Desperat...może?!

Ty po prostu straszliwie dramatyzujesz. Nie można dzieciom nic o wierze powiedzieć bez obudowania tego całą serią zastrzeżeń, bo inaczej nie dochowa się powinności innego przekazu co do wiary i wiedzy. A ja uważam, że wystarczy dzieciom powiedzieć raz, iż będziemy omawiać wiarę naszego Kościoła, a potem po prostu uczyć je tej wiary. I już.

A to, że jacyś wierzący potem "mówią o wierze jak o wiedzy" to nie jest dla mnie jakiś dramatyczny problem. Wystarczy takiego dopytać i niemal każdy powie, że to jest jego wiara.



A to nie rozmawialiśmy już kiedyś o tym?

Jestem ciekawa co sprawiło, że masz takie poglądy na religię

Dobre pytanie. Czyli w kraju z inną religią dominującą Iwona poszłaby w zupełnie inną stronę i nie poznałaby Boga rzymskich katolików? Czy to nie straszne, taki geograficzny determinizm naszej wiary...

Naszej? Jesteś chyba ateistką. W Polsce nie ma przymusu przynależności do KrK. Nastąpiły zmiany, których nie jestem świadoma?
Palą na stosie, zwalniają z pracy, żądają świadectwa moralności z podaniem o pracę? Jak ja lubię ten potok sloganów...

Tu chodzi o to, że gdyby Liza urodziła się np. w Iranie, to chwaliłaby Allaha, a Jezusa za Boga i Zbawiciela by nie miała. Więc istota chrześcijaństwa byłaby dla Lizy herezją.

Gdyby Liza urodziła się w Iranie to nie byłaby Lizą. A dobra muzułmanka też jest pewnie miła Bogu. To owca z innego stada. A istotą dojrzałości jest to, że skupiamy się na sobie a nie na problemach całego świata. Dylematy co by było gdyby (nie zawodowe)...to zajęcie nastolatków.

Zgadzam się z tym

Hehe, zajęcie dla nastolatków, powiadacie?? Każda wymówka jest dobra, byle nie dyskutować o niewygodnych faktach.
A FAKTEM JEST, że to geografia jest głównym determinantem wyznawanej wiary, jak zauważył tanie_wino. Żadna tam analiza religii czy łaska wiary, a geografia. I rodzina, która też jest uwarunkowana geograficznie.

Nie wiem co jest istotą dojrzałości, ale to co Ty proponujesz, to założenie klapek na oczy, aby nie widzieć niewygodnych faktów. Moim zdaniem ma to więcej wspólnego z ignorancją niż z dojrzałością.

Nie zgadzam się z tym. Geografia nie ma wpływu na religię. Jeżeli jakaś osoba wyjechałaby np. do Arabii Saudyjskiej to musi wyznawać muzułmanizm bo jest to religia dominująca? Każdy ma prawo do swoich poglądów bez względu na to gdzie mieszka.

Ech, chodzi o to GDZIE SIĘ CZŁOWIEK URODZI I ŻYJE, to taką religię wyznaje, przed lokalnym bogiem pada na twarz. Nie chodzi o wycieczki zagraniczne

Nieprawda.

To jak wytłumaczysz FAKT, że zdecydowana większość dzieci urodzonych w kraju islamskim zostaje muzułmanami, w kraju chrześcijańskim chrześcijanami, a nie na przykład odwrotnie?

Oczywiście, są też wyjątki.