Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 23:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184 ... 186  Następna strona
 BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3112
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Trafiłem na taką tezę: Gdyby Bóg był Miłością to by pomagał człowiekowi w życiu.

Ale jaja. Sam nie wiem, głupota, naiwność, infantylność?
Pomysł na Boga, który jest służącym człowieka - nie mogę uwierzyć, że da się wpaść na taki pomysł. Wyobrazić sobie Boga, jako czarodzieja, który spełnia wszystkie zachcianki człowieka. Czy człowiek myślący może wpaść na taki pomysł? Paranoja totalna.Całkowite odwrócenie ról.

A może nie mam racji i bezpodstawnie wyśmiewam tezę. Bo cóż to jest MIŁOŚĆ? Czy MIŁOŚCIĄ jest branie całkowitej odpowiedzialności za inną osobę? Czy MIŁOŚCIĄ jest izolowanie kogoś od wszelkiego ryzyka, przykrości? Czy MIŁOŚCIĄ jest pozbawienie kogoś jego woli w imię jego bezpieczeństwa?

Co to jest MIŁOŚĆ? Czy nie jest to stosunek do kogoś innego, w który zawarta jest euforia, szczęście, ból, rozpacz, niepokój, troska, zdenerwowanie?

Co to jest MIŁOŚĆ?


Pn wrz 21, 2015 8:21
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Przychodziły mi już różne spontaniczne odpowiedzi na to pytanie .. Teraz, zainspirowana twoimi rozmyslaniami powiedzialabym: MIŁOŚĆ jest emocją/uczyciem powstąjacym w chwili rozpoznawania w kimś/czymś innym i jednocześnie też w sobie samym Boga .. Jest rozpoznawaniem Boga, lecz nie umysłem, tylko sercem. Dlatego może posiada to uczucie taką głębię i staje się naszym "emocjonalnym spoiwem" ze światem.


Pn wrz 21, 2015 10:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2119
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
andej napisał(a):

1. Trafiłem na taką tezę: Gdyby Bóg był Miłością to by pomagał człowiekowi w życiu.

2. Co to jest MIŁOŚĆ?


1. Mi Bóg pomaga. Tym, którzy zwracają się do niego o pomoc też pomaga. Nie wiem czy pomaga, tym którzy negują Jego istnienie i Jego Miłość. Raczej nie, gdyż musiałby to robić wbrew ich woli. W ten sposób sprzeciwiłby się Sam Sobie.

2. Miłość – wg Wikipedii to "uczucie, typ relacji międzyludzkich, zachowań, postaw. ... w chrześcijaństwie definiowana jest jako "dążenie bytu do dobra", uważana jest za najważniejszą cnotę (1 Kor 13,13) oraz sens życia człowieka." Uczuciem jednak nie jest, ale wiele z nich zawiera w sobie. Bowiem kochania kogoś jest uczuciem zawartym w miłości, podobnie jak niepokój, gniew, żalu czy ból. Nie bardzo potrafię werbalnie zdefiniować MIŁOŚĆ. Ale to ciekawe pytanie.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Pn wrz 21, 2015 10:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Askadtowiesz napisał(a):
Nie przeprowadzałem dowodu lecz przedstawiłem przypuszczenia, na podstawie własnych obserwacji i lektury.

Mrs_Hadley napisał(a):
Tak samo czynią teiści, gdy wyrażają swoje zdanie nt. Boga. Jednak im zarzucasz nieracjonalność myślenia(brak dowodów), natomiast gdy na podstawie braku dowodów @Askadtowiesz wyraża swoje zdanie przypisując swym wywodom naukowość to już jest racjonalne.
Teiści twierdzą, ze Bóg istnieje na pewno, pomimo ze nie mają na to dowodów. A więc nie przypuszczają.
Askadtowiesz napisał(a):
Mam wrazenie ze odbierasz swiat jako czarno-biały: albo cos jest albo nie ma.

Cytuj:
I pisze to ktoś, kto twierdzi, że wie co jest po śmierci, że Bóg nie może istnieć
No tak, zapewne mamy tu odcienie szarości: Bóg moze istnieć częściowo, jedni ludzie żyją po śmierci a inni nie itd. To się nazywa wyrywanie z kontekstu, a odpowiedzi co do meritum i tak brak.

Cytuj:
Owszem, człowiek może być nieobiektywny, ale to ien znaczy że jest nieobiektywny zawsze i w 100%. Nigdy nie twierdziłę, ze człowiek zawsze postępuje racjonalnie.

