Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 4:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 536 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 36  Następna strona
 problem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: problem
Jajko napisał(a):
U mojej żony było identycznie. W wieku 25 lat była zmuszana do chodzenia co niedziela na msze plus. Gdy się buntowała, to były awantury.


Ano, niestety - katolicy często stosują różne formy nacisku/szantażu emocjonalnego celem wymuszenia na członkach rodziny uczestnictwa w ich obrzędach.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn gru 22, 2014 8:40
Zobacz profil
Post Re: problem
brunero napisał(a):
Dziwne, że nie jest dla Ciebie żenujące pisanie na forum wiara, taki z ciebie niby racjonalista, a sam żenujesz swoją obecnością na katolickim portalu.

Rozmowa z wierzącymi o wierze, to jednak zupełnie co innego, aniżeli branie udziału w obrzędach religijnych drogi Brunero. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Nie używam takich słów, aby kogokolwiek obrażać, ale aby być szczerym...
Natomiast Twoje zażenowanie byłoby znikome, lub wcale by go nie było, gdybyś "uznał" pierwszy punkt regulaminu.
A to, że moja obecność na takim forum jest uważana za coś zdrożnego, to już Wasz problem.


Pn gru 22, 2014 9:10
Post Re: problem
Roza444 napisał(a):
O kurcze to rzeczywiście miałeś trochę kłopotów ale tak to jest że każdy widocznie musi się przekonać na własnej skórze jak to jest, jak to mówią jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz i może coś w tym jest.

A inni powiadają, że mądrzy ludzie uczą się na cudzych błędach.


Cytuj:
Ano, niestety - katolicy często stosują różne formy nacisku/szantażu emocjonalnego celem wymuszenia na członkach rodziny uczestnictwa w ich obrzędach.

Bo stereotypowe "wszystkiego najlepszego" jest najczęściej pustosłowiem, dlatego wierzący nie poprzestają na pustosłowiu i usilnie proszą, aby ich najbliżsi nie odchodzili od źródła prawdy i miłości.
Demon może tylko doraźnie sprawić samozadowolenie, pychę, na wieczność ruinę.


Pn gru 22, 2014 9:15

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: problem
Alus napisał(a):

Cytuj:
Ano, niestety - katolicy często stosują różne formy nacisku/szantażu emocjonalnego celem wymuszenia na członkach rodziny uczestnictwa w ich obrzędach.

Bo stereotypowe "wszystkiego najlepszego" jest najczęściej pustosłowiem, dlatego wierzący nie poprzestają na pustosłowiu i usilnie proszą, aby ich najbliżsi nie odchodzili od źródła prawdy i miłości.


Takie sytuacje też się zdarzają, ale tu akurat autorka tematu, Jajko i ja mówiliśmy o czymś innym, tj. o szantażu i wymuszaniu.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn gru 22, 2014 9:55
Zobacz profil
Post Re: problem
Cytuj:
autorka tematu, Jajko i ja mówiliśmy o czymś innym, tj. o szantażu i wymuszaniu.

Bywa.....no cóż nie każdy pojmuje, że wiary nikomu się nie przekaże czy umocni, metodą szantażu, wymuszania.


Pn gru 22, 2014 10:07

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: problem
To prawda. Często też brak świadomości, że to jednak delikatna materia, wiąże się z traktowaniem zmuszenia do uczęszczania na msze i przyjmowania sakramentów jako integralnej części "właściwego wychowania".

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn gru 22, 2014 10:11
Zobacz profil
Post Re: problem
JedenPost napisał(a):
Takie sytuacje też się zdarzają, ale tu akurat autorka tematu, Jajko i ja mówiliśmy o czymś innym, tj. o szantażu i wymuszaniu.

A jak wiadomo, to jest dalekie od miłości, i nie ma z nią nic wspólnego.
Dlatego często mówię, że w ten sposób próbuje się kocia finezją okryć świńską naturę, kiedy mówi się o religijnej miłości, a czyni jak powyżej.

Alus napisał(a):
Cytuj:
katolicy często stosują różne formy nacisku/szantażu emocjonalnego celem wymuszenia na członkach rodziny uczestnictwa w ich obrzędach.

Bo stereotypowe "wszystkiego najlepszego" jest najczęściej pustosłowiem, dlatego wierzący nie poprzestają na pustosłowiu i usilnie proszą, aby ich najbliżsi nie odchodzili od źródła prawdy i miłości.
Demon może tylko doraźnie sprawić samozadowolenie, pychę, na wieczność ruinę.

Źródło prawdy? Tylko, że ta "prawda" nie jest żadna prawdą. A jeśli ktoś nie wie co oznacza słowo prawda, to niech sobie sprawdzi w słowniku, a nie robi innym wody z mózgu.
Wiara jest przeciwieństwem prawdy.


Pn gru 22, 2014 10:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: problem
Alus powinna była napisać "od źródła tego co wierzący uważają za prawdę". Problem w tym, że owych "prawd" jest wiele i nie wiadomo, która prawda jest Prawdą. To mniej więcej tak jak z telewizorami lub samochodami. Każdy maniak będzie chwalił swój model, że to jest ten najlepsiejszy i każdemu go polecał, ale to będzie tylko jego subiektywna opinia i nic więcej.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn gru 22, 2014 11:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: problem
JedenPost napisał(a):
Ano, niestety - katolicy często stosują różne formy nacisku/szantażu emocjonalnego celem wymuszenia na członkach rodziny uczestnictwa w ich obrzędach.


To jakaś specyfika katolików? Żadni inni nie stosują różnych form nacisku/szantażu emocjonalnego celem wymuszenia na członkach rodziny różnego rodzaju zachowań?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn gru 22, 2014 12:13
Zobacz profil
Post Re: problem
Jajko napisał(a):
Alus powinna była napisać "od źródła tego co wierzący uważają za prawdę". Problem w tym, że owych "prawd" jest wiele i nie wiadomo, która prawda jest Prawdą. To mniej więcej tak jak z telewizorami lub samochodami. Każdy maniak będzie chwalił swój model, że to jest ten najlepsiejszy i każdemu go polecał, ale to będzie tylko jego subiektywna opinia i nic więcej.

Tych "prawd" jest wiele tylko dla tych, którzy się zagubili.
Wierzący w Boga, niezależnie jakim imieniem Go wzywa, wierzy, że On jest źródłem prawdy i miłości.
Nie pisałam aby sie przypodobać wierzącym w wielość prawd, więc nic nie powinnam.


Pn gru 22, 2014 12:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: problem
Whispernight napisał(a):
brunero napisał(a):
Dziwne, że nie jest dla Ciebie żenujące pisanie na forum wiara, taki z ciebie niby racjonalista, a sam żenujesz swoją obecnością na katolickim portalu.

Rozmowa z wierzącymi o wierze, to jednak zupełnie co innego, aniżeli branie udziału w obrzędach religijnych drogi Brunero. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Nie używam takich słów, aby kogokolwiek obrażać, ale aby być szczerym...
Natomiast Twoje zażenowanie byłoby znikome, lub wcale by go nie było, gdybyś "uznał" pierwszy punkt regulaminu.
A to, że moja obecność na takim forum jest uważana za coś zdrożnego, to już Wasz problem.

Żenującego nie oznacza zdrożnego. Oczywiście nie przyszłoby mi do głowy odmawiać komukolwiek prawa do bycia na forum, co nie znaczy, że nie mogę się czuć zażenowanym.

_________________
laudare benedicere praedicare


Pn gru 22, 2014 13:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: problem
Johnny99 napisał(a):

To jakaś specyfika katolików?


Nie, nie to miałem na myśli. Na pewno nie są jedyni, tylko u nas najczęściej spotykani.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn gru 22, 2014 13:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: problem
Alus napisał(a):
Tych "prawd" jest wiele tylko dla tych, którzy się zagubili.
Wierzący w Boga, niezależnie jakim imieniem Go wzywa, wierzy, że On jest źródłem prawdy i miłości.
Nie pisałam aby sie przypodobać wierzącym w wielość prawd, więc nic nie powinnam.


Sugerujesz, że jedynie katolicy się nie zagubili, a reszta zna jakieś inne, nieprawdziwe "prawdy"???

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn gru 22, 2014 16:19
Zobacz profil
Post Re: problem
Jajko napisał(a):
Alus napisał(a):
Tych "prawd" jest wiele tylko dla tych, którzy się zagubili.
Wierzący w Boga, niezależnie jakim imieniem Go wzywa, wierzy, że On jest źródłem prawdy i miłości.
Nie pisałam aby sie przypodobać wierzącym w wielość prawd, więc nic nie powinnam.


Sugerujesz, że jedynie katolicy się nie zagubili, a reszta zna jakieś inne, nieprawdziwe "prawdy"???

Wierzący w Boga - nie stanowi ograniczenia li tylko do katolików....nie czytasz dokładnie wpisu.


Pn gru 22, 2014 16:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
Jajko napisał(a):

Czyli jest postęp! Zastosuj metodę Kościoła, czyli nie żądaj od razu wszystkiego, ale negocjuj małe zmiany, za to uparcie. Po jakimś czasie osiągniesz zamierzony cel. Trzeba tylko cierpliwości.

U mojej żony było identycznie. W wieku 25 lat była zmuszana do chodzenia co niedziela na msze plus. Gdy się buntowała, to były awantury. Po jakimś czasie doszło do ugody, że tylko w jakieś ważniejsze święta będzie chodzić. Kilka razy w okolicy Gwiazdki i Nowego Roku + Wielkanoc + jakieś msze za babcie i ciocie. Uzbierało się tego chyba niecałe 10 w ciągu roku. No i przez jakiś czas żona chodziła, ale stopniowo wymigiwała się. Od lat nie mieszka już u rodziców, niemniej do dziś naciskają by te kilka razy w roku poszła z nimi do kościoła, a ona się zwykle godzi dla świętego spokoju, choć raz wybuchła podczas Wigilii, że ona nie wierzy, że ją to nie intresuje, że nudzi i ma już tego serdecznie dość. Wtedy był spokój. Potem teściowa znów naciskała, a żona (nie chcąc denerwować mamy dla której ma to jakieś wielkie choć kompletnie przez nas niezrozumiałe znaczenie) znów czasem ulega. Ulegało też dziecko, ale wytłumaczyłem mu, że w pewnych sprawach może już samo decydować i od jakiegoś czasu nie daje się babci namówić na udział w obrzędach. Ciekawe co będzie w tym roku?


Właśnie mam nadzieję na taki rozwój sprawy u mnie cieszę się że wogóle mogłam dojść z nią do jakiegoś konsensusu to już jeden krok do przodu a potem trzeba będzie znowu negocjować ale jestem dobrej myśli.


Pn gru 22, 2014 19:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 536 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 36  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL