Autor |
Wiadomość |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Pielgrzymie, wypchaj się trocinami i drobnym szkłem. niczego nie złożyłem. Kończąc dyskusję, to ty uciekasz. I tylko w ten sposób to rozumiem. Dowidzenia ...
|
Pn gru 29, 2003 20:17 |
|
|
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Zanim jeszcze trzasnę dzrzwiami ... Pielgrzymie, nie napisałeś dotąd nic z tego co sam myślisz, uważam, że się mnie panicznie boisz i dlatego z taką zaciętością zwalczasz. Nie powiem sprawia mi to nieco satysfakcji. Przytaczasz słowa filozofów ale nigdy swoje. Wyśmiewasz moje słowa, ale nigdy nie zastępujesz swoimi. Nędza Pielgrzymie. Nikt się tu mnie nie boi poza tobą ... To aż żenujące ...
|
Pn gru 29, 2003 20:31 |
|
 |
Vigilance
Dołączył(a): So gru 20, 2003 13:47 Posty: 25
|
w cholere z wami wszystkimi
mam was dosć
ide sie pouczyć
_________________ bul bul
|
Pn gru 29, 2003 20:44 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Pug - istotnie - żyję, bo się urodziłam. Na to wpływu nie miałam. Natomiast z całą pewnością mam wpływ na jego kontynuację, Pug.
Ale nie o tym mówię. Po co żyję - to oznacza - dlatego uważam moje życie za mające sens.
Owszem - mój post brzmiał jak ciągłe szukanie. Być może pewien zabieg literacki  Bo ja nie szukam - ja znalazłam sens. Dokładnie tak jak Ty go odrzuciłeś... Celem mojego życia jest - iść obok innych. To mało i bardzo dużo. I jestem tego pewna
Jak wygląda świat bez Boga - dla mnie? Fatalnie, Pug. Wyobraź sobie że - przeżyłam... Z wierzchu tak samo. Nic z niego nie znika po odrzuceniu Boga. Tylko jedno rośnie. Bariery między ludźmi. Istnieję ja i moi przyjaciele - dopóki mnie nie skrzywdzą bo muszę się bronić... To nieprzekraczalne Pug. Bez Boga - dla mnie - szczere przebaczenie jest kłamstwem. Bez Boga nie sposób przebaczyć nawet sobie.
Dziecko w szkole uczy się - po coś. By wykorzystać to co wie jako dorosły. By funkcjonować w świecie. Po co się uczysz, Pug - żyjąc? Dla samego faktu nauki? Do ostatniej chwili? Do tego by poznać - czy i co dalej? To prawda - uczymy się. Ale - po co? Jeśli nie po to by żyć coraz lepiej, pełniej.
Dlaczego zlepek czegokolwiek miałby chcieć żyć coraz lepiej? I co to znaczy - pełniej?
Zgadzasz się na - cierpienie... OK. Zgadzasz się na chorobę, kalectwo, śmierć dziecka? Na starość? Na każdą z tych rzeczy możesz nie mieć wpływu. Na starość na pewno - a przyjdzie... I zabierze dużo - możliwości poznawczych, takentów, zdolności... Przyniesie zależność, słabość, ból... Potrafisz w tym żyć i być szczęśliwy? Jeśli cierpienie nie będzie chwilą a stanem? Jakiż sens ma wtedy istnienie? Pustej nauki? Co mogę dać - będąc bezsilnym i zależnym? Mogę, siebie. Widziałam. Kobietę - sparalizowaną, przykurczoną, leżącą, nie mogła nawet mówić - która była matką dla dwójki nastoletnich dzieci i żoną dla swojego męża. Widziałam ich miłość i ich walkę o jej życie - bo była im potrzebna. Jak to możliwe - bez Boga? Nie wiem... Ale widziałam. Słyszałam. Udowodnili.
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn gru 29, 2003 20:58 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Tak Jotko, to wszystko co piszesz ma sens, ale przeczytaj uważniej to co napisałaś. Czym naprawdę jest Bóg z twojego postu ? Jest lekarstwem, środkiem przeciwbólowym. Nie potrafisz zaakceptować bólu i cierpienia jako elementu życia. Potrzebujesz narkotyku. Narkotyku który sprawi, że życie będzie mniej boleć. Rzeczywiście są sytuacje w których ten narkotyk jest niezbędny. Ale nigdy nie używaj go gdy jesteś zdrowa. Pamiętaj, że cokolwiek ci się nie przydarzy, już się komuś kiedyś przydarzyło. Ciesz się chwilą radości bo nic nie trwa wiecznie. Życie nie daje nam żadnych gwarancji na cokolwiek. Albo to zaakceptujesz, albo bedziesz żyć w ciągłym strachu ...
|
Pn gru 29, 2003 22:12 |
|
|
|
 |
Gość
|
PugCondoin, jeśli się nie mylę, przydługie już to Twoje "młócenie słomy" zbliża się do mety. Chwała Panu Bogu, że się "wystrzelałeś". Strzelałeś w Kościół (dosłownie) a trafiałeś w karuzelę. Nawet Twoja fanka (po śląsku to chorągiewka) znudziła się tą młócką. Myślę, że teraz nadszedł czas, abyś wiele rzeczy przemyślał. Powoływałeś się na zdania różnych ludzi i nawet sobie nie wyobrażałeś, że to po prostu głupcy, że wypowiadają może piekne, schlebiające ludzkiej próżności zdania, za którymi nic co rzeczywiste się nie znajduje. Więc dobrze, że kończysz bełkotać. A jeśli zdołasz "wyjść z siebie" i spojrzec na siebie i swoje teorie z zewnątrz, zaczniesz powolutku odkrywać do co rzeczywiście jest prawdą i to prawdą absolutną. Życzę Ci światła Ducha Świętego i o to się modlę, bo naprawdę szkoda by to była dla Ciebie, abyś nie pozwolił się odnaleźć.
Pokój i dobro niech będą Twoim udziałem!
|
Pn gru 29, 2003 22:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Czy nie możemy się różnić pięknie?"
|
Pn gru 29, 2003 23:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pug !
Fakt, iż odpowiadam Ci bardzo krótko spowodowane jest banalnym powodem. Otóż połamała mnie paskudna grypa  Mimo wszystko jednak jestem w stanie odpowiadać Ci logicznie, choć krótko
Rację ma Pielgrzym, że "motasz się" ! I to dość poważnie ! Poczytaj swoje teksty. Jesteś wystarczająco inteligentny, by to zrozumieć.
Prawdą również jest to, co napisałem
"nie przyjmujesz do swojej wiadomości udowodnionych Ci prawd..."
W samej dyskusji ze mną raz twierdzisz, że "uznajesz" tylko przykazanie "nie zabijaj" !, poczym w kolejnym tekście z Sob Gru 27, 2003 16:09 piszesz
"Jotko, wiesz jak brzmi naczelna zasad którą wyznaję ? "Nie rób drugiemu co tobie nie miłe", nie "kochaj bliźniego swego jak siebie samego".
Czyli jednak istnieje w Tobie pewna miłość do drugiego człowieka. Jak również do zwierzaka, o którym piszesz w innym miejscu..
Nie chce mi się już więcej wyszukiwać więcej sprzeczności. Nie mam zamiaru sprzeczać się z Tobą dla samego sprzeczania... Gdybym chciał to zrobić, to pokazałbym Ci miejsca, w których chciałeś mnie obrazić... Ale uważam, ze nic dobrego by to nie przyniosło. Po prostu - znam "mentalność" ateisty. Obrazić, opluć, znieważyć - to "normalna" ich broń. Ja jednak sądzę, że Ty wyszedłeś ponad "przeciętnego" ateistę. Co prawda wydaje Ci się, że jesteś "górą" nad ludźmi Wierzącymi. Swoje "dobre mniemanie o wlasnej wyższości" podtrzymywane jest jedynie przez to, że nie przyjmujesz do siebie przekazywanych Ci prawd... Raz chcesz obrazić innych, po czym sam chcesz "uciec" z tego Forum bo się na innych obraziłeś... Nie chcesz bowiem - w moim przekonaniu - dyskutować z kimś, kto powiedział Ci prawdę...
|
Pn gru 29, 2003 23:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Widzisz, Pug...
Ty twierdzisz, że masz ścisły umysł i opiersz się tylko na tym, co sprawdzalne. Ja natomiast mówię o sobie, iż jestem "humanistą".
Jak myślisz, kto tak naprawdę wytyczał drogi rozwoju dla ludzkości ?
Bo w moim przekonaniu tak naprawdę o drugiego człowieka troszczyli się właściwie humaniści...
Zaś fizycy, chemicy i biologowie, -Czy ich wiedza bez wytyczenia im "ram" przez humanistów będzie dobrze służyć Człowiekowi ?
