Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 7:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 306 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 21  Następna strona
 Symetria wiary! 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Symetria wiary!
Ale to chyba żadne odkrycie ani tajemnica, że niewierzący nie chce wierzyć, a wierzący - stracić wiary? Obaj, mając rozbieżne zdania w kwestii istnienia Boga oraz tego, czy wiadomo jaki jest i czego chce, zakładamy, że mamy w tej sprawie wyobrażenie odpowiadające prawdzie. Żeby zatem chcieć wierzyć w coś, co nie jest w mojej ocenie prawdą, musiałbym chcieć wierzyć... w to, co aktualnie uważam za nieprawdę, a to by było doprawdy dziwne. Naturalnie można nie wierząc chcieć uwierzyć z powodu dodatkowej motywacji, np. gdy oczekujemy, że wiara rozwiązałaby nasze problemy (co jest zresztą przecież możliwe), ale akurat wśród moich problemów wedle mojego rozeznania, nie ma takich, które pomogłaby mi rozwiązać wiara.

Co do

Johnny99 napisał(a):
Zakład Pascala, zakład Pascala :-D


to gdybym miał rozpisać analogiczny dla siebie, wyglądałby jakoś tak: jeśli Bóg jest i jest rozsądny i uczciwy, to wszystko będzie dobrze, a moja wiara lub jej brak nie ma nic do rzeczy.

Swoją drogą - sporo ryzykujesz wierząc, podczas gdy kto wie, może Bóg akurat nie lubi wierzących?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr mar 26, 2014 9:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Symetria wiary!
JedenPost napisał(a):
Ale to chyba żadne odkrycie ani tajemnica, że niewierzący nie chce wierzyć, a wierzący - stracić wiary?


Chyba jednak nie do końca. Od ateistów bardzo rzadko słyszy się "nie wierzę, bo nie chcę", znacznie częściej "nie wierzę, bo to bez sensu", "nie wierzę, bo nie ma dowodów", "nie wierzę, bo nauka udowodniła nieistnienie Boga" itp. Wierzący znacznie rzadziej ukrywają to, że po prostu chcą wierzyć.

Cytuj:
Obaj, mając rozbieżne zdania w kwestii istnienia Boga oraz tego, czy wiadomo jaki jest i czego chce, zakładamy, że mamy w tej sprawie wyobrażenie odpowiadające prawdzie.


No ale to jest trochę co innego. Poza tym - to nie jest zwyczajne wyobrażenie. Trochę podobnie jest z problemem "Jezusa historycznego". Nie ma mianowicie możliwości, by ktoś w tej kwestii miał wyobrażenie "ot tak", obiektywne i nieuwarunkowane.

Cytuj:
Żeby zatem chcieć wierzyć w coś, co nie jest w mojej ocenie prawdą, musiałbym chcieć wierzyć... w to, co aktualnie uważam za nieprawdę, a to by było doprawdy dziwne.


Tu jednak wchodzi w grę istotny problem - nie rozstrzygniesz, jaka jest prawda. Nie uciekniesz zatem od faktu, że twoje chęci mają wpływ na twoje wyobrażenia. To nie jest tak, że fakt, iż istnienie Boga jest w twojej ocenie nieprawdą, nie ma żadnego związku z faktem, że "nie ufasz" mainovak. Te fakty są powiązane ze sobą.

Cytuj:
to gdybym miał rozpisać analogiczny dla siebie, wyglądałby jakoś tak: jeśli Bóg jest i jest rozsądny i uczciwy, to wszystko będzie dobrze, a moja wiara lub jej brak nie ma nic do rzeczy.


Tylko że ja w tym już widzę negatywizm w stanie czystym - jakkolwiek by nie było, nie uwierzę. Logiczne to może i jest, sensu w tym jednak żadnego nie ma.

Cytuj:
Swoją drogą - sporo ryzykujesz wierząc, podczas gdy kto wie, może Bóg akurat nie lubi wierzących?


Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobne jest jednak to, że raczej lubi wierzących niż niewierzących - nie wydaje ci się to logiczne? :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr mar 26, 2014 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Symetria wiary!
No właśnie niekoniecznie.

Cytuj:
Tylko że ja w tym już widzę negatywizm w stanie czystym


Nie bardzo rozumiem co kryje się tu za tym pojęciem, rozwiniesz?

Cytuj:
jakkolwiek by nie było, nie uwierzę


Raczej: nie będę się naginał do wiary, która w mojej ocenie ani mnie, ani Bogu nie jest do niczego potrzebna.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr mar 26, 2014 10:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Symetria wiary!
JedenPost napisał(a):
No właśnie niekoniecznie.


A jakie masz zastrzeżenia?

Cytuj:
Nie bardzo rozumiem co kryje się tu za tym pojęciem, rozwiniesz?


Widzę w tym już tylko szukanie argumentów za niewiarą, która jest brana "for granted".

Cytuj:
Raczej: nie będę się naginał do wiary, która w mojej ocenie ani mnie, ani Bogu nie jest do niczego potrzebna.


Właśnie o to naginanie się chodzi.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr mar 26, 2014 11:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Symetria wiary!
Johnny99 napisał(a):
A jakie masz zastrzeżenia?


Np. że upodobanie do wiary to ludzkie upodobanie, jak jest z Bogiem - nie wiadomo. Równie dobrze, jak sugerowałem w innym temacie, takie ciągłe oglądanie się na Niego może Go nudzić lub wręcz denerwować.

A generalnie najbardziej prawdopodobne wydaje się, że przyjmuje ze zrozumieniem zarówno wierzących jak niewierzących.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr mar 26, 2014 13:23
Zobacz profil
Post Re: Symetria wiary!
majanovak napisał(a):
Juz pisalam, ze przeciez starotestamentowe czasy to bylo zupelnie inne myslenie i kultura.

To nie ma znaczenia moja droga... dlatego, że wciąż mówimy o Bogu, i "jego" słowie. Przecież to Bóg nakazał Izraelitom pobić plemiona, czy tak? A tego już nie wytłumaczysz. Bo nikt, kto jest "wspaniałomyślny" do tego by nie dopuścił. Zatem twierdzę, że Bóg NIE NAKAZAŁ zabijać nikogo!

majanovak napisał(a):
Naiwnością czy tez raczej obnaża ignorancje jak ktoś myśli, ze może sprawiedliwie ocenić tamtą rzeczywistość. A wyśmiewanie Boga jest bezbożne.

Dziękuję, zaczynam się przyzwyczajać do Twoich "komplementów" ;)
I nie oceniam "tamtej rzeczywistości", ale staram się zrozumieć nakazy (rzekomego) Boga, który nie potrafił okiełznać małego, nic nieznaczącego człowieczyny... bez rozlewu krwi.
Cały czas skrajności.
Mówisz że Bóg kocha... ale On nakazuje mordować się wzajemnie istotą które stworzył.
Mówisz że jest wszechmocny, a działa jak barbarzyński władca... niczym nie odróżniający się od "ludów tubylczych" do których przyszedł.
Mówisz że jest wszech sprawiedliwy, ale On wybiera sobie "naród wybrany", a co za tym idzie... skazał na śmierć i cierpienie wiele plemion ludzkich.
Jak uważasz? Czy taka decyzją nie zdradził człowieka, którego nakazał zabić, a któremu sam się nie objawił?

majanovak napisał(a):
Jak mozesz szanowac Boga kpiac sobie z Jego prawa? Ja raczej widze, ze ty caly czas osądzasz Boga. To chyba niezbyt rozsadne.

Po prostu... Bóg Jahwe nie jest Bogiem, w takim samym stopniu, jak Bóg Allah nim nie jest.
A to, czy Bóg w istocie istnieje, tego nie wiem...


majanovak napisał(a):
Jak pamietam twoja wczesniejsza wypowiedz to mowiles, ze nie kierujesz sie dekalogiem. A ja tu widze, ze tak naprawde we wszystkim kierujesz sie bozymi prawami, ale Stworce tego prawa to odrzucasz. Ciekawa logika.

Zatem Buddyści również się kierują dekalogiem według Ciebie... Nie powiem, ciekawa logika.

majanovak napisał(a):
ty raczej powinienes sie dostosowac do Niego a nie dyktowac warunki Stworcy Wszechswiata, bo moze sie nigdy nie stac jak ty sobie tego zyczysz.

Nikomu nie dyktuje warunków droga Majanovak, bo nie o to mi chodzi, że Bóg nie działa tak, jak bym sobie tego życzył...
Chodzi o to, że skoro już mówimy o istocie która stworzyła wszechświat, o Bogu, to jest to istota
doskonała, czy tak? Jest to istota, która przenigdy nie postąpiłaby tak, jak opisuje to Stary Testament, a co za tym idzie i Nowy Testament. Twój "grzech pierworodny", oraz koncepcja zbawienia w które tak wierzysz, są dla mnie zwykłymi idiotyzmami Majanovak.
Skoro nie uważam grzechu pierworodnego, bo jest on tak idiotyczny, że aż śmieszny... to jak mogę uważać ofiarę mojego zbawienia, czyli śmierć syna Bożego, jako odkupienie?

majanovak napisał(a):
Nie mozesz wierzyc w Boga i byc w harmonii z otaczajacym swiatem?

Nie. Bo nic nie daje podstaw, aby w ogóle opierać się na czymś tak niepewnym jak "wiara".
Po prostu żyję, i uczę się żyć. Wybieram to, czego się nauczyłem i to, co sprawia że jestem szczęśliwy. Ty wybierasz wiarę...
Zatem co będzie dalej, pozostaw swojemu Bogu, a nie wcielaj się w jego rolę, ok?

Johnny99 napisał(a):
A jakie masz zastrzeżenia?

"Freud uważał, że religia jest bezsilna wobec natury i instynktów. Powstała, gdy człowiek nie był w stanie posługiwać się rozumem. Jest złudzeniem, racjonalizacją czynników motorycznych zepchniętych do świadomości. Jest to powszechna neuroza społeczności..."

Coś w tym stylu. To bardziej do mnie przemawia niż Bóg, który zesłał potop... choćby.


Śr mar 26, 2014 13:47
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Symetria wiary!
Gdyby Bóg objawił tym starożytnym izraelitom, że zabijanie jest zawsze złem, to nie mieliby szans przetrwać nawet kilku pokoleń. Jest to oczywiste jak Słońce na niebie.

Whispernight napisał(a):
nie uważam grzechu pierworodnego, bo jest on tak idiotyczny, że aż śmieszny...

Żaden komentarz nie przychodzi mi do głowy na widok zupełnie zerowego zrozumienia koncepcji grzechu pierworodnego.
Przypomniał mi się tylko cytat Wilka z forum ateista:


Wilk napisał(a):
To co chrześcijanie nazywają "grzechem pierworodnym" to nic innego jak wskazanie na to, ze natura człowieka naznaczona jest antynomicznym piętnem, że się tak fajnie wyrażę. Złamanie prawa (zakazu) w micie o zerwaniu zakazanego owocu ukazuje właśnie kondycję istoty ludzkiej. W ramach religii chrześcijańskiej nazywane jest to "grzechem pierworodnym". Poza chrześcijaństwem można to nazwać inaczej, jednak kwestia pozostanie ta sama.

Ja wiem ze gimbo-ateiści reagują (censored) i zalewaniem krwią oczu na dźwięk słowa "grzech", gdyby jednak któryś z nich użył swojego rozumu a nie tylko sloganu i wszechpotężnego stanowiska "ANTY", to być może gdzieś tam w jego obrosłym "świeckimi" pajęczynami mózgu zaczęłyby się jakieś trybiki poruszać. :-)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr mar 26, 2014 23:36
Zobacz profil
Post Re: Symetria wiary!
Soul33 napisał(a):
"Żaden komentarz nie przychodzi mi do głowy na widok zupełnie zerowego zrozumienia koncepcji grzechu pierworodnego...."

>>>
Whispernight napisał(a):
majanovak napisał(a):
Tylko po co mieli poznac zlo..?

Nie rozumiesz. Pismo i jego alegoria tłumaczą jedynie naszą ludzka naturę. Wszystko inne nie istnieje. Nie było Edenu, drzewa, węża... i Boga również.
Byli za to Adam i Ewa, a powyższy tekst wyjaśnia to, kim byli, czyli my wszyscy.

viewtopic.php?f=46&t=35376&start=30

Cały problem w Tym, że to ludzie wierzący tego nie rozumieją kolego, i traktują ów grzech pierworodny... dosłownie! A którego to następstwem jest ogólnie mówiąc grzech.
@Wilk, ma dosyć silną wolę zdyskredytowania ateistów, jak i osoby go cytujące... co widać po powyższym tekście, jednak sami nie zdają sobie sprawy, że w istocie wyśmiewają przede wszystkim teistów. Bo skoro nie istnieje ten pierworodny, który jest tylko alegorią, to nie istnieje i ten "zwykły", który jest następstwem pierworodnego, a który również powinien być uznany alegorią, czy tak?
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę Soul33, ale właśnie wyparłeś się Boga?
Pismo Święte jest "natchnione" przez Boga... więc nie możesz go tłumaczyć jako przenośnią, alegorią czy jeszcze inaczej. Czyli uważasz, że Księga Rodzaju nie przedstawia Bożego objawienia? Że Adam i Ewa i wąż i drzewo... Bóg, to jedna wielka przenośnia? :czytaj:

***

Ateista NIE żyje w grzechu, tylko teista. Dla ateisty nie istnieje grzech, czy to pierworodny, czy to ciężki, czy lekki, czy lekko pół śmieszny... nieważne. Nie ma Boga, nie ma grzechu!


Cz mar 27, 2014 13:40
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Symetria wiary!
Nie jestem wierzący. Ale nie wykluczam istnienia Boga i prawdziwości chrześcijańskiego Objawienia. Z pewnością wykluczam jednak rozumienie Boga i Objawienia w sposób płytki i infantylny.

Czym jest grzech pierworodny masz opisane w poście powyżej, a kwestia istnienia Adama i Ewy nie ma wpływu na obecną rzeczywistość, w której słabość ludzkiej natury jest niepodważalnym faktem.

Grzech zwykły natomiast to działanie przeciw dobru.

Whispernight napisał(a):
Pismo Święte jest "natchnione" przez Boga... więc nie możesz go tłumaczyć jako przenośnią, alegorią czy jeszcze inaczej.

Skoro Pismo Święte było "natchnione" to nie znaczy, że było dyktowane, ani że trzeba je całe rozumieć literalnie. Zatem w Twojej wypowiedzi jest sprzeczność :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz mar 27, 2014 17:38
Zobacz profil
Post Re: Symetria wiary!
Gdzie nie zajrzeć tam z armat strzelają (z Kościoła, od czci i wiary odsądzają), człowiek nie wie gdzie się podziać.
@Whispernight polecam cykl wykładów śląskiego biblicum, pomoże zrozumieć jak czytać Pismo św., w którymś z odcinków bardzo ładnie naświetlona kwestia natchnienia Pisma św.
http://lodzki.civitaschristiana.pl/inde ... mitstart=1
... ogólnie przyda się każdemu, zwłaszcza temu co uważa, że nie potrzebuje :D


Cz mar 27, 2014 17:57
Post Re: Symetria wiary!
Soul33 napisał(a):
"a kwestia istnienia Adama i Ewy nie ma wpływu na obecną rzeczywistość, w której słabość ludzkiej natury jest niepodważalnym faktem..."

Co masz na myśli mówiąc: słabość ludzkiej natury?

Soul33 napisał(a):
Grzech zwykły natomiast to działanie przeciw dobru.

Na pewno? Bo odnoszę wrażenie, że w tym terminie, również owe pojęcie zostało wypaczone... i to bardzo.

Soul33 napisał(a):
"Skoro Pismo Święte było "natchnione" to nie znaczy, że było dyktowane, ani że trzeba je całe rozumieć literalnie..."

Mnie to mówisz przyjacielu? Powinieneś raczej skierować własne spostrzeżenia w stronę stolicy Piotrowej... Ale zapewne nie posłuchają.

Biblia jest doskonałą przenośnia literacką... ale nic ponad to.


Pt mar 28, 2014 14:25
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Symetria wiary!
Whispernight napisał(a):
Powinieneś raczej skierować własne spostrzeżenia w stronę stolicy Piotrowej... Ale zapewne nie posłuchają.

A w którym to miejscu stolica Piotrowa każe nam całość Bibli odczytywać literalnie?
Wiesz coś, czego ja nie wiem?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt mar 28, 2014 17:03
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Symetria wiary!
@Soul33
Twoj "Wilk" calkiem rozsadnie usilowal wytlumaczyc grzech prarodzicow. Czy mu sie udalo? Czy pietno antynomiczne jest calkowitym wyjasnieniem? Ktos lepiacy Pinokia na swoj wzor powinien zdawac sobie sprawe z konsekwencji. Wilki sa zwierzetami duzo glupszymi od czlowieka. Z obawy o glupote i charakter wilka, nikt nie stara sie uczyc go strzelania z luku. :)
Mam inna koncepcje, "naukowo" i "koscielno-naukowo" zgodna!
Bog, ze stada malpoludow wylapal dwa osobniki. Wyciagnal z nich zwierzece, rogate dusze. Oszlifowal do wygladu pileczek pingpongowych, wcisnal spowrotem przez pepki, zasklepil.
Malpoludy, to zwierzeta stadne, osamotnione nie do konca daja sobie rade, wiec umiescil je w miejscu przypominajacym dzisiejsze ZOO. Od tego czasu czlowiek, a wlasciwie "idiota na garnuszku", zyl szczesliwie w dobrobycie. I wszystko byloby OK. gdyby Bog nie doswiadczyl nudy.
Piekna, zasobna Ziemia, olbrzymi kosmos do poznania i glupkowata para wyznawcow. Zrozumial potrzebe popelnienia grzechu pierworodnego. Celowo wskazal drzewo "zabronionych arbuzow", dalej wiadomo. Adam spojrzal mniej szyderczym okiem na Ewe, Bog doczekal sie miliardow wiernych.
Sumujac, grzech pierworodny jest koniecznoscia! Farmazonem (jako gimbo nasladujacy Wilka);ze sie tak fajnie wyraze. Wynika z zagubienia Boga po 6-ciodniowej, wycienczajacej pracy. :P
Adam zrozumial pojecie wolnej woli. Tluste zycie w obrebie dlugosci lancucha, lub chude, wlasne, bez obrozy.


N mar 30, 2014 1:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Symetria wiary!
Cytuj:
A w którym to miejscu stolica Piotrowa każe nam całość Bibli odczytywać literalnie?
Wiesz coś, czego ja nie wiem?

A ta stolica, niby co?
Slowa "stolicy" (troche smieszne - stolica Jezusa Pana Wszystkiego :) )kazdy olewa. Po co ona potrzebna skoro co krok ksiadz-szajba deklamuje sprzeczne z wytyczonymi poglady? Czemu nie przeczytam:"Slowa Franciszka o ubostwie wsrod ksiezy, spowodowaly zalew luksusowych zamochodow na polskich gieldach"?
Masz wyjasnienie?


N mar 30, 2014 2:05
Zobacz profil
Post Re: Symetria wiary!
lokis napisał(a):
Sumując, grzech pierworodny jest koniecznością!

To jest oczywiste, wiec wychodzi na to, że człowiek, ani tym bardziej wąż nie jest niczego winien.
Do tego naprawdę nie potrzeba filozofa, aby to zrozumieć.
Bóg bez Szatana (i odwrotnie), w naszym ludzkim odczuciu nic by nie znaczył. Na tym polega symetria wiary... dualizm. A skoro tak, to oznacza że Szatan musiał zaistnieć, bo bez niego Wasz Bóg nie byłby wiarygodny. Grzech i Szatan są koniecznością!

Perski prorok Zaratusztra, zrozumiał to jako pierwszy. Że nasz świat jest "areną" ścierania się potężnych sił, które będą poniewierać ludźmi po wieki wieków. A że "dobro" jak i "zło", są pojęciami względnymi... będą istnieć wiecznie.

medieval_man napisał(a):
"stolica Piotrowa każe nam całość Biblii odczytywać literalnie? Wiesz coś, czego ja nie wiem?..."

Oczywiście że tak. Ale skoro to Stolica Piotrowa nauczyła Cię "rozumieć" Pismo Święte, oraz to ona dyktuje warunki poprzez dogmat, to jaki jest sens dalszej rozmowy w tym temacie? Mam dać Ci jeszcze większy powód, aby Cię rozbawić własną "głupotą"?
Otrzymałeś "wytyczne", czyli Biblię... oraz instrukcję do niej, czyli słowo Kościoła. Nic innego nie istnieje ;)

lokis napisał(a):
Słowa "stolicy" każdy olewa. Po co ona potrzebna skoro co krok ksiądz-szajba deklamuje sprzeczne z wytyczonymi poglądy?

Jest potrzebna, aby ludzkie utrapione "dusze", mogły zaznać "świętości" na tym ziemskim padole.
Aby "tragiczność" naszego ludzkiego istnienia, nie dotarła do i tak udręczonego umysłu ludzkiego.
Jest "gwarantem" sprawiedliwości, a jak wiadomo, ta jest ślepa.


Pn mar 31, 2014 8:47
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 306 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL