Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Więc skąd wiesz, że niemowlę wierzy, zatem warto dbać o ich wiarę bo płyna z tego łaski etc... To skutek przyjmowania sakramentów. Celem człowieka jest zbawienie. Mnie interesuje cel, Ciebie jedynie środki. Człowiek wierzący idzie przez życie jak pielgrzym dobierający świadomie środki do celu. Niewierzący idą ja włóczędzy- często od koniunkury do koniunktury, jak trafią na właściwą drogę, zostaną zbawieni. Moje wrodzone lenistwo i zamiłowanie do porządku skłoniły mnie do wyboru stadnej pielgrzymki. Owczarnia spełnia wszystkie normy zbawienia. Cytuj: A na ile modlitwogodzin wyceniasz moją duszyczkę?  A te 100 modlitwogodzin to nie było wszystko? Po nawróceniu bedziesz sam się zajmowal swoją duszyczką. Nie będę Cię chyba mieć na stanie do końca mych dni? 
|
Wt lis 29, 2011 17:17 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): Acro napisał(a): Więc skąd wiesz, że niemowlę wierzy, zatem warto dbać o ich wiarę bo płyna z tego łaski etc... To skutek przyjmowania sakramentów. Skutek zaszczepienia wiary przez chrzest musi być przyjmowany na wiarę, bo nie da się porównać tego ze wzrostem wiary u człowieka nieochrzczonego a wychowywanego religijnie w stych samych warunkach. Liza napisał(a): Celem człowieka jest zbawienie. Mnie interesuje cel, Ciebie jedynie środki. Może dlatego, że według wierzących godziwy cel uświęca niegodziwe środki, jeśli posługuje się nimi Bóg? Liza napisał(a): Człowiek wierzący idzie przez życie jak pielgrzym dobierający świadomie środki do celu. Niewierzący idą ja włóczędzy- często od koniunkury do koniunktury Czyli robią to samo co wierzący, tylko odrzucają pewne ich religijne cele. Liza napisał(a): Moje wrodzone lenistwo i zamiłowanie do porządku skłoniły mnie do wyboru stadnej pielgrzymki. Jak długo, leniwcze, chcesz leżeć? A kiedyż ze snu powstaniesz? (Przysłów 6:9) Nie pracuje leniwy w jesieni, więc w żniwa darmo szuka plonu.(Przysłów 20:4) Lenistwo pogrąża w ospałość, głód cierpi dusza niedbała.(Przysłow 19:15) Lenistwo nie złowi zwierzyny, ludzka pilność - cennym bogactwem. (Przysłów 12:27) Serce leniwego czeka bez skutku, a pilnych zamiary stale się spełniają.(Przysłów 13:4) Leniwy mówi: Lwica na drodze, lew jest na miejscach otwartych. Kręcą się drzwi na zawiasach, a człowiek leniwy na łóżku. Wyciągnął leniwy swą rękę do misy, trudno mu ją do ust doprowadzić. Leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu, co odpowiada rozumnie. (Przysłów 26:13-16) Leniwiec przyrównany będzie do obłoconego kamienia, a każdy zagwiżdże nad jego hańbą. Leniwiec przyrównany będzie do krowiego nawozu, każdy, kto go podniesie, otrząśnie rękę.(Syracha 22:1-2) Liza napisał(a): Owczarnia spełnia wszystkie normy zbawienia. Jeśli owczarnia spełnia wszystkie normy, to rzeźnia może wtedy przyjmować od niej sztuki gotowe do uboju.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt lis 29, 2011 18:04 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Elbrus napisał(a): Skutek zaszczepienia wiary przez chrzest musi być przyjmowany na wiarę, bo nie da się porównać tego ze wzrostem wiary u człowieka nieochrzczonego a wychowywanego religijnie w stych samych warunkach. Wszystko to kwestia mierników. Liza pisała o łaskach. Jeżeli łaską jest obecność Ducha Św - to faktycznie, chyba tego nie zmierzymy. Ale jeżeli coś konkretniejszego (np zapadalność na choroby) - to już jak najbardziej tak. Coś mi się widzi że, faktycznie, w sprawach religii z reguły chodzi o takie zupełnie niezauważalne łaski... Liza napisał(a): To skutek przyjmowania sakramentów. Celem człowieka jest zbawienie. Muszę zapytać jeszcze raz: jakie łaski masz na myśli? Wcześniej pisałaś coś o pożytkach niemowlęcia z życia wiarą. To jak jest y tymi wierzeniami niemowląt? Cytuj: A te 100 modlitwogodzin to nie było wszystko? Po nawróceniu bedziesz sam się zajmowal swoją duszyczką. Nie będę Cię chyba mieć na stanie do końca mych dni?  No ale sama piszesz, że może nie starczyć!  Cytuj: Zero logiki. Ty Acro nie masz szans, bo Lizie pomaga Bóg. E tam! Lepszych od Boga zawodników się na Prażce rozkładało... 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt lis 29, 2011 21:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Elbrus napisał(a): Skutek zaszczepienia wiary przez chrzest musi być przyjmowany na wiarę bo nie da się porównać tego ze wzrostem wiary u człowieka nieochrzczonego Nie da się. Jak zmierzysz i porównasz duchowość? Czy takie porównania powinny być czynione? Czy powinniśmy porównywać duchowość swoją i innych? To pycha w każdym przypadku. Wiara to dar widzenia w ciemnościach tego, co pewnego dnia ujrzymy w pełnym świetle. Boże drogowskazy: -przestrzegać Bożych praw -szczerze żałować za grzechy i prosić Boga o przebaczenie -kochać tak, jak kocha Bóg -promieniować Bożą dobrocią Dary Ducha Św. nie są do rozwijania przez człowieka, bo są oparte na miłości i wraz z nią wzrastają. Dlatego wzrastanie w nich zależy od tego, na ile wzrastamy w miłości. Są łaską od Boga, nie zależą od nas. Nasze działanie to modlitwa, trwanie w wierze. Sakramenty ułatwiają te działania, uzdatniają człowieka do miłości. Cytuj: Może dlatego, że według wierzących godziwy cel uświęca niegodziwe środki, jeśli posługuje się nimi Bóg? Cel jest jeden. Niegodziwe środki nie prowadzą do celu, zniekształcają sumienie i nie pozwalają ocenić sytuacji w kategoriach dobra/zła. Środki wybiera człowiek, Bóg nie ingeruje w jego wybory ograniczając wolę. Nie jest też autorem niegodziwych środków. Pozostawił jako przykład życia Jezusa. Prawdy o nas samych szukamy w Jego Ewangelii. Jezus powiedział o sobie: Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej tylko przez Mnie. Gdyby Bóg pozostawil duszę samą sobie to nie byłaby w stanie wybrnąć ze zła, które chce wtłoczyć do niej zły duch, ani wyplątać się z egoistycznych skłonności narzuconych przez niego. Dusza mogłaby poznawać swój stan, lecz nie umialaby przyjąć właściwych rozwiązań, szczególnie dotąd nieznanych. Jakimi więc niegodziwymi środkami posługuje się Bóg? Cytuj: Czyli robią to samo co wierzący, tylko odrzucają pewne ich religijne cele. W kwestii zbawienia musimy spoglądać poza same religie. Wiąże się ono z życiem człowieka na tym świecie; o ile człowiek jest dobry, szuka Boga, prawdy, miłości. Najkrótszą drogę wskazuje KK. Życie jest zadaniem postawionym przez Boga, my musimy przejść przez wiele trudnych spraw. Przed Bogiem będziemy odpowiadali za ukształtowanie naszej osobowości, bo wolna wola kstałtuje poprzez nasze wybory człowieczeństwo. Człowiek niewierzący naraża się na ogromne niebezpieczeństwo. Odrzuca grzech i żal za niego. Czasem sam stanowi co jest dobrem i złem a kryterium staje się użyteczność. Nie żałując za grzechy, nie prosząc o Miłosierdzie w chwili śmierci naraża się na potępienie. Ateista musi wybrać Miłość i żałować za grzechy. Tylko nadzwyczajna pomoc uzdatni go do takiej decyzji. Cytuj: Lenistwo nie złowi zwierzyny, ludzka pilność - cennym bogactwem. (Przysłów 12:27) W filozofii lenistwo to pogoda ducha, uspokojenie duszy i myśli, wielu starożytnych filozofów uznawało tenże stan podobny do ataraksji za szczęście i cel życia (za wikipedią). Przeciwieństwem lenistwa jest pracowitość. Zamiłowanie do porządku wskazuje na pracowitość, a więc wrodzone lenistwo zostało siłą woli zamienione w pracowitość. Nie zauważyłeś... Cytuj: Jeśli owczarnia spełnia wszystkie normy, to rzeźnia może wtedy przyjmować od niej sztuki gotowe do uboju. Owczarnia jest zbiorem owiec o różnej przydatności. Nie wszystkie chciały korzystać z paszy treściwej i ruchu uznając, że dawki pokarmowe i sposób życia zostały im siłą narzucone przez pasterzy. Opuszcając dotychczasowe stado, owce przechodzą ocenę Klasyfikatora: na wiecznie zielone pastwiska, przeklasowanie i rzeź. Owca sama zadecydowala...Klasyfikator czekał cierpliwie. Klasyfikator ma też inne stada, inne owczarnie. Owce zmieniając dotychczasową owczarnię zauważają, że Klasyfikator to rzeczywisty autor wszelkich regulaminów panujących w owczarni.
|
Wt lis 29, 2011 21:20 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): W kwestii zbawienia musimy spoglądać poza same religie. Wiąże się ono z życiem człowieka na tym świecie; o ile człowiek jest dobry, szuka Boga, prawdy, miłości. Najkrótszą drogę wskazuje KK Kto i jak zmierzył tę drogę?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt lis 29, 2011 23:35 |
|
|
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: o ile człowiek jest dobry, szuka Boga, prawdy, miłości. Najkrótszą drogę wskazuje KK. Życie jest zadaniem postawionym przez Boga, my musimy przejść przez wiele trudnych spraw. Przed Bogiem będziemy odpowiadali za ukształtowanie naszej osobowości, bo wolna wola kstałtuje poprzez nasze wybory człowieczeństwo. 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Śr lis 30, 2011 0:16 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Powiem z odrobiną zazdrości.Pani Liza znów "nadaje",w pozytywnym znaczeniu tego słowa.Bardzo mnie to cieszy 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Śr lis 30, 2011 0:57 |
|
 |
wojwek
Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27 Posty: 224
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Sugerujesz, że dopuszczasz mozliwość, jak to ująłeś, "nieokazania swojej miłości w tym momencie" i spokojnie popatrzysz, jak rękę sobie dziecko upala, bo może w przyszłości skorzysta na tym? Odpowiesz wreszcie: zareagujesz w takim momencie czy też dopuszczasz mozliwość, jak to ująłeś, "nieokazania swojej miłości w tym momencie" ja to nieustannie robi twój Bóg?
A może uważasz, że każde zło obraca się w dobro? Cóż -trochę wyżej ktoś skrytykował taką postawę. Wynikałoby z niej m.in, że nie należy karać za czynienie zła, bo w dłuższej perspektywie czyni się dobro. Ale zostawmy to jako OT. Jeżeli w to wierzysz - to faktycznie, pozwolisz swojemu dziecku na upalenie sobie rączki, prawda? I tym szybciej odwiedzisz mnie w garażu - mało, że za cieprienia Bóg cie pobłogosławi, to to zło i tak obróci ci się w dobro - więc same korzyści! Czemu więc Wojwek tchórzy? Brakuje wiary w swoje słowa?
Oczywiście, że ja bym zareagował jakby dziecko parzyło sobie rączkę ale nie jestem Bogiem i wszystkiego nie wiem. On najlepiej wie kiedy reagować a kiedy nie. Acro napisał(a): Primo: sam napisałeś, że uzdrawia tylko tych, którzy w niego wierzą itp. Wytłuamczę ci, co napisałeś: otóż to oznacza, że miłośc Boga jest warunkowa, zależy od pewnego lizusowskiego zachowania obiektu.
Secundo - twoja odpowiedź się nijak nie ma to pytania. Jak niczego nie żądam od Boga, nic nie mam zamiaru ma dawać. Dać to dam - jak przestaniesz tchórzyć - tobie wycisk, a Bóg cię za to - jak twierdzisz - pobłogosławi. To co? Kiedy sie umawiamy? Naprawdę całą twoja moc leży w gadaniu? Nie masz zamiary robić tego, co głosisz? Miłość Boga jest bezwarunkowa. Przecież to nie Jego wina, że ktoś nie chce do niego przyjść z problemami i nie chodzi tutaj o żadne lizusowskie zachowania. Podobnie jak z innymi rzeczami tylko naszych chęci. Co do odwiedzenia Twojego garażu to dalej nic nie rozumiesz. Nie marudzę na to co mnie czeka każdego dnia i z pokorą przyjmuję swoje cierpienia i wszystko złe co mnie spotyka każdego dnia. Ktoś kto sam poszedł by do Ciebie do garażu musiałby być chyba nienormalny i nie mów mi, że tego nie rozumiesz. Po prostu nie masz odwagi napisać, że koś może z pokorą przyjmować cierpienia i wymigujesz się jakimś garażem, gdyż idąc Twoim tokiem rozumowania to wszyscy chrześcijanie powinni teraz siedzieć w garażach.
|
Śr lis 30, 2011 7:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Kto i jak zmierzył tę drogę? Wynika z Objawienia. Wierzymy, że: Kośiół pierwszych wieków trwa w nienaruszonej formie tylko w KK. Boży depozyt wiary został zachowany w całości tylko w Kościele rzymskokatolickim. Kościół jest filarem i podporą prawdy, a droga do poznania Chrystusa prowadzi przez KK. To nie subiektywne sumienie, rozum czy uczucia są ostatecznym arbitrem, ale autorytet Chrystusa obecnego i nauczającego w Kościele. Ewangelia jest rzeczywistym orędziem z nieba, które jest strzeżone i przechowywane we wspólnocie KK. Kościół jest nieomylny w tym co dotyczy powierzonego mu orędzia. Jest nieomylny, bo Nauczyciel jest nieomylny./bł. J.H.Newman/ Ale komu wiele dano...
|
Śr lis 30, 2011 9:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Boży depozyt wiary został zachowany w całości tylko w Kościele rzymskokatolickim.No to grekokatolicy, Ormianie i inne ryty katolickie mają przechlapane 
|
Śr lis 30, 2011 9:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kozioł napisał(a): Boży depozyt wiary został zachowany w całości tylko w Kościele rzymskokatolickim.No to grekokatolicy, Ormianie i inne ryty katolickie mają przechlapane  Oni trwają w jedności z KrK. KrK uważa ponadto, że Prawosławie posiada wszystkie środki potrzebne człowiekowi do zbawienia. Pisałam o przechowywaniu depozytu wiary, nie kwestii zbawienia. O tej ostatniej wypowiadałam się w innym miejscu.
|
Śr lis 30, 2011 10:35 |
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): Boży depozyt wiary został zachowany w całości tylko w Kościele rzymskokatolickim. mogłabyś to liza uzupełnić o szczegóły?
|
Śr lis 30, 2011 11:06 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Miłość Boga jest bezwarunkowa. Przecież to nie Jego wina, że ktoś nie chce do niego przyjść z problemami i nie chodzi tutaj o żadne lizusowskie zachowania. Podobnie jak z innymi rzeczami tylko naszych chęci. To jest przede wszystkim Jego wina.Bo przez Niego wszystko sie stało 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Śr lis 30, 2011 11:39 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): Acro napisał(a): Kto i jak zmierzył tę drogę? Wynika z Objawienia. Wierzymy, że: Kośiół pierwszych wieków trwa w nienaruszonej formie tylko w KK. Boży depozyt wiary został zachowany w całości tylko w Kościele rzymskokatolickim. Kościół jest filarem i podporą prawdy, a droga do poznania Chrystusa prowadzi przez KK. To nie subiektywne sumienie, rozum czy uczucia są ostatecznym arbitrem, ale autorytet Chrystusa obecnego i nauczającego w Kościele. Ewangelia jest rzeczywistym orędziem z nieba, które jest strzeżone i przechowywane we wspólnocie KK. Kościół jest nieomylny w tym co dotyczy powierzonego mu orędzia. Jest nieomylny, bo Nauczyciel jest nieomylny./bł. J.H.Newman/ Ale komu wiele dano... Czyli pomiaru dokonał (w nieznany sposób) bł. Newman. Rozumiem, że ten wynik jest powszechnie uznawany na świecie?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr lis 30, 2011 12:17 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
wojwek napisał(a): Acro napisał(a): Sugerujesz, że dopuszczasz mozliwość, jak to ująłeś, "nieokazania swojej miłości w tym momencie" i spokojnie popatrzysz, jak rękę sobie dziecko upala, bo może w przyszłości skorzysta na tym? Odpowiesz wreszcie: zareagujesz w takim momencie czy też dopuszczasz mozliwość, jak to ująłeś, "nieokazania swojej miłości w tym momencie" ja to nieustannie robi twój Bóg?
A może uważasz, że każde zło obraca się w dobro? Cóż -trochę wyżej ktoś skrytykował taką postawę. Wynikałoby z niej m.in, że nie należy karać za czynienie zła, bo w dłuższej perspektywie czyni się dobro. Ale zostawmy to jako OT. Jeżeli w to wierzysz - to faktycznie, pozwolisz swojemu dziecku na upalenie sobie rączki, prawda? I tym szybciej odwiedzisz mnie w garażu - mało, że za cieprienia Bóg cie pobłogosławi, to to zło i tak obróci ci się w dobro - więc same korzyści! Czemu więc Wojwek tchórzy? Brakuje wiary w swoje słowa?
Oczywiście, że ja bym zareagował jakby dziecko parzyło sobie rączkę ale nie jestem Bogiem i wszystkiego nie wiem. On najlepiej wie kiedy reagować a kiedy nie. Jak to? Przed chwilą pisałeś, że dopuszczasz jak to ująłeś, "nieokazania swojej miłości w tym momencie"? No więc jak w końcu: obojętne patrzenie, jak twoje dziecko upala sobie w palniku rączkę to będzie miłość do niego czy nie? To raz. Teraz dwa. Podaj mi okoliczność, która usprawiedliwiała by bezczynność Boga w takiej sytuacji. Jakąś hipotetyczną. Cytuj: Miłość Boga jest bezwarunkowa. Przecież to nie Jego wina, że ktoś nie chce do niego przyjść z problemami i nie chodzi tutaj o żadne lizusowskie zachowania. Podobnie jak z innymi rzeczami tylko naszych chęci.
Owszem jest - bo uzależniasz okazanie swojej miłości od wazeliniarstwa obiektu. Przez analogię do twoich córek: dajesz im jeść tylko jak przyjdą i będą cie pięknie prosić, najlepiej na kolanach? Bo normalni rodzice (którzy przecież nie są kwintesencją miłości) to czasem nawet sami namawiają swe dzieci, by coś zjadły. Nawet jak dzieci są niegrzeczne i ich właśnie obraziły. Dlatego, że miłość rodzicielska jest bezwarunkowa - inaczej niż Boga. Cytuj: Co do odwiedzenia Twojego garażu to dalej nic nie rozumiesz. Nie marudzę na to co mnie czeka każdego dnia i z pokorą przyjmuję swoje cierpienia i wszystko złe co mnie spotyka każdego dnia. Ktoś kto sam poszedł by do Ciebie do garażu musiałby być chyba nienormalny i nie mów mi, że tego nie rozumiesz.. Póki co uważam, że trzeba być nienormalnym by uważać cierpienie za jakies błogosławieństwo. Więc - konsekwentnie - powinieneś faktycznie SAM przyjeść do mnie do garażu, bo chyba chcesz być błogosławiony, prawda? Czemu unikasz Bożego błogosławieństwa?! Cytuj: Po prostu nie masz odwagi napisać, że koś może z pokorą przyjmować cierpienia i wymigujesz się jakimś garażem, gdyż idąc Twoim tokiem rozumowania to wszyscy chrześcijanie powinni teraz siedzieć w garażach Nie mówimy o przyjmowaniu cierpienia z pokorą (co to zresztą ma niby oznaczać?). Mówimy o dostrzeganie w cierpieniu wspaniałości, w tym błogosławieństwa. No więc - jeśli faktycznie tak myślisz - powinieneś do mnie gonić. Nie robisz tego ani ty, ani inni chrześcijanie, bo jesteście tchórzami i walicie takie smutne teksty, bo ładnie brzmią, ale nie zmierzacie się sami odpowiednio do nich zachowywać.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr lis 30, 2011 12:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|