Czy 6 w Totolotku to cud?
Autor |
Wiadomość |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Jak ktoś się wstydzi, moze być na priv. Obiecuję, że nie będę się wyśmiewał, jak będzie z błędami 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
N mar 06, 2005 12:00 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Nie ma niemozliwych założeń?
Owszem - przecież nie określiłeś METODY BADANEJ, która byłaby powtarzalna...
Opisy kazuistyczne stanowią rodzaj dowodu. I nikt nie podważa ich wiarygodności. Oczywiście - zakładają teoretyczne uzasadnienie działania metody. Jeżeli potrafisz merytorycznie uzasadnić sposób, w jaki gotowane ziemniaki działają na nowotwór trzustki - opisz przypadek
Jedyną metodą opisu naukowego cudu jest właśnie opis. Statystyka zwyczajnie nie ma podstaw.
PS. 3-6 miesięcy to jest średni czas kuracji gruźlicy. Kombinacją dwóch -trzech leków. Powiedz któremukolwiek lekarzowi, że jedną-dwoma dawkami jednego leku w niejasnej dawce wyleczyłeś człowieka w trybie natychmiastowym...
A, może jeszcze to przypomnę...
Cytuj: Ażeby uznać powrót do zdrowia za cudowne uzdrowienie, musi być spełnionych siedem warunków: 1. Choroba, z której zostaje się uzdrowionym, musi być ciężka, tak że wyleczenie z niej jest niemożliwe lub przynajmniej trudne. 2. Choroba nie może być już w stadium zaniku, tak że mogłaby się cofnąć samoistnie. 3. Nie mogą być aplikowane żadne lekarstwa, a gdy już zostały one podane, stwierdzona musi być ich nieskuteczność. 4. Uzdrowienie musi być natychmiastowe. 5. Uzdrowienie musi być całkowite. 6. Przed uzdrowieniem nie może mieć miejsca żaden nagły kryzys na skutek podawania określonego środka; jeśli tak było, nie należy mówić o cudownym uzdrowieniu, gdyż można je częściowo lub też całkowicie wytłumaczyć w sposób naturalny. 7. Po uzdrowieniu nie może nastąpić nawrót choroby.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N mar 06, 2005 14:42 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
jo_tka napisał(a): Opisy kazuistyczne stanowią rodzaj dowodu. I nikt nie podważa ich wiarygodności. Oczywiście - zakładają teoretyczne uzasadnienie działania metody. Cytuj: Jedyną metodą opisu naukowego cudu jest właśnie opis . W takim razie proszę o teoretyczne uzasadnienie działania cudu.  I jeszcze raz zapytam. Czy uważasz, że werdykty komisji, zwłaszcza te stwierdzające historię choroby ( a nie tylko wyleczenia) są obarczone ZEROWYM błędem? Bo tak mi się właśnie wydaje, ale prosze o potwierdzenie. Cytuj: Statystyka zwyczajnie nie ma podstaw. Wręcz przeciwnie. Jest jedyną metodą, aby naprawdę stwierdzić, czy w Lourdes zdarzają się cuda. A metoda badana? Przecież całuy czas o tym piszemy! PILEGRZYMKA DO LOURDES! Cytuj: A, może jeszcze to przypomnę...Ażeby uznać powrót do zdrowia za cudowne uzdrowienie, musi być spełnionych siedem warunków: 1. Choroba, z której zostaje się uzdrowionym, musi być ciężka, tak że wyleczenie z niej jest niemożliwe lub przynajmniej trudne. 2. Choroba nie może być już w stadium zaniku, tak że mogłaby się cofnąć samoistnie. 3. Nie mogą być aplikowane żadne lekarstwa, a gdy już zostały one podane, stwierdzona musi być ich nieskuteczność. 4. Uzdrowienie musi być natychmiastowe. 5. Uzdrowienie musi być całkowite. 6. Przed uzdrowieniem nie może mieć miejsca żaden nagły kryzys na skutek podawania określonego środka; jeśli tak było, nie należy mówić o cudownym uzdrowieniu, gdyż można je częściowo lub też całkowicie wytłumaczyć w sposób naturalny. 7. Po uzdrowieniu nie może nastąpić nawrót choroby.
