Hmmmm......i ze niechrześcijanie przejrza na oczy, bo jak widać niektórzy oslepli.

Kto pluje jadem to pluje. Wystarczy przeczytać sobie komentarze na wirtualnej polsce pod artykułami dotyczącymi Kościoła. Takiego chamstwa i jadu z waszych niby tolerancyjnych ateistycznych ust to aż strach czytać.

Bo ateiści i chrześcijanie to jedna i ta sama zacietwierzona klika.
Jedni bez drugich życ nie mogą
I obie te grupy najchetniej narzucałyby innym swoje poglady.

Gdzieś tam w jakimś mieście stoi pomnik , kolosalny Chrystusa , zbudowany przez ludzi , wyniesiony przez ludzi na wysoką górę - postawili - no niech sobie stoi - jako rzeźba całkiem fajny - nie wiem tylko po co..
A pod tą górą chodzą sobie ateiści i wierzący i jeden w drugiego - łup - błotem - któremu uda się celniej trafić , czasem jeden a czasem drugi zrobi dobry unik...Tacy wymemlani w tym błocie nie widzą że z tego błota za chwile nie będzie ich widać, ale to pikuś , ważne ile razy kto celnie trafi - a pomnik sobie dalej stoi ...pomnik kiedyś zniszczy "czas" a oni pewnie dalej będą błotem się bawić....a ja nie rozumiem - po co?

Jednej rzeczy jeszcze nie rozumiem...

Po co ogłaszać Królem Kogoś - Kto Jest Nim od Zawsze...po co wynosić na szczyty Króla Który Jest Panem Całego Świata od początku stworzenia.
Czy to aby nie brzmi tak , iż człowiek chce być tym który wybiera sobie króla?
Chrystus - Król Świata - Który potrafi nieść człowieka na rękach - nie potrzebuje pomników

Jedyne co ja bym chciał to poznać argumenty za intronizacją, ale nie bo tak głosi objawienie, ale co ono da. Matka Boska ma rozumne dzieci i zakładam, że jej apele mają głęboki sens. Ciągle zastanawiam się czy ja dobrze rozumiem sens intronizacji, bo takie zwyczajne ogłoszenie przez sejm że Chrystus jest króle Polski, jest zbyt proste. Jak to zatem ma wyglądać? Proszę wskazać, bo chyba ktoś o tym musiał napisać, choć jak sledze to nie widziałem wyjaśnień.

WIST

W sumie to jest dość proste.

Intronizacja Chrystusa to przyjęcie Go poprzez narody wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami - nawróceniem i takim ułożeniem spraw publicznych, żeby panowało w nich Prawo Boże.

To również publiczne złożenie czci Chrystusowi, nie tylko indywidualne, lecz również zbiorowe.

Ludzkie prawo musi opierać się na Prawie Bożym. A więc trzeba z niego usunąć wszytko to, co mu się sprzeciwia (np. eutanazja, aborcja, małżeństwa homo itd).

Aby to wszystko przeprowadzić potrzebna jest wola i determinacja narodu.

Jeśli rzeczywiście sejm miałby Koronować Chrystusa na Króla, to chyba tylko na samym końcu wszystkich przemian i to pod warunkiem, że zostałyby szczerze i w dobrej wierze przeprowadzone. Choć wydaje mi się, że akurat to nie jest zupełnie konieczne i byłoby raczej rodzajem diamentu w koronie, którą naród przez swoje nawrócenie i odpowiednie ułożenie spraw społecznych, nałożył Chrystusowi już wcześniej.

Po co ta koronacja?

Z nią jest tak jak z modlitwą. To nie Bóg jej potrzebuje lecz my!!!

Powtórzę jeszcze raz: Koronacja to synonim nawrócenia narodowego, ułożenia spraw publicznych "po Bożemu" i publiczny hołd oddany Chrystusowi.

Czy to realne?

ZDECYDOWANIE TAK.

Więc zamiast swarów na forum i gdzie indziej - DO ROBOTY!

Modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa za Polskę, za Polaków (stała, gorliwa, pełna wiary), żebyśmy stali się godni bycia poddanymi Chrystusa Króla

http://www.intronizacja.pl
tu jest wiedza na ten temat .

za aktem Intronizacji musi pójść rzucenie sie narodu na kolana przed Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym .

sama intronizacja to jak modlitwa bez dobrych uczynków .

Czyli nie jest to nic nowego. Stara dobra praca w pańskiej winnicy. Więc w czym jest właściwie problem? Bo ciągle odnosiłem wrażenie że chodzi o gesty, symbole o podłożu politycznym, gdzie nasz podzielony rząd, w imieniu podzielonego narodu, najlepiej już dziś robi głosowanie i odpowiedni akt wędruje na ręce prezydenta, a nie to co od dawna wszyscy wierzący wiemy.

Jednak coś zupełnie innego, bo czasy są inne.

Zobacz, co dzieje się dookoła, ile bluźnierstw i jak otwarcie łamie się Prawo Boże. Wszystko to pokrętnie nazywa się wolnością, równością. Zobacz jak złowieszczo to wszystko działa. ONZ chce zlikwidować okna życia w imię jakiegoś wyimaginowanego prawa do wiedzy dziecka o pochodzeniu (piramidalnie bezsensowna konstrukcja myślowa - zabijmy te dzieci, przynajmniej nie będą miały problemu z wiedzą o swoim pochodzeniu).

Prawo i życie publiczne (tak jak i prywatne) nigdy tak otwarcie i takiej skali nie sprzeciwiały się naturalnym prawom.

To musi doprowadzić do katastrofy najpierw moralnej a później i fizycznej.

Teraz następuje oddzielanie tego, co dobre od tego, co złe (dobrzy się uświęcają a źli postępują w zepsuciu) - tak i narodami - jedna pójdą za fałszywymi hasłami nowoczesnego świata a inne przyjmą na siebie Królowanie Chrystusa.

Chodzi więc o to, żeby stanąć po stronie Chrystusa, żeby się zmobilizować, odrzucić letniość, która w końcu prowadzi na manowce - czyli, żeby Go w swoim narodzie ukoronować!

I uważasz, że to się zmieni po intronizacji? Do powrotu życia wartościami chrześcijańskiego nie potrzeba żadnych aktów na piśmie, ale ukazanie własnym przykładem, że Jezus jest moim Panem i Królem. Nic nie da intronizacja uchwalona przez Sejm czy Episkopat, jeśli posłowie nadal będą reprezentować to co reprezentują, a księża i biskupi co innego mówić, a co innego robić. Mamy wielu wspaniałych kapłanów, ale oni nie są medialni.

Powtarzam: do tego nie potrzeba żadnych aktów, a modlitwy i rozpoczęcia od siebie naprawy świata, dawania właściwego przykładu.

Helenko
Przeczytaj może o czym była dyskusja - przynajmniej w kilkunastu ostatnich wpisach. Inaczej będziemy kręcić się w kółko i omawiać wciąż omówione dopiero co sprawy...

Dlaczego? Odniosłam takie samo wrażenie jak WIST. Czymże jest:

Uważasz, że intronizacja spowoduje zmianę prawa ludzkiego? Zejdź na ziemię i zrozum, że dopóki wierzący (my wszyscy: i ja i Ty) nie zmienią swojego postępowania wobec wszystkich (także niewierzących), dopóki nie będą ukazywać swoim życiem kim jest Jezus (że króluje w naszych sercach), dopóty będą uważani za hipokrytów i zamiast budować, bardziej podzielą.

Helenko , czy Ty umiesz rozumieć ?
to może z innej mańki abyś wreszcie zrozumiała bo istotnie obracasz się w kółko.
czy widziałaś film ''Kolumbia " ?

A niby czego nie rozumiem?
Nie, nie widziałam. A co? Tam intronizowano Chrystusa na króla Kolumbii i to załatwiło sprawę? Ludzie odwrócili się dzięki temu od zła?

słabne już od tłumaczenia Tobie . próbuje jednak dalej . film " Kolumbia " mówi o tym jak naród ( kompletnie zrujnowanego państwa przez chaos , korupcje , mafie , gangi , narkotyki , biede , bezrobocie , kryzys gospodarczy ) postawił na MARYJE . i teraz przeczytaj uważnie - NARÓD , WRAZ Z RZĄDEM .
i co w związku z tym ? dowiesz się z filmu .
być może tą okrężną drogą dojdziemy do tematu Intronizacji .