Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 5:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
To trochę odwracanie kota ogonem . Raczej wiadome jest niemal wszystkim, co daje świadomość. Pytanie, jak dobór naturalny, ewolucja, tłumaczy powstanie świadomości?

Świadomość powstała w wyniku rozwoju mózgu. Skoro czyniła człowieka bardziej sprawnym, to ten rozwój był wspierany mechanizmami ewolucji.
Cytuj:
Zdaje się, że każdy ma prawo zadawać pytania dotyczące czegoś, tym bardziej naukowiec kreacjonista.I jeśli nawet kreacjonista, nie ma gotowej odpowiedzi ale widzi pewien problem, to czy nie może pytać i podważać pewny ustaleń?

Może, ale jeśli dostaje odpowiedź i dalej mówi swoje, to cóż na to mozna poradzic? Ewolucjonista ma wtedy skapitulować?
Cytuj:
Ale czy ten opis jest prawidłowy? Co naukowiec wie o jego morfologii, trybie życia?

Trzeba przyjać, ze jest prawidłowy. Jeśli ktokolwoiek w to wątpi, powinien przedstawić własną wersję wraz z dowodami o sile podobnej do siły dowodów naukowców. Samego podważania moze dokonać nawet dziecko, nie trzeba do tego żadnych kwalifikacji.
Cytuj:
Nie mam zamiaru podważać prac naukowców. Nie neguję ich poświęceń!
Proszę tylko, naukowe środowiska ,szczególnie ateistyczne, o uczciwość. I jeśli czegoś nie są pewni to niech nie próbują na siłę wciskać czegoś jako prawdy.

Powtarzasz to juz tyle razy, ze aż prosi sie o przykład.
Cytuj:
Mutacje są najczęściej śmiertelne.

Masz zapewne na myśli jakieś poważne zmiany w funkcjonowaniu organizmu spowodowane mutacjami, ale tu nie o to chodzi.
Mutacje moga zachodzic spontanicznie lub pod wpływem srodowiska i polegają na powstawaniu różnych wariantów genów, które nazywaja sie allelami. Moga one na przykład warunkowac kolor włosów. Jeśli kolor włosów nie ma znaczenia dla ewolucji, taka mutacja będzie obojętna, jeśli ma- będzie korzystna. Jeśli dana mutacja jest niekorzystna lub wręcz śmiertelna, posiadający ją osobnicy w perspektywie wyginą.
Cytuj:
Bo jeśli jakikolwiek organ miał gorzej przystosowany to nie mógłby prowadzić takiego trybu życia jak teraz prowadzi.

A czy musiał prowadzic akurat taki tryb zycia, czy to jest jedyna mozliwość?
Cytuj:
Jak mógł wyglądać jego bezpośredni przodek?

Moze ktoś go opisał, trzeba byłoby szukać.
Cytuj:
Z pewnoscia tak jest, choć co do natężenia wrogości mam akurat przeciwne odczucia.Natomiast wydaje mi sie, ze ważne jest nie tyle to co kto myśli, ale na ile to uzewnętrznia. Gdyby nie było uzewnętrzniania, nie byłoby problemu. Nazywa się to tolerancją.

Cytuj:
Tu zdaje się mi decydują wyłącznie czynniki charakteru. Bo jeśli ktoś jest ignorantem czy arogantem to kwestia światopoglądu nie gra roli.

W duzyn stopniu ale nie wyłącznie. Spora role odgrywa atmosfera w poszczególnych środowiskach.
Cytuj:
Gdyby doszło w końcu do dyskusji między naukowcami, nie nacechowanej ideologiami, a postawą kompromisu. Ale czy to realne, biorąc zacietrzewienie wielu wierzących i niewierzących?

Myślę, ze nikt nie ma nic przeciwko dyskusji ale jeśli ewolucjoniści będą przedstawiać sekwencję zdarzeń, a kreacjoniści twierdzic, ze to po prostu zrobił Stwórca, to taka dyskusja nie potrwa długo.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt wrz 20, 2013 19:47
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Lurker napisał...a) Tak, pojedyncze mutacje nic wielkiego zdziałać nie mogą. Natomiast mutacje te przez kolejne pokolenia akumulują się milionami* i z tego wynikają już efekty w odpowiedniej skali.
b) Tak i nie, ze względu na to, że w wyniku mutacji informacja jest powielana, nadpisywana, albo tracona (są na to odpowiednie nazwy, których nie pamiętam), ale nie ma w genomie żadnego logu zmian. Tylko że zawsze można mieć nadzieję na znalezienie "linii krwi" gatunku, w której ten akurat potrzebny, archaiczny fragment genu jeszcze jest i funkcjonuje.

Przypomnę parę faktów, że mutacje są:
a. neutralne/najczęstsze,
b. korzystne/najrzadsze,
c. letalne/ dość częste.
Część mutacji jest naprawiana przez DNA.
Biorąc pod uwagę w.w. fakty możliwość zmian gatunku w zupełnie odrębny, a w przypadku przejścia np. ryby w płaza raczej niemożliwe.
Teraz wgryzam się tzw. Świat RNA. Jak na razie nie mogę znaleźć faktów na potwierdzenie ewolucji z abiogenezą na czele.

Jerzand napisał(a):
Wniosek:
a. mutacje nie mogą wytłumaczyć ewolucji,
b. z puli genów ssaka można poprzez inżynierię genetyczną stworzyć, odtworzyć np. jakiegoś gada.

Lurker napisał...
a) Mogą.
b) Możliwe, choć aż do gada prawdopodobnie sięgnąć się nie da; natomiast na tej właśnie zasadzie (tylko że przez krzyżowanie, nie inżynierię) próbuje się odtworzyć tarpana z koników polskich i podobno są pomyślne efekty.


Ad.a Odmienna aksjomatyka.
Ad.b To Twoje możliwe to jak na razie spekulacja

Jerzand napisał(a):
Lurker napisał(a):
A co powiesz o ptakach?
Co masz na myśli?
To są dinozaury.
Tak twierdzi teoria ewolucji pełna luk i prawdopodobieństw.
Ewolucjoniści twierdzą, że np. archaeopteryx to forma przejściowa. Ja widzę ptaka z doskonale ukształtowanymi piórami. Liczę na lepsze skamieniałości.

Lurker napisał...Świadomości? Delfiny nadają sobie imiona używając tego swojego "sonaru". Słonie możliwe, że rozmawiają ze sobą się infradźwiękami. Z kolei małpy człekokształtne z powodzeniem uczy się języka migowego, a zaobserwowano też przynajmniej jedną matkę uczącą go swoje młode.
Świadomość to nie komunikacja. Może inaczej pojmujemy ten termin?

Jerzand napisał(a):
Na jakiej zasadzie świadomość podlega prawom natury?

Lurker napisał...Na takiej, że posiada jakiś nośnik w mózgu, którego istnienie gwarantuje jakaś mózgowa struktura, będąca wynikiem ekspresji jakiejś "zgranej paczki" genów. Uff...

Są dowody naukowe, że świadomość na pewno nie jest tworem jednej struktury w mózgu.
Nauka na temat świadomości jest w ogóle w powijakach. Któryś z naukowców stwierdził iż być może fizyka kwantowa pomoże rozwiązać problem. Więc jak na razie, możemy sobie jedynie teoretyzować.

Lurker...A! Czyli jednak wg Ciebie nie można równoczesnie wierzyć w Boga i uznawać ewolucji? Bo wg mnie są to dwie niezależne sprawy i warianty światopoglądowe są tu cztery, a nie dwa.

Nie powiedziałem tego nigdzie. Ty wyraziłeś zdanie, że kreacjonista to nie fachowiec. Ja więc zapytałem, czy wobec tego tylko ateista to fachowiec i nic więcej.
A to, kto jaki ma światopogląd to jego sprawa i nic mi do tego.
Lurker napisał...Jeśli rzeczywiście się tam wybierasz, nie łykaj wszystkiego jak głodny pelikan.
To wbrew ewolucji przecie.

Lurker napisał...Jest znacznie gorzej. Naukowcy są to czarnoksiężnicy, posługujący się księgami spisanymi tajemnym i niezrozumiałym językiem, dokonujący w swoich siedzibach czarów, o jakich zwykłemu człowiekowi się nie śniło i do tego wszystkiego jeszcze atakujący religie przy użyciu swoich dzieł.
Znakomite podsumowanie. Podpisuje się pod tym. :twisted:

Lurker napisał... Ale z tą myślą także się nie zgadzam. Jeżeli szukam wiedzy, to niezależnie od swojego wykształcenia i uprawianego zawodu staję w równych prawach z naukowcem. I to mnie zobowiązuje do przyjęcia odpowiedniego etosu.
Naukowiec chcąc nie chcąc staje się autorytetem. Jego opinia jest o wiele znaczniejsza od opinii
nienaukowca i z racji tego naukowiec musi wykazywać się uczciwością w przekazywaniu wiedzy.
Ja zaś, poczciwy szarak, mogę sobie pleść głupoty.

Lurker napisał...A czemu "pokrętna"? Bo nie pasuje do światopoglądu? : P

Nie pasuje do mojej aksjomatyki :D
Lurker napisał...Mój Ty mały złośliwcze. : P Chodzi o to, że do nogi starcza usztywnienie płetwy, do płuca starcza przetoka między przełykiem a pęcherzem pławnym, to są względnie proste (bo anatomiczne) sprawy.
Może Tobie to się wydaje proste, gdy patrzysz z punktu redukcjonizmu naukowego, jak dla mnie to nie jest wcale takie proste.


Pt wrz 20, 2013 21:30
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Askadtowiesz napisał...Świadomość powstała w wyniku rozwoju mózgu. Skoro czyniła człowieka bardziej sprawnym, to ten rozwój był wspierany mechanizmami ewolucji.
Więc wpierw był mózg potem świadomość? Przyznam, że to wygląda jak problem, co był pierwsze jako czy kura?
Askadtowiesz napisał...Może, ale jeśli dostaje odpowiedź i dalej mówi swoje, to cóż na to mozna poradzic? Ewolucjonista ma wtedy skapitulować?
Wiesz ,trudno mi się odnieść. Najlepiej opisać to na jakimś przykładzie
Askadtowiesz napisał...Trzeba przyjać, ze jest prawidłowy. Jeśli ktokolwoiek w to wątpi, powinien przedstawić własną wersję wraz z dowodami o sile podobnej do siły dowodów naukowców. Samego podważania moze dokonać nawet dziecko, nie trzeba do tego żadnych kwalifikacji.
Masz dużo racji. Tylko jedno ale. Weźmy np. problem z formami przejściowymi. Mamy skamielinę co jest samo w sobie faktem niezaprzeczalnym. Teraz następuję proces identyfikacji, klasyfikacji i kreacjonista zauważa pewien problem. Tyle tylko, że za naukowcem ewolucjonistą przemawia fakt, że ewolucjonizm jest powszechnie uznany i zaakceptowany przez środowisko, no właśnie, w głównej mierze ewolucjonistów. W takim przypadku kreacjonista jest na przegranej pozycji. Co innego gdyby doszło do konfrontacji na ,jakby to rzec, neutralnym polu. Oczywiście mam na myśli faktycznych naukowców z jednej jak i z drugiej strony.
Właściwie, to co na razie widzę to bezpośrednie spory nie naukowców, a dziennikarzy, publicystów, pisarzy, a nie samych naukowców sensu stricte.
Askadtowiesz napisał..Powtarzasz to juz tyle razy, ze aż prosi sie o przykład.
Np.powstanie życia. Jest w obecnej teorii tyle niedopowiedzeń, że aż się prosi o uściślenie pewnych pojęć.
Zresztą przecież można przejrzeć z czym kreacjoniści mają problem. Są one dość dobrze uwypuklone.
Poza tym, nie chcę tu wyjść na ambasadora kreacjonizmu, bo sam ma pewne zastrzeżenia co do różnych tez.

Askadtowiesz napisał..Masz zapewne na myśli jakieś poważne zmiany w funkcjonowaniu organizmu spowodowane mutacjami, ale tu nie o to chodzi.
Mutacje moga zachodzic spontanicznie lub pod wpływem srodowiska i polegają na powstawaniu różnych wariantów genów, które nazywaja sie allelami. Moga one na przykład warunkowac kolor włosów. Jeśli kolor włosów nie ma znaczenia dla ewolucji, taka mutacja będzie obojętna, jeśli ma- będzie korzystna. Jeśli dana mutacja jest niekorzystna lub wręcz śmiertelna, posiadający ją osobnicy w perspektywie wyginą.


Tak. Ale to są zmiany w obrębie tzw.puli genowej. Tu nie chcę polemizować bo to fakt. Ale czy takie mutacje mogą wytłumaczyć ogromne zmiany? Ja sądzę, że nie.
Askadtowiesz napisał...A czy musiał prowadzic akurat taki tryb zycia, czy to jest jedyna mozliwość?
Wiesz, robiłem sobie eksperymenty myślowe i nie potrafię wyobrazić bezpośredniej formy przejściowej tego gatunku bez takiego jak obecnie ma przystosowania. Znalazłem, gdzieś termin który tą sytuacje opisuje tj. nieredukowalna złożoność.
Cytuj:
Jak mógł wyglądać jego bezpośredni przodek?

Askadtowiesz napisał...Moze ktoś go opisał, trzeba byłoby szukać.
A myślisz, że nie szukałem.

Askadtowiesz napisał...Myślę, ze nikt nie ma nic przeciwko dyskusji ale jeśli ewolucjoniści będą przedstawiać sekwencję zdarzeń, a kreacjoniści twierdzic, ze to po prostu zrobił Stwórca, to taka dyskusja nie potrwa długo.
A skąd to wiesz ?


Pt wrz 20, 2013 22:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
Przypomnę parę faktów, że mutacje są:
a. neutralne/najczęstsze,
b. korzystne/najrzadsze,
c. letalne/ dość częste.
Część mutacji jest naprawiana przez DNA.
Biorąc pod uwagę w.w. fakty możliwość zmian gatunku w zupełnie odrębny, a w przypadku przejścia np. ryby w płaza raczej niemożliwe.

I myślę, że będziemy musieli na tym zakończyć, bo do rozstrzygnięcia tego dylematu konieczny jest rachunek, z jaką częstością zachodzą mutacje, jak się rozkładają procentowo na trzy wymienione przez Ciebie kategorie i ile się ich gromadzi w określonym przedziale czasu. Przy czym wnioski i tak byłyby patykiem na wodzie pisane, bo nie mamy rozszyfrowanej ekspresji genomu, czyli nie wiemy tak naprawdę, jaki efekt wywołuje pojedyncza mutacja (a może być i tak, że w jednym genie nagromadzi się kilkadziesiąt mutacji i nic z tego nie będzie, a w drugim wystarczy jedna do wprowadzenia zmiany w organizmie).

Jerzand napisał(a):
Teraz wgryzam się tzw. Świat RNA. Jak na razie nie mogę znaleźć faktów na potwierdzenie ewolucji z abiogenezą na czele.

Wrrrr. Abiogeneza nie jest częścią ewolucji.

Jerzand napisał(a):
Ad.a Odmienna aksjomatyka.
Ad.b To Twoje możliwe to jak na razie spekulacja

a) uajdak
b) wiesz co, ja o tym czytałem w takiej książeczce dla dzieci jeszcze za poprzedniego ustroju i ona informowała o sezonowych zmianach okrywy włosowej, jak u tarpanów właśnie. Nie trzymam ręki na pulsie, nie mam nawet namiaru na ich stronę WWW (o ile taka istnieje), więc nie wiem do czego hodowcy-opiekunowie tej półdzikiej populacji "tarpanów" doszli obecnie.

Jerzand napisał(a):
Tak twierdzi teoria ewolucji pełna luk i prawdopodobieństw.
Ewolucjoniści twierdzą, że np. archaeopteryx to forma przejściowa. Ja widzę ptaka z doskonale ukształtowanymi piórami. Liczę na lepsze skamieniałości.

Lepsze, to znaczy jakie? Obecnie rozważa się hipotezę, że już dinozaury naziemne były opierzone.

Jerzand napisał(a):
Świadomość to nie komunikacja. Może inaczej pojmujemy ten termin?

