Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 13:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 21  Następna strona
 "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa 

Czy przeczytałeś książkę "Bóg Urojony"?
TAK 42%  42%  [ 25 ]
NIE 58%  58%  [ 35 ]
Liczba głosów : 60

 "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Alus napisał(a):
Nie ktoś mi przedstawił dowód - to ja empirycznie poznałam, że On jest :)

To podziel się z nami tym empirycznym poznaniem.

Cytuj:
Nie dopuszczam, bo pomimo wielu wątpliwości, odejść, sprzeniewierzenia się Mu, On zadziałał w moim życiu tak mocno, że nie pozostawił wątpliwości.

Nie nadążam.
Pomimo wielu wątpliwości nie pozostawił wątpliwości? To masz je czy nie?

Cytuj:
Niemniej wielokrotnie doświadczyłam, że nie potrafiłam objąć wszystkich aspektów, całej perspektywy sytuacji, dlatego ocena była subiektywna i ograniczona.

Ocena jest subiektywna i ograniczona, ale na pewno właściwa, tak? Byłby z ciebie doskonały żołnierz... A takie myślenie w SS wynosiło na szczyty hierarchii... Nie dopuszczać wątpliwości i wykonywać rozkazy!

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt maja 27, 2011 8:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Cytuj:
Być może nie wiem, był byś łaskaw wyjaśniać. Do tej pory sądziłem, że przypadek ma na celu wstrzelenie się w odpowiednią niszę selekcji naturalnej.

Przypadek NIE MA ŻADNEGO CELU.
Cytuj:
Kwestia tego, że nie wiadomo co tu robi teza imputującą zaplanowane działanie samolubnym genom.


A gdzie tu widzisz tę tezę?

Cytuj:
Dobrze, ze wspominasz o teoriach kwantowych, do których Dawkins odnosi się równie sceptycznie jak do religii. Wszak może się okazać, że wg. najbardziej prawdopodobnej wielowymiarowej teorii superstrun, obok trzech wymiarów otwartych + czasu, jeden z wymiarów zamkniętych stanowią różne stadia i przejawy świadomości materii, niekoniecznie trwale z nią zwiazane. Brzmi jak dobre s-f po grzybach ale fizyka kwantowa niewiele ma wspólnego z twardym stąpaniem po ziemi.

Teoria kwantowa nie nie sf, bo tłumaczy wiele zjawisk, pewne przewiduje i jest pozytywnie weryfikowalna. Jej problemem (a właściwie naszym) jest jej totalna nieintuicyjność.
Ze świadomością materii to cię chyba poniosło - gdzie w teorii kwantowej coś takiego wyczytałeś?

Cytuj:
Ponieważ niezależność cechuje rozrzut czasowy. Tu masz działanie jak na gwizdek, gdzie ludzie nagle zaczynają dochodzić do tych samych wniosków, po pierwszym publicznym pojawieniu się tezy, czy to w książce Dawkinsa czy debacie na polsacie.

To, że akurat pewne argumenty stają się bardziej popularne, modne, nie znaczy, że wcześniej nie były znane. To, że teraz jest moda na trampki nie oznacza, że wcześniej nikt ich nie wymyślił.
Cytuj:
Ponieważ samodzielne myślenie jest podstawowym argumentem grup osób powołujących się na rozum. To czego sam nie wymyśli, jest indoktrynacją. Skoro więc sami czynią to przeciwko czemu występują, to ja występuje przeciwko obłudzie.
Samodzielność osądów nie oznacza samodzielności w wymyślaniu wszystkiego - od koła po teorię kwantową. Poza tym przypisujesz ateizmowi jakieś cechy, których nie musi mieć.

Cytuj:
Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że umysły przywiązane do ateistycznych odczuć, masowo łykają podsuwane na tacy założenia.

O czym piszesz? Przez kogo podsuwane? Jakie założenia? Dowód na to, że łykają je bardziej niż inni? Nie mam ochoty na dyskusję na tak wysokim poziomie abstrakcji, że nie wiadomo, co jest jej tematem.
Cytuj:
każdy jak jeden maż postuluje o to samo używając jednakowych argumentów. Różnica jest jedynie taka, że jeden lepiej broni standardowego zestawu argumentów a inny gorzej.

Powtarzam - to jakiś konkurs na oryginalność?
Jest pewno grupa argumentów bardzo oczywistych i przekonujących, lepiej pasujących do naszej kultury itp, które będą używane częściej niż inne. I co z tego? Ważne, że ludzie, którzy je stosują SAMI je ocenili i zaakceptowali, a nie wychodzą z katechez z wdrukowanym "Bóg jest miłością, alleluja!" a jak ich zapytać, to jak wytłumaczyć powszechność cierpienia, to nagle wpadają w stupor. Przerabiałem to wielokrotnie na tym forum na wątku 'Bóg nie jest cierpieniem" - a i tak na forum jest nadreprezentacja osób myślących w stosunku do odtwarzających.

Cytuj:
Via-reporterka polsatu z zamieszczonej debaty, która perfidnie wręcz szukała czym by tu uderzyć i z której strony, nie zważając na jakąkolwiek argumentacje.

Nie wiem, kto to jest reporterka Via (w sieci nie znalazłem, to jej nazwisko?) i dlaczego ta debata ma być jakoś reprezentatywna, bo opis pasuje mi do jakiejkolwiek rozmowy dziennikarskiej.

Cytuj:
Jakiej liczby byś nie skonfrontował, będzie to śmieszne w porównaniu do ponad 100 mln ofiar państwowego ateizmu XX wieku.

Jeżeli to były ofiary ateizmu (bo mnie się wydaje, że totalitaryzmu), to w takim razie na swoim koncie umieść setki milionów ofiar wszystkich wojen i ludobójstw w historii człowieka - bo przecież zawsze tłukli się prawie sami teiści, prawda? A - i dolicz ofiary morderstw i gwałtów - sprawcami sa niemal tylko wierzący.

Cytuj:
Nazizm to już wyłączna broszka ateistów a sam Hitler ateista zafascynowany był reżimowym ostrym Islamem.

Naziści nosili na paskach napius Got mit uns, a Hitler sam deklarował się jako katolik.

Cytuj:
Są kraje katolickie, są kraje muzułmańskie, są kraje świeckie i laickie, są też kraje ateistyczne. Korea Północna, Chiny, byłe ZSRR.Ani jednego pozytywnego przykładu.

Rosja - już 80% wierzących, Kraj ateistyczny jak choroba. Dla odmiany Francja, wszystkie kraje skandywawskie to przytłaczająca przewaga niewierzących nad wierzącymi. Ale to oczywiście kraje teistyczne dla ciebie. Jeśli bierzesz Koreę Płn to weź też do porównań Arabię Saudyjska czy Iran. To twoje pozytywne przykłady?
Cytuj:
Może odetniesz się od wszystkich kontrowersyjnych ateistów? A może to nie byli ateiści?

Myślę, że spokojnie można założyć, że kontrowersyjni ateiści byli ateistami. Możliwe, że od niektórych się odcinam. A czy ty odcinasz sie od wszystkich kontrowersyjnych teistów? A może oni nie byli teistami? :roll:

Cytuj:
W końcu nowe oblicze ateizmu to tylko niewiara, a stare się nie liczy.

Wydaje mi się, że i nowe, i stare i przyszłe oblicze ateizmu to tylko niewiara - to wynika z definicji tego słowa. Prostej - przeczytaj, zrozumiesz.

Cytuj:
Szkoda, że nowe oblicze skupia się wokoło starych zasad, jak rozdział państwa od kościoła, nagonka na księży, czy ośmieszanie i umniejszanie ludziom wierzącym.

Piszesz o antyklerykalizmie, a nie ateizmie. Fakt, ma coś takiego miejsce. Kościół podsuwa ruchom antyklerykalnym mnóstwo argumentów i pożywki. I pojawia się pewno element odreagowania po stuleciach odwrotnego zjawiska.

Cytuj:
Wolał bym wzajemne poszanowanie uczuć, ale skoro żale, do religii są tak duże, ze muszą być koniecznie wylewane w każdym miejscu gdzie tematem jest religia, to z jakiej paki ja mam nie wylewać swoich żalów.

A gdzie wyobrażasz sobie wylewanie żali na religię jak nie tam, gdzie o religi się dyskutuje? Na forach o hodowli kanarków?

Cytuj:
Mam duży żal za to, że statystyczny ateista nie szanuje nie tyle poglądów co osoby, ze względu na sam fakt utożsamiania się z tymi poglądami

1. Jak policzyłeś tę statystykę?
2. nie uważasz, że jeśli ateista nie będzie utożsamiał sie a ateizmem, to nie będzie ateistą? :shock:

Cytuj:
Jak gdyby wyznanie było najbardziej fundamentalną barierą dzielącą ludzi, większą niż język, rasa, czy obywatelstwo.

Bo często jest. Popatrz na Ruandę - ta sama rasa, to samo obywatelstwo a mimo to chrześcijanie wyrżnęli 2 miliony sąsiadów innego wyznania. Popatrz, jak biegną granice konfliktów. Sunnici tłuką szyitów, muzułmanie chrzescijan, katolicy protestantów itd. Nie zawsze tak jest, ale bardzo często, więc jest o czym rozmawiać.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt maja 27, 2011 9:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Sadomaczo napisał(a):
Cytuj:
Czy na pewno wiesz, jaka jest funkcja przypadku w ewolucji? I wiesz czym się zajmuje - bo chyba mylisz ją z abiogenezą.
Być może nie wiem, był byś łaskaw wyjaśniać. Do tej pory sądziłem, że przypadek ma na celu wstrzelenie się w odpowiednią niszę selekcji naturalnej.
Kwestia tego, że nie wiadomo co tu robi teza imputującą zaplanowane działanie samolubnym genom. Dobrze, ze wspominasz o teoriach kwantowych, do których Dawkins odnosi się równie sceptycznie jak do religii.

Ewolucja jest tak samo przypadkowa jak powstawanie kryształów, a powstanie dużego (np. kilkucentymetrowego) kryształu przypadkiem jest praktycznie niemożliwe.
Przypadek? ;)

Nie wiem jaką książkę czytałeś, ale w "Urojonym" Dawkins ma do teorii kwantowej stosunek bardzo pozytywny - mowa jest o tym w rozdziałach końcowych, gdy wspomina, że człowiek ewolucyjnie przystosowany jest do postrzegania zjawisk nie za dużych i nie za małych oraz nie za szybkich i nie za wolnych.
Dlatego teoria kwantowa (wg Dawkinsa "fascynująca i niezwykła teoria kwantowa") nie mieści się ludziom zazwyczaj w głowach, co nie znaczy, że jest jakaś "be" i "fuj".

Sadomaczo napisał(a):
Jakiej liczby byś nie skonfrontował, będzie to śmieszne w porównaniu do ponad 100 mln ofiar państwowego ateizmu XX wieku. Biorąc pod uwagę, stosunek ilości wierzących do ateistów widać natychmiast co było bardziej agresywne i niebezpieczne.
Nazizm to już wyłączna broszka ateistów a sam Hitler ateista zafascynowany był reżimowym ostrym Islamem. Są kraje katolickie, są kraje muzułmańskie, są kraje świeckie i laickie, są też kraje ateistyczne. Korea Północna, Chiny, byłe ZSRR. Ani jednego pozytywnego przykładu. Odcinasz się od tego? Może odetniesz się od wszystkich kontrowersyjnych ateistów? A może to nie byli ateiści? W końcu nowe oblicze ateizmu to tylko niewiara, a stare się nie liczy. Szkoda, że nowe oblicze skupia się wokoło starych zasad, jak rozdział państwa od kościoła, nagonka na księży, czy ośmieszanie i umniejszanie ludziom wierzącym.

Hitler nie był ateistą (dopiero od 1942 zaczął złorzeczyć chrześcijaństwu (ale nie kojarzę aby Bogu)) - odwoływał się pozytywnie do Boga w Main Kampf, przemówieniach i listach.
Stalin był niedoszłym księdzem.

Zresztą nie można mówić o zbrodniach ateistycznych, bo nie są to zbrodnie spowodowane ateizmem i przeciwko nie-ateistom - nie ma jakiejś jednolitej doktryny ateistycznej, a nawet jakby była, to mordowano także ateistów.
To coś jak z ludźmi nie lubiącymi groszku - na pewno wielu zbrodniarzy nie lubiło groszku, ale ich zbrodnie nie były spowodowane nielubieniem groszku, ani nie mordowali oni ludzi lubiących groszek, bo tamci lubili groszek.

Sadomaczo napisał(a):
Szczerze guzik mnie obchodzi czy jest to dla Ciebie pieprzenie smutów. Tak jak Ty mam prawo do krytyki poglądów, z którymi się nie zgadzam.

Ale krytykujesz poglądy dzięki którym ludzie są równi, kobiety mogą głosować, nie ma niewolnictwa, ilość wojen jest wielokrotnie niższa niż kiedykolwiek w historii itd. Religia miała na to przynajmniej kilkanaście wieków, a dopiero sekularyzacja i odsunięcie religii na dalszy plan dało to co mamy i to w ciągu kilku pokoleń.

Sadomaczo napisał(a):
Tak jak ateista mam prawo Twoje poglądy rozumieć po swojemu. Wolał bym wzajemne poszanowanie uczuć, ale skoro żale, do religii są tak duże, ze muszą być koniecznie wylewane w każdym miejscu gdzie tematem jest religia, to z jakiej paki ja mam nie wylewać swoich żalów. Czuje się dyskryminowany we własnym kraju w dodatku przez mniejszość.

Mniejszość? Pobudka! Jeśli do kościołów w wielokrotnie ogłaszanym dniu liczenia wiernych przychodzi 40% wiernych, to jaka to większość? Moralna? ;)

Sadomaczo napisał(a):
Mam duży żal za to, że statystyczny ateista nie szanuje nie tyle poglądów co osoby, ze względu na sam fakt utożsamiania się z tymi poglądami. Jak gdyby wyznanie było najbardziej fundamentalną barierą dzielącą ludzi, większą niż język, rasa, czy obywatelstwo.

Bo tak jest - poglądy religijne są najbardziej dzielącymi i czyniącymi najwięcej zła poglądami.
Człowiekowi jak najbardziej należy się szacunek, ale poglądom nie. Problemem ludzi wierzących jest utożsamienie się z poglądami, dlatego atak na bzdurne poglądy rani człowieka. U ateistów też się to zdarza, ale rzadziej.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt maja 27, 2011 9:40
Zobacz profil
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Dural napisał(a):
Cytuj:
Nie ktoś mi przedstawił dowód - to ja empirycznie poznałam, że On jest :)

Kurcze, nie dosc, ze bogata, piekna i inteligientna, to jeszcze taka szczesciara! :P
A ja! Nawet najmniejszego diabelka nie jestem w stanie uchwycic. Nie ma sprawiedliwosci na tym boskim swiecie!

A dziękuję :) ...za komplementy na wyrost....
Zapewniam Cię, że Bóg jest stale obok Ciebie.....owszem, mamy trudności w "uchwycenia" Go, niemniej kiedyś rozeznasz prawdę.
On zostawia 99 owiec, które nie wątpią w Niego, a gania za takim, które się z Nim droczą - tak jak Ty :)
Może brzmi to banalnie, ale zawiera prawdę.


Pt maja 27, 2011 12:09

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 19:57
Posty: 129
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Cytuj:
Przypadek NIE MA ŻADNEGO CELU.

Doprawdy? Co w związku z tym:
Cytuj:
A gdzie tu widzisz tę tezę?

Pretensje kieruj do Dawkinsa za stosowanie formy omawiania samolubności genów poprzez imputację czegoś w rodzaju zorganizowanego planu, lub świadomości. Inaczej zresztą nie da się tego określić, gdyż gen jako sekwencja odpowiednich białek jak sam zauważyłeś samoistnie nie jest w stanie podejmować działań mających doprowadzić do realizacji założonych celów. Skąd w łańcuchach białek dążenie do stanowienia inteligentnej i reprodukującej się informacji genetycznej.

Cytuj:
Teoria kwantowa nie nie sf, bo tłumaczy wiele zjawisk, pewne przewiduje i jest pozytywnie weryfikowalna. Jej problemem (a właściwie naszym) jest jej totalna nieintuicyjność.
Ze świadomością materii to cię chyba poniosło - gdzie w teorii kwantowej coś takiego wyczytałeś?

Chyba za dużo styczności z teoriami kwantowymi nie miałeś. Są dziesiątki teorii kwantowych, a najbliższa prawdy i najwięcej opisująca, jest teoria superstrun, gdzie mamy przestrzeń 11 wymiarową. Zresztą już jesteśmy na etapie, w którym nasze 3 wymiary plus czas to za mało do opisania wszystkiego z efektem jak najbardziej realnej świadomości, o której nie wiemy praktycznie nic.

Cytuj:
To, że akurat pewne argumenty stają się bardziej popularne, modne, nie znaczy, że wcześniej nie były znane. To, że teraz jest moda na trampki nie oznacza, że wcześniej nikt ich nie wymyślił.

Moda jest ślepym podążaniem.

Cytuj:
Samodzielność osądów nie oznacza samodzielności w wymyślaniu wszystkiego - od koła po teorię kwantową. Poza tym przypisujesz ateizmowi jakieś cechy, których nie musi mieć.
W takim razie ateista nie powinien wysnuwać tez przeciwko kościołowi dotyczących indoktrynacji, gdyż sam jest porządnie indoktrynowany. Pora zdać sobie sprawę z tego, że pejoratywne określenia "indoktrynacja" używane jest wyłącznie do ośmieszenia, a w rzeczywistości tyczy się praktycznie wszystkich ludzi. Stara technika odwracania kota ogonem.

Cytuj:
O czym piszesz? Przez kogo podsuwane? Jakie założenia? Dowód na to, że łykają je bardziej niż inni? Nie mam ochoty na dyskusję na tak wysokim poziomie abstrakcji, że nie wiadomo, co jest jej tematem.
Piszę o treściach zamieszczanych na portalu racjonalista, o książkach Dawkinsa, o prasie pokroju tygodnika "NIE", tudzież o "Faktach i Mitach". Abstrakcja? Kupuje, czytam, widzę co się dzieje.

Cytuj:
Powtarzam - to jakiś konkurs na oryginalność?
Jest pewno grupa argumentów bardzo oczywistych i przekonujących, lepiej pasujących do naszej kultury itp, które będą używane częściej niż inne. I co z tego? Ważne, że ludzie, którzy je stosują SAMI je ocenili i zaakceptowali, a nie wychodzą z katechez z wdrukowanym "Bóg jest miłością, alleluja!" a jak ich zapytać, to jak wytłumaczyć powszechność cierpienia, to nagle wpadają w stupor. Przerabiałem to wielokrotnie na tym forum na wątku 'Bóg nie jest cierpieniem" - a i tak na forum jest nadreprezentacja osób myślących w stosunku do odtwarzających.

Ty jednak śmieszny jesteś. To co SAMI oceniacie i akceptujecie ma charakter propagandowy, jak książka Dawkinsa. W niczym więc statystyczny ateista nie różni się od wierzącego, prócz tego że nie uznaje Boga i kwestii z nim związanych.

Cytuj:
Nie wiem, kto to jest reporterka Via (w sieci nie znalazłem, to jej nazwisko?) i dlaczego ta debata ma być jakoś reprezentatywna, bo opis pasuje mi do jakiejkolwiek rozmowy dziennikarskiej.

Również nie znam ponadto uważam, że kwestia nazwiska jest kompletnie nie istotna. Debata jest reprezentatywna, bo bierze w niej udział osoba, która rzetelnie przekładała "Boga Urojonego" na język polski.

Tu masz całość:
http://www.youtube.com/watch?v=Y_AOqHdP5Xs
http://www.youtube.com/watch?v=oO0sSvnBG2o
http://www.youtube.com/watch?v=VoVWxewW848

Cytuj:
Jeżeli to były ofiary ateizmu (bo mnie się wydaje, że totalitaryzmu),

Głównym narzędziem totalitaryzmu był ateizm państwowy.

Cytuj:
to w takim razie na swoim koncie umieść setki milionów ofiar wszystkich wojen i ludobójstw w historii człowieka bo przecież zawsze tłukli się prawie sami teiści, prawda? A - i dolicz ofiary morderstw i gwałtów - sprawcami sa niemal tylko wierzący.

I wypada to bardzo blado w porównaniu do ideologii, zaszczepionych w społeczeństwa na początkach XX wieku. Do początków XX wieku, w europie 97% ludzi wyznawało jakąś formę chrześcijaństwa. Potem nastał komunizm, faszyzm, nazizm ideologie, które wysiały ogromne ilości ateistów. Nie mających oporów przed gwałceniem, głodzeniem, mordowaniem.
Wyjaśnij mi skąd u kogoś kto docieka najmniejszych konkretów, szastanie ogólnikami. Zapoznaj się z liczbami, a zobaczysz, ze sam XX wiek, pochłonął sumarycznie więcej ofiar niż wszystkie poprzednie wieki razem wzięte. Zwyczajnie populacja ludzi była zbyt skromna, na te twoje setki milionów ofiar.

Cytuj:
Naziści nosili na paskach napius Got mit uns, a Hitler sam deklarował się jako katolik
Deklarował się jako katolik, :shock: Wyczytałeś to w "Faktach i Mitach"? Ja w Mein Kampf wyczytałem zupełnie coś odwrotnego. Rzuć okiem na dowolne opracowania, bo oryginalnej treści raczej nie dopadniesz. Hitler od dziecka nie uznawał dogmatów religii katolickiej, a kiedy uwolnił się spod jarzma rodziców, dawał wyraz swojej agresywnej postawie w stosunku do religii, szczególnie katolickiej. Był zaciekłym przeciwnikiem religii, może za wyjątkiem Islamu i po części protestantyzmu, w którym widział możliwość przemodelowania. Pomysł ogarnięcia społeczeństwa używając własnej wymyślonej religii zrodził mu się w głowie podczas pobytu w więzieniu. Miał początkowo obowiązywać w jego 1000 letniej rzeszy, po to by trzymać dobytek w ryzach. Pisał o tym jasno i wyraźnie.

Cytuj:
A czy ty odcinasz sie od wszystkich kontrowersyjnych teistów? A może oni nie byli teistami? :roll:
Co to za teista, który występuje przeciwko założeniom własnej religii. Potrafię sprecyzować czym różnię się od pozostałych teistów, ateizm precyzyjnych różnic niestety nie uwzględnia.

Cytuj:
Wydaje mi się, że i nowe, i stare i przyszłe oblicze ateizmu to tylko niewiara - to wynika z definicji tego słowa. Prostej - przeczytaj, zrozumiesz.

i
Cytuj:
Piszesz o antyklerykalizmie, a nie ateizmie. Fakt, ma coś takiego miejsce. Kościół podsuwa ruchom antyklerykalnym mnóstwo argumentów i pożywki. I pojawia się pewno element odreagowania po stuleciach odwrotnego zjawiska.

Sugerujesz, że ateistów łączyć będzie zawsze wyłącznie niewiara w Boga? Odkąd pojawili się pierwsi ateiści w XVIII wieku, odtąd podążają za wami konkretnie sprecyzowane "wartości" antyklerykalizm, liberalizm, laicyzacja społeczeństw. To jest ściśle związane i zakrawa o regularny ruch o charakterze religijnym.

Cytuj:
A gdzie wyobrażasz sobie wylewanie żali na religię jak nie tam, gdzie o religi się dyskutuje? Na forach o hodowli kanarków?

Wyobrażam sobie, że można wykazać się empatią. Twój sposób życia nie jest idealny z mego punktu widzenia, mój z twego. Nie wbijamy sobie wzajemnie szpil szukając różnic. Szukajmy podobieństwa.

Cytuj:
1. Jak policzyłeś tę statystykę?

Liczę ile razy dostałem bana na uciszenie, na różnego rodzaju forach, o tematyce ateistycznej i racjonalistycznej.

Cytuj:
2. nie uważasz, że jeśli ateista nie będzie utożsamiał sie a ateizmem, to nie będzie ateistą?
Nie wiem skąd, żeś wytrzasnął taką tezę, ateista może utożsamiać się z czymkolwiek chce, ale niech nie traktuje katolika z góry jak śmiecia, tylko dlatego, że jest katolikiem. Dobrze przykład to stosunek ateistów np. do Kubicy.

Cytuj:
Popatrz na Ruandę - ta sama rasa, to samo obywatelstwo a mimo to chrześcijanie wyrżnęli 2 miliony sąsiadów innego wyznania.
Patrzę na ciebie i zastanawiam się skąd przygarnąłeś liczbę 2 miliony, oraz na jakiej podstawie twierdzisz, ze chrześcijanie wyrzynali inne wyznania. Sprecyzuj może jakie.

Cytuj:
Stalin był niedoszłym księdzem.

Co z ateistami, byłymi Księżmi?

Cytuj:
bo nie są to zbrodnie spowodowane ateizmem i przeciwko nie-ateistom - nie ma jakiejś jednolitej doktryny ateistycznej, a nawet jakby była, to mordowano także ateistów.

Kraj może mieć 90% katolików a być krajem świeckim jak Polska. Może mieć 90% katolików i być krajem z ateizmem państwowym. Podpytaj dziadka, jak to było w PRL-u jak się nie należało do partii. Panował wymóg ateizmu, a wierzący byli obywatelami 2giej kategorii. Tak jest do dzisiaj w krajach z panującym ateizmem państwowym. Było tak też na Kubie, która sama zrezygnowała z takiej koncepcji państwa.

Cytuj:
Ale krytykujesz poglądy dzięki którym ludzie są równi, kobiety mogą głosować, nie ma niewolnictwa, ilość wojen jest wielokrotnie niższa niż kiedykolwiek w historii itd. Religia miała na to przynajmniej kilkanaście wieków, a dopiero sekularyzacja i odsunięcie religii na dalszy plan dało to co mamy i to w ciągu kilku pokoleń.
Na jakiej podstawie przypisujesz ateizmowi tyle konkretnych "poglądów", skoro ateizm zwyczajnie jest niewiarą. Co notorycznie jest tu uświadamiane (jak widać, zależnie od wygody sytuacji). Ps. Akurat w przykłady, o których piszesz co pokrywają się z moimi poglądami zaczerpniętymi z Ewangelii.

Cytuj:
Mniejszość? Pobudka! Jeśli do kościołów w wielokrotnie ogłaszanym dniu liczenia wiernych przychodzi 40% wiernych, to jaka to większość? Moralna? ;)
Chodzenie w kratkę świadczy o ateizmie?

Cytuj:
Bo tak jest - poglądy religijne są najbardziej dzielącymi i czyniącymi najwięcej zła poglądami.
Masz rację, szczególnie te nakierowane anty.

Cytuj:
Człowiekowi jak najbardziej należy się szacunek, ale poglądom nie. Problemem ludzi wierzących jest utożsamienie się z poglądami, dlatego atak na bzdurne poglądy rani człowieka. U ateistów też się to zdarza, ale rzadziej.

Skoro jest to największy problem, czemu bezmyślnie traktuje się go agresją. To tak jak okładanie kijem ujadającego psa. Problemu w taki sposób nie rozwiążesz, chyba, ze nie chodzi tu o rozwiązywanie problemów a wyżywanie się. Poglądy są integralną częścią osobowości. Nie ważne czy są bzdurne, ważne że są nasze, przywiązujemy się do nich bez względu czy jesteśmy ateistami, których żaden argument nie przekona, czy adekwatnie betonowymi katolikami. Skoro to poglądy są największą barierą dzielącą ludzi, to największy szacunek powinien należeć się właśnie im. Właśnie po to aby nie dochodziło do tragedii. Nie mam na myśli tego, ze masz wszystko bezgranicznie akceptować. Ja nie akceptuje poniżania kobiet w Islamie czy rżnięcia niewiernych, co nie znaczy, ze będę wszczynał burdy ideologiczne, szczególnie, że kobiety w Islamie najczęściej świadomie akceptują swoją rolę oraz położenie.


Pt maja 27, 2011 13:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Sadomaczo napisał(a):
Cytuj:
Przypadek NIE MA ŻADNEGO CELU.

Doprawdy? Co w związku z tym:
Cytuj:
A gdzie tu widzisz tę tezę?

Pretensje kieruj do Dawkinsa za stosowanie formy omawiania samolubności genów poprzez imputację czegoś w rodzaju zorganizowanego planu, lub świadomości. Inaczej zresztą nie da się tego określić, gdyż gen jako sekwencja odpowiednich białek jak sam zauważyłeś samoistnie nie jest w stanie podejmować działań mających doprowadzić do realizacji założonych celów. Skąd w łańcuchach białek dążenie do stanowienia inteligentnej i reprodukującej się informacji genetycznej.

Pretensję musze jednak skierować do ciebie. Idea samolubnego genu (zresztą wcale nie przez Dawkinsa wymyślona) to tylko pomysł, aby na zmiany frekwencji genów patrzeć "z punktu widzenia" genu, a nie organizmu, bo wtedy łatwiej zrozumieć np dobór płciowy (gdzie promocja genu obniża przeżywalność organizmu). NIGDZIE Dawkins nie przypisuje genom jakiejkolwiek formy świadomości. Jestem pewny, interesuję się ewolucjonizmem, przeczytałem jego wszystkie książki i niektóre nie raz. Twierdzisz inaczej - proszę o cytaty.

Cytuj:
Chyba za dużo styczności z teoriami kwantowymi nie miałeś. Są dziesiątki teorii kwantowych, a najbliższa prawdy i najwięcej opisująca, jest teoria superstrun, gdzie mamy przestrzeń 11 wymiarową. Zresztą już jesteśmy na etapie, w którym nasze 3 wymiary plus czas to za mało do opisania wszystkiego z efektem jak najbardziej realnej świadomości, o której nie wiemy praktycznie nic.

Wiem o tym, znam ten temat, ale NIC w teorii superstrun nie ma mowy o świadomości materii. I zgodnie z nią 3+ 1 wymiary o tyle wystarczają, że się manifestują, pozostałe są - jak to się określa - zwinięte (uległo kompaktyfikacji). I możliwe że jest ich 26. Ale co to ma do świadomości?...

Cytuj:
Cytuj:
To, że akurat pewne argumenty stają się bardziej popularne, modne, nie znaczy, że wcześniej nie były znane. To, że teraz jest moda na trampki nie oznacza, że wcześniej nikt ich nie wymyślił.

Moda jest ślepym podążaniem.

Moda jest trendem, zmianą frekwencji.

Cytuj:
W takim razie ateista nie powinien wysnuwać tez przeciwko kościołowi dotyczących indoktrynacji, gdyż sam jest porządnie indoktrynowany. Pora zdać sobie sprawę z tego, że pejoratywne określenia "indoktrynacja" używane jest wyłącznie do ośmieszenia, a w rzeczywistości tyczy się praktycznie wszystkich ludzi. Stara technika odwracania kota ogonem.

Kazdy w jakimś zakresie jest indokrynowany. Niektórzy są jednak tego bardziej świadomi i podejmują wysiłek własnej intepretacji (w efekcie czego możliwe, że zgodzą się jednak z przedmiotem indokrynacji), inni zadawalają się bezmyślnym płynięciem z prądem jako mniej męczącym.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że wsród ateistów proporcjonalnie znajdziesz o niebo więcej osób świadomych swoich poglądów, ba - lepiej znających od wierzących podstawy wiary! Nieprzypadkowo odsetek ateistów silnie rośnie wraz z poziomem wykształcenia - a przypadku noblistów już wierzących prawie nie ma...

Cytuj:
Piszę o treściach zamieszczanych na portalu racjonalista, o książkach Dawkinsa, o prasie pokroju tygodnika "NIE", tudzież o "Faktach i Mitach". Abstrakcja? Kupuje, czytam, widzę co się dzieje.

i co - wydaje ci się, że to jakieś organy prasowe ateizmu?! W ogóle mnie zaskoczyłeś stwierdzeniem , że Fi M oraz Nie jeszcze istnieją - a jestem dość aktywnym ateistą (tzn szukam, czytam, dyskutuję). Masz jakieś dane ile procent ateistów w tym kraju czyta te gazety? One ztrsztą są nie tyle ateistyczne, co antyklerykalne, a to nie sa tożsame pojęcia.

Nie pisz o książkach Dawkinsa w liczbie mniegiej, bo wszystkie poza Bogiem urojonym w ogóle nie tykają ateizmu. Racjonalista (przyznaję, znam) tematy ateizmu traktuje pobocznie, jednakowo jeżdzi po wróżkach, bioenergoterapeutach i tym podobnych oszustach, nawet Ufologach.

Cytuj:
Ty jednak śmieszny jesteś. To co SAMI oceniacie i akceptujecie ma charakter propagandowy, jak książka Dawkinsa. W niczym więc statystyczny ateista nie różni się od wierzącego, prócz tego że nie uznaje Boga i kwestii z nim związanych.

Znowu coś piszesz o 'statystycznym ateiście". Proszę o te statystyki.
Tego: To co SAMI oceniacie i akceptujecie ma charakter propagandowy, jak książka Dawkinsaw ogóle nie rozumiem. Na czym polega charakter propagandowy? Co ma konkretnie taki charakter?
Cytuj:
Również nie znam ponadto uważam, że kwestia nazwiska jest kompletnie nie istotna. Debata jest reprezentatywna, bo bierze w niej udział osoba, która rzetelnie przekładała "Boga Urojonego" na język polski

Człowieku, ona się tak nie nazywa, poznaję tę dziennikarkę! Skąd wytrzasnąłeś to imię/ksywę?

Dlaczego akurat obecność jakiegoś tłumacza, którego ja i pewno 95% ateistów pierwszy raz (i ostatni) w tej audycji na oczy zobaczyło i nie kojarzy ani nie kojarzyło nazwiska, nie mówiąc o poglądach, ma być dla nas jakoś reprezentatywne?! Czy dyskusja z udziałem faszyzującego Cejrowskiego, aktywnego i rozpoznawalnego katolika, jest reprezentatywna dla katolików?!

Poza tym - jeśli dziennikarka była agresywna (choć nie wydaje mi się), to miej do niej pretensje, a nie do gości.

Cytuj:
Cytuj:
Jeżeli to były ofiary ateizmu (bo mnie się wydaje, że totalitaryzmu),

Głównym narzędziem totalitaryzmu był ateizm państwowy.

Głownym narzędziem totalitaryzmu był terror policji polityczna i armii. W Niemczech hitlerowskich czy faszystowskiej Hiszpanii też posługiwano się ateizmem państwowym?! A nawet w ZSSR ginęli tylko wierzący, czy Stalin też całą komunistyczną, ateistyczną wierchuszkę w ramach czystek kosił równo? W wyniku głodu na Ukraine ginęli tylko ministrancji i batiuszkowie?

Cytuj:
I wypada to bardzo blado w porównaniu do ideologii, zaszczepionych w społeczeństwa na początkach XX wieku. Do początków XX wieku, w europie 97% ludzi wyznawało jakąś formę chrześcijaństwa. Potem nastał komunizm, faszyzm, nazizm ideologie, które wysiały ogromne ilości ateistów. Nie mających oporów przed gwałceniem, głodzeniem, mordowaniem.
Wyjaśnij mi skąd u kogoś kto docieka najmniejszych konkretów, szastanie ogólnikami. Zapoznaj się z liczbami, a zobaczysz, ze sam XX wiek, pochłonął sumarycznie więcej ofiar niż wszystkie poprzednie wieki razem wzięte. Zwyczajnie populacja ludzi była zbyt skromna, na te twoje setki milionów ofiar.

Nazizm pozwole sobie odstąpić tobie, faszyści to byli w większości chrześcijanie.
1/3 wsystkich ludzi żyje współcześnie, więc historycznie trudno było uzyskać wyniki totalitaryzmów, zwłaszcza że nawet takich możliwości technicznych nie miano. Jeśli jednak zsumujesz ofiary wszystkich wojen przed 20 wiekiem (bo tłukli się niemal sami wierzący), to tego dodasz wszyskie ofairy przemocy, morderstw itp bo to przecież sprawcami byli niemal wyłacznie teiści, to pewno wyjdzie więcej niż te 200 milionów stalinizmu.

Cytuj:
Deklarował się jako katolik, :shock: Wyczytałeś to w "Faktach i Mitach"? Ja w Mein Kampf wyczytałem zupełnie coś odwrotnego. Rzuć okiem na dowolne opracowania, bo oryginalnej treści raczej nie dopadniesz. Hitler od dziecka nie uznawał dogmatów religii katolickiej, a kiedy uwolnił się spod jarzma rodziców, dawał wyraz swojej agresywnej postawie w stosunku do religii, szczególnie katolickiej. Był zaciekłym przeciwnikiem religii, może za wyjątkiem Islamu i po części protestantyzmu, w którym widział możliwość przemodelowania. Pomysł ogarnięcia społeczeństwa używając własnej wymyślonej religii zrodził mu się w głowie podczas pobytu w więzieniu. Miał początkowo obowiązywać w jego 1000 letniej rzeszy, po to by trzymać dobytek w ryzach. Pisał o tym jasno i wyraźnie.

To pewno wyczytałeś te opis tej reakcji na wybuch IWŚ w Mein Kampf?:
„Padłem na kolana i z głębi serca dziękowałem niebiosom załaskę życia w takim momencie"

Zresztą, takie poszukiwania odwalił za nas spomniany przez ciebie Dawkins, więc się nim wyręczę:
W roku 1920 Adolf Hitler miał już lat trzydzieści jeden. Jego ówczesny bliski współpracownik (a potem zastępca Fuhrera) tak napisał wówczas w liście do premiera Bawarii: „Osobiście znam pana Hitlera i blisko z nim współpracuję. Mogę zaręczyć o jego wielkim charakterze i równie głębokiej dobroci. Poza tym to człowiek wierzący i dobry katolik"108

Przemawiając w Berlinie w roku 1933, Adolf Hitler powiedział: „Jesteśmy głęboko przekonani, że ludzie chcą i potrzebują wiary. Dlatego właśnie podjęliśmy walkę z ruchem ateistycznym i nie są to tylko puste deklaracje — wyplenimy go z korzeniami"109. Jak się wydaje, oznacza to, że Hitler, jak wielu innych, „wierzył w wiarę", choć warto pamiętać, iż jeszcze w roku 1941 oświadczył swojemu adiutantowi, generałowi Gerhardowi Engelowi, że „zawsze pozostanie katolikiem".

Nawet jednak w czasach, gdy zaczął się już odcinać od chrześcijaństwa, Hitler nie przestał odwoływać się w swoich wystąpieniach do Opatrzności, mistycznego bytu, który, jak wierzył, powierzył mu bożą misję poprowadzenia Niemców Czasem odwoływał się do Opatrzności, czasem wprost do Boga. Na przykład w mowie triumfalnej, którą wygłosił w Wiedniu bezpośrednio po Anschlussie, powołał się bezpośrednio na samego Boga: „Wierzę — oświadczył— że to sam Bóg wysłał stąd młodego chłopca do Niemiec, tam pozwolił mu dorosnąć i stać się przywódcą narodu po to, aby mógł powrócić do swej ojczyzny i przyłączyć ją z powrotem do Rzeszy"112. W listopadzie roku 1939 w Monachium zorganizowano zamach na Hitlera. Za swoje ocalenie Fuhrer dziękował Opatrzności, na skutek interwencji której, jak oświadczył, wyjątkowo zmienił plany. „Jestem szczęśliwy — powiedział. — Moje wcześniejsze niż zwykle wyjście z Burgerbraukeller to nieomylny znak, że Opatrzność pragnie, bym zrealizował swój plan."113 Po tym właśnie nieudanym zamachu arcybiskup Monachium kardynał Michael Faulhaber w podległej sobie katedrze zarządził odprawienie uroczystej mszy dziękczynnej. Odśpiewano Te Deum i odprawiono modły, „by w imieniu całej diecezji podziękować Boskiej Opatrzności za cudowne ocalenie Fuhrera".


Nie przeprowadził apostazji, wiary się nie wyrzekł, więc pozostał katolikiem - choć niepraktykującym.

Osobiście takie przepychanki mnie męczą, bo przecież Stalin nie mordował dlatego, ze był ateistą, Hitler dlatego, ze był jakimśtam teistą, może katolikiem a Czyngis -Han nie dlatego osobiście przyglądał się zamęczaniu tysięcy jeńców dlatego, że był wierzącym. Ale skoro chcesz się bawić w te gierki, to symetrycznie tłumacz się tego typu zbrodni.

Cytuj:
Co to za teista, który występuje przeciwko założeniom własnej religii. Potrafię sprecyzować czym różnię się od pozostałych teistów, ateizm precyzyjnych różnic niestety nie uwzględnia.

Różnic między czym? Rodzajami ateizmu? A jakie są? Ateizm katolicki? Dlaczego to źle, że nie ma podrodzajów ateizmu? :razz:

Cytuj:
Sugerujesz, że ateistów łączyć będzie zawsze wyłącznie niewiara w Boga? Odkąd pojawili się pierwsi ateiści w XVIII wieku, odtąd podążają za wami konkretnie sprecyzowane "wartości" antyklerykalizm, liberalizm, laicyzacja społeczeństw. To jest ściśle związane i zakrawa o regularny ruch o charakterze religijnym.

To miło, ze tak dużo o nas wiesz - więcej, niż my sami o sobie. Jakieś dowody na to, że każdy ateista jest antyklerykałem? Jak z ateizmu wyprowadzasz liberalizm? Gdzie go znalazłeś ukrytego w słowach "brak wiary w boga'?

Do przemyślenia: dwa przypadki osobiście mi znane.

Pierwszy - moja mama. Osoba starsza, głeboko wierząca i praktykująca. Jednocześnie - antyklerykał! Jest bowiem przekonana, że kler jest zbyt pazerny i niepotrzebnie pcha się do polityki i w wiele innych miejsc!

Drugi - kolega, ateista, ale równocześnie... klerykał! Uważa, że kościół powinien być silny, żeby trzymać w moralnym rygorze ciemne masy, za głupie na humanizm, więc zachowujące się w miare poprawnie tylko jak się je postraszy diabłem!

Rozumiesz już, że ateizm nie jest tożsamy z antyklerykalizmem?

Cytuj:
Wyobrażam sobie, że można wykazać się empatią. Twój sposób życia nie jest idealny z mego punktu widzenia, mój z twego. Nie wbijamy sobie wzajemnie szpil szukając różnic. Szukajmy podobieństwa.

Istotą dyskusji jest omawianie różnic, a nie podobieństw. Ale ok - udowodnij, że ateiści częściej podkreślają róznice niż wierzący.

Cytuj:
Liczę ile razy dostałem bana na uciszenie, na różnego rodzaju forach, o tematyce ateistycznej i racjonalistycznej.

Wydaje ci się, ze ta tworzy się profil psycholoficzny 'statystycznego katolika czy ateisty'? Smiech na sali! :lol: :o

Cytuj:
Cytuj:
2. nie uważasz, że jeśli ateista nie będzie utożsamiał sie a ateizmem, to nie będzie ateistą?
Nie wiem skąd, żeś wytrzasnął taką tezę, ateista może utożsamiać się z czymkolwiek chce, ale niech nie traktuje katolika z góry jak śmiecia, tylko dlatego, że jest katolikiem.


NApisałeś: Mam duży żal za to, że statystyczny ateista nie szanuje nie tyle poglądów co osoby, ze względu na sam fakt utożsamiania się z tymi poglądami
Jakieś dowody na to, ze ateista traktuje katolika jak smiecia częściej, niż odwrotnie? Mam dosyć dyskusji z twoimi dziwacznymi odczuciami, poproszę o fakty.

Cytuj:
Dobrze przykład to stosunek ateistów np. do Kubicy.

JA pierniczę. Jaki jest też mój stosunek do Kubicy? :shock: Jaki jest katolików? Jak to zbadałeś?!

Cytuj:
Cytuj:
Popatrz na Ruandę - ta sama rasa, to samo obywatelstwo a mimo to chrześcijanie wyrżnęli 2 miliony sąsiadów innego wyznania.
Patrzę na ciebie i zastanawiam się skąd przygarnąłeś liczbę 2 miliony, oraz na jakiej podstawie twierdzisz, ze chrześcijanie wyrzynali inne wyznania. Sprecyzuj może jakie.

Patrzysz na mnie? Rety, ciarki mnie przechodzą... Wielki Brat normalnie! :lol:

Pomyliło mi się z Sudanem, gdzie w wyniku wojny domowej (w której tłukli się jak najbardziej weirzący, bo trudno tam o ateistę) zginęło ponad 2 mln ludzi. Ale dobrze, że wyrwała mi się Ruanda - tam katolicy Hutu wyrżnęli 'tylko' 800 tysięcy Tutsi. Od jakiś 70 lat największe ludobójstwo, przyjmij gratulacje! :evil:

Cytuj:
Cytuj:
Stalin był niedoszłym księdzem.

Co z ateistami, byłymi Księżmi?

A co ma być?
A co a ateistami, którzy nie byli oprawcami Stalina?
Wypowadzasz wniosek: Stalin był ateistą, więc mordował, bo był ateistą.
A czemu nie: Stalin był w seminarium, więc mordował, bo był w seminarium.
Hitler odebrał katolickie wykształcenie, więc takie wykształcenie produkuje zbrodniarzy.
Stalin, Hitler i Hussajn mieli wąsy, więc wąsacze są oprawcami...

Współwystępowanie nie równa się związkowi przyczynowemu.

A - to już nie do mnie. Starczy. Szkoda, bo też zaczęło się ciekawie, ale nie będę koledze radości ostrej riposty odbierał.... :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt maja 27, 2011 16:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Sadomaczo napisał(a):
Podpytaj dziadka, jak to było w PRL-u jak się nie należało do partii.

Uch, to ile Ty masz lat? Bo jeden z moich dziadków zmarł w latach 50 ze starości, a drugi bije polski rekord w długości pobierania pobierania emerytury ;P

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt maja 27, 2011 21:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 19:57
Posty: 129
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Cytuj:
NIGDZIE Dawkins nie przypisuje genom jakiejkolwiek formy świadomości. Jestem pewny, interesuję się ewolucjonizmem, przeczytałem jego wszystkie książki i niektóre nie raz. Twierdzisz inaczej - proszę o cytaty.

Dawkins nie stwierdza bo to po prostu wynika z nieścisłości, jego pomysłu, który przypadek stawia za przyczynę kwestii takich jak celowe tworzenie bezpłodnych robotnic w mrówczych koloniach. Zresztą sam to dostrzega, i stosuje zwyczajnie nic nie mówiącą odpowiedź, że to wcale nie oznacza obecności świadomości, czy celowości. Więc co? Przypadek? Skoro nie przypadek i nie celowość, to po prostu niespójny pomysł. Notabene ja mam też kilka pomysłów, gdzie w Ewolucję wetknąć Boga. Mi na słowo nie zawierzysz, tak jak Dawkinsowi bo jestem katolikiem tak? A może za mało tytułów zdobyłem, by moje nietrafione pomysły były mniej nietrafione niż jego. ;-)

Cytuj:
Ale co to ma do świadomości?

Jest masa publikacji popularno-naukowych o potencjalnych związkach świadomości i fizyki kwantowej. Wystarczy wklepać w google. Oczywiście pamiętaj, że to wszystko tylko teorie.

Cytuj:
Moda jest trendem, zmianą frekwencji.

Problem w tym, że stoisz po stronie konsumentów, a nie kreatorów. A kwestia rozbija się o to, że ateista konsument, wytyka innym konsumentom to, że są konsumentami podatnymi na modę.

Cytuj:
Kazdy w jakimś zakresie jest indokrynowany. Niektórzy są jednak tego bardziej świadomi i podejmują wysiłek własnej intepretacji (w efekcie czego możliwe, że zgodzą się jednak z przedmiotem indokrynacji), inni zadawalają się bezmyślnym płynięciem z prądem jako mniej męczącym.

Męczące jest to, że zakładasz z góry, że włożyłeś więcej wysiłku w interpretację niż osoba wierząca. Moja interpretacja polegała na szukaniu odpowiedzi w Biblii w odniesieniu do niejasnych kwestii, twoja na demagogi i wygodnym uznaniu tego co wydaje Ci się za stosowne. Czym wyjaśniłeś sobie uzdrawianie paralityków, oraz ślepych.

Cytuj:
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że wsród ateistów proporcjonalnie znajdziesz o niebo więcej osób świadomych swoich poglądów, ba - lepiej znających od wierzących podstawy wiary! Nieprzypadkowo odsetek ateistów silnie rośnie wraz z poziomem wykształcenia - a przypadku noblistów już wierzących prawie nie ma...

Pewnie tak. Niewiara zmienia podstawowe cele w życiu, zwiększa parcie na sukces osobisty. Einstein nawet na łożu śmierci pracował nad teorią wszystkiego. Postawa godna podziwu, pytanie po co? Altruizm, czy chęć mocnego odciśnięcia swojego istnienia?

Cytuj:
i co - wydaje ci się, że to jakieś organy prasowe ateizmu?!

Nie mniejsze niż RM, jako organ katolicyzmu.

Cytuj:
W ogóle mnie zaskoczyłeś stwierdzeniem , że Fi M oraz Nie jeszcze istnieją - a jestem dość aktywnym ateistą (tzn szukam, czytam, dyskutuję). Masz jakieś dane ile procent ateistów w tym kraju czyta te gazety? One ztrsztą są nie tyle ateistyczne, co antyklerykalne, a to nie sa tożsame pojęcia.
Nie wiem ile czyta, wiem ile z treści tam przedstawianych przedostaje się do szerszego grona ateistów w postaci argumentów i przykładów. Wyjaśnij mi co ten Twój aktywny ateizm. Ooo, przepraszam aktywną niewiarę w Boga, na czym na to szerzej polegać.
na szukaniu, na czytaniu i dyskutowaniu? Jednak szukasz czegoś, co łączyło by się z tą Twoją niewiarą, która widocznie samodzielnie funkcjonować nie potrafi.

Cytuj:
Nie pisz o książkach Dawkinsa w liczbie mniegiej, bo wszystkie poza Bogiem urojonym w ogóle nie tykają ateizmu. Racjonalista (przyznaję, znam) tematy ateizmu traktuje pobocznie, jednakowo jeżdzi po wróżkach, bioenergoterapeutach i tym podobnych oszustach, nawet Ufologach.
Gen samolubny z założenia był pisany pod kątem wykluczenia kwestii celowości i zaplanowania.

Cytuj:
Znowu coś piszesz o 'statystycznym ateiście". Proszę o te statystyki.

Czego mają dotyczyć? Tego ilu z ateistów rozgranicza swoje stanowisko od antyklerykalizmu i racjonalizmu? 99.9% nie spotkałem jeszcze ani jednego wyjątku od tej reguły. Ilu podąża w myśl koncepcji antyklerykalizmu i racjonalizmu? W polsce 99.9% aktywnych. Dane są zbierane własnoręcznie przez kilka lat doświadczeń. Jeśli masz wątpliwości daj mi przykład prokościelnego ateisty, który nie popiera swego stanowiska rozumem i nauką. Zakładam, że gdzieś może jakiś wyjątek istnieje. Fakt jest taki, że nie musisz mieć wypisanego na czole napisu "ateista". Wystarczy jedno pytanie odnośnie stanowiska do kościoła, żeby poznać kim konkretnie jesteś, oraz jakich poglądów należy oczekiwać.

Cytuj:
Człowieku, ona się tak nie nazywa, poznaję tę dziennikarkę! Skąd wytrzasnąłeś to imię/ksywę?

Ze słownika języka angielskiego. Jako określenie osoby, poprzez którą zaczynam wątek.

Cytuj:
Dlaczego akurat obecność jakiegoś tłumacza, którego ja i pewno 95% ateistów pierwszy raz (i ostatni) w tej audycji na oczy zobaczyło i nie kojarzy ani nie kojarzyło nazwiska, nie mówiąc o poglądach, ma być dla nas jakoś reprezentatywne?! Czy dyskusja z udziałem faszyzującego Cejrowskiego, aktywnego i rozpoznawalnego katolika, jest reprezentatywna dla katolików?!

Jest dopóki, mówi zgodnie z założeniami swojej religii. Do dyskusji wybrano 2 ateistów i 2ch katolików, w tym jednego tłumacza ksiąg Dawkinsa - guru i jednego księdza, który notabene nic ciekawego nie miał do przekazania. Z założenia miała być to debata reprezentantów określonych przeciwnych stron. Nie do mnie kieruj pretensje. Swoją drogą świadom jesteś tego, że są ateiści poczuwający się do wspólnoty, chodzący na wspólne marsze, itp. Kto od kogo ma się teraz odciąć? Kogo mam traktować jako prawowitego ateistę?

Cytuj:
Poza tym - jeśli dziennikarka była agresywna (choć nie wydaje mi się), to miej do niej pretensje, a nie do gości.
Mam pretensje o stronniczość jaką wywołało w niej przywiązanie do ateistycznych poglądów.

to:
Cytuj:
Nazizm pozwole sobie odstąpić tobie, faszyści to byli w większości chrześcijanie.

i to:
Cytuj:
Nie przeprowadził apostazji, wiary się nie wyrzekł, więc pozostał katolikiem - choć niepraktykującym.

:brawo: Słyszałeś o czymś takim jak autoekskomunika z kościoła? Właśnie za faszyzm, czy nazizm. Nie ma znaczenia, kto za kogo się uważa. Nie są potrzebne żadne apostazy.
Swoją drogą działania Hitlera potępianie były w encyklikach, tak jak faszyzm. Dowiedział byś się więcej o religii katolickiej sięgając do encyklik.

Cytuj:
To miło, ze tak dużo o nas wiesz - więcej, niż my sami o sobie. Jakieś dowody na to, że każdy ateista jest antyklerykałem?
Nie twierdzę, że każdy jest, być może istnieje, taki który nie jest. Ja osobiście się z żadnym nie spotkałem. Na podstawie własnych doświadczeń nie mam podstaw by twierdzić inaczej, lub wieżyc Ci na słowo.

Cytuj:
Jak z ateizmu wyprowadzasz liberalizm? Gdzie go znalazłeś ukrytego w słowach "brak wiary w boga'?
Wyprowadzam go podążając tropem, Twego rozumowania aktywnej niewiary, tzn. szukania, czytania, dyskutowania.

Cytuj:
Istotą dyskusji jest omawianie różnic, a nie podobieństw. Ale ok - udowodnij, że ateiści częściej podkreślają róznice niż wierzący.
Sam fakt, że odwiedzasz takie miejsca. Wierzący na portalach ateistycznych, to w zasadzie rzadkość w porównaniu do obecności ateistów na forach religijnych. Liczyć mam osoby? Spójrz na komentarze przed pierwszym lepszym artykułem o tematyce religijnej na portalach informacyjnych. Albo czujesz potrzebę nawrócenia, albo nawracania, na najmojszą rację, no chyba, ze pisząc na forum działasz w afekcie.

Cytuj:
Wydaje ci się, ze ta tworzy się profil psycholoficzny 'statystycznego katolika czy ateisty'? Smiech na sali! :lol: :o

Wydaje mi się, że rozmowa z Tobą jest powieleniem wielu innych dyskusji z ateistami, tyle odnośnie różnic między wami.

Cytuj:
Jakieś dowody na to, ze ateista traktuje katolika jak smiecia częściej, niż odwrotnie? Mam dosyć dyskusji z twoimi dziwacznymi odczuciami, poproszę o fakty.

Jakieś dowody co do słabej znajomości religii przez katolików. Jakieś dowody odnośnie większości jaką stanowią ateiści w naszym kraju. Czekam na konkretne liczby i fakty. Dziele się swoimi odczuciami tak jak ty.

Cytuj:
JA pierniczę. Jaki jest też mój stosunek do Kubicy? :shock: Jaki jest katolików? Jak to zbadałeś?!
Nie wiem jaki jest Twój stosunek, wiem natomiast jaki był stosunek ateistów, od których ty się zapewne i tak byś się odciął, ale już po fakcie dokonanym.

Cytuj:
Patrzysz na mnie? Rety, ciarki mnie przechodzą... Wielki Brat normalnie! :lol:

Oczami wyobraźni. :-)

Cytuj:
Pomyliło mi się z Sudanem, gdzie w wyniku wojny domowej (w której tłukli się jak najbardziej weirzący, bo trudno tam o ateistę) zginęło ponad 2 mln ludzi.

O rzeczywiście wybitnie wierzący, trochę gorzej z praktyką, ale cóż tam.

Cytuj:
Ale dobrze, że wyrwała mi się Ruanda - tam katolicy Hutu wyrżnęli 'tylko' 800 tysięcy Tutsi. Od jakiś 70 lat największe ludobójstwo, przyjmij gratulacje!
j.w. ps. protestantów tam nie było?

Cytuj:
Stalin był ateistą, więc mordował, bo był ateistą.

Stalin był ateistą i mordował zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Cytuj:
A co ma być?

To, że to ateiści a nie niedoszli katolicy. Równie dobrze można powiedzieć, że ja jestem niedoszłym ateistą. :lol:

Cytuj:
A co a ateistami, którzy nie byli oprawcami Stalina?

:twisted: :twisted:


Pt maja 27, 2011 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Cytuj:
Dawkins nie stwierdza bo to po prostu wynika z nieścisłości, jego pomysłu, który przypadek stawia za przyczynę kwestii takich jak celowe tworzenie bezpłodnych robotnic w mrówczych koloniach.

Nie wynika z nieścisłości, tylko ze znajomości tematu. Gdzie Dawkins (czy inny ewolucjonista) twierdzi, że robotnice powstały celowo?! Cytat!

Cytuj:
Zresztą sam to dostrzega, i stosuje zwyczajnie nic nie mówiącą odpowiedź, że to wcale nie oznacza obecności świadomości, czy celowości.

Bo nie oznacza.
Cytuj:
Więc co? Przypadek? Skoro nie przypadek i nie celowość, to po prostu niespójny pomysł.

To raczej brak twoje wyobrażni.
Woda zawsze płynie w dół. Przypadek, czy jest świadoma?

Cytuj:
Notabene ja mam też kilka pomysłów, gdzie w Ewolucję wetknąć Bog

Och, nei ty pierwszy. O de Chardinie słyszałeś?

Cytuj:
Mi na słowo nie zawierzysz, tak jak Dawkinsowi bo jestem katolikiem tak? A może za mało tytułów zdobyłem, by moje nietrafione pomysły były mniej nietrafione niż jego. ;-)

Jeśli ci nie wierzę, to głownie dlatego, że straszne głupoty tu sadzisz.

Cytuj:
Jest masa publikacji popularno-naukowych o potencjalnych związkach świadomości i fizyki kwantowej. Wystarczy wklepać w google. Oczywiście pamiętaj, że to wszystko tylko teorie.
Koleś - pisałeś o teorii strun jako tłumaczącej świadomość materii! I nie rżnij głupa - ja mam szukać dowodów to twoje wymysły? Chyba cię pogięło!

Cytuj:
Problem w tym, że stoisz po stronie konsumentów, a nie kreatorów. A kwestia rozbija się o to, że ateista konsument, wytyka innym konsumentom to, że są konsumentami podatnymi na modę.

Odpuść sobie pseudofilozoficzny bełkot.
Pewne argumenty w pewnym kontekście stają się popularniejsze, bardziej na czasie, pewne nie. Inne stosuje się w rozmowie z katolikiem, inne z wyznawcą kultu cargo. Powiedz lepiej, mistrzu oryginalności, co ostatnio nowego wymyślił katolicyzm? Że mordowanie innowierców już nie jest cacy tylko be? Faktycznie, pewna odmiana...

Cytuj:
Męczące jest to, że zakładasz z góry, że włożyłeś więcej wysiłku w interpretację niż osoba wierząca.

Człowieku, przeciętna osoba wierząca nie tylko nie przeczytała Biblii, ale 10 przykazań nie wymieni! Spytaj mohera spod kościoła co znaczy Lb4:21 to powie ci, że to masońskie szyfry! Chodzenie do kościoła traktują jak rytuał! Są katolikami, bo katolicyzm został im wdrukowany w dzieciństwie. Jakby się wychowali w Arabii, byliby gorliwymi muzułmanami, w Papui wiernie modliliby się do duchów puszczy!
Cytuj:
Moja interpretacja polegała na szukaniu odpowiedzi w Biblii w odniesieniu do niejasnych kwestii, twoja na demagogi i wygodnym uznaniu tego co wydaje Ci się za stosowne.

Bo tako rzecze Sadomaczo. :evil:
Cytuj:
Czym wyjaśniłeś sobie uzdrawianie paralityków, oraz ślepych.
Naturalną remisją choroby. Zdarza się wyznawcom wszystkich wyznań, także ateistą. A czym sobie tłumaczysz nagłe zgony osób zdrowych? To też miłościwy Bóg?

Cytuj:
Cytuj:
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że wsród ateistów proporcjonalnie znajdziesz o niebo więcej osób świadomych swoich poglądów, ba - lepiej znających od wierzących podstawy wiary! Nieprzypadkowo odsetek ateistów silnie rośnie wraz z poziomem wykształcenia - a przypadku noblistów już wierzących prawie nie ma...

Pewnie tak. Niewiara zmienia podstawowe cele w życiu, zwiększa parcie na sukces osobisty. Einstein nawet na łożu śmierci pracował nad teorią wszystkiego. Postawa godna podziwu, pytanie po co? Altruizm, czy chęć mocnego odciśnięcia swojego istnienia?

Proszę. Chwilę wcześniej bronisz twardo tezy, że wierzący jednakowo przemyśleli swój swiatopogląd, teraz beż żenady piszesz 'pewno tak'.
Może robią karierę naukową dlatego, że są ateistami, może dlatego, że są wykształceni, zostają ateistami. Nie wiem, nie ma danych. Stawiam na drugie, bo ateistą zostaje sie będąc dorosłym (mało kto ma ateistyczną rodzinę), a wtedy zdobywa się wykształcenie.

Cytuj:
Cytuj:
i co - wydaje ci się, że to jakieś organy prasowe ateizmu?!

Nie mniejsze niż RM, jako organ katolicyzmu.

Czy ja twierdzę, że RM jest oficjalnym organem KrK? No gdzie tak napisałem? CYTAT! Więc co to za głupia odpowiedź?Tym głupsza, ze czego głosem jak nie katolików jest oficjalne, katolickie radio?

Cytuj:
Nie wiem ile czyta, wiem ile z treści tam przedstawianych przedostaje się do szerszego grona ateistów w postaci argumentów i przykładów.

To bardzo proszę o te dane. Ale jakieś prawdziwe badania, a nie znowu twoje widzimisię.

Cytuj:
Wyjaśnij mi co ten Twój aktywny ateizm. Ooo, przepraszam aktywną niewiarę w Boga, na czym na to szerzej polegać.
na szukaniu, na czytaniu i dyskutowaniu? Jednak szukasz czegoś, co łączyło by się z tą Twoją niewiarą, która widocznie samodzielnie funkcjonować nie potrafi.

Nie. To oznacza, że właśnie świadomie kształtuję swój światopogląd, sprawdzam, czy gdzieś się nie mylę, bowiem wiem, że w życiu nie ma dogmatów, a wiedza na pewne tematy się zmienia. A nie zasklepiam się w tym, co mi na katechezie nagadali i zamykam oczy i zatykam uszy żeby czasem nie dowiedzieć się czegoś, co temu zaprzeczy. Teraz jaśniej?

Cytuj:
Gen samolubny z założenia był pisany pod kątem wykluczenia kwestii celowości i zaplanowania.

Rozumiem, że byłes w głowie Dawkinsa. Zacytujesz stenogramy z podsłuchu jego myśli?

Cytuj:
Czego mają dotyczyć? Tego ilu z ateistów rozgranicza swoje stanowisko od antyklerykalizmu i racjonalizmu? 99.9% nie spotkałem jeszcze ani jednego wyjątku od tej reguły. Ilu podąża w myśl koncepcji antyklerykalizmu i racjonalizmu? W polsce 99.9% aktywnych. Dane są zbierane własnoręcznie przez kilka lat doświadczeń.

Bardzo proszę o metodologię, wyniki, analizę statystyczną itp. Bo coś mi mówi, że znowu mówimy o twoim chciejstwie i widzimisię.

Cytuj:
eśli masz wątpliwości daj mi przykład prokościelnego ateisty, który nie popiera swego stanowiska rozumem i nauką.

A co to ma do rzeczy, czym popiera swoje stanowisko? Jak rozumem, to już nie klerykał? Redefiniujesz pojęcia?

Cytuj:
Fakt jest taki, że nie musisz mieć wypisanego na czole napisu "ateista". Wystarczy jedno pytanie odnośnie stanowiska do kościoła, żeby poznać kim konkretnie jesteś, oraz jakich poglądów należy oczekiwać.

Proszę o konkretne badania: jakie to diagnostyczne pytanie, przedział ufności itd. Bo inaczej mówimy o twoim chciejstwie.
Cytuj:
Ze słownika języka angielskiego. Jako określenie osoby, poprzez którą zaczynam wątek

O, teraz redefiniujesz słowa z angielskiego? Via oznacza osobę, od poprzez którą zaczyna się wątek? A Anglicy o tym wiedzą?

Cytuj:
Jest dopóki, mówi zgodnie z założeniami swojej religii. Do dyskusji wybrano 2 ateistów i 2ch katolików, w tym jednego tłumacza ksiąg Dawkinsa - guru i jednego księdza, który notabene nic ciekawego nie miał do przekazania. Z założenia miała być to debata reprezentantów określonych przeciwnych stron. Nie do mnie kieruj pretensje. Swoją drogą świadom jesteś tego, że są ateiści poczuwający się do wspólnoty, chodzący na wspólne marsze, itp. Kto od kogo ma się teraz odciąć? Kogo mam traktować jako prawowitego ateistę?

1. Jak doszedłeś, że to guru ateistów? Guru, którego nikt nie zna ani jego dzieł? O ile jakieś dzieła istnieją. Rozumiem, że można tak określić Dawkinsa, Harrisa. Ale z pewnością nie tego gościa.

2. To wina ateistów, że ksiądz nie miał nic do powiedzenia?

3. Ateisci określali założenia tej debaty czy byli zwyczajnie goścmi?

4. Może jacyś ateiści poczuwają się do wspólnoty, ale marna to wspólnota - i marne marsze. Nic dziwnego - łaczy nas tylko jeden pogląd. Jak silna jest wspólnota np ludzi lubiących frytki?

5. Prawdziwy ateista to osoba, która nie wierzy w bogów. Czego w tym zdaniu nie rozumiesz?

Cytuj:
Cytuj:
Poza tym - jeśli dziennikarka była agresywna (choć nie wydaje mi się), to miej do niej pretensje, a nie do gości.
Mam pretensje o stronniczość jaką wywołało w niej przywiązanie do ateistycznych poglądów.

Kieruj pretensje do dziennikarki, nie do ateistów.

Cytuj:
Słyszałeś o czymś takim jak autoekskomunika z kościoła? Właśnie za faszyzm, czy nazizm. Nie ma znaczenia, kto za kogo się uważa. Nie są potrzebne żadne apostazy.

Bądź łaskaw wskazać mi podstawe prawną prawa kanonicznego, prowadzącą do excommunicatio latae sententia za faszyzm lub nazizm. Paragraf.

Cytuj:
Swoją drogą działania Hitlera potępianie były w encyklikach, tak jak faszyzm. Dowiedział byś się więcej o religii katolickiej sięgając do encyklik.

No to pewno bez problemu podasz tytuły tych encyklik oraz wiersze, w których tak potępiał papiez faszyzm. Ja akurat się z nimi zapoznałem - i widzę, że ty nie. Ale ja przecież bezmyślnie podążam za modą, a ty kierujesz się głebokimi studiami i przemyśleniami... :(

Cytuj:
Cytuj:
To miło, ze tak dużo o nas wiesz - więcej, niż my sami o sobie. Jakieś dowody na to, że każdy ateista jest antyklerykałem?
Nie twierdzę, że każdy jest, być może istnieje, taki który nie jest. Ja osobiście się z żadnym nie spotkałem. Na podstawie własnych doświadczeń nie mam podstaw by twierdzić inaczej, lub wieżyc Ci na słowo.

Jeżeli nie widziałeś kiwi to oznacza, ze one nie istnieją?

Kurczę, człowieku, powtarzam - nie chce mi się dyskutować z twoimi przewidzeniami czy projekcjami. Proszę o fakty. Faktem jest, ze może nie znasz ateisty nieantyklerykała, ale nie jest faktem, że tacy nie istnieją. Pierwsze mnie mało interesuję - sorry, twoje życie intelektualne jakoś mnie nie pociąga - wolałbym o drugim.

Cytuj:
Cytuj:
Jak z ateizmu wyprowadzasz liberalizm? Gdzie go znalazłeś ukrytego w słowach "brak wiary w boga'?
Wyprowadzam go podążając tropem, Twego rozumowania aktywnej niewiary, tzn. szukania, czytania, dyskutowania.

No dalej, smiało, robi się ciekawie!

Jak się ma szukanie, czytanie do liberalizmu? Tylko liberałowie czytają? Dalej - czy ja jestem jakimś wzorcem ateizmu? Kto jest inny niż ja, ateistą nie jest? Jak ktoś nie szuka i nie dyskutuje, to wierzący? No dawaj, dawaj!

Cytuj:
Sam fakt, że odwiedzasz takie miejsca. Wierzący na portalach ateistycznych, to w zasadzie rzadkość w porównaniu do obecności ateistów na forach religijnych. Liczyć mam osoby? Spójrz na komentarze przed pierwszym lepszym artykułem o tematyce religijnej na portalach informacyjnych. Albo czujesz potrzebę nawrócenia, albo nawracania, na najmojszą rację, no chyba, ze pisząc na forum działasz w afekcie.

Pytałem o podkreślanie róznic, a nie obecność na portalach.

Ale mniejsza a tym. Nadreprezentacja ateistów na forach może wynikać z dwóch prostych faktów:
- ateiści sa lepiej wykształceni i jako tacy mają lepszy dostęp do sieci
- ateiści (co sam przyznałeś) są bardziej świadomi swych przekonań, więc chętniej o nich dyskutują.

Cytuj:
Cytuj:
Wydaje ci się, ze ta tworzy się profil psycholoficzny 'statystycznego katolika czy ateisty'? Smiech na sali! :lol: :o

Wydaje mi się, że rozmowa z Tobą jest powieleniem wielu innych dyskusji z ateistami, tyle odnośnie różnic między wami.

Wydaje mi się, ze nie wiesz co odpowiedzieć - bo okazało się, że tym razem mityczny 'statystyczny ateista' nie jest statystyczny, tylko chciejstwem Sadomaczo.

Cytuj:
Jakieś dowody co do słabej znajomości religii przez katolików. Jakieś dowody odnośnie większości jaką stanowią ateiści w naszym kraju. Czekam na konkretne liczby i fakty. Dziele się swoimi odczuciami tak jak ty.

To drugie, to nie moje. Pierwsza teza jest łatwiutka do udowodnienia:
Żenująca znajomość Biblii

Tak określił znajomość Pisma Świętego wśród katolików bp Zdzisław Fortuniak podczas Mszy w Poznaniu, inaugurującej diecezjalne obchody Ogólnopolskiego Tygodnia Biblijnego (26 kwietnia). Jako przykład „niewiarygodnej niewiedzy” hierarcha wskazał, że wiele osób „nie potrafi odpowiedzieć na tak elementarne pytania, jak: Czy Ewangelie stanowią część Biblii? Czy Jezus napisał księgi Biblii? Kto: Mojżesz czy Paweł, był postacią Starego Testamentu?”. Cytując Benedykta XVI, bp Fortuniak przypomniał, że „pełna prawda o losie człowieka zawarta jest w słowie Bożym” i „realistą jest ten, kto w słowie Bożym, tej na pozór jakże kruchej rzeczywistości, rozpoznaje fundament wszystkiego”.
http://tygodnik.onet.pl/1,26002,druk.html

Badania statystyczne przeprowadzono w 9 krajach (USA, Wielka Brytania, Holandia, Niemcy, Hiszpania, Francja, Włochy, Polska, Rosja). Wynika z nich, że przeciętnie w Polsce jedna osoba na trzy przeczytała w ostatnim roku choć jeden fragment Pisma Świętego

Znajomość faktów biblijnych pozostaje znikoma. 32% badanych uważało, że św. Piotr napisał jedną z ewangelii, 48% wskazało św. Pawła jako jej autora. W teście na znajomość podstawowych wydarzeń biblijnych wszyscy wypadli słabo: poprawnych odpowiedzi udzieliło 20% Polaków, 17% mieszkańców USA i Wielkiej Brytanii, 15% Niemców, 14% Włochów, 11% Francuzów, 8% Hiszpanów i 7% Rosjan.

http://www.archpoznan.pl/content/view/715/121/

Pomimo tego, ze Amerykanie najczęsciej czytają Biblię to i tak jej nie znają:
Niemal co ósmy dorosły Amerykanin uważa, że Joanna d'Arc była... żoną Noego. Ponad połowa nie jest w stanie wymienić imion Ewangelistów ani nawet połowy z Dziesięciorga Przykazań. Ostatnie badania wykazują, że choć Amerykanie szanują Biblię i często się na nią powołują, w zasadzie jej nie czytają.
http://www.kosciol.pl/article.php?story ... 9235952412
Polacy to religijni analfabeci - wynika z badań, jakie dla "Newsweeka" przeprowadziła firma SMG/KRC.

Tylko 20 proc. osób, określających się jako wierzący katolicy, umie wymienić dziesięć przykazań, a ponad 30 proc. nie zna żadnego. Jedynie 18 proc. potrafi podać imiona czterech ewangelistów, a prawie 43 proc. z tych, którzy określają się jak głęboko wierzący, jest zdania, że można wyspowiadać się z grzechu pierworodnego.

Polacy ciągle chętnie określają się mianem katolików, jednak ich wiara ma coraz mniej związków z nauką Kościoła. Coraz częściej staje się zbiorem zupełnie prywatnych wyobrażeń. Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków. Tekst i pełne wyniki badań w świątecznym numerze "Newsweeka".

http://wiadomosci.onet.pl/waszym_zdanie ... AwMS5qcw==

Tę niewidzialną szybę pomiędzy ołtarzem a kruchtą dwa lata temu pokazały po raz pierwszy obserwacje Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
Badania postaw katolików w dwunastu diecezjach wykazały, że aż 35 proc. wiernych diecezji włocławskiej dopuszcza możliwość aborcji, a zakazaną przez Kościół antykoncepcję akceptuje średnio ponad połowa badanych katolików w niemal każdej diecezji.

Za umożliwieniem bezpłodnym rodzinom korzystania z procedury in vitro opowiedziało się 74 proc. pytanych.
Za tym, by pary mieszkające ze sobą bez ślubu zrównać w traktowaniu z rodzinami - 73 proc.
Również 73 proc. Polaków jest przekonanych, że antykoncepcja nie jest grzechem.
A seks przed ślubem to niezłego w opinii 61 proc. badanych,
rozwód natomiast akceptuje dwie trzecie respondentów.

Ksiądz Bogdan Bartołd, rektor akademickiego kościoła św. Anny w Warszawie, tak komentuje te dane: - Laicyzacja to proces, który będzie postępować szybciej niż ewangelizacja

http://torpan.cba.pl/Serwis/nauka/specyf.htm

Starczy?
A teraz czekam na odpowiedż na pytanie, przed którym powyższym uciekłeś:
Cytuj:
Jakieś dowody na to, ze ateista traktuje katolika jak smiecia częściej, niż odwrotnie? Mam dosyć dyskusji z twoimi dziwacznymi odczuciami, poproszę o fakty.


Cytuj:
Cytuj:
JA pierniczę. Jaki jest też mój stosunek do Kubicy? :shock: Jaki jest katolików? Jak to zbadałeś?!
Nie wiem jaki jest Twój stosunek, wiem natomiast jaki był stosunek ateistów, od których ty się zapewne i tak byś się odciął, ale już po fakcie dokonanym.

Jeśli i ateistów, to i mój.
To zdradź mi, jaki mam ten stosunek do Kubicy, nie trzymaj mnie w niepewności! I przypominanm: jak go zbadałeś! Chyba że znowu chcesz o swoim widzimisię gadać...

Cytuj:
Cytuj:
Pomyliło mi się z Sudanem, gdzie w wyniku wojny domowej (w której tłukli się jak najbardziej weirzący, bo trudno tam o ateistę) zginęło ponad 2 mln ludzi.

O rzeczywiście wybitnie wierzący, trochę gorzej z praktyką, ale cóż tam.

W Polsce nie przeszkadza ci to twierdzić, że mimo fatalnej syntaktyki stanowią większość. Tak jak? Praktyka określa katolika czy nie? Prosze o definicję, bo zmiania ci się to dwa razy na post.

Cytuj:
Cytuj:
Ale dobrze, że wyrwała mi się Ruanda - tam katolicy Hutu wyrżnęli 'tylko' 800 tysięcy Tutsi. Od jakiś 70 lat największe ludobójstwo, przyjmij gratulacje!
j.w. ps. protestantów tam nie było?

Hutu to głownie katolicy. Ale dobra - uproszczę- teiści jak ty.

Cytuj:
Cytuj:
Stalin był ateistą, więc mordował, bo był ateistą.

Stalin był ateistą i mordował zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Stalin wolał ryby od drobiu był katolikiem i mordował zgodnie ze swoimi przekonaniami. I co z tego wynika?

Cytuj:
To, że to ateiści a nie niedoszli katolicy. Równie dobrze można powiedzieć, że ja jestem niedoszłym ateistą.

Ja się twoja odpowiedź ma do moejgo pytania - przypomnę:

A co ma być?
A co a ateistami, którzy nie byli oprawcami Stalina?
Wypowadzasz wniosek: Stalin był ateistą, więc mordował, bo był ateistą.
A czemu nie: Stalin był w seminarium, więc mordował, bo był w seminarium.
Hitler odebrał katolickie wykształcenie, więc takie wykształcenie produkuje zbrodniarzy.
Stalin, Hitler i Hussajn mieli wąsy, więc wąsacze są oprawcami...

Współwystępowanie nie równa się związkowi przyczynowemu.

Cytuj:
Cytuj:
A co a ateistami, którzy nie byli oprawcami Stalina?

:twisted: :twisted:

jw.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


So maja 28, 2011 0:59
Zobacz profil
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Napiszę odnośnie tych głupstw wypisywanych przez niedouczonych wierzących, jakoby ewolucjoniści twierdzili, że organizamy powstają "przez przypadek" co oznacza w ich (wierzących) płytkim rozumieniu mniej więcej tyle, że atomy przypadkowo ułożyły się w kształt lwa :D. Czy widzieliście kiedyś płatek śniegu? Idealnie symetryczne i bardzo skomplikowane, złożone kształty. Chciałoby się rzec: to piekno musi pochodzić od istoty rozumnej, taki kształt nie powstał "przez przypadek". Czy według Was Bóg lepi każdy płatek w takie kształty, żebyście Wy, wierzący, mogli się nim nacieszyć? Czy może usłyszeliście kiedyś podpowiedź szatana, aby nie przypisywać tego Bogu, tylko dowiedzieć się jak to się dzieje, że płatki śniegu tak wyglądają? Jeśli poszliście za taką heretycką myślą, to wiecie, że nie ma w tym nic niezbadanego i że nauka precyzyjnie tłumaczy dlaczego płatki śniegu mają taki właśnie kształt i nie potrzebny do tego jest żaden Bóg, który je lepi. No i jak? Ciągle uważacie, że aby powstało coś co na pierwszy rzut oka wygląda na "zaprojektowane" potrzebna jest istota rozumna i nie wystarczą po prostu istniejące prawa fizyki? (Jeśli spytacie teraz skąd się wzięły prawa fizyki to moja odpowiedź jest prosta: dokładnie z tego samego miejsca skąd się wziął Bóg).


Załączniki:
snieg3.jpg
snieg3.jpg [ 8.44 KiB | Przeglądane 1659 razy ]
So maja 28, 2011 15:11
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
atheist napisał(a):
Napiszę odnośnie tych głupstw wypisywanych przez niedouczonych wierzących, jakoby ewolucjoniści twierdzili, że organizamy powstają "przez przypadek" co oznacza w ich (wierzących) płytkim rozumieniu mniej więcej tyle, że atomy przypadkowo ułożyły się w kształt lwa :D. Czy widzieliście kiedyś płatek śniegu? Idealnie symetryczne i bardzo skomplikowane, złożone kształty. Chciałoby się rzec: to piekno musi pochodzić od istoty rozumnej, taki kształt nie powstał "przez przypadek". Czy według Was Bóg lepi każdy płatek w takie kształty, żebyście Wy, wierzący, mogli się nim nacieszyć? Czy może usłyszeliście kiedyś podpowiedź szatana, aby nie przypisywać tego Bogu, tylko dowiedzieć się jak to się dzieje, że płatki śniegu tak wyglądają? Jeśli poszliście za taką heretycką myślą, to wiecie, że nie ma w tym nic niezbadanego i że nauka precyzyjnie tłumaczy dlaczego płatki śniegu mają taki właśnie kształt i nie potrzebny do tego jest żaden Bóg, który je lepi. No i jak? Ciągle uważacie, że aby powstało coś co na pierwszy rzut oka wygląda na "zaprojektowane" potrzebna jest istota rozumna i nie wystarczą po prostu istniejące prawa fizyki? (Jeśli spytacie teraz skąd się wzięły prawa fizyki to moja odpowiedź jest prosta: dokładnie z tego samego miejsca skąd się wziął Bóg).

Czyli skąd?.....bo jesli Bóg nie istnieje, to jakim sposobem istnieją prawa fizyki?....


So maja 28, 2011 17:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Prawo to jest opis pewnych reguł, stworzony przez człowieka. Reguły, zasady są cechą materii i energii. A ta pojawiła się sama z siebie, jako fluktuacja czasoprzestrzeni - suma energii jest zerowa, więc jest to możliwe. Tak mówią ostatnie hipotezy - też zresztą stworzone przez człowieka, a nie Boga.

Możliwe, że materia/energia powstały jeszcze inaczej, ale tego nie wiemy. Na razie. Póki co łudźcie się, że to Bóg. Tak samo jak z chorobami, porami roku, życiem, piorunami...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


So maja 28, 2011 17:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 19:57
Posty: 129
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Kod:
Gdzie Dawkins (czy inny ewolucjonista) twierdzi, że robotnice powstały celowo?! Cytat!
Czytając z takim niezrozumieniem nie zabieraj się za książki popularno-naukowe. Problemem jest właśnie to, że żaden ewolucjonista tak nie Twierdzi. Robotnice w przyrodzie to zjawisko występujące niezależnie u wielu gatunków, tak jak obecność oczu rozwijała się kilkadziesiąt razy niezależnie jako pewna zasada. Co wyklucza przypadek. Ewolucja nic nie mówi o zasadach jakimi kieruje się rozwój życia, a wszystko co nie jasne zwala na przypadek. Podstawowym celem ewolucjonistów pokroju Dawkinsa, jest obrona przypadku a nie odpowiedź na pytanie "jak"?

Cytuj:
Woda zawsze płynie w dół. Przypadek, czy jest świadoma?

Bo taka jest zasada. Celowość wyznaczona przez prawa fizyki, nie żaden przypadek. Kwestie ewolucji nie działają wg. zasad fizyki, tylko wg. jakichś bliżej nie określonych zasad. Ewolucjoniści z zasady przekonują, że zwykłe białka, które stworzyły inteligentną mapę pierwszego działającego organizmu, to wyłącznie kwestia przypadku i zbiegu okoliczności. Pierwszy działający organizm na podstawie inteligentnej informacji, to nie to samo co krystaliczny układ aromów w płatku śniegu. Nie ma zasady, wg. której z kupy losowych białek powstaje łańcuch DNA - inteligentnej informacji. Nigdy nie udało się doprowadzić sztucznie do powstania życia. Tym bardziej jakie są dowody na to, że życie nie powstawało, odrębnie w kilku miejscach? Albo lepiej jakie są dowody, że geneza wszelkiego życia zbiega się w jednym czasie i punkcie? Co jeśli życie jest zjawiskiem powszechnym we wszechświecie, a ku temu przekonują się naukowcy. W związku z tym wszystkim pytam jaka jest szansa, że huragan z porozrzucanych dookoła części skleci jeżdżące auto? Rozumiesz już po co piję do boga ewolucjonistów, któremu na imię "przypadek"? Bo koncepcja przypadku to chciejstwo a nie nauka i póki co tylko nim, albo Bogiem, a nie jakąś zasadą, można wytłumaczyć TEORIĘ ewolucji.

Cytuj:
Jeśli ci nie wierzę, to głownie dlatego, że straszne głupoty tu sadzisz

Nie rozróżniasz nawet co jest głupotą a co nią nie jest.

Cytuj:
Koleś - pisałeś o teorii strun jako tłumaczącej świadomość materii! I nie rżnij głupa - ja mam szukać dowodów to twoje wymysły? Chyba cię pogięło!

Nie jesteśmy kolegami, żebyś pisał do mnie w taki sposób. Pisałem o możliwościach a nie dowodach. W tym momencie nasze drogi się rozchodzą. Nie ma dowodów na jakiekolwiek teorie kwantowe, które zdajesz się akceptować. Wszystko jest w sferze teorii. I tylko chciejstwo powoduje, że kategorycznie odrzucasz możliwość umieszczenia, w którejś dowolnego boga. Jedyne co w tej chwili nauka stwierdza to, to że rzeczywistość z całą pewnością nie ogranicza się do 3 wymiarów + czasu, bo takie ograniczenie nie daje możliwości zbadania/opisania wielu zjawisk. W szczególności oczywistej grawitacji. Nauka, która polega na negacji i wykluczaniu możliwości, bo nie ma dowodów dawno odeszła do lamusa. Mamy czas teorii, które trzeba udowadniać. Ciężko przestawić się z twardego stąpania po ziemi, na myślenie abstrakcyjne, a jeśli ktoś robi to wybiórczo, to kieruje się wyłącznie chciejstwem i ograniczeniami. Nie przypisuj więc szczególnej korelacji między ateizmem a nauką, gdyż w momencie kiedy jeden ateista Einstein definitywnie udowadniał, swoją teorię względności, proporcjonalnie przeważająca ilość innych ateistów-naukowców krytyków tej teorii była upokorzona.

Cytuj:
Odpuść sobie pseudofilozoficzny bełkot.

Zdaje się sam kwestie argumentów ateistów zagoniłeś w "kozi róg" mody. ;)
Przestaniesz ciągnąć bzdurne kwestie - nie będziesz musiał prosić żebym odpuszczał. Proste.

Cytuj:
Pewne argumenty w pewnym kontekście stają się popularniejsze, bardziej na czasie, pewne nie. Inne stosuje się w rozmowie z katolikiem, inne z wyznawcą kultu cargo.

No więc nie przekonuj o tym, że kwestia ateizmu jest wyłącznie kwestią nie wiary w Boga, kiedy w zanadrzu trzymasz standardowy zestaw modnych zorganizowanych argumentów - a to na katolika - a to na wyznawcę kultu cargo.

Cytuj:
Powiedz lepiej, mistrzu oryginalności, co ostatnio nowego wymyślił katolicyzm? Że mordowanie innowierców już nie jest cacy tylko be? Faktycznie, pewna odmiana...

Katolicyzm nic nie wymyślił. Twoje "be" było efektem wymysłów ludzi, często osamotnionych i krytykowanych i karanych przez samego Papieża, za nadmierną zapalczywość w tępieniu herezji. Tak jak wymysłem jest przypisywanie powodu dostatku płonących stosów jako "Watykanu", kiedy to w krajach gdzie proporcjonalnie smoliło się najwięcej czarownic, panował protestantyzm. Zaznajom się może z karami wykonywanymi przez inkwizycję Watykańską np. na Galileuszu. Szczerze dla sponsorowanego aresztu domowego w willi z prywatną służką sam bym został heretykiem. :-)

Cytuj:
Człowieku, przeciętna osoba wierząca nie tylko nie przeczytała Biblii, ale 10 przykazań nie wymieni! Spytaj mohera spod kościoła co znaczy Lb4:21 to powie ci, że to masońskie szyfry!
Chodzenie do kościoła traktują jak rytuał! Są katolikami, bo katolicyzm został im wdrukowany w dzieciństwie.

Okej to jest Twoja opinia. Tudzież, badania na potrzeby gazet odnośnie znajomości mało istotnych szczegółów, które można zweryfikować kilkoma kliknięciami. Wiara polega na rozumieniu kontekstu i stosunku do dogmatów wyprowadzonych na podstawie min. tego wszystkiego o czym piszesz. Nie stawiaj swoich prywatnych wniosków o kontekstach biblii, ponad wnioski kilkunastu soborów powszechnych na przestrzeni wieków. Tak czy inaczej w jakiś tam sposób przytoczone przez Ciebie badania są reprezentatywne i przyznam Ci rację, szczególnie jeśli chodzi o kwestie in-vitro. Co IMO jest bardzo istotne z punktu widzenia religijnego. Trzeba być świadomym niektórych szczegółów, żeby nie być nieświadomie pod ekskomuniką.

Cytuj:
Jakby się wychowali w Arabii, byliby gorliwymi muzułmanami, w Papui wiernie modliliby się do duchów puszczy!

To argument czy Dawkinsowy frazes? Jeśli argument to o czym ma świadczyć? O błędności doktryny katolickiej? Ma wykluczać czy potwierdzać istnienie życia po śmierci ew. "Boga"?

Cytuj:
Naturalną remisją choroby. Zdarza się wyznawcom wszystkich wyznań, także ateistą.

Co w odniesieniu do sytuacji z Biblii jest zwykłym chciejstwem i demagogią.

Cytuj:
A czym sobie tłumaczysz nagłe zgony osób zdrowych? To też miłościwy Bóg?

Życiem, o dusze zadba miłościwy Bóg. Natomiast ciągle jestem pod wrażeniem twego precyzyjnego zmysłu lekarskiego, wystawiającego wirtualne diagnozy na podstawie fragmentów opowieści.

Cytuj:
Proszę. Chwilę wcześniej bronisz twardo tezy, że wierzący jednakowo przemyśleli swój swiatopogląd, teraz beż żenady piszesz 'pewno tak'.

Pomieszało Ci się coś? Jedziesz z tymi chwile wcześniejszymi cytatami. Sam siebie przypadkiem nie zacytuj.

Cytuj:
Czy ja twierdzę, że RM jest oficjalnym organem KrK? No gdzie tak napisałem? CYTAT! Więc co to za głupia odpowiedź?Tym głupsza, ze czego głosem jak nie katolików jest oficjalne, katolickie radio?
Od kiedy rozmawiasz, ze mną o Swoich poglądach i twierdzeniach? Moja odpowiedź jest zwyczajnym stwierdzeniem, że Radio Maryja ma się tak do oficjalności organu KrK, jak racjonalista, "Nie", "Fakty i Mity" do oficjalności organu ateistów. Cieszę się, że nie widzisz związku. Będziesz dobrym przykładem dla innych ateistów jako człowiek myślący prawidłowo.

Cytuj:
To bardzo proszę o te dane. Ale jakieś prawdziwe badania, a nie znowu twoje widzimisię.

Jakie dane człowieku. Nie ma potrzeby udowadniania mechanizmu rozchodzenia się informacji.
O każdym konkretnym przypadku afery, począwszy od tych pedofilskich, na aferach związanych z odzyskiwaniem majątku, wiesz dzięki dociekliwości redaktora na tropie sensacji, a to stanowi następnie argument do dyskusji z podzbioru "na katolików".

Cytuj:
Nie. To oznacza, że właśnie świadomie kształtuję swój światopogląd, sprawdzam, czy gdzieś się nie mylę, bowiem wiem, że w życiu nie ma dogmatów, a wiedza na pewne tematy się zmienia. A nie zasklepiam się w tym, co mi na katechezie nagadali i zamykam oczy i zatykam uszy żeby czasem nie dowiedzieć się czegoś, co temu zaprzeczy. Teraz jaśniej?

Teraz to jest dopiero filozoficzny bełkot. Jednym słowem same subiektywne odczucia. Prawdą dla Ciebie jest to co uznajesz za najwygodniejsze. Nie dla tego, ze ja tak twierdzę, tylko ze względu na to, ze ateizm nie zakłada konkretnego odnośnika moralnego a relatywizm. Stąd pseudo-zróżnicowanie ateistów. Który ateista myli się? Ten który uważa się za racjonalistę, czy ten który się za niego nie uważa? Ten stwierdzający, że człowiek jest tylko zwierzęciem i w określonych przypadkach można go zaszlachtować, czy ten który uważa, że życie stanowi wartość nadrzędną? Ten który uważa, że księża to czarna mafia, czy ten, który uważa, że w żadnym wypadku? A może racje ma ten, który na każde powyższe zapatruje się inaczej? Aktywny ateizm to zwyczajne utwierdzenie się w "najmojszej" racji, przy czym ateista jest w stanie rezygnować z pewnych zapatrywań, ale tylko wtedy kiedy świadom jest tego, że dawał by przeciwnikowi w dyskusji punkt do podważenia jego racji.

Cytuj:
Rozumiem, że byłes w głowie Dawkinsa. Zacytujesz stenogramy z podsłuchu jego myśli?
Nie muszę cytować czegoś, co zdradza ślepe bronienie przypadku.

Cytuj:
Bardzo proszę o metodologię, wyniki, analizę statystyczną itp. Bo coś mi mówi, że znowu mówimy o twoim chciejstwie i widzimisię.

i to:
Cytuj:
A co to ma do rzeczy, czym popiera swoje stanowisko? Jak rozumem, to już nie klerykał? Redefiniujesz pojęcia?

Nie dobrnąłeś do kwestii w których badania są istotne, ale z daleka o nie krzyczysz. Jeśli wygodniej Ci wyręczać tym myślenie, proszę bardzo. Definicje typu antyklerykalizm itp. opisują konkretne postawy, które tak jak np. antysemityzm nie wymagają oficjalnej deklaracji.

Cytuj:
Proszę o konkretne badania: jakie to diagnostyczne pytanie, przedział ufności itd. Bo inaczej mówimy o twoim chciejstwie.

O badaniach porozmawiaj z lekarzem. Natomiast na potwierdzenie mojej póki co trafnej teorii oceny ateizmu po wygłaszanych poglądach, wystarczy przykład dyskusji z Tobą gdzie po przeczytaniu jednego postu, jednoznacznie stwierdziłem, że jesteś ateistą. Być może nim nie jesteś a wówczas cała teoria jest z d*py. W końcu nie przypominam sobie, żebyś mi się kiedykolwiek z tego oficjalnie zwierzał.

Cytuj:
O, teraz redefiniujesz słowa z angielskiego? Via oznacza osobę, od poprzez którą zaczyna się wątek? A Anglicy o tym wiedzą?

Okej, niezrozumiale wyprowadzony skrót myślowy. Szkoda, że nie ma jak przyznać Ci racji, boś już pogalopował ciągnąc następną bzdurną kwestię.

Cytuj:
1. Jak doszedłeś, że to guru ateistów? Guru, którego nikt nie zna ani jego dzieł? O ile jakieś dzieła istnieją. Rozumiem, że można tak określić Dawkinsa, Harrisa. Ale z pewnością nie tego gościa.

Wybacz brak nawiasów w odpowiednim miejscu, każdemu się zdarza błąd popełnić . Tak więc guru ateistów - Richard Dawkins. Wyznawcy są, guru jest. Sekta działa.

Cytuj:
2. To wina ateistów, że ksiądz nie miał nic do powiedzenia?

Oczywiście, że nie. luźnym stwierdzeniom przypisujesz automatycznie winę ateistów?

Cytuj:
3. Ateisci określali założenia tej debaty czy byli zwyczajnie goścmi?

A może tak dwa w jednym? Odpowiedz sobie na pytanie co było założeniami? Promocja książki i ateistycznego światopoglądu? Analizując tytuł debaty, sam jej przebieg oraz charakter wcześniej spreparowanych pytań redaktorki, wynika, że tak właśnie było.

Cytuj:
4. Może jacyś ateiści poczuwają się do wspólnoty, ale marna to wspólnota - i marne marsze. Nic dziwnego - łaczy nas tylko jeden pogląd. Jak silna jest wspólnota np ludzi lubiących frytki?

A teistów to ile poglądów niby łączy? Czym w istocie jest teizm i ateizm, poznać można po opiniach wyciąganych w oparciu o te konkretne pojedyncze poglądy. Ateizm z racji braku punktu zaczepienia dla jednolitego systemu wartości, maksymalnie co może zaoferować to relatywizm.

Cytuj:
5. Prawdziwy ateista to osoba, która nie wierzy w bogów. Czego w tym zdaniu nie rozumiesz?
Tego, że tym razem nie łączysz tego z "czytaniem, szukaniem i dyskutowaniem". Precyzując: prawdziwy ateista to ateista kompletnie nie aktywny.

Cytuj:
Bądź łaskaw wskazać mi podstawe prawną prawa kanonicznego, prowadzącą do excommunicatio latae sententia za faszyzm lub nazizm. Paragraf.

Masz aż trzy: (Kan. 1364), (Kan. 1370 § 1), (Kan. 1398).
Ekskomunika Hitlera z samej mocy prawa, w związku z rozkazem "neutralizacji papieża".
Odnośnie, nazizmu, faszyzmu, komunizmu powinno wystarczyć stanowisko Piusa XII, który informował o ekskomunice za przynależność do np. komunizmu, masonerii a nawet na głosowanie ludzi ideologicznie związanych z tego typu organizacjami. Jeśli twierdzisz, że nadal jestem w błędzie, to tak czy inaczej każdy nazista, oraz faszysta podlega ekskomunice z mocy prawa, albo za odstępstwo od doktryny wiary, albo za przyzwolenie na aborcję - co było ściśle związane z ideologią faszystowską oraz nazistowską, na równi z tymi co popierają in-vitro.
Plus: KKK w stwierdza: "Życie ludzkie od chwili poczęcia winno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia"
Wspieranie ideologii, które przyzwalają na ludobójstwo, w szczególności niewinnych dzieci (co wiążę się ze szczególnym potępieniem i na podstawie czego wyprowadzono wniosek o ekskomunice za aborcję) chociażby w obozach zagłady, równoznaczne jest z autoekskomuniką. A jeśli nadal cię to nie satysfakcjonuje, to wiedz, że prawo nie opisuje szczegółowo każdego pojedynczego przypadku, ale każdy a każdy przypadek może być opisany poprzez istniejące prawo. Katolik ma obowiązek ruszania głową i przewidywania jakim działaniem może ściągnąć na siebie ekskomunikę mocą prawa, jak w przypadku in-vitro, które notabene specjalnie z tego względu zostało wyszczególnione przez KPK. To, że ktoś podważa to czy za nazizm faktycznie powinna należeć się ekskomunika, nie ma kompletnie znaczenia i każdy katolicki nazista bądź faszysta, musi liczyć się z tym, że w obliczu wiary nie jest żaden katolicki, przez sam fakt wykluczania się wzajemnie tych ideologii. Potwierdza to zresztą oświadczenie biskupów niemieckich z sierpnia 1932 r. mówiące o tym, że popieranie doktryny i przynależność do NSDAP jest dla katolików zakazane i sprzeczne z religią katolicką.

Cytuj:
No to pewno bez problemu podasz tytuły tych encyklik oraz wiersze, w których tak potępiał papiez faszyzm. Ja akurat się z nimi zapoznałem - i widzę, że ty nie. Ale ja przecież bezmyślnie podążam za modą, a ty kierujesz się głebokimi studiami i przemyśleniami...

Apropo Hitlera i nazizmu (co miałem na myśli) chodzi o encyklikę "Z palącą troską"
natomiast jeśli chodzi o prośbę dotyczącą faszyzmu:

SUMMI PONTIFICATUS
Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszy, utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską, O SOLIDARNOŚCI LUDZKIEJ I PAŃSTWIE TOTALITARNYM

"Tragiczne skutki absolutyzmu państwowego

63. Wielebni Bracia! Dziś ze zgrozą wszyscy zdają sobie sprawę z ogromu zła i nieszczęść, które wynikły z wprowadzenia w życie wyłożonych tu przez Nas błędów i mylnych zasad (chodzi o wyłożenie kilku wcześniejszych nagłówków np. 4. Totalitaryzm państwowy niszczy porządek i pokój międzynarodowy). Mamiąca tyle dusz złuda fałszywie pojętego, pysznego, nieograniczonego postępu rozwiała się i groźne widmo ruin i klęsk zdaje się budzić ludzi z półsnu wołaniem Proroka: "Głusi, słuchajcie! Niewidomi, natężcie wzrok, by widzieć!"(38) To, co wydawało się zaprowadzeniem porządku w sferze materialnej, w istocie było wprowadzaniem chaosu we wszystko, nawet w reguły moralności, które, oderwane od majestatu prawa Bożego, zatruły i skorumpowały każdą dziedzinę ludzkiej działalności."

Wg. mnie jest to w zupełności wystarczające potępienie zarówno faszyzmu jak i reszty chorych systemów totalitarnych. Oczywiście zwrot "oderwanie od majestatu prawa Bożego (który sam w sobie wiąże się z potępieniem), dla ateisty kompletne nic nie będzie znaczył. Ale to już Twój problem a nie mój.

Cytuj:
Faktem jest, ze może nie znasz ateisty nieantyklerykała,

Tak to jest faktem na pewno.

to:
Cytuj:
Jeżeli nie widziałeś kiwi to oznacza, ze one nie istnieją?

i to:
Cytuj:
ale nie jest faktem, że tacy nie istnieją.

Na pewno nigdzie tak nie stwierdziłem. Nawet w swojej własnej prywatnej statystyce przewidziałem miejsce dla takiego ewenementu, mieszczące się w 0,1%.

Cytuj:
Pierwsze mnie mało interesuję - sorry, twoje życie intelektualne jakoś mnie nie pociąga - wolałbym o drugim.

Nie jestem od spełniania twoich życzeń i średnio interesuje mnie co byś wolał. Nie pasuje Ci odnoszenie się do moich odczuć i spostrzeżeń to zwyczajnie nie polemizuj na ich temat, gdyż mam prawo i zamiar dzielić się nimi niezależnie od czyjegoś kaprysu.

Cytuj:
Jak się ma szukanie, czytanie do liberalizmu?

Tak jak szukanie i czytanie do ateizmu. Sam owe czynności przypisałeś to aktywnemu ateizmowi.
No to ja przypisuje je słusznie aktywnemu liberalizmowi. Biorąc pod uwagę, że liberalizm i ateizm w żadnej mierze się nie wykluczają, plus aktywnie "wyznawane" sprowadza się do tego samego, jest już coś co ściśle łączy ateizm i liberalizm. Idąc dalej:
Cytuj:
Tylko liberałowie czytają?

No nie, czytają jeszcze aktywni ateiści. Jako, że teiści-katolicy "w większości nawet Biblii nie czytają" to z przykrością muszę stwierdzić, że jak na polskie warunki liberalizm w parze może podążać jedynie słusznie z ateizmem. Tak też chyba jest. Przejrzę sobie na w bliższej przyszłości listę posłów liberalistów, szukając informacji ilu z nich jest teistami, a ilu ateistami. O ile się uda, o tyle podzielę się wnioskami najprawdopodobniej w formie upragnionego badania.

Dalej - czy ja jestem jakimś wzorcem ateizmu? Kto jest inny niż ja, ateistą nie jest? Jak ktoś nie szuka i nie dyskutuje, to wierzący? No dawaj, dawaj!


Cytuj:
Jak się ma szukanie, czytanie do liberalizmu?

Klarownie, czytając i szukając na ten temat wyciągnąć można kilka wniosków na temat
np. takich, że liberalizm i ateizm nie wykluczają się w żaden sposób i to, że liberalizm to że nic czytam, szukam, dyskutuję, aż dochodzę do wniosku, że
Tylko liberałowie czytają?

Cytuj:
Dalej - czy ja jestem jakimś wzorcem ateizmu?

Na pewno będziesz, jako twórca teorii aktywnego ateizmu - czyli ogólnie czytania, szukania, dyskutowania.

Cytuj:
Kto jest inny niż ja, ateistą nie jest?

Oczywiście, że jest, kwestią do rozwiązania pozostaje, "czy ateista mający inną opinię niż ty, może mieć rację?" A jeśli tak, to która racja jest właściwa, ta antyklerykalna, czy ta nie antyklerykalna?

Cytuj:
Jak ktoś nie szuka i nie dyskutuje, to wierzący?

A to nie taki był twój przekaz mówiący o przewadze naukowej i świadomościowej ateistów?

Cytuj:
Pytałem o podkreślanie róznic, a nie obecność na portalach.

Nie kłam, pytałeś o dowód na to, ze ateista częściej podkreśla różnicę niż wierzący.
Podałem Ci więc przykład jak to sam trafnie określiłeś jako "nadreprezentacja" ateistów w tematach religijnych. Oczywiście mogę zacytować jeszcze Twoje własne słowa "Istotą dyskusji jest omawianie różnic, a nie podobieństw." które pojawiły się tuż przed prośbą o dowody, oraz Twoje własne stwierdzenie, że aktywny ateizm polega min. na dyskutowaniu. Tak więc masz niepodważalny dowód na to, że aktywny ateista udzielający się na forum, z założenia musi podkreślać różnicę, częściej niż teista, gdyż na tym polega jego aktywność. Teizm takich bzdur nie zakłada. Albo nie są to bzdury, tylko zwyczajnie nie masz racji w swoim filozofowaniu.

Cytuj:
Ale mniejsza a tym. Nadreprezentacja ateistów na forach może wynikać ....
Mniejsza to z tym tłumaczeniem się, skąd nadreprezentacja ateistów.

Cytuj:
Wydaje mi się, ze nie wiesz co odpowiedzieć - bo okazało się, że tym razem mityczny 'statystyczny ateista' nie jest statystyczny, tylko chciejstwem Sadomaczo.

Jestem Ciekaw jak doszedłeś do tak ciekawych wniosków, w związku z poczynaniem wszystkich pytań w tej kwestii od "wydaje mi się". Chciejstwo to Ty sam uskuteczniasz, w dodatku sam je kilka razy krytykowałeś.

Cytuj:
A teraz czekam na odpowiedż na pytanie, przed którym powyższym uciekłeś:
Cytuj:
Jakieś dowody na to, ze ateista traktuje katolika jak smiecia częściej, niż odwrotnie? Mam dosyć dyskusji z twoimi dziwacznymi odczuciami, poproszę o fakty.

Niby z jakiej paki mam tracić czas na szukanie faktów, kiedy nie wymaga się ich od ateistów zadając pytania "czy czują się dyskryminowani w Polsce". Skoro masz dosyć dyskusji z odczuciami, nie polemizuj ze mną w tej kwestii. Przypominam, że mam prawo żalić się na ateistów tak jak wy na katolików. Mam prawo mówić, że mam dość obrażania mojej osoby ze względu na wiarę, np. poprzez używanie określeń typu "moher", "debil". Gdzie sam fakt używania przez ateistów takich określeń jest wystarczającym dowodem na częstsze traktowanie katolika jak śmiecia, niż na odwrót. Wyjaśnij może podłożem do używania jakich obraźliwych określeń może być Twoja niewiara?

Jeśli i ateistów, to i mój.
To zdradź mi, jaki mam ten stosunek do Kubicy, nie trzymaj mnie w niepewności! I przypominanm: jak go zbadałeś! Chyba że znowu chcesz o swoim widzimisię gadać...
Stwierdzam wzorce, na podstawie własnych doświadczeń, a ty mi wyjeżdżasz z pytaniami o to jaki masz stosunek do Kubicy? Być może żaden. W przykładzie, do którego się odnoszę, był stosunek mocno negatywny, po informacji odnośnie napisu JPII na kasku. Pomijając obraźliwą nad aktywność w komentarzach pod artykułami, znam osobiście grupę ateistów, w zasadzie znajomych, która zareagowała kpinami z osoby, nazywając to "idiotyzmem" a Kubicę "moherem". Przy prośbie Kubicy o relikwie JP II to samo. Godne pożałowania i w sumie interesujące są Twoje prywatne zapatrywania w tej kwestii.

Cytuj:
W Polsce nie przeszkadza ci to twierdzić, że mimo fatalnej syntaktyki stanowią większość. Tak jak? Praktyka określa katolika czy nie? Prosze o definicję, bo zmiania ci się to dwa razy na post.

Katolika określa stosunek do dogmatów, jeśli je odrzuca to nie jest katolikiem, bez względu na to czy go ktoś policzył w kościele, czy sam tak napisał podczas spisu. Jedyne co ciekawe w Twoim poście to badania. Swoją drogą ufaj im ślepo. Nawet tym, którymi szasta w wywiadach Biedronek Twierdząc, że w Polsce jest ponad 1mln, czy nawet 2 mln homoseksualistów. Zaraz się okaże, że więcej niż ateistów.

Cytuj:
Hutu to głownie katolicy. Ale dobra - uproszczę- teiści jak ty.

Co nie zmienia faktu, że wielki głód ukraiński zainicjowany przez ateistów, w trakcie podobnego okresu trwania co te przykładowe rzezie, pochłonął niewspółmiernie więcej istnień.

Cytuj:
Stalin wolał ryby od drobiu był katolikiem i mordował zgodnie ze swoimi przekonaniami. I co z tego wynika?
że pleciesz bzdury. Stalin był ateistą, wolał wymordować ludzi, których uznał za niepotrzebnych, aniżeli miłować bliźniego jak siebie samego. Tak więc zgodnie z dopisywaniem do listy osiągnięć katolicyzmu mordowania niewiernych, tak konsekwentnie dopisz głodzenie milionów niewinnych do osiągnięć ateizmu. Najlepiej wrzuć to w tę swoją listę, nagłówkiem przed równouprawnieniem kobiet i równością wszystkich ludzi.

Cytuj:
Ja się twoja odpowiedź ma do moejgo pytania - przypomnę:
A co ma być?
A co a ateistami, którzy nie byli oprawcami Stalina?
Wypowadzasz wniosek: Stalin był ateistą, więc mordował, bo był ateistą.
A czemu nie: Stalin był w seminarium, więc mordował, bo był w seminarium.
Hitler odebrał katolickie wykształcenie, więc takie wykształcenie produkuje zbrodniarzy.
Stalin, Hitler i Hussajn mieli wąsy, więc wąsacze są oprawcami...

Nie no, protoplasta nowego sposobu prowadzenia dyskusji. Po raz kolejny ubzdurałeś sobie przebieg dyskusji i jakieś własne wnioski a teraz oczekujesz, że będę odnosił to bliżej nieokreślonego pytania. Bardzo ciekawe, szczególnie że w tym co piszesz, nie ma moich wypowiedzi. Stosunek do Twoich ogólnych wątpliwości w tej tematyce prezentuje poprzednia wypowiedź.

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
A co a ateistami, którzy nie byli oprawcami Stalina?
:twisted: :twisted:

jw.

Co jw? Bzdurne, źle wyprowadzone pytanie? Pytasz o dalsze losy ateistów, którzy nie byli mordercami Stalina? Prawdopodobnie smażą się w piekle o ile poumierali. Badań nie będzie, bo to moje (nie)chciejstwo... (Nikomu źle nie życzę i cieszył bym się gdyby pewni ludzie nie mordowali w sobie definitywnie każdego najmniejszego przejawu myśli o istnieniu po śmierci).


N maja 29, 2011 1:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 19:57
Posty: 129
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Ouch. Post się rozchlastał przy wklejkach. Nie ma możliwości edycji. Prosił bym moderatora o usunięcie powyższego postu. A jutro wkleję to samo, tylko właściwie sformatowane.


N maja 29, 2011 1:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Początek o ewolucjonizmie przerzuciłem na Naukę i Wiarę.

Cytuj:
Pisałem o możliwościach a nie dowodach.

Istnieje też możliwość, że jesteś ufoludkiem. Mamy o tym też dyskutować?

Cytuj:
Nie ma dowodów na jakiekolwiek teorie kwantowe, które zdajesz się akceptować. Wszystko jest w sferze teorii.

Fizyka kwantowa jest teorią w takim samym stopniu, jak teoria grawitacji. Chcesz o tym pogadać - załóż wątek na Nauce i Wierze, bo to OT.

Cytuj:
Nie przypisuj więc szczególnej korelacji między ateizmem a nauką, gdyż w momencie kiedy jeden ateista Einstein definitywnie udowadniał, swoją teorię względności, proporcjonalnie przeważająca ilość innych ateistów-naukowców krytyków tej teorii była upokorzona.

Nigdzie takie korelacji nie opisywałem.
Pokazywałem tylko korelację, że wraz ze wzrostem wykształcenia, a potem z pozycją w nauce (mierzoną sukcesami w rodzaju Nobla), drastycznie spada odsetek wierzących.

Cytuj:
No więc nie przekonuj o tym, że kwestia ateizmu jest wyłącznie kwestią nie wiary w Boga, kiedy w zanadrzu trzymasz standardowy zestaw modnych zorganizowanych argumentów - a to na katolika - a to na wyznawcę kultu cargo.

Czego jest więc jeszcze kwestią ateizm, jak nie brakiem wiary w Boga? Bardzom ciekaw?
Żeby być ateistą muszę mieć na to zestaw oryginalnych i niepowtarzalnych argumentów? Kto ci to wmówił? Pewne są bardzo oczywiste, narzucające się i będą sie zawsze pojawiać.


Cytuj:
Cytuj:
Powiedz lepiej, mistrzu oryginalności, co ostatnio nowego wymyślił katolicyzm? Że mordowanie innowierców już nie jest cacy tylko be? Faktycznie, pewna odmiana...

Katolicyzm nic nie wymyślił

No, i wystarczy, bo reszta odpowiedzii nie na temat - nie mam zamiaru spierać się o inkwizycję.
Więc jesłi nic nowego nie wymyślił, to katolicym jest - no własnie czym? Modą? Bo - stosownie do jednego postu wyżej - nie jest wyłącznie kwestią wiary w Boga katolickiego.

Cytuj:
Okej to jest Twoja opinia. Tudzież, badania na potrzeby gazet odnośnie znajomości mało istotnych szczegółów, które można zweryfikować kilkoma kliknięciami. Wiara polega na rozumieniu kontekstu i stosunku do dogmatów wyprowadzonych na podstawie min. tego wszystkiego o czym piszesz. Nie stawiaj swoich prywatnych wniosków o kontekstach biblii, ponad wnioski kilkunastu soborów powszechnych na przestrzeni wieków. Tak czy inaczej w jakiś tam sposób przytoczone przez Ciebie badania są reprezentatywne i przyznam Ci rację, szczególnie jeśli chodzi o kwestie in-vitro. Co IMO jest bardzo istotne z punktu widzenia religijnego. Trzeba być świadomym niektórych szczegółów, żeby nie być nieświadomie pod ekskomuniką.

O czym ty piszesz mój nie-kolego?

Udowodniłem ci czarno na białym że wierzący nie mają pojęcia w co wierzą. Konkretne badania, statystyki, także instytucji kościelnych . A ty coś o wnioskach soborowych. Co - któryś z soborów wypowiadał się o znajomości wairy wśród wierzących? Znojomość 10 przykazań albo 4 ewangelistów to 'mało istotny szczegół"? To co jest istotnym szczegółem jeśli chodzi o twoją wiarę?!
Przecież piszę o albsolutnych podstawach! Pewno, że można je zweryfikować jednym kliknięciem - bo to są PODSTAWY! - tylko że wierzący tego nie robią! Mają to gdzieś! Wystarcza im wdrukowanie z dzieciństwa, to, że większość wokół też wierzy, więc już o swojej wierze nie myśla, nie badają, czym właściwie jest, skąd się wzięła itd.

Cytuj:
To argument czy Dawkinsowy frazes? Jeśli argument to o czym ma świadczyć? O błędności doktryny katolickiej? Ma wykluczać czy potwierdzać istnienie życia po śmierci ew. "Boga"?

Ja argumenty dzielę na dobre i złe, a nie dawkinowskie czy einsteinowskie. Ten jest dobry.

Pokazuje, że wiara jest efektem kulturowej indokrynacji. Gdeyby była efektem przemyśleń, ludzie w różnych regionach wybieraliby różne, a nei w 99% przypadków wiarę, w której zostali wychowani.
No, chyba że wystepuje jakaś rejonizacja działania bogów... :)

Cytuj:
Cytuj:
Naturalną remisją choroby. Zdarza się wyznawcom wszystkich wyznań, także ateistą.

Co w odniesieniu do sytuacji z Biblii jest zwykłym chciejstwem i demagogią.

Co jest chceijstwem? Ze remisje chorób zdarzają się tez ateistom? Masz jakieś dowody, że wierzący mniej choruję, szybciej zdrowieją? Bo ja, jakby co, mogę przedstawic wyniki badań pkazujęce BRAK wpływu modlitwy na szanse na wyleczenie...

Cytuj:
Cytuj:
A czym sobie tłumaczysz nagłe zgony osób zdrowych? To też miłościwy Bóg?

Życiem, o dusze zadba miłościwy Bóg. Natomiast ciągle jestem pod wrażeniem twego precyzyjnego zmysłu lekarskiego, wystawiającego wirtualne diagnozy na podstawie fragmentów opowieści.

Dlaczego cytujesz moją odpowiedź, skoro na nią nie odpowiadasz?

Cytuj:
Cytuj:
Czy ja twierdzę, że RM jest oficjalnym organem KrK? No gdzie tak napisałem? CYTAT! Więc co to za głupia odpowiedź?Tym głupsza, ze czego głosem jak nie katolików jest oficjalne, katolickie radio?
Od kiedy rozmawiasz, ze mną o Swoich poglądach i twierdzeniach? Moja odpowiedź jest zwyczajnym stwierdzeniem, że Radio Maryja ma się tak do oficjalności organu KrK, jak racjonalista, "Nie", "Fakty i Mity" do oficjalności organu ateistów. Cieszę się, że nie widzisz związku. Będziesz dobrym przykładem dla innych ateistów jako człowiek myślący prawidłowo.

Ale co mi wyjeżdżasz z RM?!
Pytam się, na jakiej podstawie twierdzisz, że FiM są oficjalnym czasopismem ateistów, a ty mi coś o Radiu Maryja. Powtarzam pytanie: na jakiej podstawie twierdzisz, że FiM są oficjalnym czasopismem ateistów? Nie odpowiadaj mi, że na podstawie Radia Maryja albo drugiej udanej operacji wyrostka robaczkowego w Kenii!

Cytuj:
Cytuj:
To bardzo proszę o te dane. Ale jakieś prawdziwe badania, a nie znowu twoje widzimisię.

Jakie dane człowieku. Nie ma potrzeby udowadniania mechanizmu rozchodzenia się informacji.
O każdym konkretnym przypadku afery, począwszy od tych pedofilskich, na aferach związanych z odzyskiwaniem majątku, wiesz dzięki dociekliwości redaktora na tropie sensacji, a to stanowi następnie argument do dyskusji z podzbioru "na katolików".

Owszem, jest potrzeba dowodu, bo ty twierdzisz, ze tym redaktorem jest ktoś z Nie albo FiM. Więc ja prosze o dowód, że źródłem informacji medialnych o aferach pedifilskich czy majątkowych w kościele sa te gazety. Na pewno takie dowody masz, bo inaczej znaczyłoby to, że znowu gadamy o twoim widzimisię i urojeniach...

Cytuj:
Cytuj:
Nie. To oznacza, że właśnie świadomie kształtuję swój światopogląd, sprawdzam, czy gdzieś się nie mylę, bowiem wiem, że w życiu nie ma dogmatów, a wiedza na pewne tematy się zmienia. A nie zasklepiam się w tym, co mi na katechezie nagadali i zamykam oczy i zatykam uszy żeby czasem nie dowiedzieć się czegoś, co temu zaprzeczy. Teraz jaśniej?

Teraz to jest dopiero filozoficzny bełkot. Jednym słowem same subiektywne odczucia. Prawdą dla Ciebie jest to co uznajesz za najwygodniejsze. Nie dla tego, ze ja tak twierdzę, tylko ze względu na to, ze ateizm nie zakłada konkretnego odnośnika moralnego a relatywizm. Stąd pseudo-zróżnicowanie ateistów. Który ateista myli się? Ten który uważa się za racjonalistę, czy ten który się za niego nie uważa? Ten stwierdzający, że człowiek jest tylko zwierzęciem i w określonych przypadkach można go zaszlachtować, czy ten który uważa, że życie stanowi wartość nadrzędną? Ten który uważa, że księża to czarna mafia, czy ten, który uważa, że w żadnym wypadku? A może racje ma ten, który na każde powyższe zapatruje się inaczej? Aktywny ateizm to zwyczajne utwierdzenie się w "najmojszej" racji, przy czym ateista jest w stanie rezygnować z pewnych zapatrywań, ale tylko wtedy kiedy świadom jest tego, że dawał by przeciwnikowi w dyskusji punkt do podważenia jego racji.


1. Piszę ci o mechanizmie, gdzie ty doszukałeś się tam uczuć, do tego subiektywnych (zresztą jakby były uczucia obiektywne)?

2.Kryterium nie jest wygoda, tylko logiczność. Kierując się logiką wybrałem ateizm. Czy ateizm jest wygodniejszy niż teizm? Nie wiem. Jedno i drugie to pojedynczy pogląd, to tego niezaleźnie idzie system wartości. Ty wybrałeś wynikający z katolicyzmu, jak z humanizmu. I chyba ateiści z wartościami nie idą na łatwiznę, bo (mam dowody, badania jeśli będziesz się upierał), że ateiści poepłniają mniej przestępstw od wierzących, rzadziej się rozwodzą, im bardziej zlaicyzowany kraj tym mniej morderstw, aborcji, chorób wenerycznych... Więc twoja teza, że ateiści to zero moralności jakoś znowu nie ma pokrycia w rzeczywistości. Czemu mnie to nie dziwi? :-(

Cytuj:
Cytuj:
Rozumiem, że byłes w głowie Dawkinsa. Zacytujesz stenogramy z podsłuchu jego myśli?
Nie muszę cytować czegoś, co zdradza ślepe bronienie przypadku.

I znowu - wcześniej sam napisałeś, że Dawkins nie broni przypadku:

Kod:
Gdzie Dawkins (czy inny ewolucjonista) twierdzi, że robotnice powstały celowo?! Cytat!

. Problemem jest właśnie to, że żaden ewolucjonista tak nie Twierdzi.


On tak faktycznie nie twierdzi, to tylko ty mu wmawiasz. Ale z tym tematem zapraszam na nowy wątek na Wiedza i Wiara.

Cytuj:
Nie dobrnąłeś do kwestii w których badania są istotne, ale z daleka o nie krzyczysz. Jeśli wygodniej Ci wyręczać tym myślenie, proszę bardzo. Definicje typu antyklerykalizm itp. opisują konkretne postawy, które tak jak np. antysemityzm nie wymagają oficjalnej deklaracji.

Nie chłopie.
Twierdzisz że ateizm= antyklerykalizm, że te postawy niemal zawsze idą razem. Prosze o DOWODY!

Cytuj:
Cytuj:
Proszę o konkretne badania: jakie to diagnostyczne pytanie, przedział ufności itd. Bo inaczej mówimy o twoim chciejstwie.

O badaniach porozmawiaj z lekarzem. Natomiast na potwierdzenie mojej póki co trafnej teorii oceny ateizmu po wygłaszanych poglądach, wystarczy przykład dyskusji z Tobą gdzie po przeczytaniu jednego postu, jednoznacznie stwierdziłem, że jesteś ateistą. Być może nim nie jesteś a wówczas cała teoria jest z d*py. W końcu nie przypominam sobie, żebyś mi się kiedykolwiek z tego oficjalnie zwierzał.

To jest twoim zdaniem dowód słuszności twoich urojeń? Ty rozumiesz znaczenie słowa DOWÓD?
Proszę o dowód - dopóki go nie dostanę, dopóki ta teza pozostaje jedynie twoim chciejstwem.

Cytuj:
Wybacz brak nawiasów w odpowiednim miejscu, każdemu się zdarza błąd popełnić . Tak więc guru ateistów - Richard Dawkins. Wyznawcy są, guru jest. Sekta działa.

OK. Ale gościem nie było Dawkins, tylko tłumacz jego dzieł, nikomu nieznany, możliwe, ze mający w ogóle inną opinię od Dawkinsa, z nieznanym (i ile jakimkolwiek) dorobkiem. Dlaczego twierdzisz, że jest jakoś reprezentatywny dla ateistów?

Cytuj:
Cytuj:
2. To wina ateistów, że ksiądz nie miał nic do powiedzenia?

Oczywiście, że nie. luźnym stwierdzeniom przypisujesz automatycznie winę ateistów?

Cytuj:
3. Ateisci określali założenia tej debaty czy byli zwyczajnie goścmi?

A może tak dwa w jednym? Odpowiedz sobie na pytanie co było założeniami? Promocja książki i ateistycznego światopoglądu? Analizując tytuł debaty, sam jej przebieg oraz charakter wcześniej spreparowanych pytań redaktorki, wynika, że tak właśnie było.

No widzisz. Kieruj pretensje do redakcji, do księdza, czemu do ateistów?

Cytuj:
A teistów to ile poglądów niby łączy? Czym w istocie jest teizm i ateizm, poznać można po opiniach wyciąganych w oparciu o te konkretne pojedyncze poglądy. Ateizm z racji braku punktu zaczepienia dla jednolitego systemu wartości, maksymalnie co może zaoferować to relatywizm.

Ateistów (tak jak teistów) łaczy dokłądnie jeden pogląd i to za mało na poczucie wspólnoty. Dlatego nie ma pochodów czy ruchów pod szyldem teizmu, sa pod szyldem kokretnych wyznań - a tu już elementów łączących jest cała masa.

Ateizm nie określa konkretnego systemu wartości. Dokładnie jak teizm. Dopiero dookreślenie się w ramach teizmu (np katolik) może dać taki system . Podobnie ateista - jeśli określi się jako humanista czy coś w tym stylu.

Cytuj:
Tego, że tym razem nie łączysz tego z "czytaniem, szukaniem i dyskutowaniem". Precyzując: prawdziwy ateista to ateista kompletnie nie aktywny.

Jeszcze raz: Prawdziwy ateista to osoba, która nie wierzy w bogów. Nie ma nic do rzeczy to, czy czyta, szuka, jest aktywny czy nie.

Inna rzeczą jest to, że świadtopogląd swój definiuje częściej aktywnie niż wierzący - o tym już było. Dlatego, ze w naszej kulturze pozycją wyjściową, bierną, jest wiara. Nie wykluczam, że np w Czechach jest odwrotnie - tam pozycją wyjściową, wyniesioną z domu, jest ateizm, a wierzącym zostaje sie w wyniku poszukiwań i przemyśleń. Nie wiem, wydaje się to bardzo możliwe.

Cytuj:
Masz aż trzy: (Kan. 1364), (Kan. 1370 § 1), (Kan. 1398).
Ekskomunika Hitlera z samej mocy prawa, w związku z rozkazem "neutralizacji papieża".

Tak niejasny rozkaz jak 'neutralizacja' to nie zamach na papieża. Może chodzić (i pewno chodziło) o ograniczenie wpływów. A to nie jest karane autoekskomuniką. Nawet nie jest pewne, czy tak karane jest samo zlecenie, a nie tylko fizyczne wykonanie.

Cytuj:
Odnośnie, nazizmu, faszyzmu, komunizmu powinno wystarczyć stanowisko Piusa XII, który informował o ekskomunice za przynależność do np. komunizmu, masonerii a nawet na głosowanie ludzi ideologicznie związanych z tego typu organizacjami. Jeśli twierdzisz, że nadal jestem w błędzie, to tak czy inaczej każdy nazista, oraz faszysta podlega ekskomunice z mocy prawa, albo za odstępstwo od doktryny wiary, albo za przyzwolenie na aborcję - co było ściśle związane z ideologią faszystowską oraz nazistowską, na równi z tymi co popierają in-vitro.

Jesteś dalej w błedzie.
Autoekskomunika jest za przeprowadzenie aborcji, a nie jej przyzwolenie (w Polsce mało by katolików zostało...). Faszyści nie odsąpili od doktryny wiary.

Cytuj:
Plus: KKK w stwierdza: "Życie ludzkie od chwili poczęcia winno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia"
Wspieranie ideologii, które przyzwalają na ludobójstwo, w szczególności niewinnych dzieci (co wiążę się ze szczególnym potępieniem i na podstawie czego wyprowadzono wniosek o ekskomunice za aborcję) chociażby w obozach zagłady, równoznaczne jest z autoekskomuniką. A jeśli nadal cię to nie satysfakcjonuje, to wiedz, że prawo nie opisuje szczegółowo każdego pojedynczego przypadku, ale każdy a każdy przypadek może być opisany poprzez istniejące prawo. Katolik ma obowiązek ruszania głową i przewidywania jakim działaniem może ściągnąć na siebie ekskomunikę mocą prawa, jak w przypadku in-vitro, które notabene specjalnie z tego względu zostało wyszczególnione przez KPK. To, że ktoś podważa to czy za nazizm faktycznie powinna należeć się ekskomunika, nie ma kompletnie znaczenia i każdy katolicki nazista bądź faszysta, musi liczyć się z tym, że w obliczu wiary nie jest żaden katolicki, przez sam fakt wykluczania się wzajemnie tych ideologii. Potwierdza to zresztą oświadczenie biskupów niemieckich z sierpnia 1932 r. mówiące o tym, że popieranie doktryny i przynależność do NSDAP jest dla katolików zakazane i sprzeczne z religią katolicką.

Dalej nie wymieniasz żadnego z działań faszyzmu, które ściągało na nich automatyczną ekskomunikę. Sprawdź sobie, za co jest. Ergo - Hitler był katolikiem.

Cytuj:
natomiast jeśli chodzi o prośbę dotyczącą faszyzmu:

SUMMI PONTIFICATUS
Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszy, utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską, O SOLIDARNOŚCI LUDZKIEJ I PAŃSTWIE TOTALITARNYM
63. Wielebni Bracia! Dziś ze zgrozą wszyscy zdają sobie sprawę z ogromu zła i nieszczęść, które wynikły z wprowadzenia w życie wyłożonych tu przez Nas błędów i mylnych zasad (chodzi o wyłożenie kilku wcześniejszych nagłówków np. 4. Totalitaryzm państwowy niszczy porządek i pokój międzynarodowy). Mamiąca tyle dusz złuda fałszywie pojętego, pysznego, nieograniczonego postępu rozwiała się i groźne widmo ruin i klęsk zdaje się budzić ludzi z półsnu wołaniem Proroka: "Głusi, słuchajcie! Niewidomi, natężcie wzrok, by widzieć!"(38) To, co wydawało się zaprowadzeniem porządku w sferze materialnej, w istocie było wprowadzaniem chaosu we wszystko, nawet w reguły moralności, które, oderwane od majestatu prawa Bożego, zatruły i skorumpowały każdą dziedzinę ludzkiej działalności.

No i gdzie masz tam potępienie faszyzmu? Mowa o totalitaryzmie, nigdzie jako takie Niemcy faszystowskie nie zostają określone.

Co ciekawe - w encyklice z 1937 nie miał podobnych problemów z niedookreśleniem, kiedy potepiał komunizm - pojawił się już w tytule. A tu nawet między wierszami trudno wyczytać, że chodzi o faszyzm!

Cytuj:
Na pewno nigdzie tak nie stwierdziłem. Nawet w swojej własnej prywatnej statystyce przewidziałem miejsce dla takiego ewenementu, mieszczące się w 0,1%.

Ale twierdzisz, że prawie ich nie ma. I to musisz udowodnić, inaczej mówimy tylko o twoim chciejstwie.

Cytuj:
Nie jestem od spełniania twoich życzeń i średnio interesuje mnie co byś wolał. Nie pasuje Ci odnoszenie się do moich odczuć i spostrzeżeń to zwyczajnie nie polemizuj na ich temat, gdyż mam prawo i zamiar dzielić się nimi niezależnie od czyjegoś kaprysu.


I to jest właśnie ten problem - ty o niczym innym nie piszesz, ale tylko o swoich odczuciach! Podaj jakieś twarde fakty, dowody - ciągle o to proszę!


Cytuj:
Cytuj:
Jak się ma szukanie, czytanie do liberalizmu?

Tak jak szukanie i czytanie do ateizmu. Sam owe czynności przypisałeś to aktywnemu ateizmowi.
No to ja przypisuje je słusznie aktywnemu liberalizmowi. Biorąc pod uwagę, że liberalizm i ateizm w żadnej mierze się nie wykluczają, plus aktywnie "wyznawane" sprowadza się do tego samego, jest już coś co ściśle łączy ateizm i liberalizm.

Aktywny ateizm oznacza z definicji poszukiwanie. Podobnie jak aktywny teizm. Nie mogę więc nie przypisac tych cech aktywnemu ateizmowi.

Powtarzam - dlaczego twierdzisz, że liberalizm naturalnie wypływa z ateizmu? Bo się nie wykluczają? Nie wyklucza się tez awiacja i ateizm - to co, każdy ateista to pilot?

Cytuj:
Cytuj:
Jak ktoś nie szuka i nie dyskutuje, to wierzący?

A to nie taki był twój przekaz mówiący o przewadze naukowej i świadomościowej ateistów?

Tak, ale mówię o prawidłowościach statystycznych jedynie. Więcej proporcjonalnie ateistów aktywnie analizuje swój światopogląd, to nie znaczy, że tylko oni to robią.

Cytuj:
Cytuj:
Pytałem o podkreślanie róznic, a nie obecność na portalach.

Nie kłam, pytałeś o dowód na to, ze ateista częściej podkreśla różnicę niż wierzący.

No zgadza się.
Obecność na portalu to jedyny sposób podkreslania różnicy? A noszenie krzyżyka już nie? I zawsze obecnośc na portalu oznacza podkreślenie róznicy?

Cytuj:
Oczywiście mogę zacytować jeszcze Twoje własne słowa "Istotą dyskusji jest omawianie różnic, a nie podobieństw." które pojawiły się tuż przed prośbą o dowody, oraz Twoje własne stwierdzenie, że aktywny ateizm polega min. na dyskutowaniu. Tak więc masz niepodważalny dowód na to, że aktywny ateista udzielający się na forum, z założenia musi podkreślać różnicę, częściej niż teista, gdyż na tym polega jego aktywność. Teizm takich bzdur nie zakłada. Albo nie są to bzdury, tylko zwyczajnie nie masz racji w swoim filozofowaniu.

Pamiętaj, ze istnieje tez 'nieaktywny' ateizm.
Pamiętaj, że dyskusja to nie jedyna forma podkreślania różnic. Ale widziałeś aut z naklejoną rybką ? A ile z ateistycznym A albo z jednorożcem? Ile na ulicach, czy szyjach ludzi widziałeś tych znaków, a ile krzyży i krzyżyków? Ile pochodów i wiecy ateistów spotakałeś, a ile pielgrzymek i procesji?

Widzisz, to nie takie proste. Nawet nie wiem, jakby zmierzyć to 'podkreślanie różnic', a ty nawet wyliczyłeś, że częsciej to robią ateiści.

Dobra, zeby podsumować:

Dyskusję o ewolucjonizmie przyrzucam na oddzielny wątek.

Twój podstawowym problem polega na tym, że nie mówisz o obiektywnie stwierdzonych zjawiskach, ale tylko o swoich odczuciach. Z odczuciami ani ja ani nikt dyskutować nie będzie - bo jak udowodnić, ze coś odczuwasz inaczej? Podaj jakieś obiektywne, udowodnione opisy zjawisk, zalezności - możemy o nich pogadać. Inaczej do mozesz co najwyżej powyrzucać to swoje żale. Nawet opisy ewolucjonizmu to nie ewolucjonizm, tylko twoje dziwne o nim wyobrażenie. Pamiętaj jednak, że twoje odczucia to niekoniecznie rzeczywistość - może to być tylko projekcja, chciejstwo, urojenie, niezrozumienie, pech itp.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N maja 29, 2011 14:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL