Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 17:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 235 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16
 Wiara ateistów 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
wieczny_student napisał(a):
booker napisał(a):
To znaczy, że 'myślące ja' i myśli są tym samym - aktywnością umysłu.
Dlatego 'myslące ja' można postrzec to umysłem.

Dobrze weźmy taką definicję. Niech myśli będą zebrane w zbiory, a każdy taki zbiór nazwijmy jednym 'ja'. Podmiotem myśli nazywamy zbiór (z podanej wyżej kategorii), do którego dana myśl należy.

Tylko w takiej sytuacji nie możemy mówić o trwałości jakiegokolwiek 'ja', które może myśleć: gdy bowiem zmienią się myśli, będą one tworzyć inny zbiór niż początkowo. Nawet jeżeli dane 'ja' posiada jakąś etykietkę pozwalające na stwierdzenie tożsamości (np. 'Adam', 'Bartek', 'Celina') to aby była ona obserwowalna, sama musi być myślą - a jako taka może ulec zmianie na zasadzie "Jestem tym, za kogo się uważam".

Inaczej mówiąc, obserwując jedynie myśli, nie ma pewnego sposobu by sprawdzić, czy istnieją ciągłość między 'ja' dzisiaj i 'ja' wczoraj, gdyż ani jednakowość myśli tego nie potwierdza, ani ich różnienie się temu nie zaprzecza.

No właśnie, to co napisałeś, "obserwując jedynie myśli" jest pewnym (w sensie jakości) sposobem by zauważyć iż nie ma żadnej niezależnej i trwałej ciągłości między 'ja' dzisiaj a 'ja' wczoraj.

Dziś mogę myśleć iż jestem piękny "ja jest(em) piękny(e)" a jutro coś mi się odwidzi (nowa aktywnośc umysłu) i pomyslę iż jestem brzydki "ja jest brzydkie".

Natomiast
Cytuj:
Nawet jeżeli dane 'ja' posiada jakąś etykietkę pozwalające na stwierdzenie tożsamości (np. 'Adam', 'Bartek', 'Celina') to aby była ona obserwowalna, sama musi być myślą - a jako taka może ulec zmianie na zasadzie "Jestem tym, za kogo się uważam".

zakładasz tutaj, że akt postrzegania jest myślą - nie jest nią, chyba, że na zdolność postrzegania nałożymy etykiętę "widzę" (czyli kolejne jakieś tam 'ja'). Fakt tego, że zdolność postrzegania nie jest myślą można odnotować po tym, iż w stanie umysłu bez myślenia, postrzeganie nie zanika -- jest ono obecne mimo nieobecności myślenia.

Pozdrawiam
/M


Śr gru 10, 2008 20:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
booker napisał(a):
Dziś mogę myśleć iż jestem piękny "ja jest(em) piękny(e)" a jutro coś mi się odwidzi (nowa aktywnośc umysłu) i pomyslę iż jestem brzydki "ja jest brzydkie".

Twierdzę, że coś takiego jest niemożliwe, gdyż według tej definicji, 'ja' jest chwilowe, nie trwa dłużej niż dany stan umysłu. Nie ma wtedy podstaw by utożsamić 'ja' dzisiaj i 'ja' jutro i porównywać ich opinie.

booker napisał(a):
zakładasz tutaj, że akt postrzegania jest myślą - nie jest nią, chyba, że na zdolność postrzegania nałożymy etykiętę "widzę" (czyli kolejne jakieś tam 'ja'). Fakt tego, że zdolność postrzegania nie jest myślą można odnotować po tym, iż w stanie umysłu bez myślenia, postrzeganie nie zanika -- jest ono obecne mimo nieobecności myślenia.

Chodziło mi oto, że jeżeli możliwe ma być zaobserwowanie etykiety, to ona musi być myślą. A jako tak też może ulec zmianie.

