Autor |
Wiadomość |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Whispernight napisał(a): Dawkins opisuje wizerunek Boga takim, jakim jest w rzeczywistości, a nie swój własny wizerunek, jak mówisz.
No to geniusz, normalnie i co najmniej Bogu równy. Ale odłożywszy sarkazm na bok, ja naprawdę ustosunkowuję się jedynie do cytatu podanego przez @francescę. W kontekście tego cytatu Dawkins, co prawda twierdzi, że nie będzie krytykował pojęcia Boga opierając się na zbyt łatwych, jego zdaniem, argumentach wynikających z przedstawienia Boga choćby w Biblii, ale czyni to i tak jakieś sto stron dalej, w rozdziale siódmym, znęcając się nad opisem Sodomy i Lota, a potem Abrahama i Mojżesza i tak dalej aż do Nowego Testamentu i wykazując przy tym całkowitą ahistoryczność w myśleniu, czyli de facto udowadniając swoje urojenia co do opisów biblijnych, a nie ich historyczne zrozumienie. Jeśli twierdzisz, że Dawkins pokazuje rzetelnie Boga ze Starego Testamentu to muszę Cię rozczarować: Dawkins dokonuje karygodnych, żałosnych i śmiesznych uproszczeń. Nie jestem w stanie pojąć, jak w ogóle ktokolwiek myślący jest w stanie przełknąć argumentację Dawkinsa w tej materii nie czując jednocześnie, jak bardzo obraża to jego inteligencję. To trochę tak, jakbym ja przeczytał dziś jakiś staroegipski papirus i nie znając kompletnie kontekstu, języka, obyczajowości, staroegipskich rodzajów literackich i staroegipskich odniesień kulturowych czy choćby subkulturowych, ośmielał się analizować tekst z tego papirusu jakby napisany był on dzisiaj przez średnio wykształconego użytkownika jakiegoś forum w moim języku z konotacjami, które dzisiaj rozumiem, a których nie zrozumiałby ktoś żyjący choćby 10 lat wcześniej. No bzdura piramidalna. Ps. @Whispernight - dzięki za podrzucenie Dawkinsa. Co prawda czytałem go jakiś czas temu, ale dziś wrócił on do mnie z podwójną mocą wodospadu jako nieoceniony masaż brzucha. Takich bredni, takich bzdur nie czytałem od dawna. Poczytam sobie dziś wieczorem przed snem. Obudzę się weselszy.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pn lut 02, 2015 14:56 |
|
|
|
 |
kooool
Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12 Posty: 848
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Jak czuje się ojciec rodziny, prawdziwy przyjaciel, dający od siebie z radością to co ma, gdy widzi jak jego dzieci go okłamują, obłudnie go kochają dla własnych korzyści, chętnie by się go pozbyły, wyprowadziły do obcych....?
Każdy z nas pozna Boga, Takiego, jakim Jest.
Z utęsknieniem czekam na powrót do Domu i poznanie Prawdy o moim życiu. Tutaj nie poznam prawdy, bo ona jest fałszowana przez grzech kłamstwa, gdyż sam siebie zbyt często okłamuję, usprawiedliwiając się. Inaczej nie zniósłbym sam siebie. Ulgę robi przyznanie się do winy i naprawienie błędu. Warto jest trenować przyznawanie się do swoich słabości, bo będzie łatwiej znieść Prawdę o sobie. Kłamca rzadko mówi o sobie i jeszcze jakąś prawdę, jak już to wyróżnia swoje talenty i woli skupić się na innych, przerzucić winę, którą żyje i osądza niesprawiedliwie, bo według własnego grzesznego życia i jego poznania.
_________________ Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
|
Wt lut 03, 2015 9:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Alus napisał(a): skoro Bóg nie istnieje, to skąd Dawkins wie jakim jest Bóg w rzeczywistości Bo opisuje Go takim, jakim ów "bohater literacki" został przedstawiony na kartach Biblii. medieval_man napisał(a): Jeśli twierdzisz, że Dawkins pokazuje rzetelnie Boga ze Starego Testamentu to muszę Cię rozczarować: Dawkins dokonuje karygodnych, żałosnych i śmiesznych uproszczeń. Nie jestem w stanie pojąć, jak w ogóle ktokolwiek myślący jest w stanie przełknąć argumentację Dawkinsa w tej materii nie czując jednocześnie, jak bardzo obraża to jego inteligencję. Tylko widzisz, my nie rozmawiamy o interpretacji Boga, i o tym jak Go sobie wyobrażali Abraham czy Mojżesz i jak był przez prymitywne ludy wyobrażany, ale o objawieniu "prawdziwego Boga". A w ST żadnego objawienia być nie mogło, a teksty tam zawarte, ukazują właśnie "postać literacką", którą Dawkins rzetelnie ukazał. Skoro Bóg jest miłością, i chce dla nas zbawienia, to jak mógłby poróżnić jednych ludzi przeciw drugim. Jak mógłby powiedzieć: "idź i zemścij się!"? Jak dobry i miłosierny Bóg, mógłby być tak surowy i okrutny wobec małych, zwykłych i prymitywnych istot, jakimi byli wtedy ludzie? Wiesz, na kartach Biblii Bóg przekonywał Egipcjan do własnej potęgi agresją, a gdyby Był Bogiem prawdziwym, to przekonałby ich miłością i dobrocią. Nie znęcałby się nad prymitywnymi ludźmi, ale "te cuda" poszłyby z pewnością w drugą stronę, jak u Jezusa... Mojżesza Pan instruował, co ma zrobić aby wyzwolić lud Izraela... ale widać zapomniał mu przekazać, że gwałcenie i mordowanie młodych kobiet jest złem wcielonym!? Ale o czym my w ogóle rozmawiamy... Przecież ST nie ukazuje Boga stwórcę, ale zwykłe bóstwo wojny. medieval_man napisał(a): To trochę tak, jakbym ja przeczytał dziś jakiś staroegipski papirus i nie znając kompletnie kontekstu, języka, obyczajowości, staroegipskich rodzajów literackich i staroegipskich odniesień kulturowych czy choćby subkulturowych, ośmielał się analizować tekst z tego papirusu jakby napisany był on dzisiaj przez średnio wykształconego użytkownika jakiegoś forum w moim języku z konotacjami, które dzisiaj rozumiem, a których nie zrozumiałby ktoś żyjący choćby 10 lat wcześniej. No bzdura piramidalna. Staroegipskie pisma są przez znawców odczytywane, a dziś bez większych problemów...i nie zmienia to faktu, że wiemy iż wyznawali bogów "urojonych", czy tak? Z biblią jest podobnie, tyle, że o wiele, wiele łatwiej. 1. Znamy "poprawne" tłumaczenie Biblii, choćby na pierwszej lepszej stronie internetowej: http://tanach.leszek-kwiatkowski.eu/2. Znamy obyczajowości, język, odniesienia kulturowe czy subkulturowe, oraz dzieje historyczne, na łamach których powstawały apokryfy czy manuskrypty, z których utworzono Biblię. 3. To właśnie nasza dzisiejsza i "powszechna" wiedza, pozwala z najmniejszą łatwością interpretować Pismo zwane Biblią, które jak widać traci swoją "moc", a czar pryska niczym mydlana bańka. 4. Znamy również "motorykę" zaistnienia wiary w ludzkim umyśle. Wiemy dlaczego człowiek "wierzy", co daje mu ta wiara, jak zmienia tego człowieka... i niestety, jak łatwo powoduje, że takim człowiekiem można kierować. Jak tego człowieka można "wykorzystać". medieval_man napisał(a): @Whispernight - dzięki za podrzucenie Dawkinsa. Cała przyjemność po mojej stronie. medieval_man napisał(a): Co prawda czytałem go jakiś czas temu, ale dziś wrócił on do mnie z podwójną mocą wodospadu jako nieoceniony masaż brzucha. Trudno, jeśli Cie to bawi... Może kiedyś przestanie to być dla Ciebie zabawne, tak jak w moim przypadku. 
|
Wt lut 03, 2015 14:22 |
|
|
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Ja w dalszym ciągu upieram się, że Dawkins z rzetelną analizą krytyczno-literacką Biblii nie ma nic wspólnego. Przekazuje tylko swoje rozumienie Biblii. To nawet zabawne, ale naprawdę poziom jego argumentowania dla większości osób wierzących, jak ja, jest po prostu śmieszny. znamy co najwyżej tłumaczenie filologiczne. Choć to postęp. Wątpię jednak czy Dawkins ma tego świadomość Whispernight napisał(a): 2. Znamy obyczajowości, język, odniesienia kulturowe czy subkulturowe, oraz dzieje historyczne, na łamach których powstawały apokryfy czy manuskrypty, z których utworzono Biblię.
Może znają to niektórzy bibliści. Dawkins udowadnia ponad wszelką wątpliwość, że nie jest biblistą. Whispernight napisał(a): 3. To właśnie nasza dzisiejsza i "powszechna" wiedza, pozwala z najmniejszą łatwością interpretować Pismo zwane Biblią, które jak widać traci swoją "moc", a czar pryska niczym mydlana bańka.
Chyba żartujesz? "Powszechna, dzisiejsza" wiedza ma umożliwić nam interpretację księgi sprzed kilku tysięcy lat? Właśnie ta "powszechna" wiedza sprawia, że czytamy sformułowania biblijne jak mały Jaś teoretyczne podstawy atomistyki. I Dawkins jest tego świetnym przykładem. Whispernight napisał(a): 4. Znamy również "motorykę" zaistnienia wiary w ludzkim umyśle. Wiemy dlaczego człowiek "wierzy", co daje mu ta wiara, jak zmienia tego człowieka... i niestety, jak łatwo powoduje, że takim człowiekiem można kierować. Jak tego człowieka można "wykorzystać".
A to już chyba wykracza poza wątek
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt lut 03, 2015 15:33 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Mam pytanie odnosnie wpisu m_m. Z jednej strony wierzacy twierdza - kazde slowo Ksiegi jest prawdziwe. Zamiast niezrozumialych wynurzen, proste, zrozumiale przez kazdego przypowiesci. Z innej, Biblie nalezy interpretowac. Chcialbym pomocy w odnalezieniu wypowiedzi Boga: "Moje slowa maja biblisci tlumaczyc!". Wierzacy znaja przykazanie o niezabijaniu ale kiedy tesciowa po raz kolejny przelacza kanal telewizyjny, interpretuja je. 
|
Wt lut 03, 2015 17:17 |
|
|
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Chociażby to, jak Jezus zmartwychwstał, wyprzedził uczniów w drodze do Emaus i tłumaczył Pismo.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Wt lut 03, 2015 17:20 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
lokis napisał(a): Mam pytanie odnosnie wpisu m_m. Z jednej strony wierzacy twierdza - kazde slowo Ksiegi jest prawdziwe.
Którzy wierzący tak twierdzą i co znaczy "prawdziwe"? lokis napisał(a): Zamiast niezrozumialych wynurzen, proste, zrozumiale przez kazdego przypowiesci.
Rozumiesz wszystkie przypowieści? Nie znając kontekstu? Bo ja co chwilę dowiaduję się czegoś nowego. lokis napisał(a): Z innej, Biblie nalezy interpretowac. Chcialbym pomocy w odnalezieniu wypowiedzi Boga: "Moje slowa maja biblisci tlumaczyc!".
A to nie wystarczy do tego zdrowy rozum? Że do odczytania Pisma trzeba być przygotowanym?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt lut 03, 2015 20:28 |
|
 |
francesca77
Dołączył(a): Wt sie 12, 2014 11:29 Posty: 134
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Nie chciałam robić off-topa z wzmianki o Dawkinsie. Mówimy o (nie)miłosiernym Bogu, którego Dawkins określa jako "postać literatury pięknej". Po prostu podsumowanie godne opisowi miłosierdzia z Księgi Liczb.
_________________ "Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna" (Seneka Młodszy)
|
Śr lut 04, 2015 1:42 |
|
 |
kooool
Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12 Posty: 848
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Myśl czy stwierdzenie jak w temacie prowadzi do szemrania i mówienia przeciw Bogu i nazywanie Go szatanem, bo to szatan nie jest miłością. Przestańcie!!! dla własnego dobra.
Lb 21.5 I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: "Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny". 6 Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. 7 Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: "Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże". I wstawił się Mojżesz za ludem.
Czym człowiek grzeszy, tym zostanie ukarany. Kąsali, zostali pokąsani. Czytając czarne literki Pisma Świętego, nie dostrzega się białego tła, Ducha tegoż Słowa.
Otwarty taki itp temat na forum Katolickim, który nakręca szemranie przeciw Bogu oraz nazywanie Go kłamcą, przyczyni się do odpowiedzialności za winy innych.
_________________ Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
|
Śr lut 04, 2015 10:18 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
medieval_man napisał(a): lokis napisał(a): Z innej, Biblie nalezy interpretowac. Chcialbym pomocy w odnalezieniu wypowiedzi Boga: "Moje slowa maja biblisci tlumaczyc!".
A to nie wystarczy do tego zdrowy rozum? Że do odczytania Pisma trzeba być przygotowanym? A na czym właściwie polega to przygotowanie? Bo gdyby chodziło o zaznajomienie się z kulturami opisywanych ludzi, specyfiką uwarunkowań historycznych, językami i tak dalej byłoby OK... mam jednak wrażenie, że ostatecznym kryterium decydujacym o takim lub innym rozumieniu danego fragmentu jest zawsze doktryna. I tak na przykład wklepałem właśnie w google frazę "bracia Jezusa" i oto co znalazłem w pierwszym wyniku: Cytuj: Owi "bracia" nie byli oczywiście braćmi rodzonymi Jezusa. Gdyby nimi byli, nie mogłaby powstać wyraźnie poświadczona w Ewangeliach wiara w dziewictwo Maryi i cudowne poczęcie Jezusa Czyli: w sytuacji, kiedy użyte słowo może oznaczać zarówno braci rodzonych jak i kuzynów, rozstrzygającym argumentem okazuje się to, że ludzie wierzyli, że braci rodzonych nie było. I tak dalej. Czy nie tak to działa?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr lut 04, 2015 10:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
kooool napisał(a): Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Hej, to była moja kwestia! kooool napisał(a): Czym człowiek grzeszy, tym zostanie ukarany. Kąsali, zostali pokąsani. To akurat mało drastyczne metody, jak na możliwości Pana. Znam lepsze, bardziej soczyste...
|
Śr lut 04, 2015 11:43 |
|
 |
fleurette
Dołączył(a): Śr maja 13, 2015 19:39 Posty: 3
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Proszę, wytłumaczcie mi dlaczego Bóg, który przecież kocha nas, swoje dzieci i kocha nieporównywanie bardziej do najczulszego ziemskiego rodzica (gdzieś o tym Jezus wspominał), patrzy na cierpienie niewinnych i nie reaguje. Miliony ludzi, w tym niewinnych dzieci, cierpiały i cierpią nadal z różnych przyczyn, np na skutek nieludzkich tortur, wojny, prześladowań itd. Dlaczego Bóg do tego dopuszcza? Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy widzę, że ktoś krzywdzi moje ukochane dziecko a ja stoję i patrzę... Tylko nie piszcie, że to konsekwencje dania człowiekowi wolnej woli, w takim razie ja się pytam co z wolną wolą ofiary, ona się nie liczy??? Słyszałam też, że klątwa czy przekleństwo mogą być dziedziczone. Nie mogę zrozumieć jak można dopuścić coś tak strasznego do niewinnego, nowo narodzonego dziecka? Zostałam wychowana w katolickiej rodzinie, praktykowałam ale ostatnio zdałam sobie sprawę, że ja tak naprawdę tego Boga nie znam.
|
Śr maja 13, 2015 20:01 |
|
 |
Hufce
Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44 Posty: 472
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Fleurette ,myśle ,że znam odpowiedź na twoje pytanie ,sam sobie je niejednokrotnie zadawałem ,po prostu Bóg tak chce ,stworzył taki a nie inny świat bo tak chciał ,mógł zrobić innaczej ale postąpił w ten sposób ,bo mu się tak podobało .
|
Śr maja 13, 2015 20:53 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
fleurette napisał(a): Proszę, wytłumaczcie mi dlaczego Bóg, który przecież kocha nas, swoje dzieci i kocha nieporównywanie bardziej do najczulszego ziemskiego rodzica (gdzieś o tym Jezus wspominał), patrzy na cierpienie niewinnych i nie reaguje. Miliony ludzi, w tym niewinnych dzieci, cierpiały i cierpią nadal z różnych przyczyn, np na skutek nieludzkich tortur, wojny, prześladowań itd. Dlaczego Bóg do tego dopuszcza? Jasne. Powinien (ten Bóg) pozamykać w więzieniach wszystkich złych ludzi, a najlepiej ich zabić. Przecież wiadomo, że ci, którzy by pozostali byliby dla siebie nawzajem mili. @fleurette - czy nigdy nikogo (nawet bezwiednie) nie skrzywdziłeś (aś)? Zgadzasz się na swoją eksterminację?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr maja 13, 2015 21:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
medieval_man napisał(a): Jasne. Powinien (ten Bóg) pozamykać w więzieniach wszystkich złych ludzi, a najlepiej ich zabić. Przecież wiadomo, że ci, którzy by pozostali byliby dla siebie nawzajem mili.  @fleurette - czy nigdy nikogo (nawet bezwiednie) nie skrzywdziłeś (aś)? Zgadzasz się na swoją eksterminację? Ulżyło? Zalecam czekoladę na skołatane nerwy. fleurette napisał(a): Słyszałam też, że klątwa czy przekleństwo mogą być dziedziczone. Nie mogę zrozumieć jak można dopuścić coś tak strasznego do niewinnego, nowo narodzonego dziecka? Słyszeć można różne rzeczy...warto jednak sprawdzić, czy zasłyszana treść zawsze jest prawdziwa... fleurette napisał(a): Proszę, wytłumaczcie mi dlaczego Bóg, który przecież kocha nas, swoje dzieci i kocha nieporównywanie bardziej do najczulszego ziemskiego rodzica (gdzieś o tym Jezus wspominał), patrzy na cierpienie niewinnych i nie reaguje. Miliony ludzi, w tym niewinnych dzieci, cierpiały i cierpią nadal z różnych przyczyn, np na skutek nieludzkich tortur, wojny, prześladowań itd. Dlaczego Bóg do tego dopuszcza? Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy widzę, że ktoś krzywdzi moje ukochane dziecko a ja stoję i patrzę... Tylko nie piszcie, że to konsekwencje dania człowiekowi wolnej woli, w takim razie ja się pytam co z wolną wolą ofiary, ona się nie liczy??? To samo mówił Hiob, gdy spotkało go niezawinione zło. Dlaczego niewinni ludzie cierpią, dlaczego ludzie źli nie są natychmiast karani, dlaczego panuje gwałt i zniszczenie. Pragniemy nieba już tu, w ziemskim życiu, nie zadowalamy się jego namiastką. Mamy sumienie, dlatego jesteśmy wrażliwi na ból, krzywdę i zło, które jest udziałem naszym i innych. Życie potrafi nas tak złamać, że czasem stajemy się ludzkimi wrakami, własnym cieniem. W takich chwilach szczególnie potrzebny jest Bóg, aby uzdrowił z zranień, które ktoś komuś zadał pogwałcając jego wolność. Bóg otrze każdą łzę, każdą ranę i ból, którego doświadcza cierpiący, jeżeli tylko się do niego zwróci. Dlaczego nie karze sprawcy, dlaczego nie uniemożliwił mu czynienie zła? Bóg zakrył przed nami przyszłość. Nie wiemy co nas spotka jutro, za miesiąc, czy za rok. Nie znamy Jego planów i nie wiemy, dlaczego styka nas z takimi, a nie innymi ludźmi, dlaczego prowadzi nas takimi drogami, a nie innymi. Żyjemy w świecie, gdzie możemy podjąć wybór, czy chcemy zjednoczyć się z Dobrem i już za ziemskiego żywota starać się, aby jego światło zajaśniało wyraźnie w ciemnościach Zła, dając świadectwo życia, ale możemy odwrócić się od dobra, korzystać z dobrodziejstw Zła, budować osobisty komfort życia kosztem innych. Kierujemy się instynktami, widząc cierpiącego człowieka, dotyka nas ten ból, chcemy mu pomóc, żeby tak nie cierpiał, im jest nam bliższy tym większe pragnienie, aby tak było. Trudno nam wznieść się ponad targające nami emocje, dojrzeć dalszą perspektywę, zaakceptować to co mówi rozum, bo emocje działają jak narkotyk, często przejmują nad nami władzę. W takich przypadkach potrzebujemy czasu, aby pewne sprawy przemyśleć i poukładać w naszym umyśle.
|
Cz maja 14, 2015 10:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|