To podaj link do informacji, że lekarze uzyskali zgodę na wypisywanie recept na leki homeo.

W USA lekarz przepisujacy "lek" homeopatyczny moze stracic licencję lekarza.

Skąd Twoja pewność, że leki homeopatyczne należy badać tak samo, jak inne. Gdzie wyczytałeś, że w homeopatii jest w ogóle możliwa i w jakim stopniu "szeroka skala", gdzie zetknąłeś się z homeopatią, jeśli w ogóle? Podejrzewam, że tępienie homeopatii to Twoje hobby. Z nudów.

Języka tej definicji nie bardzo łapię, ale o zagrożeniu można porozmawiać.



Co takiego niejasnego jest w tej definicji CYnick? Czy ona mija się z prawdą? To definicja z wikipedii, w wielu innych źródłach też jest tak opisywana. Jeżeli to nieprawda proszę napisać czy homeopatia na tym sie nie opiera?

Może? Pustosłowie. Proszę podać w którym to stanie, ze źródłem.
W Polsce też MOŻE.

Nadal proszę o posługiwanie się prawdą, a nie kłamstwem.

[quote="Soul33"]Podejrzewam, że dla ludzi wrażliwych, o bogatej wyobraźni i specyficznych predyspozycjach, szkodliwe może być wyobrażanie sobie jakiejś energii przepływającej kanałami energetycznymi i innych dziwnych rzeczy, jeśli emocjonalnie do tego podchodzą i potrafią głęboko przeżywać.


Soul, nie na tym polega zniewolenie i bałwochwalstwo przeciwko Bogu. Zagrożeniem tym jest wiara w niematerialne energie i siły które można przywoływać, pobudzać itp.

Czy wiecie, ze nie wystarczy składnika leczniczego odpowiednio rozcieńczyć? Pomiędzy rozcieńczaniem nalezy go energetyzować uderzając w poduszkę skórzaną (sic!) - w ten sposób "lek" dostaje pieczęć astralną. Bez pieczęci astralnej "lek" jest wręcz szkodliwy!

Na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej wisi List otwarty do Ministra Zdrowia RP. Nieco przydługi ale warto go przeczytać w całości (perełki sa wręcz pod koniec). W ten sposób wielu się rozjaśni skąd się wzieły "leki" homeopatyczne w Polsce.

Wiem, na czym polega w teorii. W praktyce podejrzewam jednak, że emocjonalnym kołkom nie zdarzają się żadne zniewolenia.

Nie polecam nic poza obrzędami religijnymi charakterystycznymi dla religii, w której człowiek się wychował (oczywiście nigdy nie rezygnując z medycyny konwencjonalnej).

Jeśli coś ma jakąkolwiek skuteczność, wtedy da się to bez problemu wykazać.

ostatnie to nie całkiem tak jak piszesz tzw. "leki homeopatyczne" nie są zarejestrowanw jako leki tylko "produkty lecznicze" a produktem leczniczym jest: "produktem leczniczym – jest substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób występujących u ludzi lub zwierząt lub podawana w celu postawienia diagnozy lub w celu przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne"

więcej o stosownych ustawach
na stronie Polskiego Towarzystwa homeopatii Klinicznej
http://www.pthk.pl/?q=node/36

(trzeba odróznić same ustawy i przepisy
od ich interpertacji przez PTHK)

Miast powtarzać zaklęcie "prosze o posługiwanie sie prawdą, a nie kłamstwem" bądź tak łaskaw o udowodnij to kłamstwo - podaj kiedy Naczelna Rada lekarska wycofała się ze stanowiska z roku 2008.
http://tygodnik.onet.pl/1,66987,druk.html
"skuteczność" homeopatii jest adekwatna jak skuteczność "szeptuch"

W czasopiśmie "Służba zdrowia" prof. Gregosiewicz opublikował raport: " Homeopatia. Największe oszustwo w dziejach medycyny?". Izba Gospodarcza Farmacja Polska złozyła pozew przeciwko profesorowi o naruszenie dóbr osobistych. Prawomocny wyrok zapadł w marcu 2008 roku. Sad Okręgowy w Warszawie oddalił pozew uznając tym samym argumenty prof. Gregosiewicza za przekonujące.
Prof. Gregosiewicz dowodził w raporcie, że homeopatia jest oszustwem, a leki homeopatyczne działają po prostu jak placebo.

Urok języka tej definicji zbliża nas do stronki niewiarygodne.pl lub programów TV Strefa11. To niesłychanie zabawna sprawa, jak wielu ludzi to wciąga, te kręgi, UFO, katastrofy i wszystko takie tajemnicze... Nie chcę drwić, mam już swoje lata. gromadkę dzieci leczonych onegdaj homeopatycznie i jak pomyślę ile kasy zaoszczędziłem dzięki homeopatii to mi żal tych wszystkich co węszą sensację w homeopatii. To proza. Nie ma tylko narzędzi badawczych i jest opór środowiska, a i jeszcze dość archaiczny język wykorzystywany skrzętnie przez oszustów.

Pamiętaj: w medycynie ogólnej panuje hierarchia, w dodatku na studiach liznęli tylko fizykę i wiem jakie męczarnie powoduje u nich choćby postęp techniki medycznej. Natura homeopatii wymyka się fizykom (coraz mniej) a co dopiero medykom. Żeby to wszystko trzymać w garści bronią się, jak mogą, bo nie umieją odróżnić oszusta, od medyka z powołaniem nawet wśród klasycznych doktorów.
Atakują ich uniwersytety medyczne terapeuci wszelkiej maści wyrośli ostatnio spod ziemi, każdy chce mieć swój kawałek tortu. Zapewniam Cię, mimo wielu głosów na tym forum, że homeopatia nie wypadła czarnemu spod ogona. Argumentów dostarczy Ci oderwana od emocji eksploracja tematu u źródeł (ale tych współczesnych). Twoi współtowarzysze wznoszący okrzyki na różnych forach i nie daj Boże w Kościele powtarzają religijno-teologiczno-środowiskowy FAST-FOOD. W tym wszystkim giną naprawdę cenne sceptyczne głosy (np. J.Salij) wobec homeopatii, w której roi się też od herezji, nie ma co ukrywać. Podobnie jak w prawdziwej nauce w medycynie WSZYSTKO jest dyskusyjne, naukowość medycyny dziś oparta jest na..., uwaga, STATYSTYCE! Trudno w to uwierzyć, ale kładąc się na oddział oddajemy się w rączki specjalistów od statystyki i jesteśmy przypadkiem zespołu chorobowego. Leczonym rekomendowaną przez koncerny chemią.
Na razie dziękuję, to już wolę tą staroświecką definicję homeopatii. Ma pewnie około 200 lat. Lista papieży leczonych homeopatycznie z ciężkich schorzeń-dostępna w internecie. Benedykt XVI- oby żył długo - również nie zwariował, łyka to i owo "z apteczki Babuni".
Nie wiem kim jesteś i ile masz lat. Wyglądasz mi na singla z mnóstwem czasu, zajrzyj więc do literatury specjalistycznej. Serio: zamiast węszyć bez sensu, lepiej zainwestować w siebie, bo może się to przydać jak będziesz miał/miała parę osób na utrzymaniu i nie tylko.

Polecam blog poswięcony homeopatii na serwerze czasopisma "Służba zdrowia".
(A post wyżej przykład merytorycznej dyskusji ze zwolennikiem wielkiego oszustwa: wiele słów o niczym.)

przypominam o temacie wątku

opcje są cztery

1. skuteczne i powodują zniewolenia
2. skuteczne i nie powodują zniewoleń
3. nieskuteczne i powodują zniewolenia
4. nieskuteczne i nie powodują zniewoleń

może by tak ankieta?

A może tak: nieskuteczne i powodujące zagrożenie zycia? Bo jak inaczej można traktowac przypadek, gdy rezygnujac ze sprawdzonych naukowo terapii poddaje się człowiek "leczeniu" homeopatycznemu?

A może nie dawac tego pod głosowanie publiczne, bo znów wyjdzie taki bubel jak w Europie, gdzie "leczy" się homeopatią.