Ogólnie cała ta definicja 'ja' mi się nie podoba. Nie pasuje bowiem do schematu z innych sposobów obserwacji. Nie nazywam 'biurkiem' zbioru wszystkich obrazów biurka, nie nazywam 'śpiewem' zbioru wszystkich usłyszanych pieśni itd. Jeżeli widzimy biurko, to zakładamy (poza szczególnymi przypadkami, gdy podejrzewamy pewną formę iluzji) że to biurko istnieje, jako obiekt niezależny od jego obrazów. Podobnie chciałoby się, aby 'ja' istniało niezależnie od świadomości jego istnienia (obserwowania myśli identyfikujących się z danym 'ja'). Tyle, że o ile w przypadku biurka możemy w pewnym sensie "potwierdzić" jego istnienie, może być bowiem obserwowane przez wielu obserwatorów, to nie 'ja' może być obserwowane jedynie przez samego siebie - nie można bezpośrednio zaobserwować cudzych myśli, ani nikt innny nie może zaobserwować naszych.

Gdybyśmy jednak założyli, ze jest to możliwe (wzajemna obserwacja myśli), to pojawia się problem bardziej fundamentalny: obserwacja myśli nie pozwala wtedy podzielić w jednoznaczny sposób myśli na rozdzielne 'ja'.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Cz gru 11, 2008 10:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
wieczny_student napisał(a):
booker napisał(a):
Dziś mogę myśleć iż jestem piękny "ja jest(em) piękny(e)" a jutro coś mi się odwidzi (nowa aktywnośc umysłu) i pomyslę iż jestem brzydki "ja jest brzydkie".

Twierdzę, że coś takiego jest niemożliwe, gdyż według tej definicji, 'ja' jest chwilowe, nie trwa dłużej niż dany stan umysłu. Nie ma wtedy podstaw by utożsamić 'ja' dzisiaj i 'ja' jutro i porównywać ich opinie.

Co jest nie możliwe? :) To że dzisiaj myślę o sobie iż jestem piękny a jutro iż jestem brzydki? :)

"ja" to nie tylko etykieta mentalna, to również coś zwykle jest dla nas bardzo namacalne, co możemy określić 'doświadczeniem siebie' - tego, że zyjemy i istniejemy.

Pozdrawiam
/M


Cz gru 11, 2008 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
wieczny_student napisał(a):
booker napisał(a):
zakładasz tutaj, że akt postrzegania jest myślą - nie jest nią, chyba, że na zdolność postrzegania nałożymy etykiętę "widzę" (czyli kolejne jakieś tam 'ja'). Fakt tego, że zdolność postrzegania nie jest myślą można odnotować po tym, iż w stanie umysłu bez myślenia, postrzeganie nie zanika -- jest ono obecne mimo nieobecności myślenia.

Chodziło mi oto, że jeżeli możliwe ma być zaobserwowanie etykiety, to ona musi być myślą. A jako tak też może ulec zmianie.


Okay, to się zgadza. Obserwowana etykieta to myśl, ale sam fakt tego iż dochodzi do jej zaobserwowania nie jest jakąś inną myślą.

Czyli - to nie myśl obserwuje myśl. Umysł oprócz funkcji wytwarzania myśli i emocji, ma również funkcję odzwierciedlającą, która to nie jest myślą :) Jest jednak umysłem, tak samo jak myśl bądź emocja.

Pojawiająca się aktywność umysłu -- myśl lub emocja -- jest odzwierciedlana, co daje efekt zwany "obserwowaniem".

Jeżeli mamy doczynienia z mocną identyfikacją w stosunku do funkcji odzwierciedlania, (również indentyfikację tak mocną, iż nie zdajemy sobie sprawy, że umysl coś takiego potrafi) wówczas w stosunku do pojawiających się emocji powiemy "czuję" a w stosunku do pojawiających się myśli powiemy "myślę"...

Sama identyfikacja z odzwierciedlającą funkcją umysłu, jest wówczas określana jako "jestem" albo "istnieję" itd.

Z tak zaawasowanego pomieszania sprawy dostajemy 'cogito ergo sum'.

Pozdrawiam
/M


Cz gru 11, 2008 15:38
Zobacz profil
Post 
Może rozpatrzcie tą sentencję w jej oryginalnej formie:

DUBITO ERGO COGITO, COGITO ERGO SUM

wątpię więc myślę, myślę więc jestem


Cz gru 11, 2008 23:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Eandil napisał(a):
Może rozpatrzcie tą sentencję w jej oryginalnej formie:

DUBITO ERGO COGITO, COGITO ERGO SUM

wątpię więc myślę, myślę więc jestem

No cóż, dla mnie bez zmian :)

A nawet jeszcze gorzej - przy wątpieniu myślenie może zostać odcięte, więc w efekcie na wyjściu powinieneś uzyskać niebyt (niebycie).....też nie ma na to potwierdzenia :D

Pozdrawiam
/M


Pt gru 12, 2008 9:34
Zobacz profil
Post 
Przytoczyłem to po przeczytaniu waszych rozważań na temat postrzegania, a myślenia.

Jednak skoro piszesz, że jeżeli ja w coś wątpie, to wcale nie znaczy, że myślę - to staje się to już dla mnie śmieszne :?


Pt gru 12, 2008 10:55
Post 
Jeżeli w coś wątpie, znaczy, że się nad tym zastanawiam, więc myślę.

Może booker myślenie uznajesz tylko wtedy kiedy człowiek rozwiązuje zadanie mamtematyczne, albo jeszcze w bardziej skrajnych przypadkach. Zdefiniuj co rozumiesz poprzez myślenie.

Problem niektórych ludzi na tym forum to niestety dyskutowanie o niektórych rzeczach mając błędne pojęcie o nich, albo wymyślone po prostu.

Myślenie może być nawet nieświadome, a booker pisze, że jeśli wątpie w coś (zastanawiam się nad tym) to proces myślenia może zostać odcięty.


Pt gru 12, 2008 11:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Eandil napisał(a):
Jednak skoro piszesz, że jeżeli ja w coś wątpie, to wcale nie znaczy, że myślę - to staje się to już dla mnie śmieszne :?

Eandil, proszę - nie napisałem o tym, w jaki sposób Ty rozwiązujesz sprawę swojego wątpienia. :o

Jeżeli do rozwiązania kwesti, co do której wątpisz używasz myślenia, to przecież mnie nic do tego. Napisałem jedynie o tym, iż nie koniecznie do rozwiązania wątpienia myślenie musi być użyte. Zatem w tym drugim wypadku, nie dostaniemy 'cogito ergo sum', które to jest wynikiem 'dubito ergo cogito'.

Eandil napisał(a):
Może booker myślenie uznajesz tylko wtedy kiedy człowiek rozwiązuje zadanie mamtematyczne, albo jeszcze w bardziej skrajnych przypadkach. Zdefiniuj co rozumiesz poprzez myślenie.

Rozumiem przez to mentalny proces angażujący umysł. Czyli proces opierający się o pamięć, inteligencję, wiedzę, emocję a także własne uwarunkowania jak ograniczenia (niekoniecznie uświadomione) związane z:
- przywiązaniem do pewnych ideii,
- hołdowaniu pewnych ideii,
- nieuznawaniu pewnych ideii

Eandil napisał(a):
Myślenie może być nawet nieświadome, a booker pisze, że jeśli wątpie w coś (zastanawiam się nad tym) to proces myślenia może zostać odcięty.

Myślenie może być nieuświadomione, oczywiście. Przykładowo wcześniej omawiana sprawa podmiotu i przedmiotu.

Co do wątpienia, można wątpić więc myśleć, ale można też wątpić lecz nie opierać się na myśleniu. To raz. Dwa samo wątpienie może być myśleniem ale może być również niewiedzeniem.

W pierwszym wypadku, kiedy wiedza (która ma za podstawę procesy mentalne, więc jest myśleniem) nie daje mi odpowiedzi zangażuję (nowy) proces mentalny. Będe miał "wątpię więc myślę".

W drugim wypadku, kiedy wiedza nie daje mi odpowiedzi, nie zaangazuję procesu mentalnego do rozwiązania kwesti. Będe miał wówczas "wątpie, więc nie wiem".

Pozdrawiam
/M


Pt gru 12, 2008 11:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 0:35
Posty: 2
Post 
pilaster napisał(a):
Takim klasycznym przykładem jest np stwierdzenie "wszystko jest względne" ukute przez filozów, którzy nie mają pojęcia o teorii względności.

"człowiek powstał przypadkiem" twierdzą filozi nie mający pojecia o teorii ewolucji, etc, etc

Jasne, ale przede wszystkim z tych teorii nie wynikają jakieś konsekwencje filozoficzne.
Filozofia jest dyscypliną ogólną, zmiany którym podlegają niewielkie kawałki materii na powierzchni Ziemi, nie są bardziej interesujące dla filozofa niż jakiekolwiek inne zmiany, jakim podlegają kawałki materii gdziekolwiek indziej


Wt sty 06, 2009 2:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 235 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL