Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 15:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 186  Następna strona
 BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 12:46
Posty: 33
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Dokładnie Arola.
Najbardziej mnie dobiło gdy przeczytałem o tym co znany teolog z Oksfordu Swinburne powiedział na temat Holokaustu. Otóż stwierdził on ze Holokaust stworzył Żydom niepowtarzalną okazję do wykazania się odwagą, szlachetnością i "wiarą"? A ja pytam się gdzie tu jakikolwiek sens? Czy tylko mi wydaje się że to absurd? Profesor uznaję to za dobro? Chyba wychodzi z takiego samego założenia co użytkownik @Alfa F1 który uważa że
Cytuj:
Bóg jest Miłością, bo pozwala nam cierpieć.
Czy nie jest to nazbyt naciągane? Według mnie jest i to bardzo...

_________________
----Bóg Einsteina----
"Afflicttio facit religiosos" - "Utrapienia czynią ludzi religijnymi"


Pt sie 20, 2010 16:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 22, 2010 16:09
Posty: 121
Lokalizacja: Polska
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Bóg jest równowagą a więc również miłością.


N sie 22, 2010 16:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
lukaszo napisał(a):
Bóg jest równowagą a więc również miłością.

O rety, skąd się tak często bierze tendencja u wierzacych do poetyckich sformułowań - uroczych, lecz pozbawionych treści? Bóg jest rownowagą? A czemu nie pikantną papryczką albo drugą udaną operacją wyrostka robaczkowego w Polsce poludniowej?

Cytuj:
Cytuj:
Bóg jest Miłością, bo pozwala nam cierpieć.

To odwiedź mnie kiedyś, cwaniaczku, w moim warsztacie. Już ja cię tak wymiłuję przy pomocy palnika i kombinerek, że będziesz mial dosyć miłości do końca życia i pewno mnie za Boga uznasz, tyle ci miłości okażę... Kolejne gładkie hasełko któremu jak sie przyjrzeć, to brzmi niczym wyznanie sadomasochisty.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N sie 22, 2010 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 22, 2010 16:09
Posty: 121
Lokalizacja: Polska
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro wysil się odrobinę aby zrozumieć tą analogię a potem komentuj.


N sie 22, 2010 18:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Rozumiem, że ty się wysiliłeś i zgadzasz się ze mną, że Bóg jest biegunką?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N sie 22, 2010 19:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
W drugiej wypowiedzi w temacie padło takie zdanie:

Cytuj:
Wywody teologiczne pewnie cię nie przekonają (Bóg stworzył świat dobry i bez cierpienia, a zło pojawiło się na nim przez szatana i Bóg nie jest temu winny)


Czyli jak ja Ci wpuszczę tygrysa do domu i odgryzie Ci rękę, to nie będę temu winien :) ?

A z Bogiem to jeszcze inna sprawa, bo:

- Stworzył szatana - jako wszechwiedzący wiedział co stwarza
- stworzył świat
- pozwolił szatanowi ingerować w ten świat znając konsekwencję tych ingerencji

Krótko mówiąc stworzył system taki, a nie inny.
Mamy zatem wszechwładną, wszechwiedzącą istotę, która stworzyła wszystko co istnieje. Na jakiej podstawie uważać ma ktokolwiek, że ta istota nie jest odpowiedzialna za złe aspekty świata? Na jakiej podstawie mamy uważać, że jest odpowiedzialna za dobre?

_________________
MÓJ BLOG


Pn sie 23, 2010 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Epikuros napisał(a):
Na jakiej podstawie uważać ma ktokolwiek, że ta istota nie jest odpowiedzialna za złe aspekty świata? Na jakiej podstawie mamy uważać, że jest odpowiedzialna za dobre?

Oczywiście w takiej sytuacji Bóg jest odpowiedzialnym za wszystko. Wydaje mi się jednak, że nie mamy uprawnień aby klasyfikować co w stworzeniu jest złe a co dobre. Oczywiście wielu woli być zdrowymi i nie cierpieć. Jednak "niezdowie" jak i zdrowie jest nierozłączną częścią egzystencji. Mniejsza czy większa choroba dotyczy każdego człowieka. Zatem nie nazwałbym dopuszczania/zsyłania cierpienia jako złego aktu Boga. Z mojej perspektywy dobrym aktem jest nasze istnienie a złego nie ma, ponieważ musiałoby nim być nasze nieistnienie, zniszczenie czy zaniechanie istnienia świata z ręki Boga. Zależy jakie nastawienie przyjmiemy: szerokie zrozumienie człowieczeństwa jako również ścierania się z tym co nie do końca nam się podoba lub tym w czym sensu nie widzimy - albo pretensjonalny ton dzielący jedną naturę istnienia na to co nam się podoba i nie podoba.


Pn sie 23, 2010 11:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
Wydaje mi się jednak, że nie mamy uprawnień aby klasyfikować co w stworzeniu jest złe a co dobre.


Jeśli nie mamy uprawnień to znaczy, że nie potrafimy odróżniać zła od dobra, a to znaczy, że nie można nam przypisywać grzechów, bo popełniamy je nieświadomie.

Cytuj:
Oczywiście wielu woli być zdrowymi i nie cierpieć. Jednak "niezdowie" jak i zdrowie jest nierozłączną częścią egzystencji.


Ale nie musi być nieodłączną częścią.

Cytuj:
Zatem nie nazwałbym dopuszczania/zsyłania cierpienia jako złego aktu Boga.


Więc czyje zło?

Cytuj:
Z mojej perspektywy dobrym aktem jest nasze istnienie a złego nie ma, ponieważ musiałoby nim być nasze nieistnienie, zniszczenie czy zaniechanie istnienia świata z ręki Boga.


Osobiście wolałbym nie istnieć niż przeżywać wieczne męki w piekle.

Cytuj:
Zależy jakie nastawienie przyjmiemy: szerokie zrozumienie człowieczeństwa jako również ścierania się z tym co nie do końca nam się podoba lub tym w czym sensu nie widzimy - albo pretensjonalny ton dzielący jedną naturę istnienia na to co nam się podoba i nie podoba.


Oczywiscie można stosować sztuczki erystyczne, że jak wybuchnie wulkan i zginie 10 000 ludzi to z szerszej perspektywy jest to korzystne dla ludzkości. Takiego stanowiska jednak nie da się udowodnić, a poza tym ofiar to nie interesuje.

_________________
MÓJ BLOG


Pn sie 23, 2010 11:52
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Jesli mazli ma racje, to obiecane katolikom "niebianskie wspanialosci" moga polegac na ogniach piekielnych, z ktorych dodatkowo bedzie nalezalo byc zadowolonym. Troche to koliduje z nauka Jezusa. Po co uczyc dobrego postepowania? Biblia nie zawiera wszystkich przykladow odpowiedniego zachowania, nie ma w niej nic o ratowaniu dziecka spod kol samochodu, a ono moze byc przeznaczone przez Boga na meczennika. Cos mi tu nie gra.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn sie 23, 2010 12:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24
Posty: 72
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Epikuros napisał(a):
W drugiej wypowiedzi w temacie padło takie zdanie:

Cytuj:
Wywody teologiczne pewnie cię nie przekonają (Bóg stworzył świat dobry i bez cierpienia, a zło pojawiło się na nim przez szatana i Bóg nie jest temu winny)


Czyli jak ja Ci wpuszczę tygrysa do domu i odgryzie Ci rękę, to nie będę temu winien :) ?

A z Bogiem to jeszcze inna sprawa, bo:

- Stworzył szatana - jako wszechwiedzący wiedział co stwarza
- stworzył świat
- pozwolił szatanowi ingerować w ten świat znając konsekwencję tych ingerencji

Krótko mówiąc stworzył system taki, a nie inny.
Mamy zatem wszechwładną, wszechwiedzącą istotę, która stworzyła wszystko co istnieje. Na jakiej podstawie uważać ma ktokolwiek, że ta istota nie jest odpowiedzialna za złe aspekty świata? Na jakiej podstawie mamy uważać, że jest odpowiedzialna za dobre?

Poczytaj sobie o Hiobie a będziesz wiedział na jakiej zasadzie Bóg pozwolił działać szatanowi. A człowiekowi w ostatecznym rozrachunku wyjdzie na dobre jeśli pozostanie wierny Bogu.
I tak dla uściślenia to wąż nikomu ręki nie odgryzł, więc porównanie jest śmieszne.

_________________
"Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem"
http://szukajacboga.jesus.net/
http://proofthatgodexists.org/
http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat
"Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."


Pn sie 23, 2010 13:21
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pn sie 23, 2010 20:57
Posty: 78
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Bóg jest MIŁOSCIĄ,jest niewyobrażalnie tolerancyjny,sprawiedliwy,cierpliwy.Ludzie sami robią sobie krzywdę odchodząc od Jego doskonałych praw.Spieranie się co było pierwsze-kura czy jajko nie ma kompletnie sensu.Bóg był pierwszy,stworzył swiat i stworzył człowieka.A to że człowiek chce byc mądrzejszy od konstruktora to już nie Boga wina.Jak sobie poscielesz-tak się wyspisz.

Pozwole sobie wymienic niektóre przymioty Boga podpierając się Pismem Swiętym.

(Psalm 37:28) Bo Jehowa Bóg miłuje sprawiedliwość i nie opuści lojalnych wobec niego. Po czas niezmierzony będą strzeżeni.

(1 Jana 4:8) Kto nie miłuje, nie poznał Boga, ponieważ Bóg jest miłością.


(Wyjścia 34:6) I Jehowa przechodził przed jego obliczem, i oznajmiał: „Jehowa, Jehowa, Bóg miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu oraz obfitujący w lojalną życzliwość i prawdę,

(Psalm 86:5) Albowiem ty, Jehowo, jesteś dobry i gotów przebaczać; i obfita jest lojalna życzliwość wobec wszystkich, którzy cię wzywają.

(Jakuba 4:8) Zbliżcie się do Boga, a on zbliży się do was.


(1 Piotra 5:7) zarazem przerzućcie na niego wszelką waszą troskę, gdyż on się o was troszczy.


Pn sie 23, 2010 22:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
archibald2007 napisał(a):
Pozwole sobie wymienic niektóre przymioty Boga podpierając się Pismem Swiętym.



My tu o praktyce, a ty o deklaracjach. Podpierając się działami Marksa i Lenina to wyjdzie, że i komunizm to był cudowny i sprawiedliwy ustrój...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sie 23, 2010 22:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 12:46
Posty: 33
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):
lukaszo napisał(a):
Bóg jest równowagą a więc również miłością.

O rety, skąd się tak często bierze tendencja u wierzacych do poetyckich sformułowań - uroczych, lecz pozbawionych treści?

Skąd? stąd że (jak dla mnie) takie poetyckie sformułowania to sztuczki lingwistyczne przez co każdy interpretuje to tak jak chce (jak mu najlepiej pasuje)

mazli napisał(a):
Wydaje mi się jednak, że nie mamy uprawnień aby klasyfikować co w stworzeniu jest złe a co dobre. Oczywiście wielu woli być zdrowymi i nie cierpieć. Jednak "niezdowie" jak i zdrowie jest nierozłączną częścią egzystencji. Mniejsza czy większa choroba dotyczy każdego człowieka. Zatem nie nazwałbym dopuszczania/zsyłania cierpienia jako złego aktu Boga.

Mamy takie uprawnienia bo jesteśmy istotami (czasami tylko na pozór) myślącymi. Słusznie dostrzegłeś że zdrowie i "niezdrowie" jest częścią egzystencji i że jakaś choroba dotyczy każdego człowieka. Tylko jeżeli Bóg jest Wszechwiedzący wspaniały i stworzył ten projekt idealny to czemu w ogóle występują choroby? Jest to część tej idealności? Aha, albo jest to kara za nieposłuszeństwo? Tylko czy takie noworodki mające choroby od urodzenia są wstanie zgrzeszyć?

_________________
----Bóg Einsteina----
"Afflicttio facit religiosos" - "Utrapienia czynią ludzi religijnymi"


Wt sie 24, 2010 10:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 24, 2010 12:23
Posty: 1
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Jeżeli nie wierzycie, że Bóg miłością radzę wam przeczytać 1 Kor 13, 4-7 i zamiast słowa miłośc wstawcie słowo BÓG


Wt sie 24, 2010 12:48
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 16:47
Posty: 135
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
rafalkol7 Odpowiedz jest prosta...To nie Bóg jest problemem ale jego wyznawcy...każdy z nich ma monopol na prawdę ...doprowadziliście do tego ,że młody człowiek ma takie zdanie o Kościele...nie uczy Kościół jak żyć...nie mówię o"błędnej wiedzy' ale o prawdziwej nauce prowadzącej do Boga...99% wiadomości w Kościele nie prowadzi do rozwiązywania problemów...ale do ich stwarzania...koncentrujecie się na wymyślonych wrogach....nawet nie potraficie przekonać rafalkol7 do tego ,że Bóg istnieje...ale nie jako"wróg" człowieka.....
Od tysięcy lat straszycie "piekłem i szatanem' a kto go widział...nikt ale tak działa wyobraźnia......
Są metody rozwoju duchowego....o których nie mówi Kościół ignorując je w obawie przed stratą pozycji i wyznawców...których notabene jest i tak coraz mniej....jak sobie radzić w życiu i jak kontaktować się z niewyczerpalnym Źródłem jakim jest BÓG !


Wt sie 24, 2010 13:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 186  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL