I w ten sposób skazałabys wiele kobiet na śmierć, często bez jakiejkolwiek gwarancji na uratowania płodu.
Tu nie ma rozwiazan czarno - białych.
To tylko lista zyczeń niby ksiaze na białym rumaku.... Dla wielu kobiet sama ciaza jest ogromnym obiążeniem. Ciąża niespodziewana jest jeszcze większym, ciąza w wyniku gwałtu może byc 9-cio miesięcznym gwałtem zakończonym ponownym gwałtem. Porozmawiaj z kobietami zgwałconymi ...
To juz niech będzie wyborem kobiety, a nie ludzi postronnych. Ona ponosi wszystkie konsekwencje wyboru.
W większości przypadków zupełnie normalnie. W nielicznych przypadkach jest to pieklo, ale i piekłem bywa zycie po niechcianym porodzie.
Wyjścia jednoznacznego nie ma. A co do "państwa', to mam dość tych komunistycznych poglądów zwlających wszystko na "państwo". Gdyby wszyscy krzykacze choc 10% tej energii przeznaczyli własni na wsparcie dla kobiet w niechcianych ciazach, to efekt przerósłby pewnie ich oczekiwania. ale wskazywac palcem, krzyczeć, piętnowac, stygmatyzować jest łatwiej i mozna sie przy tym dowartościować

Najłatwiej jest widzę zabić człowieka i po problemie. Wszyscy zwolennicy aborcji dziwnym trafem mogli się narodzić hehe

Olijula, Kozioł próbuje ci wytlumaczyć, że bywają takie ciąże, w których wyrok śmierci jest już wydany i jedyne pytanie brzmi, na kim zostanie on wykonany.

Ja co prawda żonaty nie jestem. Gdybym jednak był - w szczęśliwym małżeństwie, takim z miłością, czułością i w ogóle - to niestety, nie mogę ci odpisać, co bym ci wtedy powiedział, bo dostałbym ostrzeżenie za agresję, przekleństwa, chamstwo, adpersony i co tam jeszcze. Generalnie jednak: łapy precz od cudzych żon!

z łapami to akurat się zgadzam!!!!

To dlaczego chcesz zabijać cudze żony? Bo do tego sprowadza się całkowity zakaz aborcji.
A czemu ma służyć nakaz kontynuowania ciazy np. bezmózgowej? Dlaczego kobieta ma być zmuszana do kontynuowania takiej ciazy bez zadnych szans na przezycie i ze znikomymi szansami na dozycie do przymusowych narodzin?

Przerąbane, jest tyle opcji w życiu że zawsze będa , znajdą się osoby za i przeciw nim. Czasem nie jest to na ludzki rozum żeby to wszystko pojąść i tylko sam jeden Bóg wie jak powinno się postąpić.

A być może będzie jeszcze ostrzej

O projektowanych zmianach prawa karnego, dotyczącego aborcji mówi przewodniczący komisji kodyfikacyjnej prawa karnego przy ministrze sprawiedliwości prof. Andrzej Zoll.

Wywiad opublikowała dziś „Gazeta Wyborcza”.

Pytany o propozycję zrównania ochrony płodu zdolnego do samodzielnego życia z ochroną ludzi urodzonych, prof. Zoll odpowiada, że to logiczne. - Praktycznym powodem, dla którego proponujemy tę zmianę, jest potrzeba zaostrzenia odpowiedzialności za nieumyślne powodowanie śmierci czy uszkodzenie ciała takich dzieci. Mamy do czynienia ze skandalicznymi błędami w sztuce lekarskiej w ostatnim okresie ciąży. Te czyny są zupełnie bezkarne do czasu rozpoczęcia porodu - podkreśla prof. Zoll.

Dodaje, że karalność zabicia dziecka nienarodzonego, zdolnego do samodzielnego życia, obejmowałaby konsekwentnie także jego matkę. - Jeśli kobieta umyślnie zabija takie dziecko, to jest to dzieciobójstwo - mówi były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Pytany, co zrobi lekarz, gdy stanie wobec wyboru: dobro ciężarnej czy dziecka poczętego, wybitny prawnik odpowiada, że stosuje się wówczas przepis o działaniu w stanie wyższej konieczności. Czyli, gdy ratuje się jedno dobro kosztem innego, nie ma odpowiedzialności karnej.

Prof. Zoll odpowiedział także na pytanie, jaka jest prawna konsekwencja zastąpienia sformułowania: "kto przerywa ciążę" zwrotem: "kto powoduje śmierć dziecka poczętego". I czy "dziecko poczęte" w myśl nowelizacji to także zygota lub zarodek in vitro.