Może. Komunikować można się na zasadzie nadawania prostych sygnałów, komunikować można się na zasadzie wymiany pojęć ukształtowanych w mózgach dwóch lub więcej osobników. Mnie chodzi o to drugie. Raczej spodziewałbym się towarzyszącej temu świadomości.

Jerzand napisał(a):
Są dowody naukowe, że świadomość na pewno nie jest tworem jednej struktury w mózgu.

Nie są one naukowe, ponieważ obecny paradygmat neuronauk brzmi: umysł jest tym, co robi mózg.

Jerzand napisał(a):
Nauka na temat świadomości jest w ogóle w powijakach. Któryś z naukowców stwierdził iż być może fizyka kwantowa pomoże rozwiązać problem. Więc jak na razie, możemy sobie jedynie teoretyzować.

Roger Penrose. Generalnie, jest wielki ból z precyzyjnym zdefiniowaniem świadomości - a co dopiero mówić o zbudowaniu jakiejś jej teorii.

Jerzand napisał(a):
Nie powiedziałem tego nigdzie. Ty wyraziłeś zdanie, że kreacjonista to nie fachowiec. Ja więc zapytałem, czy wobec tego tylko ateista to fachowiec i nic więcej.

Oczywiście że nie. Ateizm nie ma z tym nic wspólnego. Natomiast - czy mam powtórzyć ten katalog cech dobrego fachowca w obszarze nauki? Czy muszę powtarzać, że kreacjonizm oznacza śmierć nauki, ponieważ Bogiem da się wyjaśnić absolutnie wszystko i zaczopować w ten sposób badania na amen?

Jerzand napisał(a):
Naukowiec chcąc nie chcąc staje się autorytetem. Jego opinia jest o wiele znaczniejsza od opinii nienaukowca i z racji tego naukowiec musi wykazywać się uczciwością w przekazywaniu wiedzy. Ja zaś, poczciwy szarak, mogę sobie pleść głupoty.

Ale wtedy nie miej pretensji do ludzi, że traktują Cię jak głupca - poniżają, wyśmiewają, nie chcą nic wyjaśnić, patrzą na Ciebie z góry... To Twój wybór. A to jego konsekwencje.

Jerzand napisał(a):
Może Tobie to się wydaje proste, gdy patrzysz z punktu redukcjonizmu naukowego, jak dla mnie to nie jest wcale takie proste.

Nie jestem redukcjonistą. Generalnie, materia organizuje się w systemy piętrowe: atomy z cząstek, molekuły z atomów, organelle z molekuł, komórki z organelli, organizmy z komórek, społeczności z organizmów, coś więcej...? Redukcjonista uważa, że każde z pięter da się objaśnić przy pomocy pojęć z piętra niżej. Lub inaczej: że da się całość rozłożyć na składowe, zbadać każdą z nich z osobna, i na tej podstawie opisać całość w sposób kompletny. Otóż ja tak nie uważam; na każdym piętrze, według mnie, pojawiają się nowe właściwości niewywiedlne z piętra niższego. Ufff.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt wrz 20, 2013 23:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
Więc wpierw był mózg potem świadomość? Przyznam, że to wygląda jak problem, co był pierwsze jako czy kura?

Zupełnie nie wygląda. Przecież i dzis niższe zwierzęta mają mózgi a nie mają świadomości, zaś wyzsze mozna posądzac o swiadomosc tylko częściową. Jesli wiec człowiek ewoluował to swiadomosc pojawiła sie na jakims etapie.
Cytuj:
Weźmy np. problem z formami przejściowymi. Mamy skamielinę co jest samo w sobie faktem niezaprzeczalnym. Teraz następuję proces identyfikacji, klasyfikacji i kreacjonista zauważa pewien problem. ....W takim przypadku kreacjonista jest na przegranej pozycji.

Zależy jaki problem zauważa. Zapewne ewolucjonista też zauważa problem i to nie jeden. Jesli problem kreacjonisty ma postać: "to nie mogło być tak", to jest to problem rzekomy. Musiałby powiedzieć jak było jego zdaniem. Czym jest skamielina i jaki jest jej wiek? O to moze się spierać każdy z każdym, nie widzę tu związku z kreacjonizmem.
Cytuj:
Właściwie, to co na razie widzę to bezpośrednie spory nie naukowców, a dziennikarzy, publicystów, pisarzy, a nie samych naukowców sensu stricte.

A czy są w ogóle naukowcy-kreacjoniści? Jaki punt widzenia mogliby oni prezentować?
Cytuj:
Np.powstanie życia. Jest w obecnej teorii tyle niedopowiedzeń, że aż się prosi o uściślenie pewnych pojęć.

To szerokie zagadnienie, Niedopowiedzenia w tej kwestii wynikają z braku dostatecznej wiedzy (danych). Właśnie gdyby twierdzono, ze na pewno było tak a tak, przy braku dowodów, byłoby to nadużycie. Trzeba wiec stawiać hipotezę, a najlepiej kilka hipotez i tak sie właśnie robi.
Cytuj:
Zresztą przecież można przejrzeć z czym kreacjoniści mają problem. Są one dość dobrze uwypuklone.

Typowy problem to na przykład: oko jest tak złożonym organem, ze nie mogło powstać w wyniku ewolucji. A w domyśle: więc musiało zostać stworzone. Moim zdaniem na tym polegają problemy stawiane przez kreacjonistów. Jeśli sie mylę- sprostuj.
Cytuj:
Ale czy takie mutacje mogą wytłumaczyć ogromne zmiany? Ja sądzę, że nie.

Ogromne nie, ale malutkie- tak. Szereg następujacych po sobie (oczywiscie nie u jednego osobnika ale u kolejnych) malutkich zmian (czyli mutacji, a w oryginalnym języku czasu Darwina: "zboczeń") daje większą zmianę, zaś w dostatecznie długim czasie- duza zmiane.
Cytuj:
Wiesz, robiłem sobie eksperymenty myślowe i nie potrafię wyobrazić bezpośredniej formy przejściowej tego gatunku bez takiego jak obecnie ma przystosowania.

Można sobie wyobrazic forme przejściową w postaci ptaka odżywiającego się różnymi sposobami, w tym wydłubywaniem robaków spod kory. Oczywiscie form takich byłoby duzo na osi czasu, każda coraz bliższa dzisiejszego dziecioła w kierunku dodatnim i coraz dalsza w kierunku ujemnym (albo prawym i lewym, bo nie chodzi tu o jakikolwiek plus i minus).
Cytuj:
Znalazłem, gdzieś termin który tą sytuacje opisuje tj. nieredukowalna złożoność.

Na marginesie: "nieredukowalan złożonosć" to ulubiony termin kreacjonistów. Gdy ewolucjoniści wyjaśnią jedną, kreacjoniści występuą z druga, podobną. Tak mozna bawic sie w nieskończonośc.
Cytuj:
Jak mógł wyglądać jego bezpośredni przodek?

Cytuj:
Moze ktoś go opisał, trzeba byłoby szukać.

Cytuj:
A myślisz, że nie szukałem.

Skoro nie znalazłeś, to widocznie nie został odkryty, nie istnieje obowiązek odkrycia.
Cytuj:
Myślę, ze nikt nie ma nic przeciwko dyskusji ale jeśli ewolucjoniści będą przedstawiać sekwencję zdarzeń, a kreacjoniści twierdzic, ze to po prostu zrobił Stwórca, to taka dyskusja nie potrwa długo.

Cytuj:
A skąd to wiesz ?

Łatwo można napisac scenariusz takiej rozmowy. Po prostu skończy sie ona na tezie o Stwórcy, bo cóż mozna na to odpowiedzieć? Że nie istnieje - i mamy pat.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn wrz 23, 2013 20:37
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
Teraz wgryzam się tzw. Świat RNA. Jak na razie nie mogę znaleźć faktów na potwierdzenie ewolucji z abiogenezą na czele.

Lurker napisał(a):
Wrrrr. Abiogeneza nie jest częścią ewolucji.

Nie ma co się wrrr-kać :twisted: Abiogeneza jest przykladem na proces ewolucji. Jest nieodlacznym elementem używanym do wyjaśnienia pochodzenia zycia przez ewolucjonistow.


