zgadza się.

Anno!
Sama sobie odpowiedz na to pytanie. Ja użyłem dokładnie Twojego argumentu a Ty to skomentowałaś, że nie ma sensu. No więc jeśli sama uważasz, że używanie Twoich argumentów nie ma sensu, to ja sie chyba będe musiał zgodzić...

PS Na jakiej podstawie twierdzisz, że krasnoludków nie ma o szatan jest?

Ja użyłam argumentu mowiąc o szatanie Ty o krasnoludkach. Proszę Cię to ma być rozmowa na poziomie osob dorosłych? Ale jeśli dla Ciebie szatan jest bajkową postacią to nie mamy o czym rozmawiać.

może nie dosłownie bajkową, lepszym określeniem będzie nierealną. istnienie szatana jest tak samo prawdopodobne jak istnienie krasnoludków, o to mi chodzi.

Dla mnie fakt, że a) szatan nie istnieje b) w zwiazku z czym nie mam jak w niego wierzyć, jest sytuacją całkiem komfortową. Nie muszę rozważać, co jest przejawem jego działania, a co nie. Nie muszę zastanawiać się, czy jestem gdzieś wodzony na pokuszenie czy też nie. Nie muszę zastanawiać się czy przychodzi do ludzi tylko słabych, czy też może jest na tyle silny, że ma ogromne wpływy w takim, dajmy na to Watykanie. Ergo koncepcja, pojęcie i postać szatana są mi do niczego nie potrzebne, zbędne. I nie wydaje mi się, żeby moje życie było przez to w jakiś sposób gorsze, czy uboższe. Chyba wręcz przeciwnie.

Aniu!
Pogubiłaś się, co kto pisał, więc dla przypomnienia:
Napisałaś:
Najwiekszym zwyciestwem szatana jest to, ze ludzie przestają w niego wierzyć.. tak jak Ty
Na co ja:
Największym zwycięstwem Ciastkowego Potwora jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć... tak jak Ty, Anno... Nie zastanawiałaś się na tym? Kiedyś nas napadnie a my będziemy zupełnie nieprzygotowani...
Na co Ty:
taka rozmowa nie ma sensu..

No więc: czy stosowanie Twoich argumentów nie ma sensu?

Nie pogubiłam się. Tak napisałam, tyle ze miedzy Twoją a moją wypowiedzią jest przepaść. Bo ja piszę o szatanie a Ty o postaciach z bajek. I to jest bez sensu. Ja mówię o kimś realnym

O kimś realnym? Hmmm...
więc szatan NAPRAWDĘ istnieje? Ty to wiesz? Nie wierzysz, ale wiesz?
Faktycznie, w takim razie ta rozmowa nie ma sensu. Może zajrzyj na forum psychiatria.pl wątek urojenia?
Sorki, że walę tak bez ogórek, ale przecież prawda nas wyzwoli.

@Acro

Jak zatem wytłumaczysz fakt osób opętanych?

Jak wytłumaczysz fakt paniki demonów na Modlitwę Egzorcysty, który w IMIENIU CHRYSTUSA wypędza demony do piekła?

Jak wytłumaczysz fakt nadnaturalnej siły osób opętanych?

Jak wytłumaczysz fakt mówienia przez opętanych trzema głosami naraz?

Jak wytłumaczysz fakt satanistów, którzy są także tu na forum i hamują Ewangelizację?

Jak wytłumaczysz fakt nawiedzonych mieszkań, które na skutek ... , zostają uwolnione przez
Egzorcystę od nawiedzenia?

Jak wytłumaczysz fakt, że podczas mszy satanistycznych, w których składają oni ofiary z ludzi, pokazuje się demon?



Pytania mogę mnożyć. Niewykluczone, że odsłonię trochę wiedzy na ten temat.

Sam jesteś opętany fraterku

To nie jest argumentacja.

A, że nie jestem wystarczy stwierdzenie, że Bardzo Bardzo Bardzo Kocham Mojego BOGA OJCA, JEZUSA i DUCHA ŚWIĘTEGO i jestem ICH dzieckiem BOŻYM.

I nie boję się satanistów bo jestem sługą CHRYSTUSA i MOC JEGO RAN I KRWI mnie chroni.

Acro szatan bardzo sie cieszy z Twoich wypowiedzi wiesz?
Frater oni zjawiska o jakich mowiles tlumacza choroba psychiczna lub jakimis omamami, co jednak nie zawsze im sie udaje co widac Acro np w filmie "Egzorcyzmy Emilly Rose" gdzie probuje sie oskarzyc ksiedza-egzorcyste o smierc opetanej dziewczyny i jakos po licznych sledztwach i analizach sąd nie znalazł w nim winy a wiec uznal działanie sil nadprzyrodzonych - tu sztana.

Prawdę mowiąc wielu rzeczom przypisujemy coś niesamowitego. Dlaczego na ogół ludzie boją się cmentarzy w nocy? Czy to "coś" tkwi w cmentarzach? Nie, to tkwi w ludziach, miejsce jak miejsce, tylko ludzka wybraznia nie ma czasem granic.

Podobnie podejrzewam jest z tymi zjawiskami.



Fraterze, czy masz naocznego świadka takiego wydarzenia?

Dlaczego opętania istnieją praktycznie chyba jedynie w kregu wiary /jakiejkolwiek - chocby małych plemion/, nie słyszałam o opętanym ateiście.
Może my w obrębie swych wierzeń wywołujemy pewne stany /lęk, wyrzut sumienia, głebokie traumy z powodu świadomości popełnionego zła, czy inne "niewygody" spychane do podświadomosci itp/, które odpowiadają z kolei za stan tzw. "opętania".

Emily Rose to postać fikcyjna a księża egzorcyzmujący Anneliese Michel na której była oparta zostali skazani za doprowadzenie do śmierci wskutek niedbalstwa więc na co to argument?