Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Autor |
Wiadomość |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
danbog napisał(a): Zenon52 !
I to jest główna moim zdaniem korzyść z tej dyskusji .
Pan napisał długie pisanie ale nie rozumiem tego. Dobrze, że pan popiera te tezy, że nie wierzący to człowiek wymagajacy szacunku
|
Wt sty 03, 2012 2:04 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
danbog napisał(a): Nie moja wina , że ktoś czuje się obrażony logiką  . Twoja wypowiedź to pisanina dzieciaka udającego intelektualistę, stąd nie zauważyłeś płytkości owych 'logicznych' stwierdzeń. Masz rację, że logika nie obraża (nauka tego nie czyni, wiec zdanie jest nielogiczne), zasmuca jedynie niedojrzałość człwieka i jego brak poszanowania dla innego człowieka. I nie chodzi tu o religię/wyznanie, ale właśnie o człowieka. Nie użyłabym też nigdy określenia: człowiek 'normalny' a raczej dojrzały/niedojrzały/ psychicznie. Człowiek zdrowy na duszy i umyśle dąży do poprawienia tego, co może poprawić, natomiast sprawy nie podlegające zmianie po prostu akceptuje. Ja muszę zaakceptować a raczej tolerować fakt, że ateista spada w przepaść, ale nie mam na to wpływu, wola człowieka jest nienaruszalna. Mogę mieć jedynie nadzieję, że będąc człowiekiem a nie zwierzęciem zmieni swe ukierunkowanie w życiu, ale jednocześnie wiem, że nie uczyni tego własnymi siłami. Człowiek dojrzały zna też swoje mocne strony i umie czerpać z nich satysfakcję. Wobec innych nie jest ani arogancki, ani ugrzeczniony. Mam uzasadnioną obawę, że ktoś kto nazywa siebie trochę nienormalnym i innych o to podejrzewa jest sam niedojrzały psychicznie i arogancki. To drugie określenie implikuje od razu samoocenę. BTW: proszę też o pisanie bez błędów ortograficznych, po Żuci aż boli.
|
Wt sty 03, 2012 8:51 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Liza ! Nie mnie oceniać własną dojrzałość , bo będąc sędzią we własnej sprawie trudno o obiektywizm . Skoro tak mnie osądziłaś , to cóż :/ , masz do tego prawo . Ja także mam do tego prawo [ oceniania dojrzałości innych ] , a nawet obowiązek , nawet jeśli ktoś miałby się moją oceną poczuć obrażony. Nie rozumiem też zarzutu o "płytkość" logicznych twierdzeń . Zwykłem odnosić do logiki atrybuty prawdy/fałszu , prawidłowości/błędności , ewentualnie weryfikalności/nieweryfikalności empirycznej . Czym miała by być płytkość logiki nie rozumiem , zapewne dla tego że jestem pseudointeletualistą [ czyli głupiem któremu wydaje się że coś wie , lub rozumie , gdy prawda jest inna ] , czyli mówiąc kwieciście "udającym intelektualistę" . W istocie zarzucasz [  ] mi komunikatywność . Wyrażam się na tyle jasno , że ktoś mógłby mnie zrozumieć i poczuć się tym zrozumieniem urażony . Uważasz , że powinienem być tak kulturalny by "ukwiecić" swą opinie w stopniu czyniącym ją niezrozumiałą ? Czy może kwiecistość miała by dać komuś możliwość udawania , że nie zrozumiał ? Oznaką szacunku jest ukrywanie opini ? Czym twoim zdaniem jest dojrzałość psychiczna ? Ja rozumien ją w ten sposób , że dojrzałość oznacza umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami . Z tej definicji niedojrzały jest ktoś kto odzruca obiektywne i powtarzalne fakty , oraz logikę na rzecz wolinconalizmu [ ignoruje rzeczywistość z przyczyn emocjonalnych ] . Odwołując się do definicji podanych przez Elbrus'a [ a właściwie jednej - bo obydwa zdanie logicznie rzecz biorąc są tożsame ] uważam stan niedojrzałości za wadliwy i wymagający przez to leczenia . Jedyny znany mi sposób to zrozumiałe informowanie o stanie rzeczy by oponent zauważył problem . Akceptacja choroby jest pierwszym krokiem do jej uleczenia . Tak więc powiedzenie komuś że jest niedojrzały oznacza de fakto powiedzenie że wymaga uleczenia [ tylko w zakamuflowany sposób ] . Zgadzam się z twierdzeniem że człowiek zdrowy na umyśle dąży do samodoskonalenia . Oczywiście nie rozumiem czym miała by być dusza [ a raczej rozumiem i dlatego ignoruje  ] Nie musisz akceptować swojej religijnej wizji świata , tylko tego chcesz . Ja także nie muszę akceptować swojej , w końcu mogę się pogrążyć w wolincjonaliźmie solipsystycznie redukując swoje myślenie [ a więc istnienie ] do poziomy marzeń i urojeń . Zgodnie z moim wyznacznikiem zdrowia psychicznego [ a więc doskonaleniem zdolności myślenia/istnienia ] było by to dzałaniem autodestrukcyjnym . Wola człowieka jest [ fizycznie ] naruszalna . Czy wola człowieka winna zawsze być nienaruszalna ? Podajesz definicje dojrzałości : Cytuj: Człowiek dojrzały zna też swoje mocne strony i umie czerpać z nich satysfakcję. Wobec innych nie jest ani arogancki, ani ugrzeczniony. Mam uzasadnioną obawę, że ktoś kto nazywa siebie trochę nienormalnym i innych o to podejrzewa jest sam niedojrzały psychicznie i arogancki. To drugie określenie implikuje od razu samoocenę.
Czy dostrzeganie włąsnych słabości [ troche nienormalności  ] , czyni mnie nadzbyt ugrzecznionym ? Czy może świadomość prawidłowości logiki własnych sądów czyni mnie nadzbyt aroganckim ? A może czerpanie przyjemności z dyskusji [ i doskonalenia własnego światopoglądu ] jest moim felerem ? Pojęcie normalności [ jak pisałem wcześniej ] uważam za pewien trudny do jednoznacznego zefiniowania - czyli arbitralny ] abstrakt . Jak narazie ani psychologia ani psychiatria nie dopracowała się porządnej definicji tego pojęcia [ toteż niekturzy negują ich naukowość ] . Skoro normalność jest jakąś abstrakcyjną średnią , to wszyscy od niej mniej lub bardziej odbiegamy . Ja poprostu chciał bym jak naj mniej . Uważam że inni także powinni wykazać takie dążenie . Kwestia mojej dysortografii jest raczej nieuleczalna  . Nie dla tego , że nie dało by się tego zrobić , ale dla tego że istnieje wiele ciekawszych i ważniejszych rzeczy które warto wkuć "na blache" . Mam nadzieje że moja "ortografia" nie opatrzy się młodzierzy w wieku maturalnym . Z drugiej strony w ramach poprawy otaczającego nas śiata może wreszcie panie i panowie ortografowie ujednolicili by pisownie by nie znęcać się sadystycznie [ i niepotrzebnie ] nad biedną młodzierzą .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Wt sty 03, 2012 10:57 |
|
|
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Liza napisał(a): Twoja wypowiedź to pisanina dzieciaka udającego intelektualistę Dojrzałość w relacjach z drugim człowiekiem zazwyczaj przychodzi z czasem. W każdym razie uparte nazywanie własnego obraźliwego stosunku do osób wierzących "logiką" nie zmieni faktu, że jest to właśnie obraźliwy stosunek. Moja opinia w tej kwestii pozostaje niezmienna: Cytuj: nie życzę sobie, by moje przekonania religijne określać mianem "przypadku klinicznego" Myślę, że nazywanie czyichś przekonań religijnych "przypadkiem klinicznym" jest adekwatną ilustracją do tematu "Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa"...