Żaden z podanych przez Agniulkę przykładów nie spełniał wszystkich założeń. W skrajnym przypadku od pielgrzymki do wyleczenia upłynęły 3 lata. Dość czasu na każdą kurację.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
N mar 06, 2005 20:32 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Hehe... No tak zapomniałam, że jak człowiek do południa nie jest w stanie się poruszać, a po południu odzyskuje pełną sprawność to to jest za długi czas na kurację. No jeszcze ciekawsze jest, dlaczego stało się to na Eucharystii, w dokładną dzienną trzecią rocznicę tej pielgrzymki i w święto Wniebowzięcia o ile dobrze pamiętam.
BZDURY PILASTER WYPISUJESZ I TYLE
(...) saxon
Pielgrzymka to nie jest żadna metoda terapeutyczna. Jeżeli nadal tego nie rozumiesz, to nie wiem, o czym my tu w ogóle rozmawiamy.
My nie liczymy, czy pielgrzymka do Lourdes jest skuteczną terapią  [/b]
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N mar 06, 2005 21:16 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Teretyczne uzasadnienie? Ależ proszę bardzo - Łaska. Bo nic innego tu nie miało szansy zadziałania. Przez wykluczenie.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N mar 06, 2005 21:38 |
|
|
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
jo_tka napisał(a): Teretyczne uzasadnienie? Ależ proszę bardzo - Łaska. Bo nic innego tu nie miało szansy zadziałania. Przez wykluczenie.
Nie jest to żadne wytłumaczenie teoretyczne. To jest unik. Zapchajdziura w ludzkiej niewiedzy. Równie dobrze fizyk mógłby odpowiedzieć na pytanie, jaki jest mechanizm soniluminescencji - Łaska. Z resztą nawet komisja lourdowska nie określa co jest cudem, a tylko podaje sprawy, których nie potrafi wytłumaczyć racjonalnie. To jednak, że komisja tego nie potrafi, nie oznacza, że takiego wytłumaczenia nie ma.
Ponieważ, zgodnie z moimi przewidywaniami, nikt się nie podjął (zapewne z humanistycznej odrazy do nauk ścisłych  ) rozwiązania zadania podaję wyniki.
Maksymalny błąd jaki może popełnić komisja w orzeczeniu, aby można było z 95% prawdopodobieństwem twierdzić, że przynajmniej jeden ze stwierdzonych przypadków jest prawdziwy wynosi:
Dla n = 90 mln pielgrzymów i k = 72 przypadków cudownych uzdrowień
Graniczny błąd p = 0,00000066 (1/1 515 151), czyli mniej niż jeden do półtora miliona
Dla n = 90 mln pielgrzymów i k = 1400 przypadków (stwierdzonych rzekomo przez komisję, ale nie zaakceptowanych przez UNK. Poza Agniulką nikt nie potwierdził tej informacji)
Graniczny błąd p = 0,00001488 (1/1340), co brzmi dużo lepiej, ale i tak znacznie, bo kilkanaście do kilkudziesięciu razy przekracza znane błędy oszacowań medycznych (1-1,8%)
Kończąc moje zaangazówanie w ten temat zapytam moich adwersarzy, aby w swoim sumieniu rozważyli, czy gdybym taką samą metodą statystyczną analizował uzdrowienia jakiegoś bioenergooszusta i otrzymał podobne wyniki, to ich odraza do rachunku prawdopodobieństwa byłaby równie duża.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn mar 07, 2005 18:18 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Dobra Pilaster, to jakie twoim zdaniem jest prawdopodobieństwo, że któreś z tych lurdzkich uzdrowień jest prawdziwe ? Obliczyć proszę
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn mar 07, 2005 18:46 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Agniulka napisał(a): Dobra Pilaster, to jakie twoim zdaniem jest prawdopodobieństwo, że któreś z tych lurdzkich uzdrowień jest prawdziwe ? Obliczyć proszę
Przecież post wyżej obliczyłem? To zależy od wielkości błędu. Gdyby przyjąć standartowy błąd medyczny na poziomie 1% (niestety nie potrafię udowodnić, że jest tyle, podanego artykułu nie czytałem), to wtedy prawdopodobieństwo, w granicach dokładności excela, dla 72 przypadków, wynosi ... zero. Dla 1400 przypadków (skąd masz te dane?) zaś ...również zero.
Nawet, jeżeli zaś założymy, że błąd komisji jest na poziomie 1/5000 (myślę że każdy łapiduch pękałby z dumy  ), a liczbę chorych pielgrzymujacych do Lourdes w ciągu 150 lat, zmniejszymy do 10mln (liczba z pewnością zaniżona, skoro obecnie Lourdes nawiedza 6mln pielgrzymów rocznie, choć oczywiście nie wszyscy są chorzy), to wtedy mamy dla 72 przypadków nadal zero, zaś dla 1400 2*10^-41 (wreszcie excel coś załapał  )
Jeżeli chcesz szczegółowego rozumowania, to oczywiście służę. 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn mar 07, 2005 19:30 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Źródło danych podawałam, czytaj uważnie
A co do bioenergoterapeutów to ich działanie jest równie prawdopodobne jak występowanie opętania, statystyki do tego również nie potrzebuję
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn mar 07, 2005 19:49 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Oczywiście 0,00001488 to 1 na 67 000, a nie 1 na 1340 jak błędnie napisałem, przepraszam 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn mar 07, 2005 20:06 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Nadal plączesz się w długich ładnych liczbach, które pasują do twojej teorii a nie odpowiedziałeś na proste pytanie:a
- Jakie jest prawdopodobieństwo pomyłki przy stwierdzeniu istnienia garba i jego nie istnienia?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn mar 07, 2005 20:24 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Ok  Spróbuję po raz ostatni wyjaśnić problem metodologiczny na który się natknęłiśmy
Dla Pilastera "dowód naukowy" istnieje tylko w ścisłym znaczeniu  Natomiast dla mnie dowód historyczny czy dowód prawniczy również są dowodami...
W sensie ścisłym nie można przeprowadzić dowodu naukowego istnienia cudów.
Cytuj: Dowód naukowy polega na wykazaniu, że coś jest faktem, poprzez jego zademonstrowanie w obecności osoby, która kwestionuje ten fakt. W kontrolowanym środowisku dokonuje się obserwacji, wyciąga wnioski i empirycznie weryfikuje hipotezy
Cud nie jest eksperymentem naukowym, więc nie można do niego stosować metodologii eksperymentu, tylko metodologię analizy przypadku, metodologię badań historycznych i prawniczych
A do tych trzech statystyka ma się NIJAK
Z samej definicji CUD jest czymś nie poddającym się statystyce.
Natomiast możliwe jest jego naukowe stwierdzenie przy pomocy wyżej wspomnianych metod
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 10, 2005 13:29 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Agniulka napisał(a): Dla Pilastera "dowód naukowy" istnieje tylko w ścisłym znaczeniu  Natomiast dla mnie dowód historyczny czy dowód prawniczy również są dowodami... Ale nie naukowymi. Cytuj: W sensie ścisłym nie można przeprowadzić dowodu naukowego istnienia cudów.
I o co był ten cały spór? Przecież tak twierdziłem od samego początku.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Cz mar 10, 2005 20:12 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
pilaster napisał(a): Ale nie naukowymi
Bardzo przepraszam, ale medycyna i prawo też są naukami
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 10, 2005 20:15 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Agniulka napisał(a): pilaster napisał(a): Ale nie naukowymi Bardzo przepraszam, ale medycyna i prawo też są naukami
Jest to pewne nadużycie semantyczne. "Nauka" i "metoda naukowa" odnosi się właśnie do nauk ścisłych, i przyrodniczych które można wyrazić w języku matematyki, zaprojektować jakiś sensowny eksperyment, etc. W języku angielskim jest to widoczne wyraźnie. "Science" oznacza właśnie nauki ścisłe i częściowo przyrodnicze. Wszystko pozostałe określa się jako "humanities", czyli humanistykę. Kiedyś ten podział był tak ostry, że na uniwersytetach, o czym pisze w swoich wspomnieniach Feynmann, nawet astronomię zaliczano do "humanities". Bo nie da się w niej przeprowadzić eksperymentu!
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Cz mar 10, 2005 21:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|