Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Alus napisał(a): Nie spotkaliście się, definicje formułujecie wedle własnego "widzi mi się", a zasady są proste. Chrześcijanin: 1. wierzy, że Jezus Chrystus jest wcieleniem Bogiem, 2. wierzy, że Jezus-Bóg umarł, aby znów zmartwychwstać, obszerniej: https://m.deon.pl/religia/duchowosc-i-w ... anina.htmlCzyli definicja chrześcijanina, jaką podaje... jezuita. Rzeczywiście, wcale nie według własnego widzimisię, a skądże! Obiektywna i naukowa.
|
Wt cze 12, 2018 14:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
IrciaLilith napisał(a): Opiszcie mi Za późno. Już się polała krew na arenie; czekamy na pojedynek Gala z retiariusem. IrciaLilith napisał(a): głupiej blondynce Nikt Ci w to nie uwierzy.  IrciaLilith napisał(a): jak to w końcu z tą Trójcą jest Obawiam się, że oni dobrze wiedzą, że to się oprze o Loyolę: muszę być gotów na to, że jeśli widzę białe, to jest ono czarne, jeśli tak orzeka Kościół. Jakoś tak to leciało. IrciaLilith napisał(a): skoro to najważniejszy element chrześcijaństwa Najważniejszym elementem chrześcijaństwa jest Szatan. Bez Szatana albo szlag trafia nawijkę o Bogu, co jest wyłącznie dobry, albo cała Dobra Nowina staje się ryćkaniem beze sęsu. Niestety. IrciaLilith napisał(a): może ja zwyczajnie nadal chrześcijaństwa nie rozumiem Bo jeśli Trójcy nie ma, to próżna jest nasza wiara, jak napisał święty Paweł. Wiem, bo nie czytałem.  IrciaLilith napisał(a): byłam pewna że chodzi o wiarę w zmartwychwstanie Jezusa za grzechy ludzkości Stanowczo chodzi o wyklinanie innych chrześcijan; a jeśli Jezus za nimi się ujmie, tym gorzej dla Jezusa. IrciaLilith napisał(a): oraz o osobistą więź z Bogiem Nie protestantyzuj się na forum katolickim.  IrciaLilith napisał(a): ale to ma jak widzę drugorzędne znaczenie Ba, w końcu pierwszorzędne znaczenie ma dyrdanie do kościółka co niedziela, niekiedy częściej. Podobno rozdają jakieś żarcie. IrciaLilith napisał(a): więc serio - skoro już wiem że nic nie wiem I w to Ci nikt nie uwierzy, niestety. IrciaLilith napisał(a): to proszę o wyjaśnienie jak to z tą Trójcą w chrześcijaństwie jest? No, ProxyOne twierdzi, że jak cesarz rzymski zamkli teologów pod kluczem i groźbą, to teologowie radzi-nieradzi wysmażyli doktrynę, a setki lat później ludzie w nią święcie uwierzyli i zaczęli się wzajemnie posyłać do piekła za nieprzestrzeganie. Ale ProxyOne twierdzi też aktualnie, że Jezus w pełni świadomie przekroczył Prawo, żeby pokazać Bogu, że z Nieba z własnej woli zrezygnować można i da się, jeśli się tylko grzeszników dostatecznie mocno miłuje – a Bogu wtedy mowę odjęło, aż w końcu wskrzesił Jezusa z wrażenia. Jakoś tak. Muszę chłopa przepytać dokładniej, jak zjedzie z prowincji.
|
Wt cze 12, 2018 14:25 |
|
 |
Padre77
Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22 Posty: 759
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
akruk napisał(a): Muzułmanie też wierzą "w tego samego Boga". Chrześcijanie wyodrębnili się jako osobna religia ponieważ, jak już to pisałem, dokładnie tymi słowami: zdystansowali się i koniec końców odcięli od judaizmu. Oficjalnie odrzucili judaizm, zaś termin "judaizować" oznaczał wyznawać poglądy lub oddawać się praktykom charakterystycznym dla judaizmu (np. świętowanie soboty jako dnia odpoczynku), "a zatem" (!) niewłaściwym i niepożądanym w chrześcijaństwie. "Judaizowanie" było naganne i zakazane. Jehowi natomiast odrzucili boskość Jezusa Chrystusa. Żydzi wierzą (a może nawet wiedzą), że żył Jezus, muzułmanie wierzą i nawet uznają go za proroka, jehowi wierzą. Skoro zmiana obrzędowości wystarcza, żeby uznać, że nie jest się już wyznawcą religii od której się pochodzi to czymże jest rezygnacja z obchodzenia zmartwychwstania? Jehowi nie świętują Wielkanocy, obchodzą tylko pamiątkę śmierci Jezusa. Bez zmartwychwstania nie ma chrześcijaństwa. akruk napisał(a): Czyli definicja chrześcijanina, jaką podaje... jezuita. Rzeczywiście, wcale nie według własnego widzimisię, a skądże! Obiektywna i naukowa. Uważasz, że definicja napisana przez kogoś z zewnątrz nie pytając o zdanie nikogo zainteresowanego jest bardziej obiektywna?
_________________ "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)
|
Wt cze 12, 2018 14:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
akruk napisał(a): Alus napisał(a): Nie spotkaliście się, definicje formułujecie wedle własnego "widzi mi się", a zasady są proste. Chrześcijanin: 1. wierzy, że Jezus Chrystus jest wcieleniem Bogiem, 2. wierzy, że Jezus-Bóg umarł, aby znów zmartwychwstać, obszerniej: https://m.deon.pl/religia/duchowosc-i-w ... anina.htmlCzyli definicja chrześcijanina, jaką podaje... jezuita. Rzeczywiście, wcale nie według własnego widzimisię, a skądże! Obiektywna i naukowa. Poganie nie szukali podstaw naukowych aby wyznawców Jezusa nazywać chrześcijanami, o czym informacja znajduje się w Dziejach Apostolskich W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami (11,26)
|
Wt cze 12, 2018 14:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Alus napisał(a): Poganie nie szukali podstaw naukowych aby wyznawców Jezusa nazywać chrześcijanami, o czym informacja znajduje się w Dziejach Apostolskich W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami (11,26) Zgadza się. Nazwano "chrześcijanami", czyli "chrystusowcami". I czemu nie? Takie same są podstawy klasyfikacji religioznawczej. To wcale nie znaczy, że ta nazwa oznaczała lub oznacza: "ludzie, którzy wierzą, że Jezus był Bogiem i że Bóg jest Trójcą". Oznacza wyznawców wiary opartej na nauczaniu Jezusa i uznającej go za Mesjasza (po grecku: Chrystusa). Kropka. Nie ma w tym określeniu ani słowa o boskości Chrystusa, a tym bardziej o jakiejś Trójcy. Dociera to do was czy nie?!?
