Naprawdę nie ma związku logicznego między obiema stronami myślnika, wystarczy pomyśleć - a gdyby stworzył Cię szatan, to by miał prawo? Natomiast Bóg jest nieskończenie sprawiedliwy.

Oczywiście że tak. Jeśliby stworzył mnie Szatan, ewentualnie inny Bóg - ma prawo zrobić co zechce.

Przekonam się o tym dopiero po śmierci.
Przekonam się też który Bóg jest prawdziwy. Ten mój czy Ten co wyznają moi bliźni. Teraz nawet się nad tym nie zamierzam głowić - bo i tak sie nie dowiem. Żyje wyznając swojego Boga (precyzując nie tego którego wymyśliłem sobie - tylko którego wyznaje moja religia) - ale też szanując zdanie, światopogląd innych. Bo zwyczajnie to ja "lektorek", jak i mój Kościł Katolicki, możemy sie mylić.

Mylisz "może, jest w stanie zrobić" z "ma moralne prawo", bo nawet do samego stworzenia kogoś nie zawsze się ma moralne prawo.

Napisałem jak ja uważam - Ty możesz uważać inaczej. Twoja sprawa.

Nie jestem bogiem i nie zamierzam nikogo skazywać ani na pieklo ani przymusowo ciągnąć do nieba. To sprawa Boga (Tego który mnie stworzył)

A tak na marginesie jak obserwuje wpisy na tym forum - to aż włos sie jeży na głowie ilu Bóg tu na ziemi ma sędziów

Nie wyjaśniasz, z czego to prawo ma wynikać.



Mam je (jak i ćwiczenia) dawno za sobą. Wymagania prowadzących ten przedmiot spełniłem, Ty masz jednak - jak widzę - wyższe.

Bóg nie robi z człowiekiem co sobie sam zamyśli i nikogo nie przydziela do nieba lub piekła wedle własnego upodobania.
Owszem mógłby zrobić ze swym stworzeniem co by tylko zechciał gdyby nie obdarzył człowieka wolną wolą.

"Alus" Ten Bóg w którego Ty i ja wierzymy - zrobił jak to ładnie określiłaś "własne upodobanie" - tyle, że w momencie stworzenia świata i w momencie przekazania Prawa. I dal ludziom wolną wolę.
Ale nie zmienia to faktu - że sobie ten nasz Bóg (ewentualnie inny Bóg) mógł ustalić calkiem inne reguły i zasady. I tu uważam, że mógł ustalić co zechciał i ma prawo wsadzać (np. za coś) ludzi do piekła.

A tak jeszcze dodam - co zrobisz Ty "Alus", "Andy72" czy inni jak na sadzie ostatecznym Bóg powie "idzesz do piekła" - co myślisz że powiesz mu "ale ja byłem/-am dobra..., ale ja wierzyłem/-am...., ale przecież Ty nie masz prawa mnie wsadzać do piekła..." - bo niby co zarzucisz mu że jest niemoralny. I co do kogo pójdziesz na skargę Zrobi co zechce. Widze, że znowu dzieci postanowiły pobawić się w Pana Boga i pokazać mu jak być powinno
Oczywiście inną płaszczyzną rozumowania jest, że należy domyślać się, że zrobi to wedle Sprawiedliwości i Miłosierdzia. Ale to w obrębie powiedzmy naszej religii i Kościoła Katolickiego. Inni pojmują to inaczej, bo być może zwyczajnie urodzili się w innym środowisku - i ich też jakoś ten Jedyny Bóg (nasz Bóg lub ich Bóg) osądzi. I z całą pewnością zrobi co zechce i nas ludzi o zdanie nie będzie pytał.

Osądzenie wedle Sprawiedliwości i Miłosierdzia wyklucza zrobienie przez Boga co zechce.

Nie rozumiem , dlaczego w większości przypadków ludzie podciągają Boga pod sąd, dlaczego sąd jest stawiany jako główny wyznacznik Boga.
Przecież na Miłości opiera się WSZYSTKO

Taka sytuacja nie może zaistnieć, ponieważ piekło jest wolnym wyborem człowieka polegającym na odrzuceniu Boga.

Przedstawiasz Boga jako bezwzględnego i surowego ojca, co już od dawna jest niezgodne z duchem teologii katolickiej.