Twój wybór.
Maryja dla mnie jest królową.

O to, to!

W ogóle, jeżeli mówić o jakimkolwiek "mesjanizmie" Polski, w znaczeniu politycznym (a nie religijnym), to od dawna uważam, że misją Polski jest zajęcie Rosji i zrobienie z niej cywilizowanego, zachodniego, bogatego kraju



Taaaa.. to trochę jak z poganami, którzy piszą: Szanujmy naszych słowiańskich bogów, Jeśli my – Polacy – nie będziemy szanowali naszych bogów, to kto uczyni to za nas? etc. (https://opolczykpl.wordpress.com/2012/0 ... ich-bogow/). Otóż ja jestem Polakiem, ale Swaroga czy Świętowita nie uważam za "moich" bogów. I co teraz?

I nic zasadniczo.

Nie wiesz jak będzie. Zateizowane narody nie przetrwają w dłuższej perpektywie. Są odrętwiałe i zagubione, w obliczu niebezpieczeństwa (np. islamskiego) zachowują się nieracjonalnie. Wyglądają jak ta rzeźba w Brukseli w dzielnicy europejskiej, ogłupiałe i ślepe idą, same nie wiedzą dokąd:


To więc jest może ten moment, decydujący w naszej historii (chociaż tylko Bóg zna czasy i miejsca). Będziemy wierni Chrystusowi i przetrwamy czy pójdziemy drogą ślepych ateistycznych narodów prosto w przepaść.

Ciekawa i wnikliwa wypowiedź Grzegorza Brauna na temat tego, co dziś dzieje się na świecie. Geopolityka w następnych miesiącach i latach. Nasze szanse i zagrożenia. Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=bGbfKPBOmlo

Zawsze mnie tu cos zastanawia : kto jest królem do pary królewskiej?

Nie ma powodu żebyś był przeciwko.
Matka Boska królową Polski, a Święty Mikołaj nadzieją na prezenty
Trzeba to wszystko widzieć w pozytywnych barwach.



A kto z Polski, zrobi bogaty kraj?



Dziś to tak wygląda, ponieważ ateistów(mówie tu o Unii Europejskiej)nikt za specjalnie nie atakuje, bo niby po co? natomiast jeśliby ktoś zaczął na masową skale atakować w Europie ateistów, to wtedy będą musieli sie zorganizować, bo inaczej nie dadzą rady przetrwać.
Wtedy będzie trzeba wybrać przywódce, który będzie jakimś profesorem matematyki czy fizyki, taki ateista, jedyne co uznaje to realny świat który może zaobserwować, dla którego nauka jest Bogiem, taki ktoś uzna wszystkie religie za największe zło na świecie, i każdy kto będzie wyznawał jakąkolwiek inną religie niż nauka, idzie pod topór!
Za ileś tam lat, takie coś może zaistnieć, i być może ateizm sie obroni, co prawda taki ateistyczny świat ma swoje wady, bo jeśli ludzi nie ograniczają reguły i zasady jakiejś religii, to może zrobić sie niebezpiecznie no ale to już jest ewentualny problem przyszłych pokoleń, więc mnie to nie dotyczy.

Robek na twoim miejscu nie byl bym taki pewny ze to problem przyszlych pokolen.

O jeżu kolczasty, tylko nie opolczyk i jego "żydłacy". Własnie dlatego, jeślibym się miał spoganizować do szczętu, to albo szinto, albo jakiś kult autorski, bo rodzimowiercy na razie, w moich oczach, rokują źle. Dobrze bert napisał na ateiście, żem sam sobie swoim współwyznawcą.

A kult maryjny, prosze ja was, gotów-em sobie głowę uciąć, że bazuje na przedchrześcijańskim kulcie Marzanny. Ale nie kukły słomianej, tylko bogini wojny i śmierci.

Żyjąc na bezkreśnie katolickiej wsi, żadni muzułmanie czy ateiści nic mi nie zrobią
Tak teoretycznie jak za 50 lat, Polska osiągnie jakiś średni poziom unijny, to wtedy może zaczną do Polski przybywać jacyś muzułmanie, czy inni im podobni, po kolejnych 50 latach, będzie ich w Polsce już znaczna ilość, dopiero wtedy może być jakieś problem, tyle że ja wtedy będe miał ponad 130 lat

130 lat jak przestaniesz pic i skonczysz z uzywkami

Robek to nie Muzulmanie beda zagrozeniem.
Jak ziemia zacznie sie przewracac "do gory kolami" na glebokosc kilometra to Muzulmanie nic ci nie zrobia.
Pomoze jedynie wspolna modlitwa ź pelna wiara ze Bog cie nie opusci.

Muzulmanie sa jedynie ostatecznym testem naszej milosci blizniego aby oddzielic plewy od ziarna.

Co przez to rozumiesz?



Ale Polska też nie przetrwa bez innych narodów. Potrzebna jest jakaś polityka gospodarcza prowadzona także z innymi, to nie jest tak że Polska stanie się krajem samowystarczalnym aby zapewnić godne życie dla swoich obywateli.



Sorry, czy islamiści w Paryżu albo w Brukseli najpierw pieczołowicie przepytywali każdego czy aby jest chrześcijaninem? Dla nich ateista to gorszy pies niż chrześcijanin, godny większej pogardy.

Slogan nośny, treści zero; następuje bełkot.


U tego też rozumu nie znajdziesz, on żyje w epoce przeddarwinowskiej, to znaczy jakieś dwieście-trzysta lat temu, kiedy jeszcze z głodu można było umrzeć. Dlatego dla niego Polska jest krajem samowystarczalnym, bo on handel patentami i surowcami do tych patentów, całą wysoką technologią, która stanowi o bogactwie narodów - on ten handel cznia. Żyje w chałupie drewnianej, posty skrobie na klepisku, a Internet zaimplementował podług RFC 1149. Psa bernardyna, co mu nosił dane na płytkach CD, zjadł.


Wszystko jedno; większa szansa, że TIR nie zahamuje na pasach, jak będziesz przechodził. W każdym razie, najlepszym sposobem na islamistów jest obóz karny na Antarktydzie czy innym Svalbardzie. Do zobaczenia po ramadanie polarnym, z odstępcami bądź z trupami wiernych.

Nie potrafisz sobie wyobrazić, że wszystko to może się zmienić.
Być może jesteśmy właśnie świadkami tych głębokich przemian. Nie znamy świata, który jest przed nami.
Jeszcze trzy lata temu prawie nikt nie wyobrażał sobie zajęcia Ukrainy przez Rosję i zalewu imigrantów a nawet referendum w sprawie wyjścia WB z unii. Wydarzenia dzieją się bardzo szybko. To nierozsądne myśleć, że zawsze wszystko pozostanie takim samym, jak jest teraz.

W czasie burz (ale nie tylko) jednego możemy być pewni. Tylko wierność nauce Chrystusa może zapewnić nam, jako narodowi, istnienie.
Tylko On może nas przeprowadzić ciemną doliną. Tylko on może nam, jako jednostkom, zapewnić Życie Wieczne.

Więc, albo przylgniemy do Chrystusa i ocalejemy, albo pójdziemy za bezrozumną ateistyczną ideologią współczesnej Europy i zginiemy jako naród.

Szczerze mówiąc, wolałbym przylgnąć do kobiety; ale skoro się upierasz, krótka piłka: Naród służy ludziom, czy ludzie Narodowi?

I dłuższa piłka: wierność nauce Chrystusa nie zapewni nam przetrwania w sytuacji, gdy wrogowie też będą Chrystusa wyznawali. Nie zapewniła nam ta wierność nawet przetrwania w dobie zaborów; co żyło na wschodzie, rozpłynęło się w ruszczyźnie. Na zachodzie podobnie, Prusacy to byli przecież wszystko Słowianie zniemczeni. Więc wicie-rozumicie: bzdury gadacie. Tak samo jak bzdury gadacie, że Europa jest ateistyczna. Wypłukiwani są ludzie letni, tacy, którzy w poprzednich epokach po cichu starym bogom spalali ogarki, żeby Matka Ziemia rodziła na biskupie stoły. Ludzie rozumni stoją przy Kościołach, jakie tam one są, i bronią ich od żywiołu, jeśli żywiołowi zachce się narobić na ołtarz.