Opisów znajdziesz mnóstwo - internet to śmietnik, gdzie swoje rewelcje zamieszczaja wszelkiej maści "odkrywcy", "znawcy tematu"
Czytałam m.in. "wytłumaczenie" że o. Pio jakim środkiem odkażającym jątrzył swoje rany....tyle, że bezmózgowy "znawca" nie wyjaśniał jakim cudem przez 50 lat jątrzone, skażane rany, nie spowodowały zakażenia organizmu.

proste: rany były jątrzone środkiem odkażającym, dlatego nie było zakażenia

Nie takie proste
Do bezpośredniego odkażania ran stosuje się wodę utlenioną i nadmanganian potasu.
Bo pozostałe środki odkażające stosowane do odkażania skóry wokół ran mają silne działanie toksyczne na organizm ludzki.

Wystarczy, że osoba jest uczulona na jakiś składnik preparatu odkażającego, a powstanie ostry nieżyt septyczny (bo środek odkaża) i sącząca się rana, która wyschnie samoczynnie po zakończeniu czynności życiowych. Będzie to wyglądało całkiem jak po śmierci pewnych niby-stygmatyków, których wolę nie wymieniać, żeby nie powodować niesnasek na forum.

Coś a propos cudu słońca:
http://www.youtube.com/watch?v=eIlNE1uzJRM

To pewnie też jest cud

słońce poboczne...
jak widać atmosfera płata nam różne figle.

Zastanawiacie się nad tym, czy cud słońca rzeczywiście miał miejsce, a tymczasem niektórym wirowało ono całkiem niedawno, i to kilkukrotnie:

http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa ... 1246477703

Widzicie, wystarczy tylko wychylić się na balkon.

I krwi wystarczy przez 50 lat na te 5 non stop sączączych się ran

skąd wiesz, że sączyły się "non-stop" ?

Rozsądnie odpowiedzieli. Ja bym tylko jeszcze dodała ostrzeżenie, że długotrwałe wpatrywanie się z balkonu w słońce, w "fajerwerki" w jego środku itp. jest szkodliwe dla oczu.

Więc już lepiej zamiast tak się gapić i czytać "Nieznany świat" z trzęsącymi się kolanami, pójść na adorację do kościoła.

Czy Twoja wiara naprawdę potrzebuje tego typu "dowodów"? Czy gdyby się okazało, że Twój ulubiony stygmatyk cierpiał na zaburzenia krzepliwości krwi czy jakieś uczulenia itp. - to dojdziesz do wniosku, że wszystko to o kant potłuc?

Tak podaje wiele biografów, lekarzy opiekujących się zakonnikiem.

Nnie bardzo rozumiem... Uważasz, że człowiek rodzi się z pewną ilością krwi, której potem nie produkuje? Jak mu wypływa, to nie przybywa?

Ciekawe skąd biorą w sobie krew dawcy krwi? Może się u nich pojawia w sposób demoniczny?

Nie potrzebuję.
I akurat o. Pio nie nalezy do moich ulubionych świętych stygmatyków .
Tylko ja nie traktuję Boga na zasadzie "murzyn zrobił swoje...".
Przez wieki Bóg przemawiał, działał przez ludzi - po objawieniu Chrystusa zamilkł???
Jesli mam odrzucić wszystkie objawienia, stygmatyków, w większości opracowane, udokumentowane, zbadane, opracowane przez wspólczesną naukę, to czemu mam wierzyć w proroków, Mojżesza, Abrahama opisanych w ST??
Głupotą jest traktować wszystkie niezrozumiałe, niewyjaśnione wydarzenia jako nadprzyrodzone, ale taka samą głupotą jest odrzucać wszystko, jakby człowiek miał prawo dyktowac Bogu co Mu wolno.
Jan Paweł II po zamachu pojechał podziękować do Fatimy, i powiedział "jedna ręka strzelała, druga zmieniła tor kuli"....zgłupał????

może miał bardzo wydajny szpik kostny