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Wt sty 03, 2012 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
danbog napisał(a): Liza ! Nie mnie oceniać własną dojrzałość , bo będąc sędzią we własnej sprawie trudno o obiektywizm . Skoro tak mnie osądziłaś , to cóż :/ , masz do tego prawo . Ja także mam do tego prawo [ oceniania dojrzałości innych ] , a nawet obowiązek , nawet jeśli ktoś miałby się moją oceną poczuć obrażony. A będąc niedojrzały jak chcesz ocenić dojrzałość innych? A obrażenie się? No cóż, to kolejna kwestia związana z dojrzałością Cytuj: Zwykłem odnosić do logiki atrybuty prawdy/fałszu , prawidłowości/błędności , ewentualnie weryfikalności/nieweryfikalności empirycznej . To próba erystycznego popisu Twych umiejętności. Nie zawiera treści, więc nie przemawia to do mnie. Takie zgrabne zdanie, które masz pewnie przygotowane do zabłyśnięcia. Ja będę szukała po takim stwierdzeniu treści. Cytuj: Czym miała by być płytkość logiki nie rozumiem , zapewne dla tego że jestem pseudointeletualistą [ czyli głupiem któremu wydaje się że coś wie , lub rozumie , gdy prawda jest inna ] , czyli mówiąc kwieciście "udającym intelektualistę" . Sposób przedstawiania swoich poglądów i ustosunkowywanie się do światopoglądu innych ludzi świadczy o sposobie naszego myślenia. Mamy własne przemyślenia lub prezentujemy ogólnie znane slogany. Logika nie może być płytka- znów brak precyzji w wypowiadaniu się. Ona powinna pełnić, w moim przekonaniu, w rozmowach rolę służebną. Pozwala na precyzję i spójność w wyrażaniu swych poglądów. Cytuj: W istocie zarzucasz [  ] mi komunikatywność . Nie. Poza tym niczego nie zarzucam, prezentuję swój punkt widzenia. Cytuj: Wyrażam się na tyle jasno , że ktoś mógłby mnie zrozumieć i poczuć się tym zrozumieniem urażony Cała sztuka komunikacji polega na tym, że jednocześnie powinno się wyrażać jasno i nie obrażać innych ludzi. Należy też obserwować ich sposób reagowania, by móc skorygować swój przekaz. Inaczej rozmawiamy z osobą dojrzałą psychicznie, inaczej z neurotykiem. W świecie realnym to jest podstawą naszych umiejętności interpersonalnych. Cytuj: Uważasz , że powinienem być tak kulturalny by "ukwiecić" swą opinie w stopniu czyniącym ją niezrozumiałą ? Kultura osobista jest pochodną empatii i szacunku do drugiego człowieka. Każdy człowiek jest równocenny: śmieciarz, naukowiec, chrześcijanin czy ateista. Nawet ktoś odbierany jako nic nie wart może wyjść z błota, w którym się lubuje tarzać, tylko świnia w nim zawsze pozostanie. Pisałam wcześniej, że człowiek dojrzały nie prawi pustych komplementów. Nie zabiega o niczyje łaski. Cytuj: Czym twoim zdaniem jest dojrzałość psychiczna ? Dojrzałość natomiast to sytuacja, w której emocje nas informują o naszej aktualnej sytuacji życiowej, ale nami nie rządzą. Dojrzały człowiek kieruje się miłością, prawdą i odpowiedzialnością, a nie emocjami. ' Kryteria dojrzałej osobowości wg Gordona Allporta:1. Udzielanie się na zewnątrz – angażowanie się w aktywność jest cechą dojrzałej osobowości. Im bardziej człowiek włącza się w różnego typu działania związane z innymi ludźmi, ideami lub zadaniami, jego osobowość będzie zdrowsza. 2. Okazywanie ciepła w relacjach z innymi ludźmi – istnieją dwie podstawowe postacie ciepła w relacjach międzyludzkich. Jedna dotyczy kręgu osób najbliższych (rodziców, dzieci, partnerów i bliskich przyjaciół) i wyraża się w umiejętności budowania atmosfery intymności, bliskości oraz w przeżywaniu uczucia miłości jako doznania bezwarunkowego. Drugi rodzaj ciepła dotyczy relacji z innymi ludźmi polegający na umiejętności rozumienia, współodczuwania różnych emocji w uniwersalnych sytuacjach ludzkiej egzystencji oraz na postawie tolerancji pozbawionej tendencji do zbyt pochopnego oceniania innych. 3. Poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa – wiąże się z realistycznym poziomem samooakceptacji, który obejmuje zarówno umiejętność optymistycznego godzenia się z własnymi słabościami jak i tolerancją na różnego typu frustracje. 4. Realistyczne spostrzeganie rzeczywistości – człowiek dojrzały stara się obiektywizować swoje spojrzenie na świat. Porównuje je z percepcją innych ludzi, potrafi rozróżniać to co widzi i rozumie, od tego czego chce, potrzebuje lub czego się boi. 5. Potrzeba posiadania kompetencji – jest to nabywanie nowych lub doskonalenie już posiadanych umiejętności. 6. Otwartość na opinie innych ludzi – dla zdrowej osobowości jest to bogate źródło pogłębiające rozumienie samego siebie i własne relacji z innymi ludźmi. 7. Umiejętność budowania własnej filozofii życia – wyraża się zdolnością do udzielania sobie sensownej odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące powodów, dla których żyje. Jest to umiejętność budowania odległych planów, uwzględniających świat celów, wartości, własnej motywacji i poszukiwania sensu własnego istnienia.' Cytuj: Ja rozumien ją w ten sposób , że dojrzałość oznacza umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami Tak, to ważne. Najpierw rozpoznawania ich, potem radzenie sobie z nimi. Cytuj: ... uważam stan niedojrzałości za wadliwy i wymagający przez to leczenia . Jedyny znany mi sposób to zrozumiałe informowanie o stanie rzeczy by oponent zauważył problem . Akceptacja choroby jest pierwszym krokiem do jej uleczenia . Widzisz? A jednak można się zgadzać.  Dodam jedynie, że to niezwykle trudne zadanie. Cytuj: Tak więc powiedzenie komuś że jest niedojrzały oznacza de fakto powiedzenie że wymaga uleczenia [ tylko w zakamuflowany sposób ] Nie tak szybko! Żeby wskazać komuś potrzebę terapii należy znać tego człowieka bliżej i przede wszystkim mieć o nim podstawowe informacje. Trudno wymagać od młodego człowieka dojrzałości, którą powinien posiadać dorosły oraz wiedzy, jeśli nie podstaw w danej dziedzinie. Nie każda niedojrzałość wymaga tez terapii. Jeśli komuś wskazuję, że kiepsko motywuje swe przekonania czy niewłaściwie wnioskuje, nie dowodzi to niedojrzałości emocjonalnej ale braku pewnych umiejętności. Jeżeli to dojrzy to zastanowi się nad tym. W jednym z postów napisałam, że ateiści/innowiercy uczą mnie dostrzegania spraw, które uszły mej uwadze. Mogę się więc pochylić nad problemem i spróbować go rozwikłać. Cytuj: Zgadzam się z twierdzeniem że człowiek zdrowy na umyśle dąży do samodoskonalenia . Oczywiście nie rozumiem czym miała by być dusza [ a raczej rozumiem i dlatego ignoruje  ] Spróbujesz to wyjaśnić, owo ignorowanie? Cytuj: Nie musisz akceptować swojej religijnej wizji świata , tylko tego chcesz . Ja także nie muszę akceptować swojej , w końcu mogę się pogrążyć w wolincjonaliźmie solipsystycznie redukując swoje myślenie [ a więc istnienie ] do poziomy marzeń i urojeń . Ej, znowu gotowiec, by zabłysnąć. Jakie to słodkie. Cytuj: Zgodnie z moim wyznacznikiem zdrowia psychicznego [ a więc doskonaleniem zdolności myślenia/istnienia ] było by to dzałaniem autodestrukcyjnym . łomatko Cytuj: Czy wola człowieka winna zawsze być nienaruszalna ? Jeśli Bóg jej nie narusza, czy człowiek powinien? Cytuj: Czy dostrzeganie włąsnych słabości [ troche nienormalności  ] , czyni mnie nadzbyt ugrzecznionym ? Logiczne myślenie do poprawki. Cytuj: A może czerpanie przyjemności z dyskusji [ i doskonalenia własnego światopoglądu ] jest moim felerem ? To zależy od motywów. Cytuj: Kwestia mojej dysortografii jest raczej nieuleczalna Nie zauważyłam dysortografii, zresztą trudno się ją diagnozuje, zwłaszcza w klasach maturalnych. Jak ostatnio dużo mamy tych dzieci z mikrouszkodzeniami mózgu... Cytuj: Nie dla tego , że nie dało by się tego zrobić , ale dla tego że istnieje wiele ciekawszych i ważniejszych rzeczy które warto wkuć "na blache" Ortografia też jest ważna. Cytuj: Mam nadzieje że moja "ortografia" nie opatrzy się młodzierzy w wieku maturalnym . Kolejna wpadka ortograficzna, czy jak wolisz dysortograficzna. Cytuj: Z drugiej strony w ramach poprawy otaczającego nas śiata może wreszcie panie i panowie ortografowie ujednolicili by pisownie by nie znęcać się sadystycznie [ i niepotrzebnie ] nad biedną młodzierzą . Ortografia jest do opanowania, ale po 11 roku życia trudniejsza. Na koniec prezent ode mnie, jeśli doczytaleś w spokoju do końca ten post. To nie pole bitwyBądź ostrożny, gdy coś mówisz Słowa to potężna broń, która może wyrządzić wiele krzywd. Twój język nie służy do kompromitowania innych, twój niewyparzony język nie może innych niszczyć. Pogódź się z tym, że inni myślą inaczej, że inaczej czują i mówią inaczej, że młodzi są inni niż starzy. Jeżeli zraniłeś kogoś swoimi wypowiedziami, w domu, w pracy czy gdziekolwiek indziej, pospiesz się, by to naprawić. Mocne słowo, ostre słowo może bardzo długo tkwić jak zadra w sercu innego człowieka. Bądź ostrożny w doborze słów, wyrozumiały. Słowa powinny być światłem prowadzącym do prawdy i miłości. Słowa powinny godzić, łączyć, czynić pokój, budzić radość. Tam, gdzie słowa są bronią, stają naprzeciwko siebie wrogowie. Rodziny, zakłady pracy, szkoły, urzędy zamieniają się w teren walki, gdzie jedni ludzie męczą drugich. Nasze życie jest o wiele za krótkie, a nasz świat o wiele za mały, by czynić z nich pole bitwy. /Phil Bosmans/
|
Wt sty 03, 2012 12:38 |
|
|
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Ja znałem takiego niewierzącego i siędząc u niego na komputerze ściagałem sobie pliki audio z tekstami pisma św. Niestety jak to u mnie bywa zapomniałem to skopiować na swój nośnik i zostawiłem u niego. Początkowo trochę to wysłuchał mówiąc, że to głupoty, jednak kiedy ja nie komentował jego wypowiedzi, w ogóle nie broniłem tego on postanowił dokładnie sie temu przyjrzeć , czytał różne teksty i przeszedł metamorfozę, zamiast szydzić tym powiedział, że tam jest dużo prawdy. Moja postawa w stosunku do niego też pewnie to zmieniła. Jednak krytykował niewłaściwe zachowania katolików, którzy zamiast mu pomóc pogardzali nim. Ja nie patrzyłem na niego przez pryzmat wiary patrzyłem na niego przez pryzmat jego uczynków, jego zmiany, wysłuchując jego negatywnych przeżyć. I nie interesuje mnie czy ktoś jest dobry czy zły, dla mnie ważne jest aby tego przywrócić do społeczeństwa wierzących, ponieważ uczynki miłosierdzia ten człowiek wiele razy okazywał, tylko poprzez zagubienie zbuntował sie przeciwko wierze (większość ludzi podajacy sie za wierzacych krzywdza mocno innych-tak uważał i tak jest)
|
Wt sty 03, 2012 13:27 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
A pan niech tak sie nie denerwuje przecież tutaj wszystko jest ok, pozdrawiam pana
|
Wt sty 03, 2012 13:28 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Necromancer napisał(a): pilaster napisał(a): Jeden z Waszej Czwórcy Świętej Humanizmu objawił w głupocie swojej, że "życie jest formą istnienia białka", a wy to do dzisiaj powtarzacie w Waszym wyznaniu wiary Bla bla bla. O czym ty w ogóle mówisz? Pokaż tu kogoś kto się deklaruje jako marksista-leninista. Wg ciebie jakieś odczapiste cytaty z Engelsa mają cokolwiek wspólnego ze współczesną abiogenezą i w ogóle nauką. Przecież to humaniści (a i kreacjoniści - ciekawa koincydencja) sprowadzają problem powstania życia do ...powstania białek.  Dla jednych i drugich (np dla danboga) "życie jest formą istnienia białka", bo tak objawił im ich Prorok.  Cytuj: W moim temacie, gdzie chciałbym podyskutować z jakimiś inteligentnymi katolikami Oczywista nieprawda, bo necromancer, wcale nie ma ochoty na rozmowę z inteligentnymi katolikami. Ba! Necromancer, jak uczy jego religia, w ogóle nie uważa, zeby jakikolwiek katol mógłby być inteligentny. Wszak inteligenni osobnicy muszą być wyznawcami świeckiego humanizmu. AquilaSPQR Cytuj: osoba wierząca musi uznawać autorytet Biblii. Np muzułmanin, czy dajmy na to szintoista, faktycznie musi uznawać autorytet Biblii. I tak poziom intelektualny przedstawiają sobą zwykle osobnicy dumnio ze swojego jedynie słusznego racjonalnego światopoglądu życie jest formą istnienia białka, a wierzący muszą wierzyć w Biblię Być może będzie to dla aquilli szokiem, ale zaprawdę, większosć wierzących na świecie nie wierzy Biblii w pełni, albo wręcz wcale. Cytuj: W teoriach spiskowych chodzi w skrócie o to, że znajduje się pewna grupa osób (stosunkowo nieliczna w porównaniu do ogółu), która nagle uznaje, że dane wydarzenie miało inny powód i przebieg niż się zazwyczaj uważa (niż sugerują dowody i logiczne argumenty). Grupa ta uważa, że oto "posiadła prawdę". Niestety nie potrafi uzasadnić dlaczego ta ich "prawda" jest lepsza od "oficjalnej prawdy". Zazwyczaj uzasadnienie sprowadza się do:
"No to przecież oczywiste" "Bo zawsze tak jest" "No, chyba nie wierzysz, że wersja oficjalna jest prawdziwa?"
Innymi słowy - wierzę w teorię spiskową, choć absolutnie żaden logiczny argument za nią nie przemawia. Ba - wszystkie nawet przemawiają przeciw niej, no ale to nikogo nie powstrzymuje.
I teraz jak wygląda taka dyskusja? Wiem to z doświadczenia, bo przerabiałem to w ciągu ostatnich 6 lat wielokrotnie.