- Chcemy chronić dziecko poczęte, a nie "ciążę". Zapis o ochronie dziecka poczętego był w ustawie o ochronie płodu ludzkiego w wersji z 1993 r., która wprowadziła go do kodeksu karnego. To był właściwy kompromis, który potem zniszczono. Konsekwencją proponowanej przez nas zmiany jest ochrona życia także zarodka powstałego in vitro. I zakaz niszczenia takich zarodków. W nowelizacji nie odnosimy się wprost do zapłodnienia in vitro, bo to powinna uregulować osobna ustawa. Ale rzeczywiście, "dziecko poczęte" to także zarodek in vitro - przyznaje prof. Zoll.

Pytany w tym kontekście o pigułki wczesnoporonne, profesor stwierdza krytycznie, iż „dopuszczenie na rynek takiej pigułki służy omijaniu ustawy”.

W propozycji przygotowanej przez komisję kodyfikacyjną znajduje się też propozycja zmiany przepisu o tzw. aborcji eugenicznej. Dotychczasowy zapis, mówiący o "dużym prawdopodobieństwie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu" miałby być zastąpiony przesłanką, mówiącą o pewności takiego upośledzenia. Karalne byłoby także uszkodzenie ciała dziecka przez lekarza (błąd lekarski).

http://gosc.pl/doc/1816661.Beda-zmiany- ... ot-aborcji

Ja nie chcę zabijać niczyich żon. Zagrożenie życia matki to jest jedyna opcja nad którą musiałabym dobrze się zastanowić by jednoznacznie odpowiedzieć ale każdy inny powód do zabicia dziecka jest absurdalny. Przytoczę jeden przykład a w rzeczywistości jest ich cała masa. Moja znajoma zaszła w ciążę i któregoś pięknego dnia lekarz oznajmił jej, że płód jest ciężko uszkodzony i nie ma szans na przeżycie poza łonem matki i że pożyje może maksymalnie dwie godziny. Zasugerował aborcję. Ona odmówiła. Uznała, że jeśli tak ma być to trudno ale pozwoli aby wszystko przebiegło zgodnie z naturą a poza tym chce je zobaczyć, wziąć w ramiona i pochować na cmentarzu. Dziecko urodziło się. Przeżyło dwie godziny....potem kolejne dwie i kolejne i żyje do dziś. Dziewczynka jest całkowicie zdrowa. A co gdyby posłuchała lekarza? Zawsze to jest tylko podejrzenie a lekarze są omylni. Warto ryzykować?

Wszyscy chcą udowodnić mi jaka to ja jestem mało racjonalna i w ogóle że przesadzam ale ciekawe kto po śmierci w oczach Boga będzie miał rację. A każdy czy wierzy czy nie stanie kiedyś przed sąd. Wątpię, aby Bóg usprawiedliwił jakkolwiek zabicie niewinnego człowieka, ale to się kiedyś o tym wszyscy przekonamy. Jak dla mnie mogę być w waszych oczach naiwna, zacofana, głupia czy mało racjonalna. Dla mnie liczy się przykazanie NIE ZABIJAJ i PAN BÓG. Nikogo pewnie nie przekonam, więc to już będzie każdego sprawa sumienia. Kiedyś wszyscy dostaniemy odpowiedź jak trzeba było postąpić.

Ale kto ci chce udowodnic, ze jestes malo racjonalna?
Oczywiscie, ze mozna zabronic przerywania jakiejkolwiek ciazy.Jestem za.
Tyle, ze sam zakaz nie spowoduje, ze ciaze przerywane nie beda. Dopoki nie bedzie szerokiej pomocy dla KAZDEJ matki, ktora zajdzie w ciaze, dopoki na matke, ktora ma troje-czworo dzieci bedzie sie powszechnie patrzec jak na nieodpowiedzialna i bezmyslna, dopoki nastolatki (i nie tylko) nie beda mialy swiadomosci, ze seks (szczegolnie w tym wieku)= dziecko i nie ma stuprocentowych srodkow zapobiegawczych, a pigulki PO sa na wyciagniecie reki, dopoki nie bedzie powszechnego konsensu, ze kazde dziecko jest darem i zyje od momentu poczecia, to aborcje beda. Ci, ktorych stac, pojada za granice, ci ktorych nie stac? Moze bedzie wiecej Madzi? Moze wiecej Szymonkow? Moze wiecej dzieci w rodzinach, ktore sobie i tak nie radza? A moze wiecej kobiet, ktore umra po komplikacjach i zostawia inne dzieci? To juz bylo.


Samo prawo nie wystarczy. Nigdy nie wystarczalo.

Zgadza się Kael. Masz rację dlatego powinniśmy przede wszystkim próbować dążyć do tego co mówisz wszelkimi sposobami a nie walczyć o prawo do aborcji. Nie tędy droga. Wiadomo, że nigdy nie zlikwidujesz aborcji całkowicie. W żaden sposób ale trzeba zrobić wszystko by odwieść kobiety od takich decyzji. Namową, edukacją, przymusem, pomocą -czymkolwiek. W tym wypadku najważniejsze jest chronienie życia. A wiesz jak jest najczęściej? Kobieta, która nie chciała dziecka jak już je zobaczy zakochuje się w nim bez pamięci.

Powiem tak: Moja siostra zaszła w ciążę krótko po mnie. Nie planowała tego. Dzwoni do mnie załamana. Nie chce dziecka, myśli o aborcji. Mówi, że nie będzie go kochać. Długo i często rozmawiamy. Rodzi się w końcu mój malutki siostrzeniec a siostra wariuje na jego punkcie i przyznaje mi rację. Staje się przeciwniczką aborcji. Tak to jest. Trzeba dać szansę dziecku się narodzić. Nikt nigdy nie wie zawczasu czy da radę, czy będzie je kochać i czy było warto dopóki nie zaryzykuje.

Zawsze dziecko można oddać. Jest wiele rodzin pragnących dziecka, które stworzą mu dom. Trzeba tylko odrobinę odwagi i ludzkich odruchów.

Gdyby owa hipotetyczna znajoma usłuchała lekarza, to by przeszła jeszcze kilka badań i konsultacji, po czym urodziła by dziecko.
Zdajesz sobie sprawę jak to jest nieludzki, agresywny argument? Że tym sposobem ofiarom gwałtu mówisz: jeżeli nie przedłużysz gwałtu o te 9 miesięcy i nie zostaniesz zgwałcona ponownie, to jesteś tchórzem i nie masz nawet ludzkich odruchów. Czy w ten sposób nie stajesz się ... gwałcicielem? Być może otwierasz szeroko oczy ze zdumienia, czego ci z całego serca życzę, bo to oznacza, że ani ty, ani nikt z twojego bliskiego otoczenia nie został brutalnie zgwałcony.

Argumenty o odruchach skończyły się juz dawno, przy zdelegalizowaniu aborcji ze względu na trudne warunki życiowe kobiety ciężarnej. Teraz pozostały tylko trudne przypadki. Trzeba bardzo, bardzo ale to bardzo ostrożnie dobierać argumenty i słowa.

To co Ty tu piszesz jest nieludzkie i chore. Olijula staje w obronie dziecka, a gwałcielem jak jej zarzucasz stajesz się tak naprawdę Ty, i to podwójnym. To co piszesz nie ma nic wspólnego ze znakiem jakim się przedstawaiasz. Mówisz wprost, dziecko z gwałtu można mordować. Morderstwo na dziecku nie jest i nie będzie nigdy żadnym lekarstwem, ulgą, pomocą, rozwiązaniem problemu, jest złem najgorszym które chyba chciałbyś ubierać tylko i wyłącznie w ładne kłamstwa. NIe ma to nic wspólnego z Jezusem, obojętnie jaki odłam reprezentujesz.

@quas
Jezeli się uspokoisz i przestaniesz kierowac sie emocjami i nienawiścią, to przeczytaj moje poprzednie posty.
Uwazam, że jest pewna przestrzen, gdzie nie ma dobrych rozwiazań i żadnego z nich nie nalezy narzucać. Taką przestrzeń widzi także odłam chrześcijaństwa w którym ty się poruszasz, o czym także juz pisałem.

Kozioł
Kozioł kto tu się kieruje emocjami i nienawiścią Olijula w zdaniu który zacytowałeś i do którego się odniosłeś stanęła w obronie dziecka. Lepiej je oddać na wychowanie innym ludziom, niż je zamordować. Dokładnie to jest zawarte w zdaniu do którego się odniosłeś. Za to zasugerowałeś że jest gwałcicielem, że jest nie ludzka i agresywna. Więc sam też opanuj emocje.

Zamordowanie dziecka nie jest ani dobrym ani neutralnym rozwiązaniem. Jest rozwiązaniem najgorszym. Dla zgwałconej kobiety zamordowanie dziecka nie jest ani lekarstwem, ani pomocą, ani ulgą, ani rozwiązaniem problemu.