Podobna herezję głosi Katechizm KK Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej , i podobną herezje pisał św. Paweł w Liscie do rzymian (7,14-25)


Odpowiedź jw. - grzech pierworodny nie ma charakteru winy osobistej.
Osoby niewinne nie pokutują w czyśću za niedokonane grzechy, ani nie grozi im potępienie.

"Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej "
czyli jednak jest grzechem własnym, nie głoś zatem herezji że jest skłonnoscią,
bo grzech a skłonność to dwie różne rzeczy

Z faktu, że się urodziliśmy wynika przymus szukania wybaczenia.
- Fryderyk Nietzsche (o grzechu pierworodnym)

Czy to herezja czy nie ustalcie najlepiej między soba na PW.
Bo wyglada na to, ze sami katolicy nie wiedza w co wierzą - ile osób tyle "katolicyzmów"

Chociaz przepraszam - zapomniałem, ze noOne nie jest katolikiem tylko sekciarzem czekającym na apokalipsę zyjącym w ciągłym strachu przed Masonami i Iluminatami.

Ale ja nie o to teraz pytam, prawda?
To wiemy. Ale nie wiemy nadal, po co chrzcić dziecko, któremu grozi śmierć. "Włączenie
do wspólnoty" to nie jest odpowiedź - bo nie wiemy nadal, co do relacji Bóg-dziecko ma "włączenie do wspólnoty".

Po co chrzcisz dziecko, któremu grozi śmierć?

I nie odpowiadaj już więcej, że po to, żeby włączyć do wspólnoty, chyba że w uzasadnieniu dopiszesz, że Bóg dzieci włączone do wspólnoty bardziej lubi, że niebo dzieci zmarłych - ale ochrzczonych, jest bardziej szczęśliwe niż niebo dzieci zmarłych - ale nie ochrzczonych itp...

Póki co nie udało ci się nawet podjąć próby uzasadnienia konieczności chrztu w obliczu grożącej dziecku śmierci.

Dorzucę Co kolejnych heretyków
http://ekai.pl/wydarzenia/x12320/watyka ... -do-nieba/

"...Do takiego wniosku doszła Międzynarodowa Komisja Teologiczna, ogłaszając dokument zatytułowany "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu". "


rewelacja

i widzicie do czego doprowadziła posoborowa "nowa myśl teologiczna" ?
szatany też sie nawracają bo w piekle trwają rekolekcje piekielne - takich sie doczekaliśmy o-błędnych "myśli teologicznych"

Przed soborem stara myśl teologiczna sprawiała niesamowitą satysfakcje, wywoływała samozadowolenie zbawionych podzielających poglądy noOne - bo pozostali heretycy tłumnie waliłi do piekieł

Ja nie chcę, żeby ktoś poszedł do piekła. Ale grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, czyli bez zmazania winy pierworodnej przez chrzest nie można wejść do Nieba. Nie chcę herezji i nieposłuszeństwa.

A Adam i Ewa zostali zbawieni. To jest przykład przebaczenia!

I tysiące/miliony żyjących przed Jezusem - dobry łotr też nie został ochrzczony....
Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest związany sakramentami Katechizm KK 1257.
http://zapytaj.wiara.pl/doc/525315.Zbawienie-bez-chrztu

"jakbyś conajmniej był tam kilka razy i wrócił" Aditu widze ten sam problem na tym forum,że większość wierzących wypowiadają się tak o niebie,piekle i bogu jak by tam byli widzieli wypili piwo z bogiem i pozjadali wszystkie rozumy.

Dziecko zostaje do włączone do wspólnoty chrześcijańskiej, rodzice zobowiązują się je wychować w wierze katolickiej, oraz dziecko może przyjmować sakramenty święte, komunia, spowiedź, małżeństwo, bierzmowanie.

Małe dzieci idą do nieba, Bóg nie każe nie winnych dzieci. Czyściec oraz piekło to kara za grzechy.

Nie każdy człowiek może od razu trafić do nieba ze względu na swoje grzechy, również nie każdy zasługuje na piekło i wieczne męki w ogniu. Musi istnieć miejsce gdzie takie dusze będą mogły się oczyścić i przygotować na niebo.

małe dziecko, nawet nienarodzone, nawet 3dniowy zarodek - ma w pełni rozwiniętą pełnowartościową nieśmiertelną duszę - Dar od Boga,
na której ciąży grzech pierwszych rodziców,
jeśli nie ochrzcisz tego dziecka, a dziecko umrze, jego dusza nie może wejść prosto do raju, dlatego idzie do czyśća

A co z plemnikiem i komórką jajową.Czy posiadają cząstkowe niepełnowartościowe dusze ,czy dopiero zygota ściąga duszę z zaświatów ?

jak to pewien ksiądz powiedział - moment połączenia rodzi życie - skoro nie każdy stosunek rodzi życie, ale każde połączenie komórki jajowej i plemnika, to sądzę, że gdy owe się łączą, to już jest życie. A co jest prawdą w życiu to dowiemy się po śmierci:)