Pan X pisze, że wierzy w jakąś teorię spiskową. Podaje swoje argumenty dlaczego uważa, że ona jest prawdziwa. Pan Y wykazuje, że argumenty pana X są bezsensowne a często nawet i świadomie zakłamane. Pan X denerwuje się, że ktoś atakuje jego "najprawdziwsze argumenty" i podaje nowe. Pan Y znowu z łatwością obala jego argumenty i wykazuje ich fałszywość. Pan X pomija milczeniem odpowiedź pana Y i dalej pisze swoje równie pewnym tonem - pewien tego, że wciąż pisze "samą prawdę". Pan Y w dalszym ciągu rozbija jego argumenty wykazując ich fałszywość. Pan X denerwuje się i zaczyna nazywać pana Y "agentem CIA, który specjalnie atakuje jego osobę by dalej siać dezinformację wśród ludzi"
Opisana tu historia jest jak najbardziej prawdziwa. Pan Y to ja. Nic podobnego Pan Y, to nie Aquilla Cytuj: pilaster - jesteś trollem Owszem, jezeli trollem jest opisany dopiero co Pan Y. Wyznawcy świeckiego humanizmu, wypisz wymaluj zachowują się własnie jak opisany przez aquilę pan X. Oni wierzą, naprawdę absolutnie wierzą, że Kościół wymordował 5 mld Indian, albo że księża zgwałcili miliony dzieci, a następnie zastraszyli policję, prokuratury i sądy, aby to nie wyszło na jaw i wszystkie argumenty wykazujące że to bzdura, spływają po nich jak woda po kaczce. A osobę, kóra takie argumenty wysuwa i "rozwala im dyskusję" z katolami, którzy muszą się tłumaczyć, że nie są wielbładami, nazywają oczywiscie "trollem" Natomiast z ateistami mozńa się dogadać i dyskutować bez żadnych problemów. Tyle tylko, że ateistów jest nic nie znacząca garstka (na tym forum dwóch, albo trzech by się znalazło) i bardzo trudno na nich trafić. Za to humanistów - całe mrowie danbog Cytuj: W moim cytacie wytłuściłeś chyba : "samoistne powstawanie białek " . Czy mi się tylko wydaje ?
Niewiem jaki związek zachodzi między drogami powstawania białek a moim żekomym komunizmem :/ Taki, że dla danboga, kwestia powstania życia sprowadza się do kwestii powstania białek. Czyli dla danboga białka = życie Zgodnie z jednym z dogmatów Czwórcy Świętej komunizmu - "życie jest formą istnienia białka" A ponieważ nauka już danwo ustaliła co innego, zatem ten upór w trzymaniu się białek może być tylko wytłumaczony dogmatami religijnymi, w tym przypadku komunistycznymi. Co prawda oprócz komunistów, także kreacjoniści są przekonani, że "życie jest formą istnienia białka", zatem danbog może sobie wybierać. Cytuj: Mam nadzieje , że i ja poprawiłem twoją świadomość założeń tkwiących u podstaw lotu kowadła Napisał to osobnik, który w ogóle nie miął pojęcia o co chodzi w tym zagadnieniu i którego wkład w jego rozwiązanie był dokładnie zerowy, czy wręcz ujmeny. Cytuj: Nie moja wina , że ktoś czuje się obrażony logiką Bełkot danboga nie ma nic wspólnego z logiką.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt sty 03, 2012 18:41 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
pilaster napisał(a): Przecież to humaniści (a i kreacjoniści - ciekawa koincydencja) sprowadzają problem powstania życia do ...powstania białek. Jeśli przez humanistów masz na myśli polonistów, językoznawców, historyków etc. to hm... trudno mi powiedzieć. Trzeba by jakieś badania socjologiczne w tej sprawie zrobić i nie pokusiłbym się tu o przewidywanie wyniku. Cytuj: Oczywista nieprawda, bo necromancer, wcale nie ma ochoty na rozmowę z inteligentnymi katolikami. Ba! Necromancer, jak uczy jego religia, w ogóle nie uważa, zeby jakikolwiek katol mógłby być inteligentny. Wszak inteligenni osobnicy muszą być wyznawcami świeckiego humanizmu. Kłamiesz, swoim zwyczajem zresztą. Choć z drugiej strony może tobie naprawdę wydaje się, że masz zdolności telepatyczne i lepiej wiesz na co kto ma ochotę, co myśli?
_________________ ateista
|
Wt sty 03, 2012 19:11 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 03, 2012 19:15 |
|
 |
majanovak
Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36 Posty: 1407
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Elbrus napisał(a): AquilaSPQR napisał(a): Domyślam się, że dla wielu wiernych nawet kamera w wehikule czasu, która nagrałaby śmierć Jezusa i jego powolny i wielodniowy rozkład w miejscu pozostawienia ciała nie odciągnęłaby od wiary. No bo to dowód na nieprawdziwość dokrtyn chrześcijańskich - więc tym gorzej dla niego! Na pewno jest sfałszowany przez satanistów aby nas zwieść! A poniżej przykład takiej niezachwianej wiary: viewtopic.php?f=27&t=29898&p=636239#p6362391 Jana 5, 10-12 " Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Kto nie wierzy w Boga, uczynił go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu, które Bóg złożył o Synu swoim. (11) A takie jest to świadectwo. że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego. (12) Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota. " 
|
Wt sty 03, 2012 19:28 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Piok333 Cytuj: Myślę, że nazywanie czyichś przekonań religijnych "przypadkiem klinicznym" jest adekwatną ilustracją do tematu "Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa"... Masz racje . O tym właśnie pisze od samego początku . Dyskusja ta może mieć tylko jeden finał : Wykazanie błędności nieuzasadnienia nieuzasadnionej z definicji religii , odmowa uznania niepodważalnego wniosku przez wierzącego i ewentualna obraza .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Wt sty 03, 2012 19:46 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Czyli jednak tak. Nie interesują mnie jego chore obsesje i walka z wiatrakami. Jego definicja ateisty jest za to zadziwiająco adekwatna i nawet do przyjęcia: Ateista – Ktoś, kto uważa, że skoro nie stwierdzono śladu działania w naszym materialnym Wszechświecie żadnego bytu transcendentnego, to dlatego, że taki byt nie istnieje. Osoba niewierząca nie tylko w transcendencję, ale w ogóle w żadne byty, zjawiska i rzeczy, których istnienia naukowo nie udowodniono, sceptyczna nie tylko wobec religii, ale w ogóle wszelkich ideologii, i racjonalna. Co do tej racjonalności mam tylko takie zastrzeżenie, że mózg nie został stworzony do racjonalnego myślenia, więc to w większości wypadków tylko postulat. No i sam nie lubię humanistów chlubiących się nieznajomością matematyki i fizyki. Reszta wygląda na typowo prawicowe pierdololo z teoriami spiskowymi, ekonazistami i całym tym śmiesznym cyrkiem. Swoja drogą dziwne, że nie ma swojego bloga na http://www.salon24.pl/
_________________ ateista
|
Wt sty 03, 2012 20:40 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Drobna korekta. Pilaster myli ateistę z racjonalistą? sceptykiem? Zasadniczo nie stoi nic na przeszkodzie, aby ateista wierzył we wróżki, telepatię, astrologię czy hemopatię - choć pewno nie jest to częste. To dziwne redefiniowanie pojęć, świadczące o tym zresztą, ze Pilaster sam się źle czuje ze swoim teizmem i próbuje ateistów tez ubrać w jakieś irracjonalizmy, było gdzieś dyskutowane (ani chybi mistrzowski w przeszukiwaniu wątków Elbrus wskaże gdzie  )
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt sty 03, 2012 21:05 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Acro napisał(a): To dziwne redefiniowanie pojęć, świadczące o tym zresztą, ze Pilaster sam się źle czuje ze swoim teizmem i próbuje ateistów tez ubrać w jakieś irracjonalizmy, było gdzieś dyskutowane viewtopic.php?f=46&t=27515 - Szwecja - bastion lewactwa I starsze: viewtopic.php?f=27&t=1851 - Mój światopogląd, especially for PTRqwerty viewtopic.php?f=27&t=18833 - Światopogląd rzecz nabyta viewtopic.php?f=47&t=20253 - Triumf i porażka Richarda Dawkinsa
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 03, 2012 21:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|