Totalnym upadkiem świadomości duchowej (i szczytem błazenady przy okazji) był moment, kiedy papież zasiadł na tronie.

Królestwo moje nie jest z tego świata.

Ale to dygresja.

Już pewnie ktoś to pisał, ale przypomnę tylko, że z kościoła oficjalnie występują także osoby wierzące.

Bardzo proszę. KK w Polsce podlega prawu polskiemu. Jak wszystkie Kościoły ma pewne przywileje w porównaniu z organizacjami świeckimi i są one ściśle określone a konkordacie.
W Polskim każdy ma prawo do wglądu i żądania usunięcia danych zbieranych o nim poza strukturą państwa. KK odmawia prawa do żądania usunięcia danych osobowych. Taka postawa została skutecznie zaskarżona do Komisji Europejskiej.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych nie zgodził się z Komisją Europejską interpretując prawo na korzyść KK. Jego opinia została cywilnie zaskarżona i w 2001r sędzia stanął po stronie prawa wytykając GIODO zaniedbania na rzecz Roberta Biniasa domagającego się wykreślenia go z ksiąg parafialnych KK.
Episkopat Polski KK nie jest ponad prawem i GIODO powinien stanąć po stronie R.Binasa żądając usunięcia jego danych zgodnie z polskim prawem.

Ale jaki to ma związek z tematem? Gdzie tu mowa o "pojęciu katolika"?

Ale ja to doskonale rozumiem - fajnie, że są idealiści.
Ale koleżanka -Vi- niezmiennie twierdzi, że po apostazji żyje się jej łatwiej, nie doświadcza niewygód, jakich doświadczała przed apostazją.
Więc nie o idealizm tu idzie, a o wymierne korzyści.
Przyznasz, że jeśli ktoś pisze to nie do końca o idealizm chodzi, prawda?
Wiemy, że "profitem" jest ponoć brak katolickiego pochówku.
Innych profitów koleżanka niestety wyjawić nie chce, nad czym ubolewam, bo chętnie bym je poznał i wówczas być może sam poddałbym się tej kretyńskiej i uwłaczającej ludzkiej godności (tu serdeczne podziękowania dla Episkopatu Polski ) procedurze apostazji...

Ale to, a kwestia apostazji, która jest wewnętrzną kościelną procedurą, to dwie różne sprawy. W myśl polskiego prawa, jeśli GIODO faktycznie nie ma racji, apostazja nie jest tu do niczego niepotrzebna, no, chyba, że KK uzna sobie, że żądający usunięcia swoich danych staje się automatycznie apostatą, ale to znów będzie wewnętrzna sprawa Kościoła.



Nie ma mowy, przecież sam to wcześniej napisałem, że w zapisach będzie ewentualnie "członek KK" lub coś takiego, i tu jednak pomyliłem się - w statucie FK jest mowa tylko o przedstawicielach osób prawnych Kościołów.

Wiemy też, że wcale nie trzeba być apostatą, żeby go nie mieć.

Userce -Vi- to powiedz, a nie mi...

Ale może -Vi- nie chce mieć katolickiego pogrzebu z tego, a nie innego tytułu,
ostatecznie nie musi się tłumaczyć dlaczego to dla niej stanowi jakąś wartość.
Nie rozumiem tej napastliwości w domaganiu się wyjaśnień.

Niektórzy lepiej się czują, jak jego dane osobowe nie są przetwarzanie przez KK.
Tak samo z bankiem- nie mam nic przeciwko, aby w archiwach mieli moje dane, ale niech wiedzą, że ja sobie nie życzę handlowania moimi danymi, aby oni mogli coś zyskać- zwłaszcza jak już zrezygnowałam z ich usług.

A taki facebook- założysz raz konto i już je tam masz dożywotnio(!)- i później trąbią w statystykach ile to mają użytkowników, a nawet handlują "znajomymi". To jest ok?

User czuowiek:

Po pierwsze: przestań kłamać. Koleżanka (aczkolwiek na pewno nie twoja) Vi podała co daje wystąpienie z Kościoła. Reszta to twoje nadinterpretacje.


Po drugie: My to nic nie dokonujemy. A różni ludzie dokonują apostazji z różnych powodów. Ja podałam kilka, które są istotne z mojego punktu widzenia. U kogoś kto zmienia wiarę będą to zapewne inne. Natomiast jedno jest pewne. Nie ty decydujesz po co w ogóle.


Po trzecie – moja argumentacja dla ciebie może być mizerna. I guzik mnie to obchodzi.

Po czwarte – nie zawracaj mi więcej głowy. Nie interesuje mnie nic więcej, co masz do powiedzenia.



Ja to pisałam. I już to tłumaczyłam na przykładzie wypisywania się z uczelni (zerknij parę postów wstecz).
Dopóki byłam w Kościele, to dla mnie oczywiste, że chcąc się wypisać podlegam określonej procedurze. To wszędzie tak działa. Jeśli założysz sobie konto w jakimś serwisie, to również będziesz je usuwał na zasadach podanych w regulaminie. Nawet jeśli Ci się one nie podobają a na ten serwis się śmiertelnie obrazisz Natomiast jak już się wypiszesz, to ich prawo Cię nie obowiązuje ani nie dotyczy. To samo z Kościołem.



Dziękuję Mariel
Ja też nie rozumiem. Podałam jak ja to widzę, i jakie z mojego punktu widzenia są argumenty za wystąpieniem dla osób takich jak ja. A przecież każdy będzie miał swoje powody (choćby ateista czy innowierca będą mieć różne), jak i różni ludzie różne profity będą z dokonania tego czerpać.
A niektórym panom to się chyba w ogóle wszystko pomyliło... Oni uważają że powody i argumenty mają usatysfakcjonować konkretnie ich. No i oczywiście mają monopol na wiedzę, po co w ogóle się dokonuje apostazji i czy warto...

Cóż...

To nie ja pisałem "Natomiast samo wypisanie się z Kościoła też ma swoje konsekwencje (w rozumieniu tych, którzy to robią, profity), których nie ma, kiedy się tego nie zrobi." tylko ty.

Chciałem się tylko dowiedzieć, co to za profity. Profitów wymienić nie potrafisz (poza brakiem katolickiego pogrzebu) więc wynika z tego, że po prostu nie należy traktować poważnie niczego, co piszesz. Przyjmuję do wiadomości.

Kościół sam ustala, kogo dotyczy a kogo nie. To jego wewnętrzne prawo.

Wszystkie Twoje analogie są nietrafne, ponieważ wszystkie dotyczą sytuacji w obrębie prawa cywilnego obowiązującego wszystkich, podczas gdy apostazja to działanie na gruncie prawa kościelnego, które dotyczy jedynie chętnych.

Przez ciekawość zapytam: gdyby KK jutro ustalił za apostazję opłatę pieniężną - zapłaciłabyś?

Więc jakie prawa kościelne cię już nie obowiązują i nie dotyczą, bo dokonałaś apostazji, a jakie obowiązują mnie i dotyczą, bo jej nie dokonałem?

Ciekawe, czy ktoś z Episkopatu czyta to forum