu, więc też i reinkarnacji... Powiem tak - ta idea mnie przeraża. Wyobrażanie sobie "mechanizmu działania" tych wierzeń wiąże się u mnie z wystąpieniem przykrych odczuć. Im głębiej szukałam i czytałam, tym bardziej przygnębiona, posępna i zaniepokojona byłam. Dlatego cieszę się, że potrzebowałam tylko podstawowych informacji
Poczucie, że po śmierci nie będzie żadnego "ja", że nic ze mnie nie zostanie, ba - że nawet teraz nie ma żadnego "ja", tylko złudzenie, jest dla mnie jak migrena w deszczowy dzień  Do tego jeszcze karma, o którą mam się starać (o tę dobrą) dla innych... Dla kolejnych wcieleń... A co mnie to obchodzi, jaką karmę dostanie "moje" kolejne wcielenie, skoro żadnej świadomości nie będzie, skoro będziemy tylko odrębnymi istotami, a w zasadzie to tylko pustką, bo istoty nie istnieją? I co mnie obchodzi, że setna z kolei forma, będąca pustką, osiągnie nirvanę, skoro to nie będę osobowo "ja"?
To jakiś koszmar. Dobrze, że można się obudzić  Bogu niech będą dzięki, że to nieprawda 
|
So lis 24, 2007 17:03 |
|
|
|
 |
mrmartin
Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40 Posty: 23
|
nie wiem co to były za źródła że takie rzeczy pisali karma to prawo przyczynowo skutkowe polega to na tym że nasze ja dąży do doskonałości po przez zwalczanie wad i stawianie im czoła ja nie znika rozwija się aż do osiągnięcia stanu oświecenia
_________________ Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
|
So lis 24, 2007 17:08 |
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
omyk napisał(a): Ja nie potrafiłabym wierzyć w reinkarnację. Ostatnimi czasy musiałam przetrzepać internet pod kątem buddyzmu, więc też i reinkarnacji... Ja mam w domu taką książkę: RELIGIE ŚWIATA - Tablice porównawcze, wyd. MUZA SA. Jak jeszcze potrzebujesz info o buddyźmie to tam też sporo znajdziesz. omyk napisał(a): [...]To jakiś koszmar. Dobrze, że można się obudzić  Bogu niech będą dzięki, że to nieprawda  Popieram. Dla mnie wiara w reinkarnację też jest koszmarem.
Drogi Pańskie są proste i dzięki Mu za to.
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
So lis 24, 2007 17:20 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
omyk napisał(a): A co mnie to obchodzi, jaką karmę dostanie "moje" kolejne wcielenie, skoro żadnej świadomości nie będzie, skoro będziemy tylko odrębnymi istotami, a w zasadzie to tylko pustką, bo istoty nie istnieją? I co mnie obchodzi, że setna z kolei forma, będąca pustką, osiągnie nirvanę, skoro to nie będę osobowo "ja"?
Hmmm... Innymi słowy "chcę aby MI było dobrze, a dobro innych mam w d...."
|
So lis 24, 2007 17:31 |
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Zencognito napisał(a): omyk napisał(a): A co mnie to obchodzi, jaką karmę dostanie "moje" kolejne wcielenie, skoro żadnej świadomości nie będzie, skoro będziemy tylko odrębnymi istotami, a w zasadzie to tylko pustką, bo istoty nie istnieją? I co mnie obchodzi, że setna z kolei forma, będąca pustką, osiągnie nirvanę, skoro to nie będę osobowo "ja"? Hmmm... Innymi słowy "chcę aby MI było dobrze, a dobro innych mam w d...." Obawiam się, że skoro takie wnioski wypływają z wiary w reinkarnację, to założenia teorii są niespójne. Tym gorzej dla niej. 
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
So lis 24, 2007 17:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
omyk napisał(a): Do tego jeszcze karma, o którą mam się starać (o tę dobrą) dla innych... Dla kolejnych wcieleń... A co mnie to obchodzi, jaką karmę dostanie "moje" kolejne wcielenie
Zaraz, więc starać się o karmę dla przyszlego wcielenia to tragedia, ale starać się o dobre uczynki dla zbawienia to już nie ma problemu?
Ktoś mi wyjaśni dlaczego ludzie w głębokiej hipnozie cofają się do poprzednich wcieleń i opisują miejsca w których nigdy nie byli i sprawdza się to z autentycznym widokiem tych miejsc? (choćby ja)
Bo skoro reinkarnacja nie istnieje, to nie powinienem widzieć tego co widziałem. A skoro widziałem, to niby co widziałem?
(mam nadzieje, że ktoś wyprowadzi mnie z błedu i ludzie wierzący przestaną wyjaśniać rzeczy tego typu w inny sposób niż "to sprawka szatana")
|
So lis 24, 2007 17:47 |
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
Galaktyczny napisał(a): Zaraz, więc starać się o karmę dla przyszlego wcielenia to tragedia, ale starać się o dobre uczynki dla zbawienia to już nie ma problemu? A jaka jest celowość w pierwszym przypadku. Wg. mnie, w drugim przypadku działa motywacja, w pierwszym nie.  Galaktyczny napisał(a): Ktoś mi wyjaśni dlaczego ludzie w głębokiej hipnozie cofają się do poprzednich wcieleń i opisują miejsca w których nigdy nie byli i sprawdza się to z autentycznym widokiem tych miejsc? (choćby ja) Ja o tym już pisałem. Albo przeoczyłeś albo odrzuciłeś w milczeniu. Tak się postępuje?  Galaktyczny napisał(a): Bo skoro reinkarnacja nie istnieje, to nie powinienem widzieć tego co widziałem. A skoro widziałem, to niby co widziałem? Po prostu nie przyjmujesz innych możliwości bez głębszego poznania. Galaktyczny napisał(a): (mam nadzieje, że ktoś wyprowadzi mnie z błedu i ludzie wierzący przestaną wyjaśniać rzeczy tego typu w inny sposób niż "to sprawka szatana") OK pod warunkiem, że i Ty przestaniesz wyjaśniać to wszystko, że to sprawka reinkarnacji, która wciąż nie jest i nie będzie dowiedziona naukowo.  I co Ty na to?
...i tak więc kręcimy się w kółeczko, dopóki nie skonfrontujemy mocy duchowych jakie stoją za różnymi religiami. Z doświadczenia wiem które moce są dobre a które są złe, które się lękają autorytetu Jezusa... to tak z mojego życia.
Pozdrawiam
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
So lis 24, 2007 18:03 |
|
 |
mrmartin
Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40 Posty: 23
|
nic nie jest i nie będzie potwierdzone naukowo wszystko polega na wierze a pro po niej to słyszałem kiedyś ciekawą hipotezę że dostajemy to w co wierzymy jeśli wierzymy w reinkarnację to będziemy się inkarnować jeśli nie to nie
_________________ Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
|
So lis 24, 2007 18:11 |
|
 |
mcfunthomas
Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50 Posty: 883
|
mrmartin napisał(a): a pro po niej to słyszałem kiedyś ciekawą hipotezę że dostajemy to w co wierzymy jeśli wierzymy w reinkarnację to będziemy się inkarnować jeśli nie to nie Dobrze wiesz, że nie zawsze się to sprawdza. 
_________________ Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed
|
So lis 24, 2007 18:23 |
|
 |
Gładka
Dołączył(a): Cz wrz 07, 2006 10:43 Posty: 23
|
Moim zdaniem argument hipnozy jest całkowicie chybiony. Udowodniono już, że osoba będąca w stanie hipnozy opisze z dokładnymi szczegółami wydarzenie, które nigdy nie miało miejsca, jeśli się im przedtem zasugeruje, że się wydarzyło naprawdę.
Przeprowadzono kiedyś eksperyment, w którym poddawano hipnozie grupę ludzi (oczywiście każdą osobę pojedynczo). Tuż przed hipnozą sugerowano im, że mogli być świadkami napadu rabunkowego w takim a takim miejscu w takim a takim czasie, ale go nie pamiętają (w rzeczywistości tego napadu nigdy nie było). Podczas hipnozy ci ludzie opisywali z drobnymi szczegółami przebieg napadu, choć nigdy nie byli świadkami żadnego takiego wydarzenia.
_________________ World is enough.
|
So lis 24, 2007 18:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wybacz, wcześniej nie zauważyłęm Twojej wypowiedzi.
mcfunthomas napisał(a): Galaktyczny napisał(a): Zaraz, więc starać się o karmę dla przyszlego wcielenia to tragedia, ale starać się o dobre uczynki dla zbawienia to już nie ma problemu? A jaka jest celowość w pierwszym przypadku. Wg. mnie, w drugim przypadku działa motywacja, w pierwszym nie.  W pierwszym przypadku masz lepsze kolejne życie, w drugim masz lepsze życie wieczne. Jakaś motywacja zawsze. Zresztą, potrzebujesz mieć potywację, żeby robić dobre rzeczy? Cytuj: Galaktyczny napisał(a): Bo skoro reinkarnacja nie istnieje, to nie powinienem widzieć tego co widziałem. A skoro widziałem, to niby co widziałem? Po prostu nie przyjmujesz innych możliwości bez głębszego poznania. Ja bazuje na doświadczeniu. Ty przyjmujesz "inne możliwości" niż ja w oparciu o co? Cytuj: Galaktyczny napisał(a): (mam nadzieje, że ktoś wyprowadzi mnie z błedu i ludzie wierzący przestaną wyjaśniać rzeczy tego typu w inny sposób niż "to sprawka szatana") OK pod warunkiem, że i Ty przestaniesz wyjaśniać to wszystko, że to sprawka reinkarnacji, która wciąż nie jest i nie będzie dowiedziona naukowo.  I co Ty na to?  Reinkarnacja jest DOŚWIADCZENIEM, wpływ szatana na widziane obrazy pod hipnozą już nie jest doświadczeniem, egzorcystów katolickich również, a przynajmniej tych, z którymi rozmawiałem na ten temat. (3 osoby) Cytuj: ...i tak więc kręcimy się w kółeczko, dopóki nie skonfrontujemy mocy duchowych jakie stoją za różnymi religiami. Jakaś moc duchowa niewątpliwie się pojawia, gdy modlimy się do Jezusa. Jednakże istnienia Jezusa Ci, którzy poddają się pod reinkarnację jakoś nie obalają. Ba. Często w niego głeboko wierzą. I co do wcześniejszego posta Cytuj: 1. Zdaje się, że Ty piszesz o egzorcyzmach i egzorcystach NEW-AGE-owskich a ja mam na myśli ludzi obdarzonych darem rozpoznawania duchów i posiadających Bożą moc do uwalniania.
2. Takie rzeczy jak energetyczne przyczepianie się demonów, pokazywanie poprzedniego życia przez naszą podświadomość to sprawy dla zwolenników NEW AGE, ale nie chrześcijan. 1. New Age też wierzy w jakiegoś Boga, trochę inaczej tylko go sobie wyobraża (nie jako kogoś, kto mógłby w potopie utopić swoje ukochane dzieci, ale to już inny temat) i "dar" uwalniania ludzi tak do końca nie jest darem, a bardziej umiejętnością. Ksiądz egzorcysta uczy się odprawiać egzorcyzmy, tak jak egzorcysta nie będący księdzem. 2. Podczepianie się demonów nie jest kwestią wiary Chrześcijańskiej czy innych wierzeń, a jakiegoś rodzaju faktem nie negowanym przez Kościół, nie wiem co ma do tego religia. Pokazywanie się poprzednich wcieleń również, tylko tłumaczenie tego zjawiska jest inne. (Chrześcijaństwo głosi, że to diabeł, choćby New Age, że my się rzeczywiście cofamy). Cytuj: Ponieważ masz takie a nie inne zdanie o Biblii to wnioskuję że nie masz nawet średniego pojęcia o jej historii i wyjątkowości. A mam, trochę z tego: http://www.historia.terramail.pl/prasa/ ... ezusem.pdf(PS pewnie sam wiesz, ile Chrześcijaństwo wzięło od różnych religii pogańskich, by Chrześcijaństwo lepiej się "przyjmowało" w Europie.) Czy Biblia jest wyjątkowa? Napewno, łączy bardzo wiele rzeczy i wplata je bardzo ładnie w całość. Choćby epos o Gilgameszu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Epos_o_GilgameszuPowstał wcześniej, niż "Powódź" zesłana przez Boga w Piśmie Świętym. Przykładów jest naprawdę sporo. Co więc wyjątkowego jest w Biblii prócz tego, że połaczone w niej różne elementy z różnych okresów i dziejów? Cytuj: Mądrość polega na ośmieszaniu i deprecjonowaniu czegoś co się zna w wystarczającym stopniu. Masz całkowitą rację Cytuj: Można też się odwołać do autorytetów w danej dziedzinie i swoje zdanie oprzeć na ich mądrości i wykształceniu - to drugi, słuszny sposób. "Współczuję im... tym, którzy wzięli autorytet za prawdę... ..zamiast prawdę za autorytet.." Massey - Egiptolog. Cytuj: Wiem też jak Szatan i demony reagują na to co zapisano w Biblii. Tu mnie zaciekawiłeś, powiesz coś więcej o tym? Cytuj: ednak z Bogiem jesteśmy ponad wszelką mocą zła. Im bliżej Boga tym większa w nas wiara, zywa wiara, która ma moc nad nieprzyjacielem. I Biblia pokazuje jak to osiągnąć, więc przypisywanie jej Szatana za autora jest po prostu bajecznie rozbawiające.
Biblia nam to mówi? Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe to już było dla ludzi chlebem powszednim nim Pismo Święte zaczynało powstawać. To jakaś nasza intuicja, by poprostu nawzajem siebie nie krzywdzić.
Biblia pokazuje jak być bliżej Boga, który umiłował ponad wszystko człowieka, żeby się na niego pogniewać za nieposłuszeństwo. O ile widzę, że miłość bezinteresowna wśród ludzi niezbyt funkcjonuje, to jednak wierzę, że w Bogu taka jest. Ale Pismo Święte od Boga, który jest TYLKO miłością oddala, więc sory, ale nie zgodzę się  [/url]
|
So lis 24, 2007 18:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gładka napisał(a): Moim zdaniem argument hipnozy jest całkowicie chybiony. Udowodniono już, że osoba będąca w stanie hipnozy opisze z dokładnymi szczegółami wydarzenie, które nigdy nie miało miejsca, jeśli się im przedtem zasugeruje, że się wydarzyło naprawdę.
To co opisujesz jest jak najbardziej prawdziwe, tak działa mózg i sugestia. Co jednak, jeśli im się nie zasugeruje a oni widzą?
Dziwi mnie to, że tak ganione są inne poglądy, niż ma Kościół, reinkarnacja zdaje się wywodzi sie z hinduizmu.
Jednak warto zauważyć, że najwięcej ludzi ginie i ginęło z rąk Chrześcijan. Najwięcej nienawiści jest wśród Chrześcijan, nawet wybaczać nie potrafią łupiąc inne państwa o odmiennej religii (Irak, Afganistan) i my mówimy, że Chrześcijaństwo jest ok a inne religie nie. Skoro Chrześcijanie nie potrafią żyć z własnymi religijnymi założeniami, to trudno by było uznać, że Chrześcijanie mogą mówić, że nasza religia pochodzi od jedynego słusznego Boga, a inne religie są wpływem szatana. Mi pierwsze wątpliwości co do wiary się pojawiły, gdy czytałem o słowach niektórych papieży:
"Zobaczcie ile bajka o Jezusie nam dała",
"Zabijajcie wszystkich, Bóg naszych rozpozna i ich uchroni" - również Hitler mógłby tak powiedzieć, i to mnie przeraża.
I gdy zastanawiałem się, jak głowy Kościoła mogły tak robić wierząc w to, co głoszą doszedłem do wniosku, że gdyby rzeczywiście wierzyli, że Jezus był kim był i Bóg jest taki, jak go opisuje PŚ to robiliby coś zupełnie odwrotnego. W konsekwencji sam zacząłem się zastanawiać, skoro tylu papieży niebardzo wierzyło, to coś tu musi być nie tak..
Teraz uważamy za głupotę "Świętą wojnę" Islamu(jak się nie mylę to Islam) jednocześnie robiąc coś podobnego, i udając, że jest wielki terroryzm w Iraku pchamy się do niego grabiąc i zabijając ludzi.
Dawniej były krucjaty. Dziś ludzie by w to nie uwierzyli, że zabijamy w imię Boga, więc dziś wojny mają inne powody, często wyssane z palca, jednakże poza powodem niewiele się zmieniło. Wciąż jako Chrześcijanie robimy najgorsze rzeczy na świecie. Jeśli gdzieś miałbym szukać szatana, to w Chrzescijaństwie.[/url]
|
So lis 24, 2007 18:51 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Galaktyczny napisał(a): Gładka napisał(a): Moim zdaniem argument hipnozy jest całkowicie chybiony. Udowodniono już, że osoba będąca w stanie hipnozy opisze z dokładnymi szczegółami wydarzenie, które nigdy nie miało miejsca, jeśli się im przedtem zasugeruje, że się wydarzyło naprawdę. To co opisujesz jest jak najbardziej prawdziwe, tak działa mózg i sugestia. Co jednak, jeśli im się nie zasugeruje a oni widzą? Dziwi mnie to, że tak ganione są inne poglądy, niż ma Kościół, reinkarnacja zdaje się wywodzi sie z hinduizmu.
Tak idea reinkarnacji pochodzi z hinduizmu, nieśmiertelna dusza też pochodzi z hinduizmu...
Jak im się nie sugeruje to działają inne psychologiczne czynniki i umysł zaczyna zmyślać na innej zasadzie, umysł próżni nie lubi - wypełnia ją zmyślonymi danymi.
Mało kto ze znanych mi buddystów traktuje "regresję" trochę poważniej niż ciekawostkę. To dlatego, że my buddyści wiemy jakim kłamliwym ściemniaczem jest umysł 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
So lis 24, 2007 19:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Też prawda, więc niekoniecznie wejdziemy w swoje życie. Jest jednak sposób, by i to ominąć i wejść w taki kontakt z podświadomością, byś wiedział,kiedy Cię robi w balona a kiedy nie.
|
So lis 24, 2007 19:19 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
mcfunthomas napisał(a): Zencognito napisał(a): omyk napisał(a): A co mnie to obchodzi, jaką karmę dostanie "moje" kolejne wcielenie, skoro żadnej świadomości nie będzie, skoro będziemy tylko odrębnymi istotami, a w zasadzie to tylko pustką, bo istoty nie istnieją? I co mnie obchodzi, że setna z kolei forma, będąca pustką, osiągnie nirvanę, skoro to nie będę osobowo "ja"? Hmmm... Innymi słowy "chcę aby MI było dobrze, a dobro innych mam w d...." Obawiam się, że skoro takie wnioski wypływają z wiary w reinkarnację, to założenia teorii są niespójne. Tym gorzej dla niej. 
Nie bardzo rozumiem jak to co napisałeś ma się do tego co napisałem, czyli do zarzutu że omykowi obojętny jest los innych istot tylko dlatego, że nie są one nią?
|
So lis 24, 2007 19:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|