~VasqueS, trudno jest mi mówić o takich rzeczach, ale dla Ciebie spróbuję. Nie mam niezawodnego sposobu na odnalezienie Boga, ale wiem, jak ja Go odnalazłam.
Bóg nie potrzebuje od nas nie wiadomo czego, więc nie jest takie ważne, czy ukończysz jakiś kurs ekumeniczny, albo czy jakaś wspólnota wprowadzi Cię na drogę wzrostu duchowego.
Na Boga trzeba się zdecydować, że to będzie On, że Jego wybieramy. Bóg nas wybrał, ale my też musimy podjąć decyzję, że Jego i tylko Jego wybieramy.
Kto zaczął szukać Boga, ten już Go ma.
Gdy przypadkowo weszłam na Twój wątek, było dla mnie uderzające, że wszystko, co pisałeś, było jednym wielkim wołaniem o Boga. Przysięgam, Ci, ~VasqueS, że to usłyszałam.
Więc weszłam do Twojego wątku, żeby Ci o tym powiedzieć, że jeśli ja słyszę, to i Bóg słyszy.
Ale to się nie spodobało forumowiczom. Wytrzymałam to wszystko i poczekałam, żeby Ci to powiedzieć jeszcze raz.

Muszę kończyć, bo kto jutro pójdzie za mnie do pracy...
Jeśli będziesz chciał, to jutro jeszcze o tym pogadamy, tutaj, albo na PW

Ja właśnie z tymi łagodnymi na północy się spotkałem.
A no właśnie.
Więc nie można mówić, że zieloni to lub tamto, ale że
ten a ten zbór pod takim przewodnictwem takie a takie rzeczy robi.
Chyba że jest coś prowadzone na masową skalę i za przyzwoleniem kongregacji, to wtedy tak.

Poza tym funkcjonują na terenie Polski 3 zarejestrowane Kościoły pentekostalne:
- Kościół Zielonoświątkowy w Rzeczypospolitej Polskiej,
- Ewangeliczna Wspólnota Zielonoświątkowa,
- Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa.
Do tego dochodzą zbory niezrzeszone i
wspólnoty o zbliżonej doktrynie lub podobnych charakterze co zielonoświątkowcy.

Skoro mówimy o setkach denominacji protestanckich,
to idźmy uczciwie i konsekwentnie do końca i nie wrzucajmy ich do jednego worka.
Gdybyśmy tego nie robili, to powinniśmy przygotować się na generalizację z drugiej strony.

Mamy przecież w Polsce zarejestrowane dwa "bliźniacze" związki wyznaniowe:
- Kościół Katolicki w Rzeczypospolitej Polskiej,
- Kościół Katolicki Mariawitów w Rzeczypospolitej Polskiej.

Podobne nazwy, właściwie podobna dogmatyka, a jednak "trochę" się od siebie różnią.
A ile jest w sumie Kościołów, które w nazwie mają przymiotnik katolicki?

Naprawdę słyszałaś to wołanie ?

Ja chcę go przyjąć, jest jakiś strach po poprzednich doświadczeniach ale chcę i mówię- chcę Cię, tak chcę.

Jeśli chcesz i masz ochotę to pisz albo tu albo na pw.

Ty zadecydujesz. Dobranoc.

Przypadkiem nie chodzi o zbór we Wrzeszczu albo Koszalinie ?
Obawiam się że w przypadku "zielonych" tak właśnie jest. Obym się mylił.

Zgoda.
Niemniej w tym konkretnym wypadku (kontaktu Salvame) nie chodzi o jakieś ocenianie kogokolwiek, tylko o ocenę zagrożenia że natknie się na jakiegoś prozelitę. I, niestety, jest ono b. duze.

Konia kują a żaba nogę nadstawia

To może wystarczy ufnie powtórzyć - "Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę"
Raczej dośc trudno "odczuwać" Boga przy sobie na codzień.
Są jednak momenty w życiu, że człowiek nie ma żadnej watpliwości, że On jest, wysłuchuje...miałam kilka takich przypadków w zyciu.
Jedno - bagetelizowałam bóle, których jak sądziłam źródłem był woreczek żółciowy.
I w koncu dopadł mnie potworny atak, szpital, diagnoza ostry stan zapalny, konieczna bezwzględna i natychmiastowa operacja.
Wywiad - żadnych chorób przewlekłych, ciśnienie niskie, zawsze lekarze monitowali, że za niskie.
Operacja - rozpięta na stole, pod ogromnymi lampami, chirurdzy już przygotowują się do operacji....i anestezjolog pyta czy nie leczyłam nadciśnienia, bo przy tak wysokim wskazaniu ona nie poda narkozy.....
Ci mi pozostało?....modlitwa:"Panie ratuj, pomóź, oddaję się cała, Ty decyduj".
Ciśnienie spadło, narkoza podana, operacja beż żadnych powikłań......a po operacji zniknął zupełnie nałóg tytoniowy ....po kilku nieskutecznych próbach porzucenia.
Definityne odrzucenie papierosów.....już od 15 lat
Oczywiscie podjęłam kurację na nadciśnienie, które leczyć będę do końca życia.
W sierpniu br zabieg usunięcia zaćmy, anestezjolog: "co się tak pani denerwuje ciśnienie skacze jak piłka" - a ja znów: "Panie ratuj"..... i spokój, bez sensacji z ciśnieniem, zabieg bezproblemowy.
On zawsze przychodzi nam z pomocą, choć nie zawsze wedle naszych planów i nie koniecznie namacalnie to rozpoznajemy.

Masz rację, tylko ja zawołam Panie ty wybieraj albo Panie Ratuj.

Ostatnio mam wrażenie, że Bóg mnie nienawidzi.
Modliłem się o to, żeby rodzice mi pozwolili kupić klatkę i nie pozwalają- to rozumiem, że może byc sprzeczne z uświęceniem.

Ale strasznie przykro mi było, dy brzuch mnie rozbolał z nerwów i modliłem się do Pana, żeby mnie przestał a nie przestał (

Pomóżcie mi, proszę.

Tak się teraz zastanawiam czy to na serio czy to tylko żarty.
Ile Ty masz lat?

17, na serio.
Wyobrażasz sobie, że możnaby żartować z Pana Boga ?

Był pewien człowiek ktory ponad sto lat ogłosił że "Bóg umarł", więc nie wiem czy jest z czego żartować.

Ja jednak wieżę, że on jest i to podszept szatana.
Mógłby ktoś mi pomóc ? Proszę, może jakiś rozdział KKK mówiący o tym ?

Nie uczysz się - wróć do tego co napisałeś na stronie 5 na samej górze. Pierwsze zdanie.
Rozważaj to przez miesiąc.
Po miesiącu wróć tu, i powiedz, jak leci.

Krzysiek odpuść sobie i nie zadręczaj się tak.

Św. Piotr Chryzolog pisał:

"Człowieku, dlaczego sobie samemu uwłaczasz,
skoro Bóg tak wysoko cię ceni.
Dlaczego wywyższony przez Boga tak bardzo siebie poniżasz.
Czyż nie widzisz, że ta cała budowla świata
dla ciebie została stworzona?
Dla ciebie zesłane światło rozprasza wszędzie ciemności,
dla ciebie nocy wyznaczono granice, dla ciebie odmierzono dzień;
dla ciebie niebo zostało rozjaśnione różnobarwnym
blaskiem słońca, księżyca i gwiazd;
dla ciebie ziemia została wymalowana kwiatami,
drzewami i owocami;
dla ciebie zostało stworzone bogactwo przedziwnych zwierząt
w powietrzu, na ziemi i w wodzie,
aby smutna samotność nie mąciła radości z powodu nowego świata".

Skojarz te słowa z wezwaniem św. Jana: "Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy".

Rozważaj te słowa. Ponadto przeczytaj Łk 15, 11-12 oraz Łk 18, 9-14.

Witaj, ~VasqueS. Zanim się zalogowałam, jeszcze raz przeglądnęłam sobie historię Twojego wątku. Twój wiek nie jest dla mnie zaskoczeniem. Czasem dawałam Ci więcej lat, czasem mniej, średnia wyszła dobrze.
Przyszedł czas, żeby wyciągnąć jakieś wnioski. Albo raczej, żeby coś postanowić. Bo jeśli cała ta historia od gadania się zaczęła i na gadaniu miałaby się zakończyć, to byłoby trochę szkoda.



Tekst był obszerniejszy, ale mnie interesują tylko te trzy słowa.

~VasqueS, może te słowa nie są sprawiedliwe, ale są jakimś wezwaniem, żeby przyjrzeć się tej historii jeszcze raz i podjąć wreszcie jakąś decyzję.

Bo inaczej pozostaniesz w punkcie wyjściowym.

Wiek 17 lat jest doskonały na to, żeby podjąć istotne decyzje i zacząć ich się trzymać.

Zaczęłam pisać dalej,ale wykasowałam tekst. To Ty decydujesz o tym, czy i co chcesz ode mnie usłyszeć