Cytuj:
Znowu nie rozumiesz co się do Ciebie pisze. Człowiek postępuje racjonalnie względem swojego wewnętrznego systemu światopoglądowego, bowiem wyznacznikiem jest spójność przekonań. Natomiast w przypadku obiektywnej racjonalizacji wyznacznikiem jest ktoś z zewnątrz (sąd, policja, przyjaciel, psychoterapeuta, lekarz etc.).
Przede wszystkim określenie "człowiek postępuje" może być zachowaniem częstym ale nie jedynym możliwym, o czym cały czas piszę. Po drugie- nie przesadzajmy z tym światopoglądem, bo nie każde dziłanie człowieka ma uwarunkowania światopoglądowe. I po trzecie: człowiek jest w stanie (nie mówię ze każdy czy w każdej sprawie) dokonać obiektywnej racjonalizacji bez pomocy kogokolwiek.
Ktoś na przykład lubi szybką jazdę samochodem, ale pod wpływem wiadomosci o wypadkach i własnych przemyśleń moze zacząc jeździc wolniej.

Cytuj:
A jak niby poznajesz bład poznawczy? Czy nie w oparciu o twarde dane?

Cytuj:
To pytania retoryczne? W poście na który odpowiadasz piszę, że błąd poznawczy rozpoznaje się na podstawie twardych danych.
Nie, nie piszesz tego, lecz tworzysz jakieś dziwne pętle, stąd wzięło sie pytanie.

Cytuj:
Po drugie, od początku piszę że racjonalizacja ma różne odcienie.

Nie tak było, początkowo zawężiłaś racjonalizację do subiektywnej (patologicznej), choć nie użyłąś tych nazw. Nie pamiętasz, to wróc do własnych wypowiedzi.
Cytuj:
umiejętność radzenia sobie z lękiem nie zależy od (nie)wiary, ale od funkcjonowania człowieka na poziomie psychicznym.
akurat ine chodziło o umiejętnosć radzenia sobie ale o źródła lęku.

Cytuj:
Dziwne byłoby, gdyby człowiek ine był w stanie stwierdzic czy odczuwa lęk czy nie.

Cytuj:
No cóż, psychiatrzy, psychologowie, terapeuci i badacze zajmujący się badaniem zjawiska nie uznają to za nic dziwnego,
Moze jakieś przykłady? Skoro jest lęk nieuświadomiony, to skad wiadomo, ze jest? Wydobywamy go z kogoś na siłę?

Cytuj:
Każdy jeden podręcznik zalicza miłosc do uczuć. Miłosc zaczyna się od uczucia (wyjatek to biuro matrymonialne), a rozum tylko wpływa na jej przebieg.

Cytuj:
Uczuciem kieruje rozum, to od niego zależy jak będzie wyglądało uczucie.
Kieruje tylko w tym sensie, że człowiek niezywy nie przejawia uczuć. Musi mieć działający umysł. Jeśli uczucie już zaistniało, rozum tylko z nim współgra.

Cytuj:
Przy czym ja rozgraniczam uczucie od emocji, uznając że uczucie jest odzwierciedleniem stosunku człowieka do rzeczywistości(a więc stanowi element światopoglądu człowieka),
Uczucie elementem światopogladu? Tylko teistycznego i to nie zawsze. Takze niektóe światopoglady moga byc oparte o uczucia, ale to co innego.
Generalnie uczucia sa autonomiczne i nieracjonalne (na przykład można lubić kogoś kogo się źle ocenia) i nie bardzo wiąża sie ze stosunkiem do rzeczywistości.

Cytuj:
natomiast emocja jest niezależna od psychiki i opiera się na reakcjach fizjologicznych człowieka
Emocje (te pozytywne) są zwykle przejawami uczuc, choc nieraz występuja (te nagatywne) jako izolowane a nawet sprzeczne z danym uczuciem.

Cytuj:
Stąd np. przeciętny inteligentny człowiek po prestiżowych szkołach, mający wysokie aspiracje np. polityczne nie zakocha się w analfabetce ze slumsów.

Nie będzie tego planował i nie jest to statystycznie zauważalne, ale moze zaistniec sytuacja, że się zakocha. Właśne to obrazuje, ze miłosc (w sensie zakochania, poczatku) nie jest racjonalna.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn wrz 21, 2015 20:47
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
Stąd np. przeciętny inteligentny człowiek po prestiżowych szkołach, mający wysokie aspiracje np. polityczne nie zakocha się w analfabetce ze slumsów.


Oczywiście że może się zakochać i to nawet do szaleństwa. Miłość rządzi się swoimi prawami. Gdzieś przeczytałem takie słowa że miłość kpi ze zdrowego rozsądku i to jest własnie w niej najpiękniejsze. Miłość to są także silne emocje, bardzo silne emocje i właśnie dzięki tym emocjom ktoś jest w stanie przejechać nawet pół świata aby spotkać się chociaż na godzinę z ukochaną osobą.

Taki mężczyzna po prestiżowaych szkołach i czymkolwiek tam jeszcze z aspiracjami może zakochać się w dziewczynie ze slumsów. Ona może być bardzo piękna. Może oczarować go urodą ale jeśli oczaruje go także swoim sercem i duszą to on wpadnie po uszy. Bo akurat w tej dziewczynie ze slumsów może odkryć niezwykłe piękno i wartości, takie jakich nie ma jego koleżanka po prestiżowych uczelniach i z trylionem dyplomów w szufladzie.