Jerzand napisał(a):
Tak twierdzi teoria ewolucji pełna luk i prawdopodobieństw.
Ewolucjoniści twierdzą, że np. archaeopteryx to forma przejściowa. Ja widzę ptaka z doskonale ukształtowanymi piórami. Liczę na lepsze skamieniałości.

Lurker napisał(a):
Lepsze, to znaczy jakie? Obecnie rozważa się hipotezę, że już dinozaury naziemne były opierzone.

Jeśli hipoteza ta zostanie udowodniona moja wiara w ewolucje ewoluuje.
Jerzand napisał(a):
Świadomość to nie komunikacja. Może inaczej pojmujemy ten termin?

Lurker napisał(a):
Może. Komunikować można się na zasadzie nadawania prostych sygnałów, komunikować można się na zasadzie wymiany pojęć ukształtowanych w mózgach dwóch lub więcej osobników. Mnie chodzi o to drugie. Raczej spodziewałbym się towarzyszącej temu świadomości.

Jak pisze o swiadomosci to mam na myśli swiadoma wiedze o sobie. Swiadome postrzeganie zjawisk, środowiska.

Jerzand napisał(a):
Są dowody naukowe, że świadomość na pewno nie jest tworem jednej struktury w mózgu.

Lurker napisał(a):
Nie są one naukowe, ponieważ obecny paradygmat neuronauk brzmi: umysł jest tym, co robi mózg.

Swiadomosc to czesc umysłu.
Jerzand napisał(a):
Nie powiedziałem tego nigdzie. Ty wyraziłeś zdanie, że kreacjonista to nie fachowiec. Ja więc zapytałem, czy wobec tego tylko ateista to fachowiec i nic więcej.

Lurker napisał(a):
Oczywiście że nie. Ateizm nie ma z tym nic wspólnego. Natomiast - czy mam powtórzyć ten katalog cech dobrego fachowca w obszarze nauki? Czy muszę powtarzać, że kreacjonizm oznacza śmierć nauki, ponieważ Bogiem da się wyjaśnić absolutnie wszystko i zaczopować w ten sposób badania na amen?

Kreacjonizm jak i ateizm to tylko poglądy i niczego nie usmierca. Nauka poprzez badanie rzeczywistosci potrafi obronić sie sama, nie widze wiec zadnego zagrozenia. Zagrozeniem sa za to ludzie o fanatyczno-dogmatycznych predyspozycjach.
Jerzand napisał(a):
Naukowiec chcąc nie chcąc staje się autorytetem. Jego opinia jest o wiele znaczniejsza od opinii nienaukowca i z racji tego naukowiec musi wykazywać się uczciwością w przekazywaniu wiedzy. Ja zaś, poczciwy szarak, mogę sobie pleść głupoty.

Lurker napisał(a):
Ale wtedy nie miej pretensji do ludzi, że traktują Cię jak głupca - poniżają, wyśmiewają, nie chcą nic wyjaśnić, patrzą na Ciebie z góry... To Twój wybór. A to jego konsekwencje.

Czy weterynarz ma wysmiac fizyka z racji jego niewiedzy o biologii zwierzaka? Czy tym samym weterynarz nie ma prawa zabierać glosu w kwestii fizyki?
Moja etyka wywodzi się z wiary, a sytuacja która opisujesz swiadczy o miałkiej moralności przesmiewcow. Poza tym często owi przesmiewcy sami często nie rozumieją omawiamych pojec i posilkujac się wyszukana terminologia naukowa maskują swoja niewiedze.


Wt wrz 24, 2013 20:14
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
Więc wpierw był mózg potem świadomość? Przyznam, że to wygląda jak problem, co był pierwsze jako czy kura?

Askadtowiesz napisał(a):
Zupełnie nie wygląda. Przecież i dzis niższe zwierzęta mają mózgi a nie mają świadomości, zaś wyzsze mozna posądzac o swiadomosc tylko częściową. Jesli wiec człowiek ewoluował to swiadomosc pojawiła sie na jakims etapie.

Traktujac swiadomosc jaka wysza czynność umysłu nie można ograniczyć jej do samej budowy mózgu. A tak zdaje się nam mowic teoria ewolucji.
Czy wytworzenie kory mózgu miało charakter ewolucyjny? Jaki czynnik środowiska mogl sprawic takie dzialanie? Czy mutacja może być wytłumaczeniem?
Askdtowiesz napisał(a):
A czy są w ogóle naukowcy-kreacjoniści? Jaki punt widzenia mogliby oni prezentować?

A jak okreslic paleontologa, który mowi, ze z kopalin nie można wyciagac jednoznacznego wniosku o ewolucji?
Jak określi genetyka mowiacego, ze z określonego gatunku nie jest możliwe wyksztalcenie gatunku calkowiecie odmiennego? Jak nazwac fizyka, ktory poddaje w watpliwosc datowanie skal?
Cytuj:
Np.powstanie życia. Jest w obecnej teorii tyle niedopowiedzeń, że aż się prosi o uściślenie pewnych pojęć.

Askadtowiesz napisał(a):
To szerokie zagadnienie, Niedopowiedzenia w tej kwestii wynikają z braku dostatecznej wiedzy (danych). Właśnie gdyby twierdzono, ze na pewno było tak a tak, przy braku dowodów, byłoby to nadużycie. Trzeba wiec stawiać hipotezę, a najlepiej kilka hipotez i tak sie właśnie robi.

Wlasnie. Hipotezy. Czy tym samym można jakakolwiek hipotezę z góry odrzucić?
I przy okazji,mala ciekawostka. Jakis czas temu czołowi fizycy twierdzili, ze kontynenty nie mogly się przemieszczać, teoria tzw. dryfu kontynentalnego. Nie potrafili wskazać zadnego mechanizmu. który za tym by stal. Uwazali to za absurd. Geolodzy terenowi i paleontolodzy jednak twierdzili co innego. Czas pokazal kto miał racje.
Cytuj:
Zresztą przecież można przejrzeć z czym kreacjoniści mają problem. Są one dość dobrze uwypuklone.

Askadtowiesz napisał(a):
Typowy problem to na przykład: oko jest tak złożonym organem, ze nie mogło powstać w wyniku ewolucji. A w domyśle: więc musiało zostać stworzone. Moim zdaniem na tym polegają problemy stawiane przez kreacjonistów. Jeśli sie mylę- sprostuj.

Tak, to jeden z problemów. Widzialem jak ten problem uwidocznil w sposób obrazowy Dawkins, pokazujac jak oko moglo ewoluować. Ja sam nie chce wchodzić w szczegoly, ponieważ rozumiejąc wątpliwości kreacjonistow, nie mogę tez jednoznacznie odrzucić hipotezy Dawkinsa, poniewaz jest dość spojna. Bardziej zastanawiają mnie inne kwestie. Potrzebuje jednak swoja wiedze skonfrontować z wiedza fachowca
Cytuj:
Ale czy takie mutacje mogą wytłumaczyć ogromne zmiany? Ja sądzę, że nie.

Askadtowiesz napisał(a):
Ogromne nie, ale malutkie- tak. Szereg następujacych po sobie (oczywiscie nie u jednego osobnika ale u kolejnych) malutkich zmian (czyli mutacji, a w oryginalnym języku czasu Darwina: "zboczeń") daje większą zmianę, zaś w dostatecznie długim czasie- duza zmiane.

Tak mowi teoria ewolucji ale czy tak faktycznie jest? Z jednej strony mowi się o długich okresach, gdzie organizmy przystosowywaly się, z drugiej strony naukowcy dowodza o wielkich wymieraniach organizmow. Po owym wymieraniu dokonywala się tzw. eksplozja zycia o odmiennych całkowicie cechach. Czy to jest zgodne z długim czasem formowania się określonego gatunku?
Cytuj:
Wiesz, robiłem sobie eksperymenty myślowe i nie potrafię wyobrazić bezpośredniej formy przejściowej tego gatunku bez takiego jak obecnie ma przystosowania.

