Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Eubulides napisał(a): Stwierdzam: Tak. Jego niezmienność i konieczność jest logiczną koniecznością A więc jeżeli tak, to, oczywiście, jego wszechmoc nie obejmuje możliwości samounicestwienia.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn sty 12, 2015 13:41 |
|
|
|
 |
Eubulides
Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34 Posty: 869
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Johnny99 napisał(a): A więc jeżeli tak, to, oczywiście, jego wszechmoc nie obejmuje możliwości samounicestwienia. Jasne. I nikt, nie ma prawa od nas wierzących żądać, abyśmy uznając, że Bóg jest wszechmocny, wierzyli w kogoś kto jest jakoś wewnętrznie sprzeczny, albo tworzy sprzeczne rzeczy. Tomcio paluszek pisał: Tomcio Paluszek napisał(a): Ależ skąd! Ja podaję tylko jedną wadę, za to fundamentalną - wasze definicje są do ... bo nie są operacyjne, sami nie umiecie zastosować tych definicji do identyfikacji cechy, którą definicja rzekomo definiuje. Raz jeszcze podam problem wszechmocy. Utrzymujecie, iż to nie jest bełkot i wiecie co to wszechmoc. No to ja pytam co wasza definicja powie na problem władzy wszechmocy nad samą sobą, możliwości samoograniczenia aż do unicestwienia włącznie. Ja mam wobec siebie taką moc. Byłbym więc zdziwiony, gdyby byt wszechmocny nie mógł tego co ja mogę. Uznam,że wiecie co to wszechmoc a nie bełkoczecie, jeśli ten problem rozwiążecie przy pomocy proponowanych przez siebie definicji wszechmocy. Rozwiązanie ma polegać na przedstawieniu logicznego ciągu zdań, gdzie punktem startu jest wasza definicja wszechmocy a metą jedno z 2 zdań: byt wszechmocny może się unicestwić; byt wszechmocny nie może się unicestwić. Cóż, doszliśmy do wniosku - jak się zdaje - że od wszechmocy, nie wymagamy samounicestwienia się. Łamałoby to zasady logiki. Bóg Jednocześnie byłby bytem Koniecznym i jednocześnie podległym unicestwieniu. Ty Tomciu, możesz się unicestwić, bo nie jesteś niezniszczalny, w przeciwieństwie do Boga. I raczej nie świadczy to o twojej doskonałości.
_________________ Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.
|
Pn sty 12, 2015 13:56 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Johnny99 napisał(a): Ale to dotyczy wszelkich kwestii związanych z mówieniem, iż Bóg "coś robi". Wydaje mi się, że najpierw trzeba by było wyjaśnić, w jakim znaczeniu używamy tu określenia "czas". Raczej nie chodzi tu o czas w rozumieniu współczesnej fizyki (który nie jest przecież wartością w takim sensie "bezwzględną", nienaruszalną) - bardziej może jakiś newtonowski? A może chodzi o kwestię, czy w Bogu ma miejsce "następstwo zdarzeń"? W każdym razie jakkolwiek by odpowiedzieć na pytanie, co to znaczy, że Bóg "coś zrobił" (czy: "był" moment A, w którym tego nie robił, a "potem" nastał moment B, w którym to zrobił), to samo odnosi się do dokonania samoograniczenia. Czas nie płynie zawsze równomiernie ale zawsze do przodu. Choćby miał zwalniać w nieskończoność, to nie zatrzymuje się całkowicie (patrz: czas Plancka). Jeżeli dana istota może działać wyłącznie zgodnie z następstwem czasu, wtedy wynika stąd, że jest przez czas ograniczona. Bóg natomiast może dowolnie działać w każdym momencie czasu jednocześnie. Tak samo jak obserwuje całą przestrzeń naraz, tak samo każdą chwilę naraz - i działa jednocześnie w każdym punkcie czasu i przestrzeni. To właśnie oznacza istnienie poza czasem. Ponadto można zwrócić uwagę, że czas jest częścią fizycznego wszechświata. Czyli poza wszechświatem czasu nie ma.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pn sty 12, 2015 18:02 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Soul33 napisał(a): Jeżeli dana istota może działać wyłącznie zgodnie z następstwem czasu, wtedy wynika stąd, że jest przez czas ograniczona. Bóg natomiast może dowolnie działać w każdym momencie czasu jednocześnie. Tak samo jak obserwuje całą przestrzeń naraz, tak samo każdą chwilę naraz - i działa jednocześnie w każdym punkcie czasu i przestrzeni. To właśnie oznacza istnienie poza czasem. Ponadto można zwrócić uwagę, że czas jest częścią fizycznego wszechświata. Czyli poza wszechświatem czasu nie ma. No dobrze, ale co innego jest powiedzieć, że Bóg jest poza czasem (fizycznym) i przestrzenią (fizyczną), więc obserwuje całą (czaso)przestrzeń naraz, a co innego jest powiedzieć, że np. nie zachodzi w nim następstwo zdarzeń. Inny przykład: czy czas istniał przed powstaniem Wszechświata? Jeśli nie, to Wszechświat nie mógł powstać, bo powstanie Wszechświata oznacza, że był moment A, w którym Wszechświat nie istniał, a potem nastąpił moment B, w którym Wszechświat zaistniał - czyli następstwo zdarzeń. Jest tak czy nie?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 13, 2015 7:23 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Johnny99 napisał(a): Inny przykład: czy czas istniał przed powstaniem Wszechświata? Jeśli nie, to Wszechświat nie mógł powstać, bo powstanie Wszechświata oznacza, że był moment A, w którym Wszechświat nie istniał, a potem nastąpił moment B, w którym Wszechświat zaistniał - czyli następstwo zdarzeń. Jest tak czy nie? A jakąż miarę miały mieć ów moment? I o jakim następstwie zdarzeń można mówić w wypadku jednego wydarzenia? 
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt sty 13, 2015 7:51 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
No dobrze, lepsze byłoby określenie "następstwo momentów".
Jaką miarę - no właśnie tego nie wiem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 13, 2015 7:54 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Bo i nie ma żadnego momentu. Nie można oddzielić czasu od zdarzeń, zatem pierwszy moment możemy liczyć dopiero pod pierwszego zdarzenia. Ewentualny moment przed nim nie miałby żadnej miary, z jednakową trafnością można by powiedzieć o nim, że jest nieskończenie mały i nieskończenie wielki. A jeśli unifikuje nam się w ten sposób nicość z nieskończonością, to jaki jest sens mówić o czasie?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt sty 13, 2015 8:07 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Myślę, że większego sensu nie ma. Ale może nie kontynuujmy offtopu.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 13, 2015 8:20 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
OK, to ja mam takie pytanie w związku z definicjami, skierowane do czy się czepiających.
Mieszkamy lesie, jest nas dwudziestu, takie malutkie plemię. Pewnego dnia siedzimy wszyscy na polanie obchodząc imieniny Wojtka, a tu z lasu wychodzi prosto na nas lis, patrzy chwilę, stwierdza, że coś mu się nie podobamy i wraca do lasu. Nikt z nas wcześniej nie widział lisa i nic bliżej o nim nie wie.
Pytanie: czy poprawna (informacyjna, pozytywna, jaka tam jeszcze) będzie funkcjonująca w naszej społeczności od tej pory definicja lisa: "Rude zwierzę, które wyszło w lasu, gdy obchodziliśmy imieniny Wojtka." ?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt sty 13, 2015 8:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
JedenPost napisał(a): Pytanie: czy poprawna (informacyjna, pozytywna, jaka tam jeszcze) będzie funkcjonująca w naszej społeczności od tej pory definicja lisa: "Rude zwierzę, które wyszło w lasu, gdy obchodziliśmy imieniny Wojtka." ? Ależ owszem - dla Waszej grupy będzie to jak najbardziej informatywna definicja. Wszyscy rozumiecie tę definicję i potraficie dzięki niej odróżnić lisa od nielisa. Jest to więc definicja pojęcia "lis", bo nie istnieje coś takiego, jak "definicja lisa".
|
Wt sty 13, 2015 8:49 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
No właśnie tak też mi się wydaje. Ale czekam na opinie tych, którym nie odpowiada (zbudowana na trochę podobnej zasadzie) definicja Boga.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt sty 13, 2015 10:06 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Johnny99 napisał(a): ...a co innego jest powiedzieć, że np. nie zachodzi w nim następstwo zdarzeń. Tym niemniej, Bóg - będąc wszechmocnym - może podejmować działania w dowolnym momencie spośród tych przeszłych i przyszłych. Dlatego w praktyce nie ma żadnej różnicy, czy jest jakieś następstwo zdarzeń, czy nie. Cytuj: Inny przykład: czy czas istniał przed powstaniem Wszechświata? Jeśli nie, to Wszechświat nie mógł powstać, bo powstanie Wszechświata oznacza, że był moment A, w którym Wszechświat nie istniał, a potem nastąpił moment B, w którym Wszechświat zaistniał - czyli następstwo zdarzeń. Jest tak czy nie? Jest właśnie tak. Z perspektywy fizycznej wszechświat nie powstał. Ma początek ale nie powstał. Kiedyś nawet pytałem o to Fizyka z ateisty (jest fizykiem) 
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt sty 13, 2015 12:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
JedenPost napisał(a): No właśnie tak też mi się wydaje. Ale czekam na opinie tych, którym nie odpowiada (zbudowana na trochę podobnej zasadzie) definicja Boga. Chyba nie zrozumiałeś swojego przedpiścy. Cytuj: [...] dla Waszej grupy będzie to jak najbardziej informatywna definicja. Wszyscy rozumiecie tę definicję i potraficie dzięki niej odróżnić lisa od nielisa. Dowolna grupa może przyjąć sobie własną definicję Boga i wszystko będzie w porządku. Problem pojawi się, gdy będzie chciała ową definicję przedstawić innym osobom. Może im ona nie odpowiadać i wówczas rozpoczyna się dyskusja, której efektem może być - przyjęcie zaprezentowanej definicji
albo - wypracowanie nowej definicji, która będzie zadowalać wszystkie strony w dyskusji
albo - całkowite odrzucenie definicji prezentującej ją grupy przez otoczenie (co jednak nie musi oznaczać odrzucenia owej grupy).
|
Wt sty 13, 2015 13:45 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Tak, tylko my tu mamy taką grupę, która mówi: "nie przyjmujemy waszej definicji, co oznacza, że wy też jej nie macie". Inaczej mówiąc: nieprawdą jest, że wiecie, co oznacza słowo "lis". Tak wam się tylko wydaje, a naprawdę to nie wiecie tego tak samo, jak my.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 13, 2015 13:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Da się zdefiniować Boga?
Johnny99 napisał(a): Tak, tylko my tu mamy taką grupę, która mówi: "nie przyjmujemy waszej definicji, co oznacza, że wy też jej nie macie". Inaczej mówiąc: nieprawdą jest, że wiecie, co oznacza słowo "lis". Tak wam się tylko wydaje, a naprawdę to nie wiecie tego tak samo, jak my. Czyli "oni" twierdzą że nie mają o tym pojęcia, co miałoby oznaczać, że nikt o tym nie ma pojęcia. Podoba mi się. Szkoda, że nie wiedziałem o tym przed oberwaniem lufy przy odpowiedzi w szkole. Bo skoro ja nie wiem, to nikt inny (w tym nauczyciel) nie może wiedzieć.
|
Wt sty 13, 2015 14:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|