W moim przekonaniu - nie !
Ich wiedza może służyć dobrze jedynie garstce ludzi . PO TO, BY LEPIEJ MÓC WYKORZYSTYWAĆ I PODPORZĄDKOWYWAĆ SOBIE RESZTĘ społeczeństwa.
|
Wt gru 30, 2003 0:10 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Teofilu, jak mało mnie znasz. Ja się dopiero rozkręcam. Nigdy nie opuszczam swojego topiku w którym pisze jeszcze choć jedna osoba. To prawda, nie każda dyskusja się udaje, część kończy się ślepą uliczką z części muszę się czasem wycofać, część jest zwyczajnie zbyt irytująca, ale jak długo masz chęć wymieniac myśli tak długo służę ci swoją osobą.
Na czyje dokładnie słowa się powoływałem ? To możliwe, ale bardzo rzadko posiłkuję się zdaniem innych. Tak więc nie wiem o jakich głupcach mówisz ...
Co do bełkotu, to zabawne jak wszystko zależy od punktu widzenia. Ja mam identyczne odczucia w stosunku do ciebie
Ja ci życzę siły na to byśmógł się obejść w życiu bez iluzji ... naprawdę jej nie potrzebujesz ...
PTR, zauważyłeś jaki uroczy zmasowany atak ostatnio przeżywam. Wszyscy moi "chrzęścijańscy" bracia którzy dość długo olewali naszą dyskusję nagle postanowiło podsumować mój topik. Urocze ... Głupio jednak tak podsumowywać w samym środku ...
Ddv, nie denerwuj mnie Pielgrzymem.
Gdzie ja napisałem, że uznaję tylko przykazanie "nie zabijaj" ? Nie uznaję, żadnego przykazania. Ja nie zabijam z zupełnie innych powodów.
jak napisałem, "nie rób drugiemu co tobie nie miłe" nie wynika z mojej miłości do bliźniego, tylko z prostej zasady współżycia społecznego. Jeżeli wszyscy będziemy stosować się do tej zasady, będzie nam się znacznie przyjemniej żyło ... mam nadzieję, że dostrzegasz różnicę pomiędzy tym a "Kochaj bliźniego jak siebie samego", to dla mnie nieco za daleko ...
Czy ja twoim zdaniem jestem robotem ? Mam swoich bliskich i przyjaciół których dażę normalnymi uczuciami, i z którymi normalnie żyję. Czy nie rozumiesz, że można być normalnym człowiekiem bez tej całej religijnej bzdury ?
Ja nigdzie nie uciekam, moje pożegnanie dotyczyło wyłącznie Pielgrzyma, bo to on się gdzieś wybierał ... mam nadzieję, że cię nie rozczarowałem
Tak Ddv mam ścisły umysł, a przynajmniej lubię tak myśleć. Wolę operować na systemach niż na emocjach. Mówisz, że jesteś "humanistą" wiesz, zawsze uważałem, że to tylko tandetna wymówka ludzi którym nie chce się siedzieć w szkole nad matematyką. Co jeden to humanista, a jakoś na historii i j. polskim i tak zawsze brylowali ci matematycy. Umiejętnośc łączenia faktów i szybkiego ścisłego myślenia jest nie do przecenienia. Humaniści troszczą się o drugiego człowieka, ale to ludzie o ścisłych umysłach zapewniają im przetrwanie. Bez inżynierów do dzisiaj siedziałbyś z maczugą i dbał o drugiego człowieka by ci nie uciekł do silniejszego samca.
Nie można wytyczać ram dla rzeczy których się nie rozumie ...
|
Wt gru 30, 2003 1:07 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Ciesz się chwilą radości bo nic nie trwa wiecznie. Życie nie daje nam żadnych gwarancji na cokolwiek. Albo to zaakceptujesz, albo bedziesz żyć w ciągłym strachu
To ładne Pug - i mądre  Podoba mi się
Ale zapewniam Cię - tej kobiety nie bolało mniej. Nie mogła się sama obrócić na bok, zjeść, napić, mówić... I tej rodziny nie bolało mniej z pewnością... Tak jak i mnie nie boli mniej, jeśli boli. Z Bogiem po prostu jestem w stanie przekraczać to cierpienie. Nie opancerzać się, nie odrzucać, nie nienawidzieć i nie pogardzać. Iść nadal obok tych co ranią. Lub przynajmniej - być gotową przyjąć wyciągniętą rękę - i nie cofać swojej. Tylko - z Nim.
I tylko tak wiem - że nawet - jeśli będę kiedyś jak tamta kobieta, że nawet jeśli będę się nadawać tylko do karmienia i przewijania w ostatnich tygodniach konania - to i tak to będzie miało sens. Nawet jeśli skutków nigdy nie zobaczę - i nie odczuję satysfakcji 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt gru 30, 2003 3:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pug, wiesz o co się "rozbijamy" ?
Ano o to, że trudno się dogadać twardogłowemu "racjonaliście" z humanistami, jakimi są w gruncie rzeczy ludzie wierzący...
Ateiści, z którymi dyskutowałem na innym portalu nie mają szans w dyskusji z ludźmi wierzącymi na gruncie czysto humanistycznym...
Ty zatem próbujesz zamknąć się w swoim "racjonaliźmie". I przez to, że zamknąłeś się w "skorupie" własnego "racjonalizmu" wydaje Ci się, że masz rację... A nie chcesz lub też nie potrafić się sam przyznać do tego, że w Tobie jest też wiele "humanizmu".
Niestety prawda jest taka, że jedynie połczenie zasad "racjonalizmu" z "humanizmem" daje prawdziwe dobro dla człowieka.
Nie zapominaj bowiem, że historia i językoznawstwo też zalicza się do przedmiotów "ścisłych".
Ja osobiście zaliczyłbym ludzi wierzących, a szczególnie Kapłanów jako "humanistów na solidnej podbudowie racjonalizmu". Zauważ chociażby to, że każdy z kapłanów tzw. "diecejzalnych" otrzymuje wykształcenie takie, jakie otrzymuje człowiek, który legitymuje się tytułem "magister inżynier" ... Ich wiedza i wykształenie jest zatem naprawdę bardzo solidne... A tak było od dawien dawna... I chociażby z tego powodu twierdzenie ateistów o tym, że "religia krępuje rozwój ludzkości" jest twierdzeniem nieprawdziwym i uwłaczającym. Gdyż wlaśnie najwięcej książek i najstarszych dzieł naukowych zachowało się w księgozbiorach kościelnych i przyklasztornych...
Niestety  prawdą jest to, że chociażby poziom kultury dyskusji na Form chrześcijańskim jest o wiele wyższy, niż na Forum "opanowanym" przez ateistów. Ciebie, co prawda można by nazwać jednym z "chlubnych wyjątków" od tej reguły.  Jeżeli chcesz, to mogę skopiować choćby same tematy z owego forum... Ale obawiam się, że ktoś na tym Forum nie wytrzyma i poprostu wytnie je stąd... Bo są zbyt obraźliwe...
Zrezygnowałem z pisania na owe "forum". Ale podziwiam tych wierzących, którzy tam nadal piszą ! I pozdrawiam ich serdecznie  !
Bo naprawdę dobrze oni świadczą o prawdziwych watościach, które niesie ze sobą Wiara !
Twiedzisz, iż nastąpił na Ciebie "zmasowany atak". Jesteś na forum, na którym większość stanowią ludzie wierzący. I chyba zdawałeś sobie sprawę z tego faktu, zanim zdecydowałeś się tu pisać ?
Nikt Cię tu raczej nie obraża. Bowiem gdyby było inaczej to teksty naprawdę obraźliwe wobec Ciebie byłyby wycięte...
Widzisz - wstaw się w położenie ludzi, którzy znajdują się w podobnej sytuacji, jak Ty tutaj. I dają sobie radę na "ateistycznym" Forum pomimo tego, że są ciągle obrażani i poniżani. Tylko z tego powodu, że są ludźmi Wierzącymi. Bo racjonalne argumenty na "racjonalistycznym" forum trudno zobaczyć...
Czyż to właśnie nie jest prawdziwe, współczesne wyznanie Wiary ? Doby "internetu", gdzie na skutek działań "racjonalistycznych" próbuje się "odhumanizować" człowieka ?
Zatem, Pugu, to nie "religia otępia". Religia jest po to, by napominać i uszlachetniać. Zaś tak naprawdę otępiają ci, którzy chcieliby "odhumanizować" człowieka.
Pozdrawiam i życzę pozytywnych przemyśleń  !
ddv
|
Wt gru 30, 2003 9:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
hihi
Wieżący humanistą? Może dlatego moja wiara nie jest silna, bo nie jestem aż takim humanistą.
Czy prof. fizyki ks. Michał Heller jest humanistą?  Może... Byłoby dziwne to biorąc pod uwagę jak się szufladkuje ludzi na humanistów i umysły ścisłe.
Czy nie jest tak, że przeważnie humanistą jest ten kto jest leniem na lekcjach matematyki, a umysłem ścisłym jest ten kto jest leniem na języku polskim?
Co prawda jak pamiętam siebie z LO byłem leniem i tu i tu...  Ale ja humanistą??? Proszę mnie nie obrażać
Właściwie co to jest ten 'humanizm'  ?
Humanizm to z pewnością jest to: http://free.ngo.pl/humanizm/thpol.htm
Natomiast ów powszechnie rozumiany 'humanizm' to zapewne po prostu nie pokładanie całej nadziei na poznanie w analitycznym rozumowaniu.
Co do Pug'a nie ma problemu. Z pewnością bardzo szybko się staje humanistą, gdy rozmawia ze swą dziewczyną - jak każdy.
No chyba, że ktoś chciałby jak ten zwichnięty umysł z filmu 'Piękny umysł', który podrywał dziewczynę w następujący sposób:
Cytuj: Chciałbym wymienić z Tobą płyny ustrojowe, co ty na to?
Szczere! Uczciwe! Ale wyjątkowo głupie! Jest to przykład tego jak pospulstwo rozumie myślenie umysłu ścisłego!
W każdym bądź razie niepotrzebnie się obrzucanie słowami.
Może skorzystajcie z rady liberała, który własne życie przeżyje umiarkowanie konserwatywnie - czyli mnie  :
Jeśli chcesz by Twój rozmówca poznał Prawdę, daj mu żyć i wybierać w wolności. Nie zakłócaj swą gadatliwością jego refleksji. Niech nie skupia się nad wynajdywaniem kontrargumentów na Twoje tezy, ale niech na nowo zacznie myśleć nad swym życiem i nad tym czym jest - a prędzej czy później pozna Twoją prawdę, o ile jest ona Prawdą... on, lub jego dzieci.
Co prawda mówię z pozycji osoby wierzącej, ale pasuje to do każdej strony. 
|
Wt gru 30, 2003 12:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Według mnie, PTR, "Humanizm wierzącego" to:
"Ruch humanistyczny identyfikuje się z demokratycznym systemem warto?ci, przeciwstawiając się systemom autokratycznym, teokratycznym i technokratycznym; humaniści opowiadają się za rozwojem społeczeństwa otwartego. W przekonaniu humanistów demokracja nie jest dyktaturą większości, lecz systemem, w którym jednostki i grupy mają zagwarantowaną wolność i prawo do decydowania o swoim losie. Humaniści odrzucają teokrację ( w postaci znanej z niektórych państw islamskich), gdyż narzuca ona jedną religię wszystkim obywatelom i jako taka jest sprzeczna z demokracją i z prawami człowieka. Ruch humanistyczny popiera twórcze wykorzystanie dorobku nauki. Opowiada się za stosowaniem metod nauki do poprawy ludzkiego bytu. Trzeba jednak pamiętać, że nauka dostarcza środków, ale nie wskazuje celów działania. Nauka jest koniecznym, ale nie wystarczającym warunkiem rzeczywistej poprawy ludzkiego bytu. "
Fragment tekstu z Twojego linku... nic tylko mi się pod tym podpisać...
Pozdrawiam !
ddv
|
Wt gru 30, 2003 12:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ddv163
No tak... Pod tym faktycznie można się podpisać...
Niech Ci będzie...
Ja skromny i przeciętny człowiek gubię się w meandrach myśli ludzkiej.
Myślałem po prostu, że gdy ktoś twierdzi, że wierzący jest humanistą, a przeczyta poniższe, to się zaduma.....
Cytuj: Współczesny humanizm to ruch intelektualny i postawa światopoglądowa, ale również - a może przede wszystkim - ruch społeczny, dążący do zaspokojenia specyficznych potrzeb niemałej i wciąż rosnącej grupy osób odrzucających teistyczny pogląd na świat.
Andrzej Dominiczak
OD KOLEBKI AŻ PO GRÓB - CZYM JEST WSPÓŁCZESNY HUMANIZM?
http://free.ngo.pl/humanizm/humprakt.htm
Tak sobie pomyślałem...
|
Wt gru 30, 2003 12:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|