Askadtowiesz napisał(a):
Można sobie wyobrazic forme przejściową w postaci ptaka odżywiającego się różnymi sposobami, w tym wydłubywaniem robaków spod kory. Oczywiscie form takich byłoby duzo na osi czasu, każda coraz bliższa dzisiejszego dziecioła w kierunku dodatnim i coraz dalsza w kierunku ujemnym (albo prawym i lewym, bo nie chodzi tu o jakikolwiek plus i minus).

Ok.Z racji tego,ze trudno odrzucić taka hipotezę nie będę się spieral.
Cytuj:
Znalazłem, gdzieś termin który tą sytuacje opisuje tj. nieredukowalna złożoność.

Askadtowiesz napisał(a):
Na marginesie: "nieredukowalan złożonosć" to ulubiony termin kreacjonistów. Gdy ewolucjoniści wyjaśnią jedną, kreacjoniści występuą z druga, podobną. Tak mozna bawic sie w nieskończonośc.

I swietnie, ze wyjasniaja. Koncza się niedomowienia i temat zostaje zamknięty.
Askadtowiesz napisał(a):
Skoro nie znalazłeś, to widocznie nie został odkryty, nie istnieje obowiązek odkrycia.

Oczywicie, ze nie ma obowiązku odkrycia. Jest to co jest. I na podstawie tego co jest nie można powiedzieć, ze obecna teoria ewolucji jest nie do podważenia. A to się zdaje usiluje nam powiedzieć Dawkins i paru innych apologetów ewolucji.
Cytuj:
Myślę, ze nikt nie ma nic przeciwko dyskusji ale jeśli ewolucjoniści będą przedstawiać sekwencję zdarzeń, a kreacjoniści twierdzic, ze to po prostu zrobił Stwórca, to taka dyskusja nie potrwa długo.

A masz jakiś przyklad?
Mysle, ze problem tkwi w tym, ze ewolucjonista traktuje pewne zjawiska jako oczywistość, bo jeśli cos jest to widocznie tak musiało być,on nie szuka przyczyn i celu. Kreacjonista natomiast szuka celowości i tu się rozmijają ich drogi.
Cytuj:
A skąd to wiesz ?

Askadtowiesz napisał(a):
Łatwo można napisac scenariusz takiej rozmowy. Po prostu skończy sie ona na tezie o Stwórcy, bo cóż mozna na to odpowiedzieć? Że nie istnieje - i mamy pat.

Tak może wygladac rozmowa ewolucjonisty z ksiedzem ;-) ale czy z naukowcem? Nie wiem.


Wt wrz 24, 2013 21:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
Nie ma co się wrrr-kać :twisted: Abiogeneza jest przykladem na proces ewolucji. Jest nieodlacznym elementem używanym do wyjaśnienia pochodzenia zycia przez ewolucjonistow.

Ale rzecz w tym, że ewolucja nie zajmuje się procesem powstawania życia z materii nieożywionej. Ewolucja na wejściu procesu musi mieć już jakiś replikator, który w dodatku powiela się niedokładnie i w dodatku te niedokładne kopie powielają z różną skutecznością, zależnie od niedokładności. Skąd te pierwsze replikatory się biorą - tym zajmuje się abiogeneza.

Obawiam się, że zaczynamy dyskutować politycznie (ewolucjoniści, kreacjoniści) i skończymy jako wrogowie.

Jerzand napisał(a):
Ewolucjoniści twierdzą, że np. archaeopteryx to forma przejściowa. Ja widzę ptaka z doskonale ukształtowanymi piórami. Liczę na lepsze skamieniałości.

Lurker napisał(a):
Lepsze, to znaczy jakie? Obecnie rozważa się hipotezę, że już dinozaury naziemne były opierzone.

Jerzand napisał(a):
Jeśli hipoteza ta zostanie udowodniona moja wiara w ewolucje ewoluuje.

Zaraz. Przecież my zjechaliśmy w absurd w tym momencie - o tym, że coś jest ptakiem, ma decydować jego okrywa. W myśl tej zasady kot rasy sfinks nie jest ssakiem, bo ssaki mają sierść. Ba, delfiny...

O przynależności gatunkowej decyduje dedukcja ze szkieletu, do którego były przyczepione mięśnie i organy wewnętrzne, przez który, gdzieniegdzie, przechodziły żyły i nerwy, i który był zdolny do takich a nie innych ruchów. Rusztowanie całej konstrukcji, z którego, oczywiście, wszystkiego wydedukować się nie da - ale da się wydedukować sporo (na przykład dysponując czaszką można sporządzić odlew mózgu i przyjrzeć się jego korze).

Jerzand napisał(a):
Swiadomosc to czesc umysłu.

Zatem, jeśli hipoteza kognitywistów jest prawdziwa, świadomość jest jakoś powiązana z materią. Mózgową. Jeśli zaś nie, no to wszystko jest możliwe. Włącznie (westchnienie) z rozpoczęciem naukowych studiów nad Panem Bogiem. Tylko że raczej będzie to już przedmiot badań nauk POLITYCZNYCH.

Groza czy groteska?

Jerzand napisał(a):
Kreacjonizm jak i ateizm to tylko poglądy i niczego nie usmierca. Nauka poprzez badanie rzeczywistosci potrafi obronić sie sama, nie widze wiec zadnego zagrozenia. Zagrozeniem sa za to ludzie o fanatyczno-dogmatycznych predyspozycjach.

Ale rzecz w tym, że dogmatyzm w nauce przeżył już niejeden bolesny upadek. Dogmatycy twierdzili, że nie da się zbudować geometrii z innym piątym pewnikiem, dogmatycy twierdzili, że istnieje tylko jedna nieskończoność, dogmatycy...

...oh, well. Załózmy dogmatyka, który twierdzi, że każdy człowiek, wierząc dostatecznie mocno w Chrystusa, jest w stanie chodzić po wodzie. Czy jego pogląd da się sfalsyfikować?

I teraz: ja się nie śmieję. Ja się tylko pytam, czy ten pogląd może być przedmiotem rozważań naukowych. Bo rzecz nie jest trywialna: ze światopoglądu religijnego, chrześcijańskiego, rozważanego na serio, wynika że przynajmniej jeden człowiek faktycznie po wodzie przez jakiś czas szedł.

Jerzand napisał(a):
Czy weterynarz ma wysmiac fizyka z racji jego niewiedzy o biologii zwierzaka? Czy tym samym weterynarz nie ma prawa zabierać glosu w kwestii fizyki?

A na odwrót?

Jerzand napisał(a):
Moja etyka wywodzi się z wiary, a sytuacja która opisujesz swiadczy o miałkiej moralności przesmiewcow. Poza tym często owi przesmiewcy sami często nie rozumieją omawiamych pojec i posilkujac się wyszukana terminologia naukowa maskują swoja niewiedze.

(westchnienie) Problem polega na tym, że w dyskusjach sieciowych rzadko rozmawiają ze sobą specjaliści czystej wody, a jesli już rozmawiają, to z reguły milkną, kiedy głos zabiera jakiś człowiek uparty, który nawet jeśli przeczytał, to nie przyswoił, bo od pierwszego zdania reinterpretował na własną modłę. Milkną, żeby nie wyjść na takich prześmiewców własnie.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr wrz 25, 2013 1:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Hm, wygląda na to że nie doczytałem. Zatem, wykładając rzecz otwarcie: tobie chyba ciągle się wydaje, że nauka to jest takie nieszkodliwe, humanistyczne pitu-pitu, jak za dziadka Platona czy wujków perypatetyków, w które każdy może się włączyć. No więc, proszę ja Ciebie:

Jerzand napisał(a):
Czy weterynarz ma wysmiac fizyka z racji jego niewiedzy o biologii zwierzaka?

Czy fizyka można dopuścić do odbierania porodu cielnej krowy? Pół biedy, jesli rolnik straci tylko pieniądze i zażąda odszkodowania. Ale czy można dopuścić fizyka do strzykawki, lancetu i wycinania nowotworu ulubionemu zwierzomtku małej Krysi latek pięć?

Jerzand napisał(a):
Czy tym samym weterynarz nie ma prawa zabierać glosu w kwestii fizyki?

A fizycy, proszę ja Ciebie, budują bomby i reaktory atomowe. I Ty uważasz, że weterynarz ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Owszem, jeśli fizyk potrzebował będzie opinii specjalisty na temat detali choroby popromiennej u zwierząt laboratoryjnych, to się do takiego specjalisty zwróci; na tym polega interdyscyplinarność, ostatnio będąca w modzie. Ale jeśli uważasz, że weterynarz ma prawo fizyka pouczać, jakie wnioski powinien wyciągnąć ze swoich badań, żeby uwzględnić jego weterynarski pogląd na świat - o, stary. Pomyliłeś światy i epoki.

Specjalizacja bowiem polega na tym, że specjalista autorytetem jest - ale tylko w swojej dziedzinie. Poza jej obszarem jest zwykłym laikiem, dyletantem, a może i wręcz ignorantem. Ja jestem (ech, powiedzmy...) specjalistą w zakresie pisania kodu dla maszyn cyfrowych. W jakiej dziedzinie specjalistą jesteś Ty?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr wrz 25, 2013 8:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Jerzand napisał(a):
Traktujac swiadomosc jaka wysza czynność umysłu nie można ograniczyć jej do samej budowy mózgu. A tak zdaje się nam mowic teoria ewolucji.

Mózg jest czymś co można wziac do ręki; umysł- nie. Umysł - jest to mózg w działaniu. Mózg ewoluuje fizycznie i stwarza mozliwości ewolucji umysłu. To co widzimy po zachowaniu to ewolucja umysłu. W gruncie rzeczy nie sposób oderwać umysł od mózgu (żyjącego mózgu), więc ewolucja mózgu i umysłu jest równoczesna.
Cytuj:
Czy wytworzenie kory mózgu miało charakter ewolucyjny? Jaki czynnik środowiska mogl sprawic takie dzialanie? Czy mutacja może być wytłumaczeniem?

Tak, kora mózgowa powstała w wyniku ewolucji. To nawet widać, leży na wierzchu, jest wyodrębniona fizycznie. Mutacje są motorem wszelkiej ewolucji, bez nich nie jest ona możliwa, mózg nie moze byc wyjątkiem. Kora mózgowa dawała duzą przewagę, np. pozwalała planować długofalowo, przeciwstawic spryt sile duzego zwierzęcia itd. Człowiek jako jedyny rozwinął mowę oraz osadnictwo, zaczął wytwarzać narzędzia. wszystko to dawało mu przewagę nad innymi gatunkami. Zatem linie z lepszymi mózgami zwycieżały w walce o przetrwanie.
Cytuj:
Askdtowiesz napisał(a):
A czy są w ogóle naukowcy-kreacjoniści? Jaki punt widzenia mogliby oni prezentować?

Cytuj:
A jak okreslic paleontologa, który mowi, ze z kopalin nie można wyciagac jednoznacznego wniosku o ewolucji? Jak określi genetyka mowiacego, ze z określonego gatunku nie jest możliwe wyksztalcenie gatunku calkowiecie odmiennego? Jak nazwac fizyka, ktory poddaje w watpliwosc datowanie skal?

Nie chodziło mi o to jak mogłoby być ale o to jak jest w praktyce, to znaczy czy są tacy ludzie wśród naukowców. Watpliwości w konkretnych sprawach mają wszyscy naukowcy. Zupełnie czym innym jest negacja wszystkiego.
Cytuj:
Wlasnie. Hipotezy. Czy tym samym można jakakolwiek hipotezę z góry odrzucić?

Z pewnością są hipotezy bardzo prawdopodobne, mało prawdopodobne i nieprawdopodobne. Zależy od jakości dowodów czy przesłanek.
Cytuj:
I przy okazji,mala ciekawostka. Jakis czas temu czołowi fizycy twierdzili, ze kontynenty nie mogly się przemieszczać, teoria tzw. dryfu kontynentalnego. Nie potrafili wskazać zadnego mechanizmu. który za tym by stal. Uwazali to za absurd. Geolodzy terenowi i paleontolodzy jednak twierdzili co innego. Czas pokazal kto miał racje.

To nic niezwykłego, bywają różne koncepcje, które upadają, szczególnie te, które nie są udowodnione.
Cytuj:
Tak mowi teoria ewolucji ale czy tak faktycznie jest?

Skoro mówi, to zdecydowanie bardziej prawdopodobne ze jest niz ze nie jest.
Cytuj:
Z jednej strony mowi się o długich okresach, gdzie organizmy przystosowywaly się, z drugiej strony naukowcy dowodza o wielkich wymieraniach organizmow. Po owym wymieraniu dokonywala się tzw. eksplozja zycia o odmiennych całkowicie cechach. Czy to jest zgodne z długim czasem formowania się określonego gatunku?

Wymieranie nie ma nic wspólnego z ewolucją. Wymierania były spowodowane incydentami niezaleznymi od ewolucji (meteoryty, wulkany). Po wymieraniach nie powstawały nowe gatunki od zera, lecz w wyniku ewolucji tego co przeżyło (nieraz tylko 10 %). A ponieważ zmieniły się relacje, mogły się rozwinac odmienne gatunki. Na przykład po wymarciu dinozaurów mogły sie bez przeszkód rozwijać ssaki, które współistniały z dinozaurami od początku. Nie miały jednak szans na taką właśnie eksplozyjną ewolucję (niemniej ewoluowały, tylko nie zwiększały rozmiarów).
Cytuj:
Oczywicie, ze nie ma obowiązku odkrycia. Jest to co jest. I na podstawie tego co jest nie można powiedzieć, ze obecna teoria ewolucji jest nie do podważenia.

No ale co właściwie można powiedzieć? Że jest do podważenia? Założmy. A jaką mamy teorię konkurencyjną?
Cytuj:
jeśli cos jest to widocznie tak musiało być,on nie szuka przyczyn i celu. Kreacjonista natomiast szuka celowości.

I to jest błąd. Nie można z góry zakładać jakiejkolwiek celowości. Jeśli jest cel, to ktoś go musiał określic, cel nie moze byc sam z siebie. Cel jest możliwy tylko na gruncie religii.
Cytuj:
Tak może wygladac rozmowa ewolucjonisty z ksiedzem ;-) ale czy z naukowcem? Nie wiem.

Racja. Być moze większość kreacjonistów jest właśnie księżmi, tak przynajmniej było w przypadku artykułów, które czytałem. Tak czy owak zawsze w takiej duskusji musi dojść do takiego zderzenia, no chyba ze będą dyskutować wybitni dyplomaci, celowo tego unikający. Wtedy jednak będzie to dyskusja jedynie na pokaz (skoro nie dotrze do jądra problemu).

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr wrz 25, 2013 20:18
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Askadtowiesz napisał(a):
Jerzand napisał(a):
Traktujac swiadomosc jaka wysza czynność umysłu nie można ograniczyć jej do samej budowy mózgu. A tak zdaje się nam mowic teoria ewolucji.

Mózg jest czymś co można wziac do ręki; umysł- nie. Umysł - jest to mózg w działaniu. Mózg ewoluuje fizycznie i stwarza mozliwości ewolucji umysłu. To co widzimy po zachowaniu to ewolucja umysłu. W gruncie rzeczy nie sposób oderwać umysł od mózgu (żyjącego mózgu), więc ewolucja mózgu i umysłu jest równoczesna.



Mówiliśmy na temat świadomości i mózgu. A co z takim zjawiskiem jak paraliż senny ? Doświadcza tego wiele ludzi. I dla wielu to coś przerażającego. Budzisz się w nocy a Twoje ciało śpi, nie reagując na nic, nie jesteś w stanie otworzyć oczu i nie jesteś w stanie poruszyć nawet jednym palcem. Tak jakby mózg też był w stanie snu ale świadomość nie. Ponieważ zdajesz sobie sprawę z tego że nie śpisz, jednak ciało Cię nie chce słuchać ponieważ jest w stanie snu. Dopiero wysiłkiem woli jakby rozkazując, może się udać wyrwanie z tego stanu. Ale nie tak łatwo. Możesz chcieć poruszyć się albo zasnąć na nowo, świadomość w tym czasie kalkuluje co zrobić, jakby rozkazując żeby mózgownica zaczęła wysyłać sygnały do ciała. Tutaj widać że jesteś świadomy pewnego stanu, nawet jeśli Twój mózg i ciało jest jakby w letargu. Często ktoś przy okazji tego zjawiska doznaje niesamowitych przeżyć.


Śr wrz 25, 2013 21:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
equuleuss napisał(a):
Mówiliśmy na temat świadomości i mózgu. A co z takim zjawiskiem jak paraliż senny ?
Jedna z ludzkich przypadłosci.Nie możemy oczekiwać, ze człowiek, jako produkt natury, będzie doskonały. (Raczej należałoby oczekiwac tego od człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga).
Człowiek naturalny cierpi na niedomagania i choroby. Czytałem, ze niektórzy nadmiernie filozofują na temat różnych zjawisk psychicznych, tymczasem wszystko co sie dzieje ze swiadomoscią, jest wynikiem działania mózgu. Cóż w tym dziwnego, że jedne funkcje mózgu funkcjonują bez zarzutu, a w tym samym czasie inne niedomagają? Wszystkie albo znakomita większość stanów psychicznych i fizycznych da się osiagnac sztucznie, przy pomocy farmaceutyków, np. znieczulenie miejscowe czy narkozę (nie mówiac juz o "odlotach" narkotykowych) i wtedy nie są one tak tajemnicze jak te występujące naturalnie.
Cytuj:
Tak jakby mózg też był w stanie snu ale świadomość nie.

Nie można zakładać, ze mózg i świadomosc to odrębne elementy. Przewazająca częsc mózgu ( w tym ta odpowiedzialna za swiadomosc) działa normalnie, a tylko niewielka czesc (przejściowo) - błędnie, Dlatego sygnały nie są przekazywane do mięśni. Ale i to nie do końca jest prawdą, gdyz czesci paraliżów towarzyszą halucynacje, czyli cześciowo niedomaga też świadomosć.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz wrz 26, 2013 19:36
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
Askadtowiesz napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Mówiliśmy na temat świadomości i mózgu. A co z takim zjawiskiem jak paraliż senny ?
Jedna z ludzkich przypadłosci.Nie możemy oczekiwać, ze człowiek, jako produkt natury, będzie doskonały. (Raczej należałoby oczekiwac tego od człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga).
Człowiek naturalny cierpi na niedomagania i choroby. Czytałem, ze niektórzy nadmiernie filozofują na temat różnych zjawisk psychicznych, tymczasem wszystko co sie dzieje ze swiadomoscią, jest wynikiem działania mózgu. Cóż w tym dziwnego, że jedne funkcje mózgu funkcjonują bez zarzutu, a w tym samym czasie inne niedomagają? Wszystkie albo znakomita większość stanów psychicznych i fizycznych da się osiagnac sztucznie, przy pomocy farmaceutyków, np. znieczulenie miejscowe czy narkozę (nie mówiac juz o "odlotach" narkotykowych) i wtedy nie są one tak tajemnicze jak te występujące naturalnie.

Nie można jednak zakładać że paraliż senny jest przypadłością człowieka jak choroba, to raczej jakieś dość dziwne zjawisko. Powiedzmy że Bóg na początku stworzył człowieka jako doskonałą istotę, wszystko inne przyszło jako następstwo błędu człowieka, jak naucza wiara. Właśnie dlatego że te stany występują naturalnie są one tajemnicze.


Cytuj:
Tak jakby mózg też był w stanie snu ale świadomość nie.

Nie można zakładać, ze mózg i świadomosc to odrębne elementy. Przewazająca częsc mózgu ( w tym ta odpowiedzialna za swiadomosc) działa normalnie, a tylko niewielka czesc (przejściowo) - błędnie, Dlatego sygnały nie są przekazywane do mięśni. Ale i to nie do końca jest prawdą, gdyz czesci paraliżów towarzyszą halucynacje, czyli cześciowo niedomaga też świadomosć.



Ja jednak zakładam że świadomość to inna forma i może istnieć niezależnie od mózgu. Tak naprawdę to istnienie świadomości jest zagadką dla naukowców i nie jest to zagadka rozwiązana. Dlaczego zakładać że działa błędnie w przypadku paraliżu sennego, to nie jest błąd, to naturalny stan, sen. Coś się w tym czasie budzi podczas gdy ciało jest w stanie snu i mózg najwidoczniej także, ponieważ nie wysyła normalnych sygnałów do ciała, tak jak mamy w przypadku zwykłego wybudzenia ze snu. Zazwyczaj towarzyszy temu lęk i często dziwne poczucie obecności kogoś w pokoju. I jeszcze inna ciekawa rzecz o której wspomniałem, można niejako siłą woli zmusić mózg do wysłania sygnału, do tego aby poruszyć palcem na przykład. Jakby coś wyżej nakazywało tą czynność. Jakby rozkaz dla mózgu, ale czyj rozkaz ?


Cz wrz 26, 2013 21:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
equuleuss napisał(a):
Nie można jednak zakładać że paraliż senny jest przypadłością człowieka jak choroba, to raczej jakieś dość dziwne zjawisko.
To nie załozenie ale namacalny fakt. Mozna się jedynie spierać o przyczyny.
Cytuj:
Powiedzmy że Bóg na początku stworzył człowieka jako doskonałą istotę, wszystko inne przyszło jako następstwo błędu człowieka

Widze tu wewnętrzną sprzecznośc. Człowiek doskonały nie powinien był popełnic błędu. No chyba ze był niezupełnie doskonały
Cytuj:
Właśnie dlatego że te stany występują naturalnie są one tajemnicze.
Przypuszczaknie ten stan też można by osiągnąc sztucznie, tyle ze nikt nie bedzie eksperymentował na ludziach. Znajdą sie chyba jednak tacy, którzy zechcą eksperymentowac na sobie.
Cytuj:
Ja jednak zakładam że świadomość to inna forma i może istnieć niezależnie od mózgu.
Zakładac mozna wszystko, ale jak z dowodami?
Cytuj:
Tak naprawdę to istnienie świadomości jest zagadką dla naukowców i nie jest to zagadka rozwiązana.
W jakim sensie nie jest rozwiazana? Wiemy bardzo duzo o swiadomosci i mozemy nią mamnipulować.
Cytuj:
Dlaczego zakładać że działa błędnie w przypadku paraliżu sennego, to nie jest błąd, to naturalny stan
A kto mówi, że błąd nie jest stanem naturalnym?
Cytuj:
ciało jest w stanie snu i mózg najwidoczniej także, ponieważ nie wysyła normalnych sygnałów do ciała,
Po prostu nie cały mózg pracuje tak jak powinien. Nie jest tak, ze albo "spi" albo czuwa. Całą istota snu człowieka polega na tym, ze pewne części mózgu odpoczywają, regenerują się. Reszta zaś pracuje, brak pracy oznaczałby śmierć. W omawianym przypadku myślenie juz działa ("obudziło się"), a wysyłanie sygnałow - jeszcze nie.
Cytuj:
można niejako siłą woli zmusić mózg do wysłania sygnału, do tego aby poruszyć palcem na przykład. Jakby coś wyżej nakazywało tą czynność. Jakby rozkaz dla mózgu, ale czyj rozkaz ?
Niekoniecznie zachodzi tu relacja przyczynowo-skutkowa. Spanikowany człowiek oczywiscie robi co moze aby z tego wyjść, a moze właściwie tylko wysyłać te "rozkazy". Nie jest jednak pewne czy stan mija samoczynnie czy pod wpływem "rozkazów" Załóżmy jednak, ze pod wpływem rozkazów. Wyjaśnienie jest proste. Rozkaz pochodzi od tej części mózgu, która funkcjonuje normalnie. W stanie zwykłego (niezakłóconego) czuwania ruchy ciała (oprócz odruchów) są takze sterowane myślą.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt wrz 27, 2013 16:04
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego matka natura uczyniła nas zdolnymi do zła
To jest dość dziwne jeśli chodzi o zjawisko paraliżu sennego że ludzie którzy tego doświadczyli w zasadzie nigdy nie mają przyjemnych przeżyć z tym związanych. Zawsze jest strach i przerażające wizje, postacie. Może pozwolę sobie tutaj przytoczyć kilka komentarzy. Dziwne bo przecież nic nie powinno się dziać w kwestii jakiś zjaw ale także dlaczego to zawsze złe odczucia i złe postacie, a nie coś przyjemnego. Dlaczego mózg nie miałby produkować przyjemnych wizji? Zauważ że mówią - uświadomiłam/łem sobie, są świadomi swojego stanu, ale nie mogą czasem nic z tym zrobić. Świadomość, to jest nadal zagadka dla nas w jakimś stopniu, ponieważ nie potrafimy dobrze wytłumaczyć istnienia świadomości. I dlaczego temu zjawisku towarzyszą zawsze negatywne odczucia? Demony, zło, poczucie niepokoju, przerażenie, a dlaczego nie dryfowanie na obłokach w rajskich przestworzach na przykład?

Cytuj:
Nie zycze niekomu aby tego doswiadczyl... Ja doswiadczylam to juz pare razy ostatnio coraz czesciej. Najgorsze jest to ze wiem kiedy znow "to" sie stanie... Mianowicie ostatnio np. w nocy obudzil mnie dzwiek schodow, tak jakby ktos po nich szedl i gdy sie obudzilam to byla juz cisza. Balam sie wtedy juz zasnac bo bylam sama w duzym domu, bylo ciemno i glucho a ja nie wiedzialam czy ktos zaraz nie wejdzie do mojego pokoju, balam sie zasnac bo wiedzialam ze jak zasne to znow bede miala ten paraliz senny... i tak tez bylo. Obudzialm sie ( przynajmniej tak mi sie tylko wydawalo) a na klatce piersiowej i moich rekach siedzial jakis facet ktory mowil do mnie, i do kogos jeszcze (o mnie) dotykal moich ust i wbijal mi palce w zebra co strasznie bolalo, czym bardziej panikowalam tym bylo tylko gorzej probowalam cokolwiek zrobic ale nie moglam nawet palcem ruszyc, jedyne co moglam zrobic to ruszac glowa. Probowalam otworzyc oczy a wtedy widzialam cienie jakiejs 2 postaci nade mna, nie potrafie sie odprezyc i wyobrazic sobie cos milego aby temu jakos zapobiec, wtedy poprostu postaralam sie wytrzymac ten bol, zasnac i wiem ze sie obudze z tego koszmaru i tak tez sie stalo. Uslyszlam na koniec tylko jakby ktos zgasil swiatlo w moim pokoju i wtedy sie obudzialam, a w pokoju dalej ciemno i glucho, nie zasnelam juz do rana. Ten kto tego nie przezyl nie wie jakie to uczucie, nie zycze tego nikomu..


Cytuj:
Doświadczyłam już wiele razy takich paraliżów, ale dwa z nich utkwiły mi w pamięci najbardziej. Pierwszy z nich miał miejsce w biały dzień, drzemałam sobie u siebie w pokoju, gdy nagle poczułam dotyk na swoim karku i jakiś chrapliwy głos wypowiadał moje imię, wtedy próbowałam się ruszyć, ale nie mogłam, byłam zablokowana, wtedy zaczęłam się w duchu modlić, po chwili ustąpiło. Drugi paraliż przytrafił mi się kilka lat później, usłyszałam skrzypnięcie otwieranych drzwi i skrzypienie podłogi pod czyimiś krokami, wtedy coś na mnie usiadło i zaczęło mną szarpać, odczuwałam to bardzo intensywnie, po chwili przeszło, ale do rana już nie mogłam zasnąć


Cytuj:
Mam 28 lat i spotkało mnie to pierwszy raz. Szkoda że wcześniej o czymś takim nie czytałem. Miałem popołudniową drzemkę. Obudziłem się i jedyne co mogłem zrobić to oddychać. Słyszałem całą rozmowę mojej żony z teściową, które siedziały w tym samym pokoju. Nie mogłem ruszyć niczym. Próbowałem palcami u ręki i samą ręką i nic. Wystraszyłem się, wyglądało to jak śpiączka tylko że ze świadomością. Nie mogłem otworzyć oczu. Próbowałem zawołać żonę, ale nie mogłem. Ze swojego ciała czułem tylko oddech. PO chwili gwałtownie wstałem z łóżka i powiedziałem żonie co się stało. To co słyszałem o czym rozmawiała ona ze swoją matką było prawdą. Czyli nie śniło mi się to. Słyszałem je. Bardzo dziwne uczucie. Nie chciałbym drugi raz doświadczyć tego stanu.


Cytuj:
Jeśli chodzi o samo to zjawisko sądze, że można się przyzwyczaić. Sama mam z tym problem od jakiś hmm 4 lat conajmniej.. Najgorszym rozwiązaniem jest walka z "tym", siłą, mężczyzną, kobietą, dzieckiem... cokolwiek to jest tym razem <w moim przypadku były to różne postacie> najlepiej zamknąć oczy i przeczekać. Uspokoić się. Pomyśleć o czymś przyjemnym. Jednak nie boję się tak uczucia, które towarzyszy temu zjawisku, czy przerażających postaci bo wiem, że to fikcja. Najgorsze i najniebezpieczniejsze jest według mnie uczucie wychodzenia z ciała. Za każdym razem kiedy tego doświadczam śmiertelnie boje się, że nie będe mogła wrócić... Wtedy dostaje takiego wielkiego kopa, aby wrócić do łóżka, do swojego ciała... Do tej pory mi się udawało. Ale raz było blisko.. Będąc w paraliżu, naprawde niewiem co mnie podkusiło ale otwarłam oczy.. Nade mną sterczała przeraźliwie chuda dziewczyna wyglądająca jak jakaś strzyga.. przestraszyłam się i chciałam spowrotem się uspokoić.. Ale wszystko zaczęło się nasilać.. Ból w klatce piersiowej, ramionach, duszenie.. nagle to wszystko tak poprostu się skończyło, lecz wbrew pozorom nie był to dobry znak. Po kilku sekundach zdałam sobie sprawe, że znajduje się blisko sufitu a "ta" dziewczyna jest przede mną, trzyma mnie za ręke i wiem, że chce mnie gdzieś zabrać.. zaczęłam walczyć, z całej siły się opierałam i na szczęście wróciłam do ciała. Nie wiem czy pewnej nocy nie zdarzy się tak, że nie będe umiała sie przed tym czymś obronić.. Boje się, że moge się tam zagubić... Czy ktoś ma podobne obawy?




Cytuj:
Wiem co czujesz.. Dzisiaj chciałam się zdrzemnąć zasypiałam a tu nagle usłyszałam jakiś dziwny dźwięk jakby MP3 było włączone i grała w słuchawkach muzyka. Zdałam sobie sprawę, że ja nie mam MP3 :) Kiedy chciałam zacząć szukać miejsca z którego wydobywa się dźwięk zorientowałam się, że nie mogę się ruszyć... przeraziłam się, najgorsze było to, że byłam sama w domu a nie mogłam z siebie wydobyć żadnego dźwięku.. Wiedziałam co mi jest bo miałam to już wcześniej.. Tyle, że za pierwszym razem tylko mnie sparaliżowało nie słyszałam niczego. Mam dla Was prosty sposób jak z tego szybko wyjść. Po prostu trzeba usiłować rozruszać np. palce u ręki, jeżeli się uda, paraliż ustępuje. Radzę też nie otwierać oczu póki nie możemy się ruszać.. sama tego nie doświadczyłam ale czytałam w internecie, że można widzieć postacie których się boimy :(


Cytuj:
Ja miałam dwa razy coś takiego. Jeden raz jak usypiałam poczułam, że spadam w jakąś czarną otchłań i nie chcę tego i równocześnie uświadomiłam sobie, że już śpię. Pomyślałam: "chcę się obudzić !" i było bardzo ciężko wyrwać sie ze snu ale udało się. Drugim razem inna sytuacja, ale podobnie sobie pomyślałam: "chcę się obudzić !" W czasie paraliżu wasze ciało jeszcze śpi (i umysł częściowo też skoro tworzy nieistniejące stwory) spróbujcie sami sobie nakazać, że chcecie się obudzić. Mnie to pomaga, może też to komuś pomoże.


Pt wrz 27, 2013 20:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL