Uznawaj jak chcesz

tutaj jest jeszcze jakaś dysputa;
http://www.youtube.com/watch?v=J0UIbd0e ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=ykWNP-teEZY

tutaj jakieś filmy;
http://www.youtube.com/watch?v=uIYbtFAm ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=Bc8oRO0XfkQ
http://www.youtube.com/watch?v=t6quo4JHs_g
http://www.youtube.com/watch?v=rwVB7EaG ... re=related


Można jeszcze wspomnieć autora książki "Bóg nie jest urojeniem. Złudzenie Dawkinsa" niejakiego Alistera McGratha, który wypowiedział się niedawno całkiem podobnie jak ks.Heller;

Profesor Hawking twierdzi, że wszechświat powstał tylko wskutek działania praw fizyki. Ale skąd w takim razie wzięły się te prawa? Otóż jak najbardziej uważam, że stworzył je Bóg. Hawking nie likwiduje problemu, nie likwiduje Boga, przesuwa go tylko w porządku wyjaśniania o jeden stopień do przodu. I jeszcze jedno - Hawking nie udowodnił przecież, że Boga nie ma. Póki co żadnemu naukowcowi się to nie udało.

Ale dużo lepsza jest książka Berlinskiego "Szatańskie urojenie. Ateizm i jego pretensje naukowe", jest tam i o Dawkinsie.

Oczywiście, że Dawkins nie udowodnił, że Boga nie ma. Nie da się udowodnić, że go nie ma, tak samo jak nie da się udowodnić, że jest.
Przeglądnąłem pierwszy film, do którego link zamieściłeś i widzę z niego, że Lennox gubi się w swoich odpowiedziach i dostaje od Dawkinsa po pośladkach jak np przy pytaniu o to, kiedy człowiek stał się człowiekiem.

Diabli wiedzą jak nasza dyskusja ma się do zmuszania do wiary, zatem na tym zakończę gadanie o Dawkinsie i innych popaprańcach, którzy marnują swój czas na udowadnianie że Bóg jest/Boga nie ma.

Zadziwiająca ta Twoja wypowiedź - w temacie "święci o kobietach" było to wałkowane, wskazywane, że św. Tomasz odwołuje się do filozofii Arystotelesa, a Ty o halucynogenach.
Tak wielko opór posród ateistów na wiedzę - a ponoć nauka jest waszą niekwestionowaną bazą

Nie znam Dawkinsa, Sw Tomasza z Akwinu bardzo mało, z zajadłej jednak dyskusji wnoszę że z przyczyn oczywistych wygodniejszy jest ten filozof dla człowieka, który twierdzi że Boga nie ma. " Hulaj dusza piekła nie ma" Czyż nie? Poza tym analizując tezy filozofów, czy nawet Pismo św należy uwzględnić w jakich czasach ludzie wówczas żyli i
Pozdrawiam

Z udowadnianiem istnienia Boga jest jak z udowadnianiem istnienia Niewidzialnego Różowego Jednorożca lub orbitującego wokół ziemi czajniczka. Zmuszanie do wiary w jedno lub drugie jest niegodziwością.

Twierdzenie że Bóg jest źródłem praw jest jak twierdzenie, że nieokreślone jest źródłem tego co znamy. Do tego się to sprowadza. W zasadzie taka wiara to agnostycyzm, ale ubrany w słowo Bóg. Bóg chrześcijan jak wiemy jest zniekształconą wizją Boga Judaistycznego, a ten z kolei jest zniekształconą wizją Boga pierwotnego który był kimś na kształt Pachacamaca. Skąd w ogóle idea Boga tworzącego, otóż ludzie mają skłonność do wywodzenia swojego istnienia od innych ludzi, od sposobu w jaki człowiek tworzy. Nie wiedzieli, że coś takiego jak ewolucja istnieje. Stąd stworzenie wszystkiego takim jakim zastają to ludzie, gotowym. Brak wiedzy o procesach zachodzących wcześniej nasuwał właśnie taki sposób wytłumaczenia tego zjawiska. My ludzie którzy znają te procesy mamy inne spojrzenia na świat, i widzimy że na początku nie było człowieka, i w zasadzie człowiek nie jest czymś szczególnym, ot zwierzę chodzące na dwóch łapach i potrafiące wykorzystywać doświadczenie przodków w tym co robi dziś. Bez wiedzy człowiek byłby taki jak inne zwierzęta. Pojęcie Boga jest wytłumaczeniem genezy człowieka, takim stopniowaniem porządku świata. Co by się stało gdyby człowiek nie powstał? Bóg byłby niepotrzebny, nie istniał by nawet w postaci idei.

A jednak Bóg istnieje rzeczywiście. Nie jest On tworem ludzkiej wyobraźni. Ludzie twardo stąpający po ziemi potrafią różnicować otaczającą rzeczywistość i coś co ma wymiar transcendentny. Nie mogę udowodnić? Nie szkodzi.

To twoja wiara Liza. Nie możesz udowodnić tego w co wierzysz. Ty musisz wierzyć z jakiegoś powodu. Wiesz jakiego? Bo wierzyli inni i obwarowali to wieloma prawami, tak że nie możesz nie wierzyć bo spotka cie za to kara. Musisz składać ofiary, musisz utrzymywać kapłanów, tak jak kiedyś ludzie znosili dary szamanom. To wszystko ma wymiar zysku i straty, modlisz się o zbawienie i sądzisz że go dostąpisz, w wymiarze zysku to wszystko rozpatrujesz. A zgadnij kto zyskuje najwięcej? Materialnie zyskuje dając w zamian obietnice.

Rozumiem, że ten w wersji biblijnej

Ale dyskusja odbiegła od tematu co do wiary i nauki to one sobie nie zaprzeczają tylko patrzą na świat z różnych perspektyw.Lubię sposób w jaki pisze Profesor Hawkingi ma dużo racji w swoich twierdzeniach co nie znaczy że muszę się z nim zgadzać w 100 procentach.Na pewno co do wiary to jej najbardziej szkodzi fanatyzm zmuszanie kogoś przyniesie w 99 procent skutek odwrotny czyli bunt przeciw Bogu.

Młodości Bóg folguje, starych błędy karze zaraz, bo mieli czas nauczyć się.
— Jan Twardowski


Powinniśmy dawać przykład a nie zmuszać

Autorce radził bym poczekać z bierzmowaniem ale niech to nie będzie czekanie bierne może trochę różnych opinii na temat wiary albo ewangelię przeczytać(np św mateusza ) generalnie nie wydaje mi się aby w tym wieku ktoś miał jakieś szersze pojęcie w końcu sam jestem niewiele starszy jak sytuacja stanie się napięta to czasami lepiej odpuścić i poczekać w końcu ta 18 już za parę lat

Bóg Chrześcijan jest tym Bogiem, który najpełniej się człowiekowi objawił jako Bóg w Trójcy Przenajświętszej Jedyny.Od tego momentu, każda inna postać Boga jest fałszywa.Nie ma poza Nim innych bogów.

Tak, tak, każdy Bóg tak o sobie mówi...
"Jestem sam, nie ma innego Boga..."

Endek, tak naprawdę jest inaczej, Kościół stosuje inkulturację od początku gdzie to możliwe, gdyby zamierzał walczyć z innymi bóstwami na każdym kroku, to dziś zasięg chrześcijaństwa ograniczał by się do basenu morza śródziemnego, konkretnie jego wschodniej części.

Bardzo ładne zdjęcie,coś jakby włosów Ci przybyło(?)
Ależ walczy z nimi,choć nie zawsze wręcz,po prostu inteligentnie je wypiera.

Wypiera łącząc i mieszając wierzenia chrześcijańskie z tymi które są zakorzenione w kulturze, to proces długotrwały. Czasem walczy się ale wtedy kiedy nie można połączyć czegoś, przez naturę samego wierzenia, stosuje się więc euhemeryzację w stosunku do innego bóstwa, lub łączy się z ogółu to co można a resztę przypisuje się działaniu wśród ludu złego ducha, szatana. Ze złym łatwo walczyć. Nikt nie lubi złego.

Walczy się i wypiera wtedy gdy coś,jakiś element miejscowej kultury,jest jawnie sprzeczny z chrześcijaństwem.Po co walczyć z czymś co nie jest z nim w sprzeczności,jeśli w ten sposób można okazać szacunek neofitom