Czyli jak? Konkretnie poproszę.


Ale to Twoje założenia, na podstawie przekreśliłeś istnienie wymyślonego przez Ciebie boga. Jak chcesz wiedzieć jaki jest prawdziwy Bóg, w którego wierzą chrześcijanie, to zapraszam do poczytania tego tekstu: WIERZĘ W BOGA
Jest tam dużo więcej informacji na ten temat niż to, że jest "wszechmocny i miłosierny".

Parę pomysłów mam. Np tak, jak to Bóg osiągnął w niebie, gdzie - ponoć - duszyczki mają wolną wolę i zła nie ma.
Ale będąc wszechwidzącym możliwe, że znałbym lepszy pomysł, więc nie przesądzam.


Na pewno tak. Ale ja nie analizuję wpływu np. długości brody czy ulubionego psalmu Boga, ale tych dwóch konkretnych cech. Czy zaprzeczasz, ze Bóg jest rzekomo jednocześnie miłosierny i wszechmocny? Czy inne cechy powodują, że przestaje mieć jedną z tych dwóch cech?

Nic nikomu nie uświadamiasz, usiłujesz jedynie dowieść swoich racji.
Bóg nie stworzył człowieka grzesznym, to człowiek dobrowolnie sam wybrał grzech, odrzucając zakaz Boga.

Czyli wybranie grzechu nie jest samo w sobie grzechem? Bo jeśli jest, to człowiek nie będący grzesznym wybrać go nie mógł.

Buty się rozkleiły drugiego dnia?
- Szewc nie zrobił wadliwych butów, buty same się takie zrobiły...

Żeby przekonać do swoich racji, czemu dowieść, że się ją ma. Wiem, że wierzący wolą metodę poprzez indoktrynację i wdrukowywanie dzieciom, ale ja mam więcej szacunku dla oponentów...

No dobrze. Ale cały czas nie odpowiadasz na pytanie, dlaczego jeden człowiek dobrowolnie "wybiera grzech, odrzucając zakaz Boga", a inny tego nie robi.

Dlaczego jeden anioł upadł, a inne nie upadły?

Gdyby wszystkie anioły były stworzone takimi samymi, to albo wszystkie by upadły, albo żaden by nie upadł. Jeśli tylko jeden z aniołów upada, to znaczy, że Bóg stworzył go innym niż te, które nie upadły. Że dał mu coś, czego nie miały inne. Albo nie dał mu czegoś, co dał innym - na jedno wychodzi. Musiał się czymś różnić, jeśli dokonał innego wyboru.
A mógł się różnić jedynie z winy swojego Konstruktora...

Podobne wątpliwości wyartykułowałem kiedyś na lekcji religii. Ksiądz był bezradny

Załóżmy że Bóg nie tworzy kogoś mniej złym lub bardziej dobrym i mniej dobrym a bardziej złym.

Masz życie, masz wolę, idziesz gdzieś i nagle stajesz na rozstaju dróg, patrzysz, droga na prawo, droga na lewo, czym się kierujesz wtedy?

Osiołkowi w żłobie dano... i co wybierze osiołek? A dlaczego wybierze tak a nie inaczej lub nie dokona żadnego wyboru?

Życie to gra wyborów, ciągle stoisz przed jakimś wyborem, od wyboru skarpetek, krawata, koszuli i tego co zjesz na śniadanie po wybory bardziej życiowe jak kierunek studiów, dziewczyna, żona, etc...

Być może są ludzie którzy mają z natury bardziej agresywny charakter, ale czasem jest tak że taka osoba chce pracować nad sobą, powstrzymać ataki gniewu, w imię czegoś, jakiejś idei która jej przyświeca bo nie chce krzywdzić innych chociażby. Ktoś inny jednak bdzie wykorzystywał swoją agresję przeciwko innym, bijąc ich.

Na pewno ktoś nie raz słyszał o tym że jakiś opryszek nagle zmienił się, stał się inny, zmienił swoje życie, dlaczego?

Dlaczego człowiek dokonuje wyborów takich a nie innych? To jest tajemnica serca człowieka i tego co się dzieje w tym sercu.

Dlaczego Lucyfer był aniołem który zbuntował się, można powiedzieć że on sobie pozwolił na to, być może inne anioły także czuły zdziwienie, czy też inne uczucia zaczęły pojawiać się w ich sercach ale nie poszli za tym głosem, zwyciężając i stając po stronie Boga. Podobno był najbardziej światłym z aniołów, najpiękniejszym. Bóg to Bóg, reszta jest stworzeniami, mniej lub bardziej doskonałymi ale nie są bogami.

To chyba dobrze że masz wolą wolę, a Bóg daje taką wolność człowiekowi że może on nawet wybrać unicestwienie.

Ale należy zdać sobie sprawę że to być może tylko krąży wokół prawdy ponieważ anioł nie jest człowiekiem, to inny byt, i tak naprawdę nie wiemy jak czuje, w jaki sposób postrzega rzeczywistość, to jest tak odlegle od nas jak najdalsze galaktyki.


Tutaj jest taka niedoskonałość że czlowiek rozumuje na sposób ludzki, a umysł anioła jest czymś innym jednak.

Także my nie jesteśmy w stanie zrozumieć dokonanego wyboru przez anioły.

Odpowiedz sobie sam - dlaczego ponad 90% populacji świata wierzy w Boga, a 3-5% zdecydowało się odrzucić wiarę w Boga.
Podobnie z aniołami - u podłoża niemal każdego grzechu leży pycha.

Boszeee...
Dlaczego więc stworzył większość (a właściwie wszystkich) z nas pysznymi tak, z e wybieramy grzech?

Ty odpowiesz: bo niektórzy są słabi.
Ja wtedy: dlaczego niektórych stworzył słabymi?
Ty: bo niektórym nie chce się nad sobą pracować.
Ja: czemu Bóg nie dał wszystkim dość woli, aby nad sobą pracować?...

W te sposób cały czas tylko uciekacie od problemu, którym jest pytanie: czemu Bóg nie obdarzył wszystkich ludzi siłą/brakiem pychy/czy-co-tam-jeszcze-wymyślicie takimi, jak Maryją, abyśmy wszyscy byli bezgrzeszni?

Tajemnica dla nas, Wszechwiedzący ją zna. I wystarczyłoby tylko, aby tę wiedzę wykorzystał tworząc nas odpornymi na pokusy grzechu. Nie zrobił tego. Nie zależy mu czy nie potrafi?

A ja bym inaczej to ujął, w taki sposób - dlaczego są słabi? Bóg nie stworzył ich slabymi ale stali się słabi, dlaczego? Niech oni odpowiedzą na to pytanie i każdy sam sobie, dlaczego czasem jest słaby.

Bóg daje wolę, ale dlaczego człowiek nie czyni wysiłku aby pracować nad sobą?

Maryja była wybrana na matkę Boga, w takim razie Bóg dał jej coś wyjątkowego.

Pierwsi ludzie byli tacy jak Maryja i taki miał być każdy z nas.
Gdyby nie popełnili tej pierwszej winy, gdyby nie dokonali niewłaściwego wyboru, wtedy bylibyśmy dokładnie tacy jak Maryja.

Ona też mogła odmówić, zbyć anioła, powiedzieć - nie, lub uznać to za jakieś zwidy, ale nie zrobiła tego. Wybrała inną odpowiedz.

Buty się panu rozleciały następnego dnia? To nie moja wina. Ja zrobiłem je perfektyjnymi, a one same zrobiły się wadliwe...
Czy przyjąłbyś takie tłumaczenie od szewca?


To dlaczego Bóg nie dał nam woli, aby pracować nad wolą?


Dlaczego nie wybrał nas wszystkich i obdarzył czymś wyjątkowym?


No gdzie tam. Już pierwsza parka zgrzeszyła. Szybko się ludzie Bogu zepsuli.


Więc te gwałcone dzieci, palone żywcem niemowlęta, te wszystkie nieszczęścia to dlatego, że ktoś tam, dawno dawno temu, dokonał niewłaściwego wyboru? Zaiste, doskonała to sprawiedliwość...

No nie wiem... ze strachu?

Żartujesz teraz czy pytasz poważnie. Można powiedzieć w taki sposób - masz wolę, to zrób z nią coś człowieku, od ciebie zależy co zrobisz z daną chwilą.





Wszystkich chciał obdarzyć czymś wyjątkowym, ale pierwsze ludzkie istoty nieco zepsuły ten plan.





Można powiedzieć że Bóg zaryzykował. Stwarzając wolne istoty liczył się z tym że mogą go zawieść. Człowiek miał nie znać zła. Znasz tą historię z Genesis? Poprzez pierwszą winę anioła zło także wsączylo się do ogrodu Eden. Szatan zazwyczaj przychodzi w pięknych szatach i zwodzi podając na tacy swoje argumenty. Ewa skosztowała jego mowy i zachęty. Być może czuła się zbyt pewna siebie, nie poprosiła Boga o radę i pomoc, zachowała to wszystko dla siebie.
Ewa miała wolną wolę, Szatan przedstawił jej wizję poznania wszystkiego jak Bóg. I to było kuszące. W taki sposób człowiek poznał istotę zła i już nie mógł przebywać w ogrodzie Eden w którym zło miało nie istnieć.




Takie pytania jak Twoje mogą się pojawić u każdego. Tutaj wchodzi w grę wiara i zaufanie Bogu, bo nie wystarczy tylko wierzyć w Boga ale uwierzyć Bogu. Grzech pierworodny jest dość tajemniczym zagadnieniem, pisałem tutaj wiele postów, zadając pytania, ale takie pytania są trudne. Nie wiem czy jest szansa aby poznać wszystkie odpowiedzi na wszystkie pytania już tutaj, na tej ziemi. Wierzący mają nadzieję że po drugiej stronie życia będą wiedzieć i rozumieć dlaczego to wszystko miało miejsce.

Według wierzących Szatan i jego anioły może wpływać na ludzką istotę, poprzez psyche, poprzez ducha. Być może zycie to jedna wielka walka o dusze, a my nawet nie jesteśmy tego tak bardzo świadomi.

Kiedy ktoś słucha dobra, i jeśli jest zanurzony naprawdę w tym co pochodzi od Boga, taki człowiek nie może krzywdzić tak bardzo, bo jego sumienie nie pozwala, bo on chce sluchać tego głosu ktory go prowadzi. Oczywiście to nie oznacza że taka osoba traci swoją ludzką naturę i jest jak święty w aureoli, ma nadal swoje słabości ale stara się iść za tym co jest dobre, starając się wybierać dobro.