Twój światopogląd jest bardzo pesymistyczny jeżeli twierdzisz że świat jest wybrakowany

I jest niestety wybrakowany w pewnym sensie i nic nie da się z tym zrobić (bo przecież lepiej byłoby, aby ani jeden grzech nie zaistniał), i jednocześnie nie jest (bo do absolutnego szczęścia nie potrzebujemy faktu, ze każda stworzona osoba będzie w Niebie na wieki). O tym, jaki będzie świat, decydował nie tylko Stwórca, ale i stworzenia. A moje przemyślenia nie są pesymistyczne, tylko ukazują przepiękną prawdę, że zło nie powinno istnieć.

Czy życzyłbyś komukolwiek wiecznego potępienia? Ja nie.



Mówienie, ze gdyby aniołowie nie upadli, to nie zaistnieliby ludzie, to kolejne nienawistne kłamstwo złych duchów. Aniołowie nie zaistnieli dlatego, ze zaistniał grzech czy tym bardziej miał zaistnieć. A wówczas uznaje się, że ojcem ludzkości jest grzech aniołów. Ale to upokorzenie! Człowiek został stworzony przede wszystkim by być zbawionym na wieki, niezależnie od tego, czy ktoś by zgrzeszył, czy nie. Zaistnieć z takiego powodu, ze ktoś popełnił grzech to coś bardzo upokarzającego dla osoby. W zasadzie zło i grzech można wówczas uznać za swego rodzica. Ludzie mieli zaistnieć bez względu na to, czy którykolwiek anioł by upadł, czy nie. Zajęcie miejsca upadłych aniołów to tylko dodatkowa godność uwarunkowana złem, której nie powinno być. Ogromnym darem, jaki otrzymaliśmy od Trójcy Przenajświętszej, jest nasze istnienie.

W okresie przejściowym przechodzi się intensywny cykl prób, które mają wyrwać umysł inicjowanego z nawyków dotychczasowego życia, oraz wprowadzić go w rzeczywistość nowej wizji świata, właściwej dla społeczności inicjowanego.
Odbywa się to poprzez degradację i pozbawienie wszystkich cech wyróżniających. Inicjowani są wtedy istotami bez właściwości: nie posiadają żadnej własności, są ubrani w minimum odzieży albo całkiem
nadzy, nie noszą też żadnych insygniów, odznak statusu itp. Środkami do tego celu były: odłączenie chłopców od kobiet, przekaz tradycji plemiennej, nadanie nowego imienia, nauka tajemnego języka, przygotowanie specjalnych masek, nauka tańców religijnych naśladujących zachowanie zwierząt,
ubieranie nowych szat albo tatuowanie ciała, co – podobnie jak założenie munduru, uniformu, mnisiej szaty itp. – symbolizuje przejście do nowego wymiaru istnienia. Niekiedy inicjowani otrzymują zakaz porozumiewania się za pomocą mowy oraz nakaz naśladowania krzyków zwierząt i ptaków.
W rytach przejścia znano następujące próby: kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne odosobnienie (w tundrze, w lesie, w dżungli, w górach), niekiedy w świętej przestrzeni o charakterze mandalicznym, wystawienie organizmu na skrajne gorąco (w szałasie potów bądź saunie), albo na skrajne zimno (np.kąpiele w lodowatej wodzie albo stanie pod wodospadem w zimie), wielodniowe przebywanie na otwartym powietrzu podczas mroźnej zimy albo upalnego lata; różne formy deprywacji: sensoryczna (np. czuwanie nocne
trwające niekiedy do ośmiu dni, odosobnienie w ciemności), wielodniowe głodówki, powstrzymywanie się od jedzenia mięsa albo zachowywanie ścisłej diety, wstrzemięźliwość seksualna, uciążliwe marsze, oraz długotrwałe wyczerpujące biegi. Ponadto są to: wielogodzinny a nawet wielodniowy święty taniec, obracanie się wokół własnej osi do utraty przytomności, pływanie i nurkowanie połączone z modlitwą, muzyka— rytmiczny zaśpiew, nierzadko w połączeniu z klaskaniem w dłonie, monotonne bicie
w bęben albo instrumenty perkusyjne (np. grzechotki), oraz uderzanie w pałeczki,autohipnoza (np. poprzez długotrwałą obserwację obracającego się bębna, czy słuchanie rytmicznej muzyki), modlitwa, koncentracja,
ukierunkowana lub kreatywna wizualizacja, twórcza imaginacja, recytacja wykorzystująca zaklęcia i mantry, pobudzanie skrajnych stanów emocjonalnych (gniewu, pomieszania i strachu), wdychanie dymu żywicznego; rozmaite postaci zadawania bólu oraz kaleczenia i ranienia ciała: nakłucie"
i jeszcze brutalniejsze opisy
http://www.jaceksieradzan.pl/ryty-przej ... cjacje.pdf

Masz bardzo smutny światopogląd. A o czym może świadczyć Twój nick "nieważny" ?

Ojcowie musieli często być okrutni aby ich syn wyrósł na prawdziwego mężczyznę. Nie można pozwolić aby był wiecznym bobasem chcącym tylko cycusia. To co pisze Acro można by porównać do wołania: mamo, mamo, ojciec jest potworem! ja nie chcę się rozwijać, chcę by było dobrze.

Ojcowie musieli, byt wszechmogący nic nie musi, jedynie chce.

Tak, chce. Chce zrobić z syna mężczyznę. Jesteśmy stworzeni na Jego obraz.

Tyle, że aby tego dokonać nie musi posługiwać się okrucieństwem. Nie ma przecież żadnych ograniczeń w sposobie osiągania celu. Ale widocznie chce…

A skąd Ty niby o tym wiesz? Podobno nie wierzysz w Boga, a wypowiadasz się na temat, co potrafi robić. Wymyślasz, jaki według Ciebie powinien On być, a potem oskarżasz Go, że nie pasuje do Twojej definicji, więc musi być okrutny. To jest naprawdę perfidne.Naprawdę obchodzi Cię, że robimy z Boga łamagę? Brzmisz, jakbyś próbował Go bronić! A przecież za Nim nie przepadasz, prawda?

My ateiści musimy zniżać się do Waszego poziomu aby podyskutować.Stąd to założenie,że jest Bóg

Ale ateizm jest poglądem absurdalnym. To że pojawiliśmy się i zaraz znikniemy w króciutkim czasie w porównaniu z wiekiem Wszechświata. To że jest parę miliardów ludzików na kuli pędzącej w kosmosie.
Co znaczy życie i cierpienie jakiegoś człowieczka w porównaniu z wielkością Wszechświata!

Z perspektywy galaktyki
szczerze mówiąc jesteś nikim...
Już najwyższa pora
byś zrozumiał to!

http://www.tekstowo.pl/drukuj,kabaret_m ... ktyki.html

Myślę,że jest dokładnie odwrotnie.Rzeczywistość jest taka jaka jest.Matka Natura jest probabilistyczna i ślepa.Dlatego Ją rozumiem i nie piętnuję

Nie wierzę w ateizm, bo to grzech i bezsens. Może to z tego heroinizmu bierze się tyle niewiary, bo czyni zło z Pana despotyczną istotę, której chwałę i rozkosz miałoby przynosić zadawanie bólu swoim stworzeniom.

Żądajmy zbawienia, a nie kary czy męki. Cierpienie nie miało prawa zaistnieć, a niestety zaistniało. Nic dziwnego, że tyle głupoty zła jest na świecie, skoro hołubi się zło.

Zło powoduje szatan ale Bóg do tego dopuszcza, Bóg nie dopuszcza wszystkiego co by chciał szatan, bo wtedy bezsensowne nasze cierpienie dążyło by do nieskończoności, ale pozwala na to cierpienie które ostatecznie służy naszemu dobru.

http://www.youtube.com/all_comments?gl= ... 6NAsBsX7l0



Bardzo uwłaczająca Trójcy i człowiekowi jest hipoteza, że nie doszłoby do stworzenia ludzi, gdyby nie zaistniał grzech. Czyni to z człowieka dziecko grzechu. Zaś istnienie aniołów nie jest uwarunkowane istnieniem grzechu. Gdyby nie było grzechu, to ludzi musiałoby być znacznie więcej niż w świecie, w którym grzech zaistniał. Aniołowie swoim grzechem nie dopuściliby więc do zaistnienia (poczęcia) wielkiej liczby ludzi.