|
Wt cze 12, 2018 14:48 |
|
|
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Akruk - nie dociera i nie dotrze - oni mają monopol na prawdę, my tylko naukowe przypuszczenia i ustalenia... Doktryna o Trójcy została zatwierdzona po 300latach ale istniała od samego początku - to w końcu logiczne i oczywiste. Tak więc poczytałam zalinkowany tekst... Cytuj: (1) Jezus jest wcieleniem Boga. Nikt nie wie jak, jednak to sam Bóg stał się w pełni człowiekiem, by pokazać nam, jak to uczynić. (2) Jezus-Bóg umarł, aby znów zmartwychwstać, by dzielić z nami, nawet obecnie, nie tylko zwycięstwo nad śmiercią, ale również boskie ożywienie: chwałę. (3) Chociaż nasz świat materialny i życie są niewyrażalnie cenne, to nie są one ani wartościowe ani wieczne tak jak nasza dusza — iskra Boża w nas. Tak więc, gdy duch walczy w nas z materią, chcemy, by duch zwyciężał — przynajmniej chcemy tego. (4) Otwarcie okazujemy naszą chrześcijańską wiarę w cotygodniowym posiłku, w którym Chrystus jest prawdziwie obecny, oraz w służebno-uzdrawiającej wspólnocie. Teraz Jezus nie ma fizycznych rąk ani serca za wyjątkiem naszych rąk i naszych serc. Jesteśmy Chrystusem na ziemi. Są to, jestem przekonany, absolutne podstawy chrześcijaństwa: wcielenie; zmartwychwstanie, prymat ducha w nas; oraz oddająca cześć Bogu, służebna wspólnota. Proszę mnie poprawić, lecz uważam, że każda inna doktryna chrześcijańska jest — w różnym stopniu — do negocjacji. Jeśli nie akceptujesz tych podstaw wiary, to możesz być doskonałym człowiekiem, moralną potęgą — być może nawet świętym jak Gandhi — lecz nie jesteś chrześcijaninem. Czyli jednak mogę być osobą moralną bez Boga a nawet kimś świętym - uff, zapiszę ten cytat jak znów się zacznie dyskusja na ten temat. Ale tam nie ma nic ani o chrzcie w imię Trójcy, ani w ogóle nic o Trójcy, o Duchu Św - duchu przez wielkie D ani słowa... o tym że ciałem zmartwychwstał też przynajmniej ten tekst nie mówi, za to jest dobrą odpowiedzą na pytanie :dlaczego nie jestem chrześcijaninem?
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Wt cze 12, 2018 15:04 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Sęk w tym, że ŚJ nie opierają swojego nauczania na nauczaniu Jezusa (patrz zasady panujące w związku).
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Wt cze 12, 2018 15:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Padre77 napisał(a): Jehowi natomiast odrzucili boskość Jezusa Chrystusa. Od samego początku zdecydowanie nie wszystkie grupy chrześcijańskie, delikatnie rzecz ujmując, uważały, że Jezus jest Bogiem. Boskość Jezusa jest poglądem wtórnym wobec poglądu uznającego go za Mesjasza. Padre77 napisał(a): Skoro zmiana obrzędowości wystarcza, żeby uznać, że nie jest się już wyznawcą religii od której się pochodzi to czymże jest rezygnacja z obchodzenia zmartwychwstania? Znowu problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Chrześcijaństwo nie dlatego stało się odrębną religią, że odrzuciło pewne elementy obrzędowości żydowskiej. Ale dlatego, że odrzuciło judaizm i oficjalnie odcięło się od niego. Skutkiem tej decyzji było celowe odcinanie się także od "obrzędowości" -- po to, żeby zerwać związki. Przy okazji: świętowanie szabatu to nie jest "tylko obrzędowość", to jeden z filarów religii żydowskiej, jeden z najważniejszych obowiązkó religijnych nakazanych w Prawie Mojżeszowym (w szczególności: w Dekalogu). Ponieważ religia to nie to samo co wiara: to wierzenia oraz praktyki, czyli obrzędy. Padre77 napisał(a): akruk napisał(a): Czyli definicja chrześcijanina, jaką podaje... jezuita. Rzeczywiście, wcale nie według własnego widzimisię, a skądże! Obiektywna i naukowa. Uważasz, że definicja napisana przez kogoś z zewnątrz nie pytając o zdanie nikogo zainteresowanego jest bardziej obiektywna? Bo przecież będzie bardziej obiektywnie, kiedy zamiast z zewnątrz, sine ira et studio, skonstruować odpowiednią definicję, dostosujemy ją, pytając o zdanie zainteresowanych, paru rodzimych rasistów lub antysemitów, czy są rasistami lub antysemitami... No skądże! " Nie jestem rasistą, ale..."
|
Wt cze 12, 2018 15:16 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
Małgosia- niech Ci będzie ŚJ zostawmy, to specyficzna grupa i można im dać osobną kategorię, albo poświecić czas i im tłumaczyć że chrześcijanami nie są - może dadzą się przekonać? A na jakiej to podstawie arian też wykreślamy? I dlaczego tak późno ogłoszono dogmat o Trójcy? https://m.deon.pl/religia/duchowosc-i-w ... anina.htmlbuddyjska Weda??? Gdzie takową dostanę??? Nie czytałam jeszcze - gdzie się skontaktować z tym wybitnym znawcą religii? Wiem że to łapanie za słówka ,ale mnie to rozśmieszyło na maxa - ogólnie sądzę że fragmenty tego tekstu nie raz jeszcze zacytuję.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Wt cze 12, 2018 15:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
akruk – trochę przesadzasz z tym porównywaniem do rasistów. Z religioznawczego punktu widzenia pytanie „kto jest prawdziwym chrześcijaninem, a kto nie” nie ma sensu. Z teologicznego, to każdy Ci powie, że to jego denominacja to czyste chrześcijaństwo i wyznacznik chrześcijańskości innych. Natomiast definicja chrześcijaństwa wymagająca trynitaryzmu powstała na potrzeby ruchu ekumenicznego. Trzeba było ustalić jakieś granice prowadzenia dialogu (bo teoretycznie, czemu nie uznać i muzułmanów za chrześcijan, skoro opierają w swoim mniemaniu na nauce Chrystusa). No i ustalono je właśnie tak. Problemem Małgosi jest to, że tę dość arbitralną definicję stworzoną na określone potrzeby próbuje przeforsować ona jako obiektywnie obowiązującą. IrciaLilith napisał(a): I dlaczego tak późno ogłoszono dogmat o Trójcy? Bo wcześniej nie było takiej potrzeby. Zauważ, że w Nicei nikt nie kwestionował boskości Jezusa.
|
Wt cze 12, 2018 15:29 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
IrciaLilith napisał(a): my tylko naukowe przypuszczenia i ustalenia... Chyle czola.
|
Wt cze 12, 2018 15:39 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
W sumie to nie bardzo widzę sens jakichkolwiek wyjaśnień, skoro Cię rozśmieszają. No, ale ok, do rzeczy. To nie jest tak, ze w jakimś tam okresie wymyślono jakiś dogmat i go ogłoszono. Dogmat to jest prawda wiary uznawana od początku chrześcijaństwa i dopóki nie było w danym temacie herezji, nie było potrzeby ogłaszania dogmatu. W przypadku Trójcy Świętej: 1. Synod w Rzymie ok. 263 r. przeciwko tryteistom i sabelianom 2. Sobrór Nicejski I 325 r. w odpowiedzi na herezje Ariusza 3. liczne synody w związku z nowymi herezjami 4. Sobór Konstantynopolitański w 381 r. zefciu napisał(a): Problemem Małgosi jest to, że tę dość arbitralną definicję stworzoną na określone potrzeby próbuje przeforsować ona jako obiektywnie obowiązującą. Nie widzę tu żadnego problemu, skoro sam przyznałes, ze można by i muzułmanów uznac za chrzescijan, jesli weźmiemy pod uwagę, ze Jezus jest dla nich ważną osobą. Chrześcijanin uważa Jezusa za Boga, a skoro za Boga, to tym samym uznaje istnienie Trójcy świetej.
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Wt cze 12, 2018 15:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
akruk napisał(a): Alus napisał(a): Poganie nie szukali podstaw naukowych aby wyznawców Jezusa nazywać chrześcijanami, o czym informacja znajduje się w Dziejach Apostolskich W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami (11,26) Zgadza się. Nazwano "chrześcijanami", czyli "chrystusowcami". I czemu nie? Takie same są podstawy klasyfikacji religioznawczej. To wcale nie znaczy, że ta nazwa oznaczała lub oznacza: "ludzie, którzy wierzą, że Jezus był Bogiem i że Bóg jest Trójcą". Oznacza wyznawców wiary opartej na nauczaniu Jezusa i uznającej go za Mesjasza (po grecku: Chrystusa). Kropka. Nie ma w tym określeniu ani słowa o boskości Chrystusa, a tym bardziej o jakiejś Trójcy. Dociera to do was czy nie?!? Bo też pogan nie interesowała teologia, dla nich oczywiste było, że postać otaczana nabożnym kultem wyczerpuje znamiona Boga, stąd wyznawców Jezusa-Boga nazwali chrześcijanami. zefciu - a czy aby Zmartwychwstały Jezus nakazujący chrzcić w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego nie dowodzi trynitaryzmu??
|
Wt cze 12, 2018 15:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
akruk napisał(a): Przecież są, świadkowie Jehowy są chrześcijanami. Ogólnie wygląda to tak, że Kościoły nietrynitarne, nie są uważane przez ogół chrześcijaństwa, za chrześcijańskie. Ale to ich wewnętrzne "widzi mi się". I nieco w tym tonie była moja wypowiedz. Zwyczajnie @Robaczek 2 przedstawił się jako katolik, i powiedział takie oto zdanie: "Chrześcijaństwo pochodzi od Chrystusa i wiąże się ze Zmartwychwstaniem."Dlatego troszkę przekornie chciałem mu uświadomić, że "jego" kościół twierdzi coś zgoła odmiennego. I przez to wyraziłem się nie precyzyjnie. Ogólnie zgadzam się z Tobą całkowicie. Tak ŚJ, jak i każda inna heterodoksja pochodząca od Jezusa Nazarejczyka, to bez wątpienia chrześcijaństwo! akruk napisał(a): Można być chrześcijaninem nie uznając Trójcy, a nawet nie znając tej doktryny, która została uchwalona dopiero na soborach w IV wieku. Takie grupy chrześcijańskie istniały od samego początku, dziś także istnieją. Tak. Bardziej precyzyjnie byłoby określenie "chrześcijaństwo nietrynitarne". Niech jakiś apologeta z ramienia kościoła Rzymsko-katolickiego powie, że gmina Jerozolimska (czyli pierwotne "chrześcijaństwo") było trynitarne, to się pośmiejemy. IrciaLilith napisał(a): Małgosiu -To jakie są kryteria określające które wspólnoty to chrześcijanie a które nie? Obecnie jest to trynitaryzm, przede wszystkim. Ale jak mówię, to tylko wewnętrzne ustalenia większości kościołów chrześcijańskich, nic ponadto. Chodzi własnie o to, że albo Jezus jest Bogiem, albo nie jest. Mesjasz, lub syn Boży to dla nich za mało. Zatem wychodziłoby na to, że chrześcijaństwo wedle obecnych standardów, Jezus Bóg! Małgosiaa napisał(a): Można ich nazwać jedynie związkiem wyznaniowym, ale nie chrześcijanami. Zrozum proszę Małgosiaa, że wasze wewnętrzne ustalenia nie mają żadnej mocy prawnej! Od strony wyznaniowej, to możecie sobie ustalić co się wam żywnie podoba, i tego przestrzegać. Dla was, ŚJ mogą być sektą, i Bóg jeden wie co jeszcze. Natomiast nie macie prawa, najmniejszego, aby ktokolwiek inny, podporządkowywał się pod wasze "widzi mi się". Dlatego uważam, że używane przez Ciebie określenie "ignorant", wobec osób myślących inaczej, jest zupełnie niepoważne/bezpodstawne. @Akruk powiedział takie ładne zdanie, że chrześcijanin to ten, kto idzie śladami Jezusa Chrystusa i jest jego naśladowcą! Dla mnie osobiście nie ma lepszego kryterium dla terminu chrześcijaństwo!
|
Wt cze 12, 2018 15:51 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Bertrand Russell, "Dlaczego nie jestem chrześcijaninem"
ErgoProxy napisał(a): Bo jeśli Trójcy nie ma, to próżna jest nasza wiara. Nie przeinaczaj. Tam chodzilo o Zmartwychwstanie. Ktore o wiele latwiej wyjasnic naukowo. Trwaja badania gdzie, w jaki sposob i ile tej energii jest potrzebne aby wywolac efekt.
|
Wt cze 12, 2018 15:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|