Nie zmieniam żadnego frontu( to zwykłe nieporozumienie ).
Porządkując:
-medalik z bez wiary, czy poświęcony czy nie- nic nie daje.Moim zdaniem analogicznie jak każdy inny amulet-natomiast Kościół czyni tu wyjątek dla amuletów wierząc, że one nawet bez wiary coś dają-czy tak?
W takim razie:
-co daje medalik "z wiarą i poświęcony" ?
-co daje medalik "z wiarą i nie poświęcony"?

Nie z niechęci, tylko z Twojej jasnej sugestii - znalazłaś go 16. lipca i załapałaś, że to MB Jakiejśtam. Zresztą ostatni Twój cytat: "Bóg jest Panem przypadków" też wskazuje, że uważasz ten medalik za dar niebios. Szkoda, że nie odpowiedziałaś, czy próbowałaś znaleźć właściciela tego medalika (jak uczciwość nakazuje robić ze znalezionymi rzeczami) czy po prostu uznałaś, że to dar niebios specjalnie dla Ciebie.

OK, nie zrozumiałem, myślałem, że chodzi o tę od latających hostii.
O "cudach" w Lourdes napiszę innym razem.

Znaleźć właścicela spośród 160 osób, którzy rozjechali sie po całej Polsce - tylko spece od powstawania czegoś z niczego, z kręgów ateizmu, potrafiliby dokonać takiego cudu
Co dla Ciebie jest bardzo zabawne, dla mnie nie jest żadnym ewenementem - Bóg nie jest od spełniania zachcianek, ale w kwestiach wiary pomaga.

Dla mnie to nie jest w ogóle zabawne, raczej dość żenujące. Nie pomyslalaś, że dla poprzedniej właścicielki ten medalik mógł mieć taką samą ogromną wartość jak dla Ciebie? Może uczciwiej byłoby chociaż spróbować poszukać a nie uznać, że to dar niebios? Nie odpowiedziałaś jednak na pytanie: dlaczego nie uważasz, że był to podstęp Szatana, który chciał, abyś popełnila grzech pychy i uznała, że zgubiony przez kogoś medalik to prezent od samego Boga specjalnie dla Ciebie? Dlaczego mogłaś pomyśleć, że Bóg odebrał komuś innemu jego własność, żebyś Ty mogła się nią cieszyć?

No to mniej więcej myślimy podobnie w tym temacie. Źle odczytałem twoje intencje. Problem w tym, że jedno nie usprawiedliwia drugiego, jakby chcieli niektórzy.

Ależ wy uwielbiacie dorabiać ideologię, tworzyć mity - a skąd wiesz, że ktoś zgubił?.....a może doznał ateistycznego "oświecenia" i wyrzucił?

Przecież to Ty sama dorobiłaś sobie ideologię, atheist tylko Ci uświadomił ,że twoje wymysły niekoniecznie są słuszne.

w przypadku noszenia bez wiary-zgoda- nie ma efektu placebo-więc nie działa., ale tę sprawę już wyjaśniliśmy. Pozostaje jeszcze kwestia różnicy pomiędzy medalikiem poświęconym a nie poświęconym . Co daje jeden a co drugi, osobie noszącej go z wiarą-ale widzę jakoś nikt nie kwapi się do wyjaśnienia powyższego...

Kolejna rzecz( trochę związana z powyższym) ,którą chcę poruszyć to zasada teologiczna:
Ex opere operato-(łac. „na podstawie dokonanej czynności”) Obiektywna owocność i skuteczność sakramentów, która jest niezależna od postawy lub zasług przyjmującego, czy szafarza.
Zasada ta głosi skuteczność sakramentów niezależnie do usposobienia wiernego -przyjmującego, czyli jak podejrzewam można np. ochrzcić niewierzącego w skuteczność sakramentu i wg wiary Kościoła taki ktoś zostanie oczyszczony z grzechu pierworodnego, włączony do mistycznego ciała Chrystusa tylko poprzez sam obrzęd...? Oczywiście jako osoba niewierząca, nie mająca świadomości tego jakie owoce w postaci np. łask bożych przynosi ten sakrament, taki ktoś nie będzie odczuwał żadnej cudownej zmiany, zgodnie z inną zasadą:Ex opere operantis:(łac. „na podstawie tego, czego dokonał działający”) Usposobienie podmiotu konieczne przed przyjęciem sakramentu, które jednak działa nie jako przyczyna, lecz raczej jako warunek pełnej skuteczności łaski Bożej , ( czytaj :nie zadziała autosugestia? ) co nie zmienia faktu, że pewne obiektywne zmiany wg wiary Kościoła zaistnieją i to tylko na skutek odbycia samego rytuału, niezależnie np. od wiary przyjmującego...czy dobrze rozumiem?

Przecież Ex opere operato to z palca wyssana bzdura, pozwala tylko "pomnażać" szeregi chrześcijan przez nagminne chrzczenie nieświadomych niczego dzieci, przez pozbawionych przez tą bzdurę rozterek moralnych wierzących.

Nikt sie nie kwapi,bo dostałeś już odpowiedz,ale Ty czekasz na specjalną,sformułowaną tylko dla Ciebie tak,żeby sie można było do czegos przyczepić .Święcenie sakramentaliów wygląda tak,że wypowiada sie przepisową formułę(w sumie to nie wiem dokładnie ile jest tych dopuszczalnych błogosławieństw,więc mnie nie pytaj)i używa sie poświęconej wody,BO TAKA JEST TRADYCJA Kościoła.Podobnie ,jak do namaszczenia używa sie olejów,bo też TAKA JEST TRADYCJA.Oliwy z oliwek używano dawniej do oczyszczania ran,była poniekąd środkiem leczniczym(oprócz oczywistego spożywczego przeznaczenia),a ponieważ grzech też jest CHOROBĄ duszy ,więc jej lecznicze właściwości przeniesiono na "płaszczyznę" duchową.Z kolei przy wyświęcaniu kapłanów używa sie olejów,w nawiązaniu do światła,które daje lampa oliwna ,a które oni mają nieść ludziom.
Te wiadomości można z łatwością znależć,jak sie jest ich ciekawym,więc spodziewam sie dalszego drążenia tematu

Symbole, zaklinanie, podźwięk brzęczenia dzwoneczkami, rytuały, myślenie magiczne.

Nie, nie było odpowiedzi. Padło wyjaśnienie ,że tylko medalik noszony z wiarą coś tam daje, ale nikt nie sprecyzował co konkretnie. Druga sprawa- nikt nie wyjaśnił różnicy pomiędzy poświęconym medalikiem , a nie- poświęconym...
Trzecia sprawa to zasada Ex opere operato, co prawda dotyczy ona sakramentów, ale też trochę koliduje z twoim stwierdzeniem odnośnie medalika bez wiary, bo jak sie okazuje sakrament bez wiary, może podobno coś dać i to w sennie obiektywnym...

No coś ty.. do takich idealnie skomponowanych wierzeń jakie prezentuje KRK to nikt , nawet taki złośliwiec jak ja, z pewnością się nie przeczepi, bo nie znajdzie tam punktu zaczepienia.

I słusznie jak widać, ale sama widzisz,że mam ku temu powody

Nic mi nie uświadomił, bo ja jedynie opisałam fakt.
Ideolgii doszukujecie się wy, tworząc fikcyjne problemy i kolejne nonsensowne tematy.

Apriori,wogóle nie odniosłeś się do mojego tłumaczenia,WOGÓLE.Jeśli tradycja Kościoła nijak Cie nie przekonuje,to możesz mi powiedzieć,dlaczego ty w swoim życiu robisz tyle rzeczy,opierając sie tylko na tradycji?a chrześcijaninowi nie wolno sie na niej oprzeć,bo spotyka sie z zarzutami typu-"bez sensu",a czemu nie można tego zrobić inaczej,a dlaczego tak?

No faktycznie..Alus pragnęła mieć medalik szkaplerzny , ale nigdzie go nie mogła dostać, więc Matka Boska w dniu Matki Boskiej Szkaplerznej w cudowny sposób sprawiła, że medalik z szyi innego czciciela wylądował na szyi Alus-faktycznie same , niepodważalne fakty...

jakie fikcyjne?wskaż konkretnie o co Ci chodzi.


Ale do czego ja mam się odnosić, skoro nie odpowiedziałaś na moje pytanie?
Owszem wytłumaczyłaś mniej więcej dlaczego do świecenia używa się akurat wody, a do bierzmowania olejku-iż jest to wynik Tradycji( no mogę tu co najwyżej zapytać o źródło tych tradycji?). Tylko, że moje pytanie było po co sie to robi , a nie dlaczego...
Natomiast ostatnie pytania dotyczyły jeszcze czegoś innego... a do tego ani Ty, ani żaden wierzący, się jakoś nie odniósł-widocznie sami wierzący nie wiedzą po co święcą medaliki...
o zasadzie Ex opere operantisw ogóle nie wspominając

A o jakie rzeczy Ci chodzi?