Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a): Cytuj: Hosi napisał(a): W przypadku ateisty nie ma podstaw do tego,aby doswiadczał (interpretował) "bezposrdnio" Boga/Jezusa. Podstawą taką jest np. zniesienie zdolności logicznego myślenia. Kolega, o którym wspominałem, zdawał sobie np. sprawę, że miał halucynacje o treści religijnej, co nie przeszkadzało mu jednocześnie wierzyć w inne urojenia, oparte na treści tamtej halucynacji. Dokładniej mówiąc -koleś z zapałem wykonywał misję zleconą mu przez anioła, z którego urojeniowego charakteru zdawał sobie sprawę. Kolega,co mozliwe,był deklaratywnym ateistą,natomaiast teizm funkcjonował na pozimie podswiadomym,stąd to doswiadczenie. Mojs odpowiedź nie dotyczyła zasadniczo kwestii urojeń teistycznych u ateisty, a raczej tego, że urojenia i ich interpretacje nie muszą (choć mogą i zazwyczaj są) być przedłużeniem światopoglądu. Mogą być wręcz z nim sprzeczne, tudzież sprzeczne logicznie same w sobie. Hosi napisał(a): W literaturze przedmiotu nie znalzałem ani jednego przykładu w którym ateista uroił by sobie Boga,Jezusa czy jakikolwiek inny element religijny. Ale gdybyś znalazł - coś powstrzymałoby Cię przed stwierdzeniem, że teizm funkcjonował na pozimie podświadomym? 
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz wrz 18, 2014 19:50 |
|
|
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Cytuj: A wiem, Ważne ze siła zewnętrzna. Czy to szatan czy narkotyk czy lek, działa z zewnątrz. Hosi napisał(a): asne. Narkotyk i piguły są wewnatrz,a Szatan jest i tu i tu. Znawca szatana ze mnie zaden, niemniej wyobrażam sobie, że jeśli go w kims nie było a potem był, to w miedzyczasie przyszedł, czy wszedł (chyba, ze są jakieś formy przetrwalnikowe, które kazdy nosi). A "dragi" zanim sie znalazły wewnątrz, wcześniej tez były na zewnątrz. Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Hosi napisał(a): Kiedy pacjent o silnych przekonaniach religijnych cierpi, praktyki religijne takie jak egzorcyzmy mogą spełniać pozyteczne funkcje jako uzupełnienie terapii gdyż pomagaja usunąc te blokady Jako uzupełnienie a nie zastąpienie terapii. W praktyce jednak pomagją na krótka mete, co łatwo wyjasnić. Jest to typowe leczenie objawowe, nie usuwające źródła problemu. Hosi napisał(a): Urojenie to zaburzenie tresci myslenia,np;przesladowcze:ateista uważa ze jest ofiarą przesladowań ze strony na przykład,teistów Podac wiecej przykładów? Podać, bo przykład to słaby. Po pierwsze, moze to byc prawdą a nie urojeniem. Po drugie, jesli nawet tacy są, jest to margines i nie upoważnia do uogolnień. Askadtowiesz napisał(a): Co to są tresci bez Boga? Przecietny człowiek w ciagu dnia myśli o najrózniejszych sprawach i wiekszość z nich to są treści bez Boga. Czy to są treści ateistyczne i ponadto urojenia? Hosi napisał(a): Przecietny człowiek nie ma urojeń  A urojenia czyli tresci bez Boga to wszelkie mozllwe doswiadczneia w których brak komponnetu religijnego (bezposredniego i posredniego). Na przyklad wspomniane juz konstruowanie mostu. Askadtowiesz napisał(a): nie zawsze swiatopoglad gra decydującą rolę w urojeniach. Hosi napisał(a): Jedyny taki przyklad podał JedenPost,aczkolwiek i w tym przypadku nie wiadomo, czy kolega ateista doswiadczał Jezusa jako ugruntowany ateista,czy jako werbalny ateista.Jezeli w tym wypadku doszło do doswaidczenia o komponencie religinym,to mogło to byc na gruncie utrwalonego w przeszłosci i funkcjonujacego obecnie na poziomie podswiadomym, teizmu. Wprawdzie wypowiadasz sie nie na temat, ale sprawa jest sama w sobie ciekawa. Ten opis wskazuje, że ów kolega był niepewny swego ateizmu a na dodatek było to jego dużym problemem. Zapewne teizm w nim tkwił podświadomie, co doprowadziło do ostrego konfliktu, manifestującego sie halucynacją. Wskazuje to tez na chwiejna psychikę. Analogiczny jest mechanzm opętań, z tą różnicą, że "opętany" czuje sie teistą (a tamten czuł sie ateistą).
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Cz wrz 18, 2014 20:16 |
|
 |
Hosi
Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17 Posty: 1188
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
JedenPost napisał(a): Mojs odpowiedź nie dotyczyła zasadniczo kwestii urojeń teistycznych u ateisty, a raczej tego, że urojenia i ich interpretacje nie muszą (choć mogą i zazwyczaj są) być przedłużeniem światopoglądu. Mogą być wręcz z nim sprzeczne, tudzież sprzeczne logicznie same w sobie.
Moje wypowiedzi oparte były na analizie materiałów z zakresu psychiatrii.Twoja konecpja którą tutaj prezentujesz osadzona jest na jednym bądz dwóch przykładach. Jezelibysmy uzalenzili prawdziwosć tego,że psychiatria postuluje interpretacje teistyczna urojeń jako uzleznioną od tegoż swiatopoglądu,to kazda tego typu doswiadczenie musi warunkować taki,a nie inny punkt widzenia.W tym ukałdzie twoja koncepcja oparta na: nie musi byc przedłużeniem switopoglądu ma inne uzasadnienie,np;takie o kórym tutaj wspomniałem. Cytuj: Ale gdybyś znalazł - coś powstrzymałoby Cię przed stwierdzeniem, że teizm funkcjonował na pozimie podświadomym? Znalazłem u Ciebie Cytuj: Znawca szatana ze mnie zaden, niemniej wyobrażam sobie, że jeśli go w kims nie było a potem był, to w miedzyczasie przyszedł, czy wszedł (chyba, ze są jakieś formy przetrwalnikowe, które kazdy nosi). A "dragi" zanim sie znalazły wewnątrz, wcześniej tez były na zewnątrz. Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Może dprecyzuje. Szatan może wchodzić i być tu,a moze też wychodzic i działać z zewnątrz i nie byc tu  Piguły nie mają takich własciwosci. Cytuj: Jako uzupełnienie a nie zastąpienie terapii. W praktyce jednak pomagją na krótka mete, co łatwo wyjasnić. Jest to typowe leczenie objawowe, nie usuwające źródła problemu. Uzupełnienie to taki wytrych psychiatrów. Faktycznie chodzi o praktyki egzorcystyczne po zastosowaniu nieefektywnej terapii psychiatrycznej. Podam ci przykład z ksiazki Zagadki MÓZGU Grupa psychiatrów z Vanderbilt University opisała przypadek pewnego pacjenta z poważnymi zaburzeniami,który wyzdrowiał dopiero po przeprowadzneiu egzocyzmów przez fundamentalistycznego duchownego.(str 36) oraz: Nie mówi się o tym zbyt głośno,ale w niektórych przypadkach opętania,zwłaszca tych najtrudniejszych profesjonalna medycyna tez zaleca sięgniecie do egzorcyzmów (str 36) Psychiatrzy mają także swoje sekrety Cytuj: Podać, bo przykład to słaby. Po pierwsze, moze to byc prawdą a nie urojeniem. Po drugie, jesli nawet tacy są, jest to margines i nie upoważnia do uogolnień. Podaje Ateista moze uroic sobie że jest chory nieleczalnie.Może też uwazać ze jest wielką osobistoscią. Moze czy nie? Cytuj: Po pierwsze, moze to byc prawdą a nie urojeniem. Po drugie, jesli nawet tacy są, jest to margines i nie upoważnia do uogolnień. Kiedy diagnoza już zapadła to musi być prawdą. Po drugie,nigdzie nie uogólniałem. Cytuj: Na przyklad wspomniane juz konstruowanie mostu. Bardzo bobry przykład ateisty który uroił sobie ze jest konstruktorem mostu Cytuj: Wskazuje to tez na chwiejna psychikę. Analogiczny jest mechanzm opętań, z tą różnicą, że "opętany" czuje sie teistą (a tamten czuł sie ateistą). Gdy się jest teistą,to zasadniczo istnieje zgodnosć miedzy podswiadomoscią,a siwdomoscią co finalnie przekłąda się na praktykowanie swego wyznania,a to z kolei rodzi doswiadczenia tesityczne Czucie moze dotyczyć jednie warstwy wierzchniej w ramach której,nie ma zgodnosci miedzy podswiadomoscią,a swiadomoscią. Cytuj: Ten opis wskazuje, że ów kolega był niepewny swego ateizmu a na dodatek było to jego dużym problemem. Zapewne teizm w nim tkwił podświadomie, co doprowadziło do ostrego konfliktu, manifestującego sie halucynacją. Tutaj nie ma pewnosci co do diagnozy,natomaist nie wykluczone ze mogło tak byc.
|
Pt wrz 19, 2014 8:53 |
|
|
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a): Moje wypowiedzi oparte były na analizie materiałów z zakresu psychiatrii.
Czy mógłbym wobec tego prosić o wskazanie takich przykładowych materiałów z zakresu psychiatrii zajmujących się problemem obecności bądź nieobecności urojeń o treści teistycznej u ateistów?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt wrz 19, 2014 12:37 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Chociaż po prawdzie znów nie wiem po co właściwie się z Tobą spieram, skoro zasadniczo jakby potwierdzasz moją tezę, iż istnieją schorzenia psychiczne specyficzne (według Ciebie - wyłączne ) dla teistów, natomiast brak takich, na które narażeni by byli tylko ateiści.
Potwierdzasz?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt wrz 19, 2014 16:19 |
|
|
|
 |
Hosi
Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17 Posty: 1188
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
JedenPost napisał(a): Czy mógłbym wobec tego prosić o wskazanie takich przykładowych materiałów z zakresu psychiatrii zajmujących się problemem obecności bądź nieobecności urojeń o treści teistycznej u ateistów?
Polecam ksiązkę Psychologia Religii Bernharda Groma. W sensie sciłsym chodzi o nieobecność tresci religijnych u osób niereligijnych. Cytuj: Chociaż po prawdzie znów nie wiem po co właściwie się z Tobą spieram, skoro zasadniczo jakby potwierdzasz moją tezę, iż istnieją schorzenia psychiczne specyficzne (według Ciebie - wyłączne ) dla teistów, Zostawmy juz tego spornego ateistę Po drugie: Dosłownie nie ma czegoś takiego jak schorzenia specyficzne dla Teistów.Na poziomie podstawowym mamy kwalifikacje bez komponentu swiatopogladowego.Element teistyczny jest wtórny. Ale przy takiej konstrukcji jak Twoja mozna pokusić się o dość kuriozalne rozszerzenie schorzeń psychicznych na rózne podkategorie,np; dla kucharzy (kucharskie) i dla lekarzy (lekarskie).No cóz,własciwie to nie widzę przeciwwskazań 
|
Pt wrz 19, 2014 17:02 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a): Dosłownie nie ma czegoś takiego jak schorzenia specyficzne dla Teistów. Nie ma klasyfikacji, niemniej nie bez powodu mówimy o maniach religijnych. Hosi napisał(a): Ale przy takiej konstrukcji jak Twoja mozna pokusić się o dość kuriozalne rozszerzenie schorzeń psychicznych na rózne podkategorie,np; dla kucharzy (kucharskie) i dla lekarzy (lekarskie). Które w każdym wypadku będą dotykać zarówno teistów jak i ateistów. A chodzi o to, że na tej właśnie osi (teizm-ateizm) brak symetrii - tylko po jednej stronie mamy specyficzne dla danej, hmmm... orientacji światopoglądowej urojenia oraz sytuacje psychozogenne.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt wrz 19, 2014 19:06 |
|
 |
jano57
Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29 Posty: 345
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Cytuj: jano57 napisał(a): po co przerywać mu tą błogość, na siłę wciągać go do naszego niezbyt szczęśliwego świata?
Chociażby po to, że na tę "błogość" jak to nazwałeś i tak przyjdzie pora, ale skoro można komuś podarować jeszcze troszkę czasu, to dlaczego nie? Przecież ten czas i nasze życie w nim, to jedyne co mamy. Jak myślisz, czy każdy uratowany jest z tego powodu szczęśliwy? A wrócić do stanu poprzedniego nie jest takie łatwe. Ale zastanawia mnie coś innego: wyobrażam sobie śmierć widzianą przez ateistę jako definitywny koniec wszystkiego. Więc nie jest to ta opisywana przez Jajko "błogość" bo tą się czuje, jakoś jeszcze świadomie. Definitywne "nic" to brak świadomości, pamięci, no - wszystkiego. I tak jakoś czuję, że w tej sytuacji życie się nie kończy - w momencie śmierci czas zwalnia do prawie zera, może obecna chwila trwa a może odczucie jest inne - nie wiem. Czuję jednak, że jestem więźniem własnej świadomości, czas zależy od niej a nie odwrotnie. Ciekawe co na ten temat myśli ateista.
_________________ ... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...
|
Pt wrz 19, 2014 19:34 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
No wszak ja NIE UMARŁEM, a jedynie straciłem przytomność, więc nie czułem śmierci. Dla mnie śmierć to koniec świadomości, coś jak podczas snu bez marzeń sennych, jak urwany film. Po prostu organ wytwarzający świadomość przestaje działać. To i nie ma świadomości. A czas płynie jak płynął.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Pt wrz 19, 2014 19:48 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Askadtowiesz napisał(a): Znawca szatana ze mnie zaden, niemniej wyobrażam sobie, że jeśli go w kims nie było a potem był, to w miedzyczasie przyszedł, czy wszedł (chyba, ze są jakieś formy przetrwalnikowe, które kazdy nosi). A "dragi" zanim sie znalazły wewnątrz, wcześniej tez były na zewnątrz. Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Hosi napisał(a): Może dprecyzuje. Szatan może wchodzić i być tu,a moze też wychodzic i działać z zewnątrz i nie byc tu  Piguły nie mają takich własciwosci. Skąd znasz takie szczegółyna temat szatana? Robi sie egzorcyzmy gdy działa z zewnatrz? Słyszałęm tylko o wypedzaniu z człowieka. Askadtowiesz napisał(a): Jako uzupełnienie a nie zastąpienie terapii. W praktyce jednak pomagją na krótka mete, co łatwo wyjasnić. Jest to typowe leczenie objawowe, nie usuwające źródła problemu. Hosi napisał(a): Uzupełnienie to taki wytrych psychiatrów. Najpierw podpierasz sie cytatem, pote kwestionujesz go częsciowo. Zdecyduj sie na coś. Hosi napisał(a): Faktycznie chodzi o praktyki egzorcystyczne po zastosowaniu nieefektywnej terapii psychiatrycznej. Podam ci przykład z ksiazki Zagadki MÓZGU
Grupa psychiatrów z Vanderbilt University opisała przypadek pewnego pacjenta z poważnymi zaburzeniami,który wyzdrowiał dopiero po przeprowadzneiu egzocyzmów przez fundamentalistycznego duchownego.(str 36) oraz:
Nie mówi się o tym zbyt głośno,ale w niektórych przypadkach opętania,zwłaszca tych najtrudniejszych profesjonalna medycyna tez zaleca sięgniecie do egzorcyzmów (str 36) Pojedyncze przypadki moga byc rozmaite, włacznie z ustąpieniem dolegliwosci bez leczenia. Wiadomo tez o leczeniu nawet chorób somatycznych przez oddziaływanie na psychike,a co dopiero przypadłosci psychicznych. Aby ocenic skutecznosc, tzreba byłoby mieć dane statystyczne (na przykłąd procent nieskutecznych terapii psychiatrycznych, potem procent skutecznych egzorcyzmów wśród tych nieuleczalnych tradycyjnie, procent powtarzanych egzorcyzmów, kryterium całkowitego wyleczenia [np. w chorobach nowotworowych kryterium jest 5 lat bez nawrotu]). Wtedy można powaznie oceniać, inaczej mamy dyskusję na poziomie piwiarni. Askadtowiesz napisał(a): Podać, bo przykład to słaby. Po pierwsze, moze to byc prawdą a nie urojeniem. Po drugie, jesli nawet tacy są, jest to margines i nie upoważnia do uogolnień. Hosi napisał(a): Podaje Ateista moze uroic sobie że jest chory nieleczalnie.Może też uwazać ze jest wielką osobistoscią. Moze czy nie? No to cofnąłes się w przykładach. Tamten był słyby ale przynajmniej na temat. Ten dotyczy osoby a nie ma nic wspólnego z ateizmem. Każdy moze, swiatopogląd nie ma tu nic do rzeczy. Jeszcze raz: urojenie ateisty to nie to samo co urojenei ateistyczne. Hosi napisał(a): Kiedy diagnoza już zapadła to musi być prawdą. . Czyżbys znał taki przypadek? Hosi napisał(a): Gdy się jest teistą,to zasadniczo istnieje zgodnosć miedzy podswiadomoscią,a siwdomoscią co finalnie przekłąda się na praktykowanie swego wyznania,a to z kolei rodzi doswiadczenia tesityczne Czucie moze dotyczyć jednie warstwy wierzchniej w ramach której,nie ma zgodnosci miedzy podswiadomoscią,a swiadomoscią. Konflikt niekoniecznie musi byc między swiadomoscia a podświadomoscia, moze tez w całosci zachodzic w podświadomosci, a wtedy do świadomosci docieraja tylko jego echa. Ma się rozumiec, ze silne konflikty wewnętrzne (światopogladowe) nie cechują wszystkich teistów, bo też i nie wszyscy ulegaja "opętaniom". Jest to stosunkowo mały procent. Natomiast u tych, których to dotyczy, przyczyny są widoczne jak na dłoni, trzeba tylko chcieć je zobaczyć a nie przypisywać opetaniu.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Pt wrz 19, 2014 20:17 |
|
 |
jano57
Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29 Posty: 345
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Cytuj: No wszak ja NIE UMARŁEM, a jedynie straciłem przytomność, więc nie czułem śmierci. Dla mnie śmierć to koniec świadomości, coś jak podczas snu bez marzeń sennych, jak urwany film. Po prostu organ wytwarzający świadomość przestaje działać. To i nie ma świadomości. A czas płynie jak płynął. No tak, oczywiście rozumiem. Postaraj się jednak wyobrazić sobie NIC. Bez Ciebie. Ale też bez świata. Bo gdy mówisz "A czas płynie jak płynął" to mimo woli wyobrażasz sobie ten świat płynący bez Ciebie. A NIC to NIC, żadnych wyobrażeń, to, kim byłeś zostało w nawiasach czasu i więcej nie ma NIC. Nie możesz w żaden sposób spojrzeć na nic innego spoza tych nawiasów.
_________________ ... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...
|
Pt wrz 19, 2014 21:00 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
A wyobrażasz sobie siebie PRZED urodzeniem, ewentualnie przed poczęciem? Czy to jakiś problem dla Ciebie, że wówczas Twojej świadomości a nawet Ciebie nie było?
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Pt wrz 19, 2014 21:23 |
|
 |
jano57
Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29 Posty: 345
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
Wszystko to WIEM. Mówię jednak o ODCZUCIU, WRAŻENIU. To sprawa indywidualna, wyobrażenie sobie, że nie będziesz mógł nawet nic sobie wyobrazić. To odczucie duszności, braku powietrza. Koniec historii. Coś nienormalnego. Nie wiem jak to prościej opisać. Ale może stąd bierze się religia? Potrzeba i przeświadczenie, że rozum nie mówi prawdy?
_________________ ... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...
|
Pt wrz 19, 2014 22:10 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
A jakie masz odczucia, wrażenia, gdy zapadniesz w głęboki sen (i nie śnisz)? Żadne. Martwi Cię to jakoś?
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Pt wrz 19, 2014 22:15 |
|
 |
jano57
Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29 Posty: 345
|
 Re: Zadaj pytanie ateiście
To nie to samo. Głęboki sen jest wypoczynkiem. Nie-życie jest niczym. Nie zamierzam Cię przekonywać ani wyjaśniać, chyba nie potrafiłbym, mówię tylko, że coś takiego od niedawna odczuwam. Śmierć nie jest wyzwoleniem, śmierć jest NICZYM.
_________________ ... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...
|
Pt wrz 19, 2014 22:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|