Poza tym, dziewczyna może iść do szkoły, nauczyć się pisać, czytać, może nawet iść na studia. I mogą zostać piękną parą.

Ty postrzegasz miłość jako coś co podlega rozumowi i można tym sterować. Nic bardziej mylnego.


Wt wrz 22, 2015 4:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
W racjonalnym myśleniu muszą zaistnieć trzy formalne warunki:
- precyzja sformułowań,
-konsekwencja i brak wewnętrznej sprzeczności,
-uzasadnienie empiryczne.
Człowiek nie myślący nad tym aby w sposób pozytywny dla wszystkich rozwiązywać problemy raczej nie będzie się zastanawiał nad tym co jest przyczyną a co skutkiem po to aby nie walczyć ze skutkiem a wyeliminować przyczynę tego co niechciane. Ten świat jako obraz oszustwa nie pokaże dokładnie jak działa miłość a raczej przedstawi jej karykaturę.
Ta część w nas ( nazywana podświadomoscią) jest egoistyczna ( nazwa od ego) zatem jej miłość zawsze będzie przeciwieństwem i postara sie połączyć ludzi tak aby ci byli obarczeni błędnym myśleniem , jakimś stereotypem na temat innej płci ( a ten stereotyp może pokutować w rodzinie od 4 pokoleń). Ego łączy w ten sposób, bo chce aby taka "miłość" miała na tyle silne przeszkody aby nie doszło do prawdziwego połączenia umysłów i komuniii dusz. Bóg się temu nie przeciwstawia ponieważ doskonale wie, że miłość potrafi przezwyciężyć wszelkie przeszkody. Jeżeli jednak trudno jest przezwyciężyć przeszkody to dzieje się tak dlatego, że ego dodało do pojęcia miłości Boga swoje 5 groszy tworząc jej egoistyczną karykaturę. Innymi słowy przyjeliśmy fałszywy obraz jaka powinna być miłość i fałszywie działając nie możemy otrzymać prawidłowego wyniku. Bo taka "miłość" w którą wmieszało się ego jest zakamuflowaną nienawiścią.

equuleuss napisała:
Cytuj:
Ty postrzegasz miłość jako coś co podlega rozumowi i można tym sterować. Nic bardziej mylnego.

Oczywiście, że miłość podlega rozumowi. To właśnie rozum widzi, że istniejący problem trzeba rozwiązać konstruktywnie oraz wprowadzić takie poprawki, które pozwolą uszczęśliwić drugą osobę w związku oraz we wszystkich związkach ( bo będąc w świętym związku tworzymy zwiazek Chrystusowy przenoszący miłość na każdego człowieka. To w świętym związku uczymy się, że miłość jest wszechmocna nie pamiętająca złego bo znajdująca rozwiązania jak tego zła nie powtarzać. To dlatego Duch św daje też dar rozumu aby rozumieć co jest przyczyną a co skutkiem po to aby nie powodować złych skutków.
Odnośnie uczuć towarzyszących myślom. Człowiek ma tak wiele myśli, że trudno wyłonić z nich te , które uznaje on za prawdziwe i dotyczące "rzeczywistości". Jednak to właśnie uczucia urzeczywistniają to co człowiek uznał za prawdziwe. Ponieważ jakoś trzeba odróżnić to co ma się urzeczywistniać od tego co nie ma. Bo jeżeli człowiek reaguje na myśłi z uczuciem to raczej trudno przypisać to fikcyjnej sytuacji ponieważ wskazuje to na pewnego rodzaju szaleństwo. Jednak człowiek reaguje na fikcyjne sytuacje uczuciowo ( np film lub książkę) co wskazuje, że nie zawsze reakcja uczuciowa świadczy o realnej rzeczywistości jako prawdziwej. Negatywne reakcje emocjonalne , dotyczą zwykle juz osądzonych sytuacji i w takiej chwili nie potrafimy powstrzymać się od określonych emocji ponieważ mają one świadczyć o tym, że dokonaliśmy tego osądu.
Chyba już pisałam tu gdzieś aby spróbować dokonać osądu ( zalecam mało szkodliwy i w miarę "niewinny") w ramach doświadczeń aby móc poznać ten mechanizm. Uprzedzam, że nawet całkiem świadome i dobrowolne uruchomienie negatywnego osądu zaskutkuje negatywną emocją której nikt nie opanuje. Dlatego to zalecam NIE OSĄDZAJ.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt wrz 22, 2015 13:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
equuleuss napisał(a):
Ty postrzegasz miłość jako coś co podlega rozumowi i można tym sterować. Nic bardziej mylnego.
Ludzie raczej sami by czegoś takiego nie wymyslili. Powtarzają to co im Kościół do wierzenia podaje.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt wrz 22, 2015 16:16
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Bo gdyby kierowali się tylko stanem zakochania, który trwa najwyżej kilka lat, po czym poziom hormon spada, to żadna rodzina by nawet dzieci nie zdążyła normalnie wychować.

Oczywiście w drugą stronę też nie można przesadzać i Kościół takich twierdzeń, jak zacytowane powyżej, nie stawia.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt wrz 22, 2015 21:45
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Askadtowiesz napisał(a):
Ludzie raczej sami by czegoś takiego nie wymyslili. Powtarzają to co im Kościół do wierzenia podaje.


Kościół to przecież też ludzie .. I wszystkie religie są też wyrazem poszukiwania, postrzegania i myślenia ludzi, a także ich wewnetrznej potrzeby. Myślę, że gdyby tak nie było, to przestały by już istnieć.


Śr wrz 23, 2015 10:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
dróżka napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Ludzie raczej sami by czegoś takiego nie wymyslili. Powtarzają to co im Kościół do wierzenia podaje.


Kościół to przecież też ludzie .. I wszystkie religie są też wyrazem poszukiwania, postrzegania i myślenia ludzi, a także ich wewnetrznej potrzeby. Myślę, że gdyby tak nie było, to przestały by już istnieć.

I tak i nie. Oczywiście Kościół to ludzie, ale -jak wszędzie- są równi i równiejsi. Doktryny nie kształtują zwykli ludzie, lecz ludzie szczególni. W KK akurat mają oni na bakier z normalną miłoscia i wytwarzają substytut, ktróy nazywają miłoscią, choć nia nie jest.
Nie badałem jeszcze dokładnie kiedy i dlaczego się to zaczęło, ale temat wydaje sie ciekawy.
W sumie jednak widać wyraźnie jak na dłoni, ze teologowie i władze Koscioła narzucają wiernym punkt widzenia (nie tylko w tej sprawie ale we wszystkim), powołując się na autorytet Boga.
A któryż wierzacy sprzeciwi sie Bogu? Dlatego to trwa.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr wrz 23, 2015 16:01
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Askadtowiesz napisał(a):
Teiści twierdzą, ze Bóg istnieje na pewno, pomimo ze nie mają na to dowodów. A więc nie przypuszczają.

Odpowiedź nie na temat. Forum nie oferuje kompleksowego leczenia natręctw psychicznych.

Askadtowiesz napisał(a):
Po drugie- nie przesadzajmy z tym światopoglądem, bo nie każde dziłanie człowieka ma uwarunkowania światopoglądowe.

Nigdzie czegoś takiego nie pisałam. Znowu mechanizm obronny. Umysł wypiera pewne treści i dokonuje generalizacji, których przykład jest w cytacie. Masz złudzenie ustosunkowania się do posta, ale niestety to nie jest odpowiedź na temat, a jedynie projekcja wyobrażeń. Ten schemat rzucał się na początku rozmowy, gdy pisałeś o (a)teistach, ale to tylko czubek góry lodowej, bowiem problem
jest znacznie poważniejszy. Pisałam o tym na czym opiera się racjonalizm myślenia człowieka. Tu nie ma co zaprzeczać, bowiem to podstawy wiedzy o systemie myślowym człowieka. Nie potrafisz pogodzić się z aktualną wiedzą, zatem nie odczytujesz tego, co jest, ale to co chcesz odczytać i tak bańka iluzji rośnie.

Cytuj:
I po trzecie: człowiek jest w stanie (nie mówię ze każdy czy w każdej sprawie) dokonać obiektywnej racjonalizacji bez pomocy kogokolwiek.
Ktoś na przykład lubi szybką jazdę samochodem, ale pod wpływem wiadomosci o wypadkach i własnych przemyśleń moze zacząc jeździc wolniej.

Rzadko się zdarza, aby ktoś wykazywał taką arogancką niechęć do nauki.
Podawany przez Ciebie przykład(należy do klasyki) w różnych konfiguracjach jest podawany jako przykład racjonalizacji ...subiektywnej. Podaje się go jako jeden z przykładów zjawiska zwanym torowaniem, ale i ten przykład jest klasyczny nie tylko z tego powodu, ale również dlatego że na jego podstawie można wskazać wiele błędów poznawczych naszego umysłu. Problem z wiadomościami jest taki, że większą uwagę skupiamy na treści komunikatów, a mniej na info dotyczących miarodajności komunikatu, co sprawia, że nasz obraz rzeczywistości jest prostszy i bardziej spójny niż empiryczne dane. I nawet Askadtowiesz w tym jednym przykładzie popełnia błąd ogólnego złudzenia poznawczego (słysząc wiadomość).
Kolejny błąd poznawczy to zakładanie, że musi istnieć wyjaśnienie przyczynowo-skutkowe(własnych przemyśleń moze zacząc jeździc wolniej), ponieważ przyczynowe wyjaśnianie zdarzeń losowych(a takim są wypadki) zawsze jest błędne(dowodzą tego badania), ponieważ każdy wypadek (w omawianym przypadku samochodowy) jest sprawą indywidualną.
Inne błędy poznawcze tworzą się w psychice np. pewność siebie, przekonanie o własnych umiejętnościach za kółkiem, kondycja psychiczna etc.


Dalsze referowanie dostępnej wiedzy nie ma sensu, pisałam ostrzegawczo, że tu nawet łopata nie pomoże, zatem kończę dyskusję nt. racjonalizacji subiektywnej/obiektywnej.

Cytuj:
akurat ine chodziło o umiejętnosć radzenia sobie ale o źródła lęku.

Tu również się wykładasz, pisząc o swoich wyobrażeniach nt. lęku, zamiast opieraniu się na nauce. Rozmowa na ten temat jest bezcelowa, ja chcę rozmawiać o tym, co nauka wie o lęku, a nie o lękach @Askadtowiesz, który szuka własnych lęków u innych.

Cytuj:
Moze jakieś przykłady? Skoro jest lęk nieuświadomiony, to skad wiadomo, ze jest? Wydobywamy go z kogoś na siłę?

Dlaczego od razu na siłę? Zachowania człowieka z takimi lękami widzi niemal każdy prócz niego. On sam jest przekonany, że nie ma problemu z jakimś lękiem, często bywa tak, że błędnie odczytuje sygnały płynące z psychiki i podejmuje działania w celu rozwiązania problemu, ale nie ma kontroli nad nieświadomością, zatem nie wie, jak jego działania wpłyną na głębsze warstwy psychiki. Ocenia, że poradził sobie z lękiem, gdy na poziomie świadomym nie odczuwa niepokojących reakcji. Chce widzieć siebie jako człowieka racjonalnego, mającego nad sobą kontrolę, dlatego jego umysł będzie stosował mechanizmy obronne (np. wyparcie, projekcja, zaprzeczenie,regresja itp.), które chronią świadomą część naszego "ja".


Cytuj:
Jeśli uczucie już zaistniało, rozum tylko z nim współgra.

Zatem uczucie nie może być irracjonalne, bowiem wykluczałoby współpracę z rozumem.
Cytuj:
Uczucie elementem światopogladu?

Znasz przykład miłości erotycznej, gdzie ona jest inżynierem, a on ma zespół Downa? Dlaczego przeciętny młody człowiek nie zakochuje się w emerycie, dlaczego ludzie na granicy klinicznej otyłości nie mają tylu adoratorów, co ludzie bez niej, dlaczego statystycznie ludzie dobierają się na zasadzie podobieństw(status społeczny, wykształcenie, niewielka różnica wieku, wspólne pasje), dlaczego niektórzy zakochują się wielu ludziach, a inni nie? Dlaczego nie zakochujemy się w siostrze, bracie, matce, ojcu, dziadku, babci? Dlaczego niektórzy potrafią kochać 1 małżonka przez całe życie, a inni mają ich nawet 8 i jeszcze optują za bigamią? Dlaczego nastolatkom łatwiej się zakochać niż dorosłym? Dlaczego są dostrzegalne schematy tego, w kim kto się zakochuje i dlaczego niektórzy potrafią utrzymać związek długodystansowo, a innym związki wciąż się rozpadają? Dlaczego niektórzy seryjnie wchodzą w toksyczne związki, a innym się to nie zdarza?


Cytuj:
Generalnie uczucia sa autonomiczne i nieracjonalne (na przykład można lubić kogoś kogo się źle ocenia) i nie bardzo wiąża sie ze stosunkiem do rzeczywistości.

Pisałam już, że rozróżniam emocje od uczuć. Przykład podam za wiki:
uczucia – stany psychiczne wyrażające ustosunkowanie się człowieka do określonych zdarzeń, ludzi i innych elementów otaczającego świata, polegające na odzwierciedleniu stosunku człowieka do rzeczywistości. Czuje się coś do kogoś lub czegoś np. miłość. Uczucia stanowią świadomą interpretację emocji, dokonywaną na podstawie zakodowanych w pamięci człowieka wzorów kulturowych i doświadczeń oraz podyktowanej nimi oceny sytuacji. Ta sama emocja – rozumiana jako niezależny od woli proces psychiczny, będący reakcją organizmu na bodźce – może zostać zinterpretowana jako różne uczucia w zależności od sytuacji. Przykładowo zespół reakcji organizmu związany m.in. ze wzrostem poziomu adrenaliny, przyspieszonym tętnem i odpowiednim pobudzeniem układu nerwowego może być interpretowany (uświadamiany) jako strach, lęk, obawa lub panika w zależności od nasilenia emocji oraz rozpoznania wywołujących ją bodźców. Ponieważ rozpoznanie (uświadomienie sobie, zinterpretowanie) emocji jako określonego uczucia polega na nadaniu jej określonego znaczenia (związaniu jej z określonym pojęciem), uruchomiona zostaje wiedza o właściwych temu uczuciu konotacjach kulturowych. Może być to motorem określonych działań człowieka. Uczucia wyższe obejmują m.in. uczucia moralne (etyczne), uczucia estetyczne i uczucia intelektualne. Niekiedy używa się pojęcia uczucia do określenia zarówno emocji, nastroju jak i sentymentu.


Cytuj:
Emocje (te pozytywne) są zwykle przejawami uczuc, choc nieraz występuja (te nagatywne) jako izolowane a nawet sprzeczne z danym uczuciem.

Mieszają Ci się pojęcia emocji i uczuć, więc znowu wiki:
emocje (łac. emovere) – świadome lub nieświadome silne, względnie nietrwałe, gwałtowne uczucia (stany afektywne) o silnym zabarwieniu i wyraźnym wartościowaniu (o charakterze pobudzenia pozytywnego lub negatywnego), poprzedzone jakimś wydarzeniem i ukierunkowane. Np. gniew, wzruszenie, trema. Charakterystyczne dla emocji pozytywnych jest wzbudzanie tendencji do podtrzymywania danej aktywności lub określonego kontaktu (z sytuacjami, przedmiotami), który te emocje wywoływał. W pewnych okolicznościach gotowość do wykonywania czynności może spadać- dzieje się tak, gdy czynność ta wymagała trudu, pokonania niebezpieczeństw lub wiązała się z groźbą niepowodzenia. Wówczas człowiek nie chce ponownie wykonać tej czynności, choć zakończyła się ona sukcesem. Podobnie dzieje się, gdy pozytywna emocja jest efektem czynności przynoszących nasycenie. Spadek gotowości do powtórzenia tych czynności jest jednak krótkotrwały, gdyż gdy minie nasycenie, tendencja do ich powtórzenia powróci. Emocje negatywne mają za zadanie sprowokować jednostkę do przerwania aktywności, która stała się ich przyczyną, bądź przerwania kontaktu ze źródłem tych emocji. Mogą one zwiększać motywację do kontynuowania wysiłków- wiąże się to z faktem, że przeszkody lub niepowodzenia stwarzają zagrożenie dla samooceny. Jeżeli powtarzanie prób nie usuwa przeszkody, lub człowiek uzna, że nie może tej przeszkody pokonać, wówczas spada pobudzenie i pojawia się niechęć do danej czynności. Emocje ujemne mogą trwać przez pewien czas, nawet gdy ich przyczyna straci swoją moc oddziaływania. Wyrazistym przykładem tego zjawiska są wszelkie urazy psychiczne powstałe w wyniku traumatycznych wydarzeń w życiu człowieka. W niektórych przypadkach zagrożenie może być źródłem emocji pozytywnych, jeżeli człowiek stwierdzi, że jest w stanie nad nimi zapanować (np. egzamin ustny dla studenta wiąże się z pewnym zagrożeniem - obawia się on kompromitacji, krytyki itd., ale jest to „pozytywny stres” i jeżeli student nad nim zapanuje to ewentualny sukces przyniesie mu wiele satysfakcji). Zdarza się, że dana czynność wywołuje równocześnie emocje pozytywne i negatywne. W takiej sytuacji zachowanie staje się niejednoznaczne- jest ona wykonywana powoli, niekonsekwentnie, może temu jednak towarzyszyć wzrost pobudzenia emocjonalnego, tak więc nie jest jasne o co danej osobie chodzi. Częste sytuacje tego typu mogą prowadzić do zaburzeń funkcji narządów wewnętrznych (np. napadów histerii). Na emocje składają się trzy odrębne składniki: wyraz mimiczny, pobudzenie fizjologiczne i subiektywne doznanie.

Czy teraz już rozumiesz różnicę? Trudno dyskutować, gdy bez ładu i składu raz coś przypisujesz emocjom, innym razem uczuciom.

Cytuj:
Nie będzie tego planował i nie jest to statystycznie zauważalne, ale moze zaistniec sytuacja, że się zakocha. Właśne to obrazuje, ze miłosc (w sensie zakochania, poczatku) nie jest racjonalna.

Wytłuszczenie moje, bowiem to ładny przykład błędu poznawczego. Jeżeli statystycznie jest coś niezauważalne, uznajemy to za wyjątek od reguły, który ją potwierdza. Kłania się brak zrozumienia prawa małych liczb. Wyjątek w nauce jest traktowany jako odchylenie od normy i bada się możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy. Traktowanie wyjątku jako dowodu jest błędem logicznym.

equuleuss napisał(a):
Gdzieś przeczytałem takie słowa że miłość kpi ze zdrowego rozsądku i to jest własnie w niej najpiękniejsze.

Fabuły melodramatów czerpią pełnymi garściami z tej tezy. Trwaj chwilo, jesteś piękna!. Rzeczywistość prędzej czy później wystawi rachunek za brak rozsądku. Nieraz bardzo słony.
Żona wróci do męża, którego zdradziła, turysta przywiezie pamiątkę w postaci chorób wenerycznych bądź ciąży, zakochana kobieta z Europy poślubi ortodoksyjnego muzułmanina, spali za sobą wszystkie mosty i wyjedzie za nim do jego kraju, ktoś skrzywdzi drugą osobę wykorzystując jej naiwność etc.
Piękno takiej miłości ma swoją cenę, tylko czy warto ją płacić?


Cytuj:
Ty postrzegasz miłość jako coś co podlega rozumowi i można tym sterować. Nic bardziej mylnego.

Nic bardziej mylnego, bowiem mylisz miłość z pożądaniem. Są marynarze, którzy twierdzą, że mają miłość w każdym porcie, ale są i tacy, którzy z przekonaniem będą twierdzić, że miłość może być tylko jedna i jakoś nie widać, aby zakochiwał się jak jego kolega po fachu, który ma inne przekonanie. Kto się myli?

Cytuj:
I tak i nie. Oczywiście Kościół to ludzie, ale -jak wszędzie- są równi i równiejsi. Doktryny nie kształtują zwykli ludzie, lecz ludzie szczególni. W KK akurat mają oni na bakier z normalną miłoscia i wytwarzają substytut, ktróy nazywają miłoscią, choć nia nie jest.
Nie badałem jeszcze dokładnie kiedy i dlaczego się to zaczęło, ale temat wydaje sie ciekawy.
W sumie jednak widać wyraźnie jak na dłoni, ze teologowie i władze Koscioła narzucają wiernym punkt widzenia (nie tylko w tej sprawie ale we wszystkim), powołując się na autorytet Boga.
A któryż wierzacy sprzeciwi sie Bogu? Dlatego to trwa.

Forumowy misjonarz ateizmu :). Szkoda tylko, że argumentacja na takim naiwnym poziomie.


Śr wrz 23, 2015 22:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 04, 2015 3:30
Posty: 274
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Jeżeli absolut jest miłością, to dlaczego rodziny "patologiczne" mają od groma dzieci, a ludzie "porządni", majętni, wykształceni są bezpłodni?
Jest wiele w życiu takich przeciwwskazań, które są zaprzeczeniem miłości.
Można, mnożyć i mnożyć przykładów.

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU, PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. G.Orwell.


Cz wrz 24, 2015 2:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 2119
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Jaaqob napisał(a):
Jeżeli absolut jest miłością, to dlaczego rodziny "patologiczne" mają od groma dzieci, a ludzie "porządni", majętni, wykształceni są bezpłodni?
Jest wiele w życiu takich przeciwwskazań, które są zaprzeczeniem miłości.
Można, mnożyć i mnożyć przykładów.


Miłość jest relacją dwustronną, ale niesymetryczną.

Ja też mam wiele "przeciwwskazań", równie związanych w tematem dyskusji, jak powyższe. Np. Dlaczego Afrykańczycy maja czarną skórę, która chłonie ciepło, zamiast bladej mniej absorbującej ciepło? Czy to nie przykład braku miłości ze strony Stwórcy?

Słyszałeś coś o naprotechnologii? Po leczeniu okazuje się zwykle, że niepłodni mają dzieci.
Czy długotrwałe stosowania metod antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych i podejmowanie decyzji o osiadaniu dziecka w zaawansowanym wieku (typowe dla ludzi "porządnych", majętnych, wykształconych) ma jakiś wpływ na płodność?
Czy fakt, że ktoś jest "porządny", majętny, wykształcony o niczym nie świadczy?

Jeśli walczysz z Bogiem, to w każdej sytuacji znajdziesz coś przeciw Niemu. Gdybyś Go kochał, doświadczałbyś Jego miłości. I zapewniam Cię, że to wcale nie musiałoby być takie bardzo łatwe. Jeśli znane jest Ci odczucie miłości, to zapewne wiesz, jak wiele oblicz ma ono.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Cz wrz 24, 2015 9:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Askadtowiesz napisał(a):
I po trzecie: człowiek jest w stanie (nie mówię ze każdy czy w każdej sprawie) dokonać obiektywnej racjonalizacji bez pomocy kogokolwiek.
Ktoś na przykład lubi szybką jazdę samochodem, ale pod wpływem wiadomosci o wypadkach i własnych przemyśleń moze zacząc jeździc wolniej.
Mrs_Hadley napisał(a):
Podawany przez Ciebie przykład(należy do klasyki) w różnych konfiguracjach jest podawany jako przykład racjonalizacji ...subiektywnej
Zależy co tym razem rozumiesz przez racjonalizacje suoiektywną. Dotychczas mieliśmy na myśli pozorne powody majace poprawic samopoczucie. Zapewne nie o to teraz chodzi. Dzieje się cos wręcz przeciwnego.
Mrs_Hadley napisał(a):
przyczynowe wyjaśnianie zdarzeń losowych(a takim są wypadki)
Wypadek losowy masz gdy Ci drzewo spadnie na samochód (a i to nie do końca). Nie znaczy to wszkaże, ze nie ma przyczyny. A inne wypadki za przyczyne mają zazwyczaj błędy kierowców.
Zatem przestrzeganie zasad zdrowego rozsadku i przepisów minimalizuje ryzyko wypadku.
Mrs_Hadley napisał(a):
Zachowania człowieka z takimi lękami widzi niemal każdy prócz niego. On sam jest przekonany, że nie ma problemu z jakimś lękiem..
No to gdzie jest problem? Będziemy się w nim doszukiwać ukrytych lęków gdy on sam ich nie widzi? Po co?
Może jednak podasz jakis przykład, zobaczymy o co chodzi w praktyce?
Askadtowiesz napisał(a):
Jeśli uczucie już zaistniało, rozum tylko z nim współgra.

Mrs_Hadley napisał(a):
Zatem uczucie nie może być irracjonalne, bowiem wykluczałoby współpracę z rozumem.
Nie, nie wyklucza; uczucie jest nadrzędne i nawet może zaprząc rozum do realizacji swych celów.
Askadtowiesz napisał(a):
Uczucie elementem światopogladu?

Mrs_Hadley napisał(a):
Znasz przykład miłości erotycznej, gdzie ona jest inżynierem, a on ma zespół Downa? Dlaczego przeciętny młody człowiek nie zakochuje się w emerycie, dlaczego…
Spodziewałęm się ze -jak zwykle- zmienisz definicje swiatopogladu i nie zawiodłem się. Dotychczas stosowałaś wąską definicję i słusznie, bo tak się normalnie robi. Był więc światopoglad ateistyczny itd.. Jeżli zaś za światopogląd uzna się poglady człowieka na wszystko, to mozna zadawać takie pytania i uznać ze te sprawy warunkuje swiatopoglad (mamy wtedy tautologię). Ale ze zwyczajową, wąska definicja nie ma to niczego wspólnego.
Askadtowiesz napisał(a):
Generalnie uczucia sa autonomiczne i nieracjonalne (na przykład można lubić kogoś kogo się źle ocenia) i nie bardzo wiąża sie ze stosunkiem do rzeczywistości.

Mrs_Hadley napisał(a):
Pisałam już, że rozróżniam emocje od uczuć. Przykład podam za wiki: uczucia – stany psychiczne wyrażające ..
Po pierwsze- niee jest to przykład, lecz opis definicyjny, zreszta zbyt rozwlekły.
Po drugie- dotyczy tylko uczuć, bez porównania z emocjami, wiec jak ma ilustrować Twoje rozróznienie?
Po trzecie- nie napisałas jak ten opis ma się do mojej wypowiedzi.
Askadtowiesz napisał(a):
Emocje (te pozytywne) są zwykle przejawami uczuc, choc nieraz występuja (te nagatywne) jako izolowane a nawet sprzeczne z danym uczuciem.

Mrs_Hadley napisał(a):
Mieszają Ci się pojęcia emocji i uczuć, więc znowu wiki:

No i po co ten cytat? Potrafisz własnymi słowammi, w jednym zdaniu podać rożnice miedzy emocjami a uczuciami?
I co konkretnie masz w tym wzgledzie do zarzucenia mnie?
Askadtowiesz napisał(a):
Nie będzie tego planował i nie jest to statystycznie zauważalne, ale moze zaistniec sytuacja, że się zakocha. Właśne to obrazuje, ze miłosc (w sensie zakochania, poczatku) nie jest racjonalna.

Mrs_Hadley napisał(a):
to ładny przykład błędu poznawczego. Jeżeli statystycznie jest coś niezauważalne, uznajemy to za wyjątek od reguły, który ją potwierdza. Kłania się brak zrozumienia prawa małych liczb. Wyjątek w nauce jest traktowany jako odchylenie od normy i bada się możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy. Traktowanie wyjątku jako dowodu jest błędem logicznym.
To jest rozumowanire na poziomie 3-latka. Gdybyś napisała, ze zwykle takie zwiazki nie maja miejsca, rozumowanie byłoby poprawne.
Ale napisałaś, ze nie może, czyli ze w ogóle nie może się to zdarzyć.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz wrz 24, 2015 19:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Idący napisał(a):
Dlaczego Afrykańczycy maja czarną skórę, która chłonie ciepło, zamiast bladej mniej absorbującej ciepło? Czy to nie przykład braku miłości ze strony Stwórcy?
Tak na marginesie: ciepło wprawdzie chłonie, ale chroni głebsze warstwy przed UV, a to jest ważniejsze. I to nie ich skóra stała sie czarna, tylko nasza zbladła.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz wrz 24, 2015 19:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184 ... 186  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL