Autor |
Wiadomość |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Cóż, Bezimienny - ale my nie znamy innych pojęć i wyobrażeń niż nasze, ludzkie. Nie wykluczam, że to, co dla człowieka oznacza 'okrutne' w boskiej logice i semantyce oznacza 'miłosierne' - bo np mógł dokopać bardziej  Jednak, skoro nie znamy języka Boga - trzymajmy się ludzkiego. No bo jeśli nie znamy jezyka i logiki Boga, to może tłumaczone z boskiego na ludzi 'nie zabijaj' znaczy 'co rano siusiaj pod wiatr'? Ależ nieprawda. Problem w tym, że Bóg nam tłumaczy to co dla nas niezrozumiałe, a my i tak nie słuchamy. Bo miłość w języku Boga to: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje” (1 Koryntian 13:4-8). W starym testamencie Bóg zawarł przymierze z Abrahamem i jego potomkami i ukochał późniejszy naród Izraela (Ozeasza 11:8). Nie ma tu jeszcze mowy o całym świecie, który bluźnił na na potęgę. Kolejny punkt zwrotny to odrzucenie Jezusa przez naród wybrany i słowa zaproszenia na ucztę dla ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych, a gdy dom nie był pełny to polecenie Pana "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony" (Łukasz 14:15-24). Więc, cóż. Niektórzy może zdają się byc przymuszani, ale to nie znaczy, że w ostatecznym rozrachunku nie wyjdzie im to na dobre. Bóg za to, że poszli za nim wynagrodzi im po stokroć (Mateusz 19:27,29) "i otrze z ich oczu wszelką łzę" (Apokalipsa 21:3-4). I wcale "przymuszanie" przez Boga nie polega na zadawaniu cierpienia, lecz na chwilowym zaprzestaniu ciągłego ochraniania człowieka. Człowiek jest wtedy zdany na pastwę zła i świata i dzieje się z nim to co się dzieje. Mimo upomnień i "przymuszania" Bóg jest miłością i nie ma większej miłości niż jego. Choć bywa to miłość surowa i trudna, to ostatecznie ludziom wychodzi na dobre. To tylko ludzie nie chcą tych nauk zrozumieć, zaprzeć się siebie i nieść swój krzyż.
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Śr sie 18, 2010 6:40 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Drogie Odrzucenie! W twoim poscie widze zachwyt nad Biblią, ale nie widzę argumentów, co gorsza nie widze tez tezy. O co Ci dokładnie chodzi? Na co odpowiadasz, bo raczej nie na zacytowany przez Ciebie fragment mojego postu?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 18, 2010 11:24 |
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Drogie Odrzucenie! W twoim poscie widze zachwyt nad Biblią, ale nie widzę argumentów, co gorsza nie widze tez tezy. O co Ci dokładnie chodzi? Na co odpowiadasz, bo raczej nie na zacytowany przez Ciebie fragment mojego postu? Nawet jeśli Ci wyjaśnię i tak nie uwierzysz, ale Ci którzy są po to by uwierzyć, oni zrozumieli. Nie myśl sobie, że to Tobie odpowiadam, ale ze względu na nich. Jezus rzekł: „Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi”.
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Śr sie 18, 2010 11:38 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
A - to było od razu napisać, że nie mnie odpowiadasz, tylko sobie. Nie wątpię, że sie ze sobą zgodziłeś i juz wszystko ok. 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 18, 2010 11:45 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Odrzucenie, a Ty jako "kumaty" wiesz dlaczego to narod wybrany z miejsca, bez najmniejszych zastrzezen uwierzyl Bogu przy zawieraniu przymierza i nie uwierzyl Bogu kiedy ten byl na ziemi?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Cz sie 19, 2010 10:34 |
|
|
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Dural napisał(a): Odrzucenie, a Ty jako "kumaty" wiesz dlaczego to narod wybrany z miejsca, bez najmniejszych zastrzezen uwierzyl Bogu przy zawieraniu przymierza i nie uwierzyl Bogu kiedy ten byl na ziemi? Przecież Bóg cały czas był, jest i będzie. Jeśli chodzi Ci o czas kiedy Jezus wprost głosił Słowo, to naród wybrany jak wiadomo jest "ludem o twardym karku". Wystarczy poczytać Biblię, żeby znaleźć dziesiątki razy kiedy odwracał się od swojego Boga. Ale wielu z nich jednak uwierzyło Chrystusowi. Przecież w ewangeliach jest mowa o tysiącach, którzy uwierzyli. Jezus sam prowadził wywód któregoś razu, gdy przemawiał i pytał dlaczego nie chcą mu uwierzyć. On stwierdził, że ludzie Ci są dziećmi diabła, a nie Abrahama tak jak się określali (oczywiście mowa o duchowym rodzicielstwie), więc pewnie miał rację. Oczywiście chcieli go ukamienować, ale nie wiadomo jak im zniknął. Czasem najciemniej pod latarnią niestety. Teraz też ludzie wierzą gdy doświadczą cudu, albo mają objawienie. Wtedy też wierzyli głównie dzięki cudom, a objawień nie było, bo Jezus był z nimi. Dziękuję za miano kumatego, to łaskawie z Twojej strony.
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Cz sie 19, 2010 23:12 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Zydzi mieli dwa razy "stycznosc" z Bogiem. Pierwszy gdy Mojzesz zszedl z gor i oznajmil "Rozmawialem z Nim, powiedzial, ze macie mnie sluchac" i drugi z Jezusem cudami potwierdzajacym swoja boskosc. Piszesz o wielu ktorzy nie do konca wierzyli Mojzeszowi i tysiacach ktore uwierzyly Jezusowi. Poniewaz w pierwszym przypadku wiekszosc jednak uwierzyla, a w drugim zaledwie zdecydowana mniejszosc, mozna zalozyc, ze w czasach Jezusa Izrael byl zasiedlony przez wyjatkowych glupcow. Czy twierdzisz, ze opieka Jahwe nad umilowanym narodem spowodowala glupote? A dla Ciebie osobiscie, co jest bardziej przekonywujacym, opowiesc o bolu czy siekiera w czerepie? Cytuj: , to naród wybrany jak wiadomo jest "ludem o twardym karku". Przeciez Bog wie wszystko wczesniej, a wiec wybrany bo sklonny do ateizmu? Inni wierzyli w Zeusa i Odyna bez zastrzezen.
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Pt sie 20, 2010 8:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Dural napisał(a): Zydzi mieli dwa razy "stycznosc" z Bogiem. Pierwszy gdy Mojzesz zszedl z gor i oznajmil "Rozmawialem z Nim, powiedzial, ze macie mnie sluchac" i drugi z Jezusem cudami potwierdzajacym swoja boskosc. Piszesz o wielu ktorzy nie do konca wierzyli Mojzeszowi i tysiacach ktore uwierzyly Jezusowi. Poniewaz w pierwszym przypadku wiekszosc jednak uwierzyla, a w drugim zaledwie zdecydowana mniejszosc, mozna zalozyc, ze w czasach Jezusa Izrael byl zasiedlony przez wyjatkowych glupcow. Czy twierdzisz, ze opieka Jahwe nad umilowanym narodem spowodowala glupote?. Izraelici w oczekiwanym Mesjaszu upatrywali człowieka możnego, walecznego, z rodu Judy, który w wymiarze doczesnym wywyższy naród żydowski ponad inne narody. Pochodzenie Jezusa - galilejczyk - deprecjonowało Go w oczach współczesnych. Galilejczycy postrzegani byli jako ci, co sprzeniewierzyli się tradycji, wierze Izraelitów. A już nauka, że Bóg kocha wszystkie narody, dla Żydów było bliźnierstwem wykluczającym Jezusa.
|
Pt sie 20, 2010 8:38 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
A na jakiej podstawie upatrywali takiego, a nie innego? Kto im te cechy oznajmil?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Pt sie 20, 2010 9:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Dural napisał(a): A na jakiej podstawie upatrywali takiego, a nie innego? Kto im te cechy oznajmil? Mesjasz - "namaszczony" - u Izraelitów odnosło się przede wszystkim do króla, namiestnika Jahwe w Izraelu (1 Sm 9,16; 1 Sm 10,1; ) Także do kapłanów. Izraelici oczekiwali Mesjasza w wymiarze doczesnym, nie koncentrowali się na obrazie Mesjasza ukazanym przez proroków.
|
Pt sie 20, 2010 9:14 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Niech Ci bedzie.  A wiec idioci. 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Pt sie 20, 2010 9:18 |
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Alus ma racje. Żydzi byli uciemiężeni przez rzymian. Wielu z nich myślało, że powstanie bunt i może Jezus stanie na jego czele. Jednak Jezus uciekł im gdy chcieli go ogłosić królem (chyba po rozmnożeniu chleba). Oni mieli nadzieję, że cudami ich wyzwoli jak Mojżesz. No i mieli rację, bo prowadził ich cudami, ale byli zaślepieni i nie wiedzieli do czego ich prowadził. Ty Dural więc też masz rację z tym, że byli zaślepieni. Każdy z nas jest zaślepiony, dopóki Bóg mu nie otworzy oczu. Ci którzy wytrwale proszą będzie im dane. Największą walką człowieka jest walka z samym sobą. To w tej walce chce nas Jezus poprowadzić. Najwięcej zła wyrządza człowiek o twardym sercu a nie ten troche głupszy. Piotr też się często potykał i palnął głupotę, ale jego serce było najczystsze. O to chodziło Jezusowi, by mieć ufność w niego i Ojca jak ma małe dziecko do swojego ojca.
A stycznośc z Bogiem mieli więcej niż 2 razy. Abraham też rozmawiał z Bogiem. I jego potomkowie Jakub, Józef, itd. też. Nie wykluczone też, że Abraham widział Jezusa. I może Jakub też... Prawda jest taka, że naród wybrany odrzucał proroków i odrzucił samego Jezusa, ale nie cały naród. Zawsze była ta linia oddanych prawdziwemu Bogu ludzi, kórzy z pokolenia na pokolenie wiernie za nim szli. Podobno nawet teraz rzesze ludzi w Izraelu się nawraca.
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Pt sie 20, 2010 11:05 |
|
 |
Ecce
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 12:46 Posty: 33
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Przepraszam ze odkopuje takie stare posty ale taki kaprys mój by ustosunkować się do tego  Alfa F1 napisał(a): Cierpienie jest największym po Eucharystii DAREM dla człowieka, Darem, którego nie otrzymali nawet Serafini.  Jeśli spotyka nas zło, znaczy to, że Bóg wiele się po nas spodziewa: wiele wymaga, bo wiele miłuje. Ciekawa interpretacja aczkolwiek ja się z tym nie zgadzam. W moim osobistym odczuciu cierpienie nigdy nie jest dobre. Alfa F1 napisał(a): Cierpienie jest realne. Jezus cierpiał. I Jezus wskazał nam drogę: gromadźmy sobie skarby TAM, w Niebie, a tam skarb twój, gdzie serce twoje. Czemu cierpiał? By móc odpokutować grzechy ludzkości za wszystkie czasy. Tak więc czemu człowiek dalej musi cierpieć skoro grzechy dawno temu zostały mu odpuszczone? Alfa F1 napisał(a): "Bóg nie wzbudzałby pragnień, których nie zamierzałby spełnić"- pragniemy pokoju, szczęścia. I dostaniemy to! Wyjątkowe miejsce zajmą przy Nim ci, co wiele cierpieli. A jednak to robi! Są ludzie którzy nigdy przez swoje całe życie nie doznali pokoju i szczęścia. mamy więc myśleć że po śmierci w końcu tego doznają? Tylko co jeżeli po śmierci nic nie ma? Cytuj: Bóg jest Miłością, bo pozwala nam cierpieć. Nie zgadzam się z tym zupełnie. Pozwala nam cierpieć bo w cierpieniu człowiek mocno chce ("musi") w coś wierzyć przez co się nawraca. Bo łatwiej jest wierzyć w takich sytuacjach. Spójrzmy chociaż na sytuacje ludzi którzy stracili bliską im osobę i udają się do spirytystów i uwierzą bez mrugnięcia okiem we wszystko co medium im powie (nie wszyscy oczywiście). Czemu? Bo tak jest łatwiej. Człowiek z reguły słyszy to co chce usłyszeć a w sojuszu z żałobą wierzy we wszystko co jest związane ze zmarła bliską osobą. Spójrz na łacińskie przysłowie w moim podpisie i zastanów się czy rzeczywiście nie ma w tym chodź krzty racji. Alfa F1 napisał(a): PS. św. Teresa od Jezusa skwitowałaby to następującym powiedzeniem: "Nic dziwnego, Boże, że masz tak mało przyjaciół, skoro ich tak traktujesz!"  Ciekawe powiedzonko 
_________________ ----Bóg Einsteina---- "Afflicttio facit religiosos" - "Utrapienia czynią ludzi religijnymi"
|
Pt sie 20, 2010 11:44 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
@DuralA wiec idioci.  Oczywiście. Bo to dopiero chrześcijanie odkryli i przez to wiedzieli lepiej od Żydów jak należy interpretować ich własne księgi. 
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Pt sie 20, 2010 12:30 |
|
 |
arola
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34 Posty: 90
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Uważam tak samo jak Ecce, że cierpienie nie jest żadnym darem od Boga, ale złem, które często oddala od Niego. Niektórzy ludzie myślą, że "kogo Bóg kocha tego doświadcza", ale to nie wydaje mi się prawdziwe. Jeśli ktoś kocha, to nie chce zła dla tej osoby, więc po co miałby zsyłać na nią cierpienia czy ciężkie doświadczenia?
|
Pt sie 20, 2010 15:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|