Twierdzenie że kościół nie miał ciemnych kart w swojej historii jest oznaką braku wiedzy na szczęście więcej było tych dobrych.

Raczej oznaką ignorancji. Aż takich braków w wiedzy to niewielu ma. A już na pewno nie wśród osób potrafiących obsłużyć komputer.

Może zwyczajnie,po ludzku nie zdążył?Na pewno jednak wybaczył.Świadczą o tym jego słowa podczas pojmania(Mt26,50)"Przyjacielu,po coś przyszedł?"Nie zwracamy się per przyjacielu do kogoś z kim mamy na pieńku.

Nie wiesz czym jest Kościół. Nie wiesz co piszesz. Grzechy wiernych nie są w stanie obciążyć Kościoła.Jeżeli uważasz się za katolika, postępujesz jak judasz.Czy o swojej matce też wszem i wobec się źle wypowiadasz? Marny i żałosny z Ciebie człowiek.

[ostrzeżenie i ban na miesiąc po wcześniejszym banie czasowym i kolejnych 3 ostrzeżeniach - saxon]

Piękne świadectwo oceniasz mnie na podstawie kilku wpisów

Pisząc o Kościele miałem na myśli ludzi którzy czynili złe rzeczy a byli jego częścią często to byli nawet Papieże.I są w stanie obciążyć Kościół skoro odbywało się to kiedyś za Przyzwoleniem Władz kościelnych a nawet pod ich kierownictwem.Nie przekreśla to Kościoła jako ogółu ale to są Fakty

TomMR. Pamiętaj o swych zaletach , wady wytkną ci inni. To mądre powiedzenie. Życie polega też na kroczeniu do przodu i szukaniu najepszych, by brać z nich przykład. Z historii należy jedynie wyciągać wnioski na przyszłość.
Jaki cel ma ogólnikowe pisanie o czarnych kartach Kościoła przez osobę wierzącą? Czego takie pisanie konkretnie Ciebie nauczyło? Ateistów potrafię zrozumieć.

A jaki cel ma nauczanie Kościoła? Po co mówić o grzechach, lepiej śpiewać psalmy i udawać że nic się nie stało.
Krytyka jest potrzebna, ale najlepiej jeśli jest to krytyka konstruktywna.

Kościół ma doprowadzić człowieka do zbawienia. Konstruktywna krytyka powinna dotyczyć konkretnego człowieka. Chętnie dowiem się tego jak mam się doskonalić duchowo. Nie interesują mnie skandale, na które nie mam wpływu. To tania sensacja i samousprawedliwienie wielu wierzących i niewierzących...oraz czasem słabość wymiaru sprawiedliwości.
Słaby człowiek skupia się na błędach innych, silny doskonali siebie.

Liza chodzi o to aby uniknąć takich błędów z przyszłości mnie osobiście te zdarzenia uczą że Człowiek potrafi nawet najpiękniejszą rzecz obrócić w zło i być święcie przekonanym że czyni dobro.Właśnie od zmuszania do wiary tylko krok do takich rozwiązań jakie miały miejsce w przeszłości.Możemy jako Katolicy przekonywać ,dawać świadectwo ale wiara wymuszona Strachem jest nie prawdziwa.Bóg mógłby bardzo łatwo nas zmusić do wiary ale tego nie robi i my też nie powinniśmy nikogo zmuszać.

A taka krytyka w wykonaniu Endeka niespecjalnie robi na mnie wrażenie

Kilku by się znalazło - św. Bonawentura, św. Grzegorz Palamas, ze współczesnych Karl Barth.

I jeżeli dotyczy tylko mnie w przeciwnym razie staje się zwykłym plotkowaniem

" Bądź mi litościw Boże nieskończony,
według wielkiego Miłosierdzia Twego,
według litości Twej niepoliczonej,
chciej zmazać mnóstwo przewinienia mego"

To też psalm.

Tak, ale pośpiewać to przecież nie wszystko. Sami tego uczycie. Jeśli Twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją.

Jak reagować na marudzącego commandera?

Dać mu banana:)

Sam Chrystus nigdy tego dosłownie nie stosował. Wiesz, co to przenośnia?