CUD EUCHARYSTYCZNY dowodem na istnienie PANA JEZUSA
Autor |
Wiadomość |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
JakubN napisał(a): Cytuj: 3) czyli zakładasz, że racjonalne jest dopatrywanie się oszustwa ("ktoś wziął kilka kropel..."), a uznanie tego cudu za prawdę - nieracjonalne? Oczywiście, historia zna miliony oszustw, natomiast niewyjaśnionych zjawisk, które niewyjaśnionymi zostały na wieki i których nauka nie wyjaśniła jest niepomiernie mniej.  No tak, ale gdzie jest te "wiele prostszych i bardziej oczywistych wytłumaczeń"? Bo widzę tylko jedno i to tylko twoje. Kłamałeś? JakubN napisał(a): Cytuj: Czytając między wierszami rozumię, że nikt z "racjonalistów" do tej pory nie zajął się tym problemem? Pewnie dlatego, że dla udowodnienia czegokowliek potrzebne byłyby niezależne badania, na które Kościół raczej nigdy się nie zgodzi. Więc żaden ze sceptyków-racjonalistów nie został dopuszczony do ustalania stanu faktycznego. Z tego, co wiem, byli to tylko eksperci powołani przez Kościół. No to w związku z tym kolejne pytania: 1) na jakiej podstawie twierdzisz, że coś jest nieprawdą, kiedy nie ma żadnych naukowych danych stwierdzających, że faktycznie tak jest? Widzę w tym miejscu nadużycie. Po raz kolejny wygląda na to, że o tym decyduje nie podejście racjonalne lecz sceptyczne. 2) na jakiej podstawie twierdzisz, że Kościół raczej nigdy się nie zgodzi na badania niezależne? 3) na jakiej podstawie twierdzisz, że eksperci byli powoływani tylko przez Kościół? 4) dlaczego wykluczasz niezależność naukową owych naukowców i ich rzetelność? Znasz ich? JakubN napisał(a): Cytuj: Mówiąc o podejściu "o wiele praktyczniejszym i bardziej prawdopodobnym" widzę, że chodziło ci chyba raczej o podejście wygodniejsze (dla tych, którzy wykuczają istnienie rzeczywistości nadprzyrodzonej). Jak to jest ładnie napisane w artykule, zupełnie inne podejście poznawcze. Jak Ty napotkasz na coś niewytłumaczalnego, na przykład niezorkładający się kawałek mięsa, to odrazu krzyczysz "ola Boga, cud się stał", ja mówię "anomalia, którą da się wytłumaczyć"... To nie jest podejście poznawcze. Wybacz, ale ktoś kto przyjmuje już z góry tylko jedno (własne) rozwiązanie nie prezentuje podejścia poznawczego. Conajwyżej to może być podejście analizy naukowej zjawiska. Poza tym cud w ujęciu Kościoła Katolickiego to takie zjawisko, którego nauka na obecnym poziomie nie jest w stanie wytłumaczyć. JakubN napisał(a): Co do czwartego punktu, to gdybyś przeczytał artykuł [jak widać nie zadałeś sobie tego trudu, widać nie zależało Ci na poznaniu faktów], to widziałbyś tam historię buddyjskiego mnicha, nawet było wytłuszczone: Dashi-Dorzho Itigilov, zmarły w 1927 roku w Buriacji. A może mam Ci znaleźć cud eucharystyczny poza chrześcijaństwem?? 
Jak widać, to co widzisz, nie zawsze jest prawdą, bo przeczytałem ten tekst, o którym mówisz (tutaj twoj racjonalizm cię zawiódł), i nie ma tam mowy o zachowaniu od rozkładu kawałka ludzkiego ciała i krwi na przestrzeni 1200 lat. Odnoszę wrażenie, że zapomniałeś, albo pomyliłeś sobie tematy. Już któryś raz wyskakujesz z tym "nierozkładaniem" się ludzkiego ciała, a tu chodzi o cud eucharystyczny. A więc jeszcze o przemianę. Sądzisz, że już wtedy posiadano by taką więdzę, aby dokonać tak długofalowego "oszustwa"? Wiedziano, jak zachować ciało i krew ludzką od rozkładu? Znano grupę krwi? Proszę znaleźć w takim razie coś tego typu, jak cud eucharystyczny poza chrześcijaństwem, skoro negujesz jego autentyczność.
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
Śr cze 13, 2007 22:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To ja dodam jeszcze, że jeśli żyje się dobrze tutaj, to i w Niebie [przy ryzykownym założeniu, że istnieje jakieś potem i że jest to akurat Niebo] będzie się docenionym, nawet jeśli jest się ateistą. Jeśli zaś jest się sukinkotem, to i wiara nie na wiele się zda. 
|
Śr cze 13, 2007 22:35 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Życie na ziemi jest tylko pierwszą chwila życia,w której musimy się określić, czy jesteśmy Duszą dobrą czy złą, za ten wybór dostaniemy nagrodę , albo karę - Niebo, albo piekło.
Na tamtym Świecie, czyli w innych wymiarach, także będziemy mieli ciało.
Będzie mozna Nas uszczypnąć.
Należy pamiętać też, że w Niebie jest Kochający nas bardzo BÓG OJCIEC, który na nas patrzy przez pryzmat nieskończonej Miłości i Miłosierdzia, i który pragnie nas wszystkich zbawić.
Jest takich wielu ludzi na ziemi, którzy nie muszą już Wierzyć w tamten świat, bo Wiedzą, że istnieje, gdyż zerwali Biblijną Zasłonę.
Jest ich ogromnie dużo.
Pokój i Dobro
|
Cz cze 14, 2007 9:48 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Twoja niewinność i ogromna wiara jest bardzo słodka ;>
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz cze 14, 2007 11:17 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
być może jego wiara jest ogromna, ale z tą niewinnością to bym nie przesadzała bo nikt z nas nie jest bez winy. Wszyscy jesteśmy grzeszni, a więc nie niewinni. Są tylko grzesznicy, którzy żałują za swoje przewinienia i tacy grzesznicy, którzy uważają, że są dobrzy i nic złego nie czynią. To taka mała dygresja.
|
Cz cze 14, 2007 15:03 |
|
|
|
 |
Marek_Jakub
Dołączył(a): Wt mar 20, 2007 20:51 Posty: 131
|
dobry_dziekan napisał(a): Ja tylko dodam, że dawniej ludzie byli bardzo prości i można było ich omamić tanimi sztuczkami 
Nigdy dokładnie nie określimy rozmiarów ludzkiej naiwności patrząc przez pryzmat czasów...
Napisze tylko tyle, że dzisiaj ludzie są tacy wykształceni, że można ich łatwo omamić pieniądzem, karierą, sławą i innymi bożkami typu Baala.. Rozmiary dzisiejszej naiwności są kolosalnie większe.
|
Cz cze 14, 2007 15:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Marek_Jakub napisał(a): Napisze tylko tyle, że dzisiaj ludzie są tacy wykształceni, że można ich łatwo omamić pieniądzem, karierą, sławą i innymi bożkami typu Baala.. Rozmiary dzisiejszej naiwności są kolosalnie większe.
Wcześniej też te rzeczy występowały i nie ma podstaw do twierdzenia, że w mniejszym natężeniu pociągały ludzi. Co więcej, wraz z ignorancją rośnie ilość omamiaczy zniekształcających rzeczywistość. Tej ignorancji w wiekach wcześniejszych było jednak więcej. A że dziś wciąż jest jej sporo, to zupełnie oddzielny temat.
|
Cz cze 14, 2007 15:45 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Marku, o ile mi wiadomo to dawniej szkoły nie były dla wszystkich, dlatego mogę śmiało stwierdzić, że duża liczba osób była niewykształcona.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz cze 14, 2007 17:23 |
|
 |
Neferiti
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 22:44 Posty: 14
|
Wracając do cudu eucharystycznego:
Czy któraś z osób, badająca próbki ciała i krwi, stwierdziła, że zajście to można wytłumaczyć jedynie za pomocą ingerencji Boga?
Nie spotkałam się, z takim zdaniem, nawet na oficjalnej stronie "cudu".
To, że próbki mają identyczną grupę krwi jeszcze o niczym nie świadczy... To że przetrwały 12 wieków także nie jest nadzwyczajne.
Człowiek z Lindow ma ok. 2 tys lat (czyli 800 lat więcej od ciała i krwi z Lanciano) a nikt nie uważa jego zwłok za święte, ani nie wyznaje jego Bogów, którym został złożony w ofierze. Na jego temat mamy bardzo dużo informacji, o "cudzie" zaś nie wiemy praktycznie nic...
Niedokładne relacje, kroniki spisane 8 wieków później; trudno to wziąć za rzetelne dane, na podstawie których można dociekać prawdy.
Są też badania, wśród których nie wiadomo dlaczego nie ma badań DNA. Próbki nie zostały też poddane datowaniu (dlaczego?), dr Linoli nie ogłosił, że pochodzą one rzeczywiście z VIII wieku - nie ma na ten temat nawet jednej wzmianki w jego wypowiedzi.
Jestem pewna, że gdyby sprawą zajęli się niezależni naukowcy, to "cud" w rzeczywistości okazałby się odkryciem podobnym do "człowiek z Lindow" - znaleziskiem cennym i niezwykłym, ale nie cudownym.
Pozdrawiam,
Nefe
_________________ Zdrowy rozsądku mój, Ty zawsze przy mnie stój Rano, wieczór, we dnie, w nocy...
|
Cz cze 14, 2007 21:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: No tak, ale gdzie jest te "wiele prostszych i bardziej oczywistych wytłumaczeń"? Bo widzę tylko jedno i to tylko twoje. Kłamałeś? Nie dostrzegasz chyba, że oszustwo lub naturalne zjawisko to całkiem pokażna pula możliwości i wytłumaczeń. Cytuj: 2) na jakiej podstawie twierdzisz, że Kościół raczej nigdy się nie zgodzi na badania niezależne? Na takiej, że niszczenie "cudów" nie jest mu chyba na rękę. Cytuj: 3) na jakiej podstawie twierdzisz, że eksperci byli powoływani tylko przez Kościół? No bądź poważny, przecież to wynika wprost z tekstu, np: "Od 1574 r. były one przedmiotem badań kościelnych ekspertów." co do drugiego badania, to też nie przypuszczam, żeby doktorzy Odoardo Linoli i Ruggero Bertellimi mogli się zbliżyć na odległość skalpela, gdyby nie dostali wyraźnego zaproszenia z Watykanu. Jeśli myślisz inaczej, jesteś niezmiernie naiwny. Cytuj: 4) dlaczego wykluczasz niezależność naukową owych naukowców i ich rzetelność? Znasz ich? Nie, nie znam, ale kiedy pani z Papieskiej Rady ds. Rodziny wypowiada się o homoseksualizmie, to raczej nie można liczyć na obiektywne potraktowanie tematu. Oczywiście pewności nie mam, czy tak samo zachowali się panowie doktorzy, ale z ich relacji przecież [co Neferiti napisała wyraźnie], nie wynika, że był to cud, tylko że to identyczne tkanki... Cytuj: Poza tym cud w ujęciu Kościoła Katolickiego to takie zjawisko, którego nauka na obecnym poziomie nie jest w stanie wytłumaczyć. Przy takiej definicji, to możnaby moje znikające lewe skarpetki uznać za cud.  Cytuj: Sądzisz, że już wtedy posiadano by taką więdzę, aby dokonać tak długofalowego "oszustwa"? Wiedziano, jak zachować ciało i krew ludzką od rozkładu? Znano grupę krwi? Po kolei. Oczywiście że znano - mumifikacji nie wymyślono przecież później. Wiedza o zachowywaniu ciała była od rozkładu była wiedzą wcale nie magiczną, nawet w Europie w tamtym czasie... Co ma grupa krwi do rzeczy? Wzięto części z jednego ciała [o ile rzeczywiście wzięto i rzeczywiście te szczątki są z VIII wieku, bo jakoś nie doszukałem się nigdzie w artykule fragmentu o badaniu radiologicznym za pomocą węgla C14] i już - koniec zagadki z grupą krwi. Cytuj: Proszę znaleźć w takim razie coś tego typu, jak cud eucharystyczny poza chrześcijaństwem, skoro negujesz jego autentyczność. Ale przecież to absurd. Nikt poza chrześcijanami nie przykłada takiej miary do przemienienia, więc nikomu z innych religii nie przyszłoby do głowy coś takiego opisywać, nawet gdyby się zdarzyło [w co zresztą wątpię, tak samo jak wątpię w autentyczność przedstawianego tu "cudu" eucharystycznego]. Aha, a w innym opisie tego samego cudu można wyczytać nawet: Cytuj: Krew natomiast uległa skrzepnięciu i powstało pięć nieregularnych co do wielkości bryłek. I tu również następuje zaskakujące zjawisko, bo każda pojedyncza bryłka miała tą samą wagę, co pięć razem wziętych.
Wow, po prostu spadłbym z krzesła, gdybym nie siedział na sofie. To w 1970 roku obalono prawo zachowania masy a świat naukowy o tym milczy??  A ja żyję w błogiej nieświadomości? Zobacz, skoro przy samym opisie naukowych dociekań pojawiają się takie bzdury, to jak można dać wiarę czemukolwiek, co napisano później??
Pozdrawiam i życzę na następny raz bardziej przekonujących.... "cudów". 
|
Cz cze 14, 2007 22:27 |
|
 |
Neferiti
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 22:44 Posty: 14
|
Cytuj: Krew natomiast uległa skrzepnięciu i powstało pięć nieregularnych co do wielkości bryłek. I tu również następuje zaskakujące zjawisko, bo każda pojedyncza bryłka miała tą samą wagę, co pięć razem wziętych.
To jest dobre :]
A ile ważą dwie bryłki?
Ależ ludzie mają fantazję... Dziwię się jak można wierzyć w takie brednie, wszak tutaj nie tylko - jak już wspomniał Jakub - została podważona zasada zachowania masy, ale i zasada zachowania energii, a co za tym idzie równoważność masy i energii - czyli dla bryłek E=/= mc^2...
No comments.
_________________ Zdrowy rozsądku mój, Ty zawsze przy mnie stój Rano, wieczór, we dnie, w nocy...
|
Pt cze 15, 2007 4:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja powiem tylko tyle:
Cuda w islamie dowodem na istnienie Allaha !
Cuda występują w każdej, nawet bardzo prymitywnej religii.
Im religia dłużej praktykowana tym te cuda bardziej "zaawansowane".
Jak powiedział jeden z polskich komików:
"W naszym kraju występują cuda i dziwy. Ale dziwy trochę rzadziej" 
|
Pt cze 15, 2007 7:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam, chyba się pomyliłmem. Z opisu wynika, że te bryłki zważono wcześniej, niż w 1970 roku, prawdopodobnie przy poprzednim badaniu. Cóż, widać nikt nie pomyślał, że za jakiś czas fizyka uzna takie równo-ważące bryłki razaem i osobno za absurd.
|
Pt cze 15, 2007 9:32 |
|
 |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
Neferiti napisał(a): Wracając do cudu eucharystycznego: Czy któraś z osób, badająca próbki ciała i krwi, stwierdziła, że zajście to można wytłumaczyć jedynie za pomocą ingerencji Boga? Nie spotkałam się, z takim zdaniem, nawet na oficjalnej stronie "cudu".
Bardzo dobre spostrzeżenie. To może przemawiać za obiektywnym podejściem do sprawy. "Neferiti" podaj adres oficjalnej strony "cudu" skoro się nań powołujesz. Neferiti napisał(a): To, że próbki mają identyczną grupę krwi jeszcze o niczym nie świadczy... To że przetrwały 12 wieków także nie jest nadzwyczajne. Człowiek z Lindow ma ok. 2 tys lat (czyli 800 lat więcej od ciała i krwi z Lanciano) a nikt nie uważa jego zwłok za święte, ani nie wyznaje jego Bogów, którym został złożony w ofierze. Na jego temat mamy bardzo dużo informacji, o "cudzie" zaś nie wiemy praktycznie nic... Wprawdzie to nie temat o zachowaniu ciał od rozkładu, ale proszę podać link, czy inne źródło wskazujące na te wielość informacji na temat człowieka z Lindow. Neferiti napisał(a): Niedokładne relacje, kroniki spisane 8 wieków później; trudno to wziąć za rzetelne dane, na podstawie których można dociekać prawdy. Wiesz widocznie coś więcej, podaj proszę na jakiej podstawie opierasz ten wniosek, że te relacje są niedokładne, i podaj w jakim zakresie są nieodkładne? Bo to, że coś spisano później jeszcze nie świadczy o nieprawdzie. Neferiti napisał(a): Są też badania, wśród których nie wiadomo dlaczego nie ma badań DNA. Badania były prowadzone w 1970-1971 i 1981, więc wiadomo dlaczego. Neferiti napisał(a): Próbki nie zostały też poddane datowaniu (dlaczego?), dr Linoli nie ogłosił, że pochodzą one rzeczywiście z VIII wieku - nie ma na ten temat nawet jednej wzmianki w jego wypowiedzi. Znasz taką metodę datowania, która gwarantowałaby w tym miejscu dokładność. Ja poza metodą radiologiczną węgla C14 nie znam bardziej bardziej dokładnej, ale niestety ta metoda ma w tym miejscu słabą stronę, bo nie pozwala aż tak dokładnie określić daty, czy wieku. Neferiti napisał(a): Jestem pewna, że gdyby sprawą zajęli się niezależni naukowcy, to "cud" w rzeczywistości okazałby się odkryciem podobnym do "człowiek z Lindow" - znaleziskiem cennym i niezwykłym, ale nie cudownym. Ta uprzednia pewność mnie zastanawia. To niepoprawność naukowa, tak jak założenie przed badaniami, że to cud. Ot dwie skrajności dyskwalifikujące obiektywizm badań i wniosków. Od tej pory stawiam pod znakiem zapytania twoje dalsze wnioski w tym względzie. Neferiti napisał(a): Cytuj: Krew natomiast uległa skrzepnięciu i powstało pięć nieregularnych co do wielkości bryłek. I tu również następuje zaskakujące zjawisko, bo każda pojedyncza bryłka miała tą samą wagę, co pięć razem wziętych. A ile ważą dwie bryłki? Ależ ludzie mają fantazję... Dziwię się jak można wierzyć w takie brednie, wszak tutaj nie tylko - jak już wspomniał Jakub - została podważona zasada zachowania masy, ale i zasada zachowania energii, a co za tym idzie równoważność masy i energii - czyli dla bryłek E=/= mc^2... JakubN napisał(a): Wow, po prostu spadłbym z krzesła, gdybym nie siedział na sofie. To w 1970 roku obalono prawo zachowania masy a świat naukowy o tym milczy?? A ja żyję w błogiej nieświadomości? Zobacz, skoro przy samym opisie naukowych dociekań pojawiają się takie bzdury, to jak można dać wiarę czemukolwiek, co napisano później?? Tylko nie mówcie już więcej o racjonalnym podejściu. Te wypowiedzi świadczą jednoznacznie, że o to nie chodzi, a chodzi o kpinę wynikającą z waszego świtopoglądu. Przyznam, że po przeczytaniu cytowanej przez was wypowiedzi nie wydaje mi się, że o to chodziło "Fratrowi". Poza tym, nie jest on dla mnie autorytetem naukowym, by "rozdzierać szaty" z powodu tego, co napisał w tym miejscu. No cóż, może sam sprostuje swoją wypowiedź. A może faktycznie tak to ocenili owi eksperci. Ale jedno jest pewne, dodatki podane tłustym drukiem wskazują na wasz nieobiektywizm. Jeśli się o czymś mówi bzdura lub brednie, co trzeba byłoby wpierw udowodnić, to jednocześnie wyraża się pogardę. Dlaczego nie ograniczyliście się do sformułowania: nieprawda? JakubN napisał(a): Cytuj: Poza tym cud w ujęciu Kościoła Katolickiego to takie zjawisko, którego nauka na obecnym poziomie nie jest w stanie wytłumaczyć. Przy takiej definicji, to możnaby moje znikające lewe skarpetki uznać za cud. To jest kolejna kpina. Czy racjonalizm ma to do siebie, że odnosi się z pogardą do zdania innych? No cóż, takie podejście do sprawy zastanawia nad celem dalszej dyskusji. JakubN napisał(a): Cytuj: Sądzisz, że już wtedy posiadano by taką więdzę, aby dokonać tak długofalowego "oszustwa"? Wiedziano, jak zachować ciało i krew ludzką od rozkładu? Znano grupę krwi? Po kolei. Oczywiście że znano - mumifikacji nie wymyślono przecież później. Wiedza o zachowywaniu ciała była od rozkładu była wiedzą wcale nie magiczną, nawet w Europie w tamtym czasie... Co ma grupa krwi do rzeczy? Wzięto części z jednego ciała [o ile rzeczywiście wzięto i rzeczywiście te szczątki są z VIII wieku, bo jakoś nie doszukałem się nigdzie w artykule fragmentu o badaniu radiologicznym za pomocą węgla C14] i już - koniec zagadki z grupą krwi. To są twoje "przekorne" przypuszczenia. Ale: 1) sugerujesz, że te kawałki ciała i ta krew zostały "zmumifikowane"? 2) jeśli ta wiedza była taka powszechna, może coś więcej na temat sposobu i praktyk odnośnie tego typu cudu (odnotowano 132 takie przypadki - wg. linka "Anguy"). Czy to są tylko dalej wyssane z palca przypuszczenia? 3) co do grupy krwi, widzę, że się nie do końca rozumiemy. Proszę jeszcze raz sobie przeczytać umieszczony wcześniej tekst na ten temat - końcówka przy podanym linku: http://nauka.wiara.pl/?grupa=6&art=1160 ... 1159975614JakubN napisał(a): Co do czwartego punktu, to gdybyś przeczytał artykuł [jak widać nie zadałeś sobie tego trudu, widać nie zależało Ci na poznaniu faktów], to widziałbyś tam historię buddyjskiego mnicha, nawet było wytłuszczone: Dashi-Dorzho Itigilov, zmarły w 1927 roku w Buriacji. A może mam Ci znaleźć cud eucharystyczny poza chrześcijaństwem?? JakubN napisał(a): Abditus napisał(a): Proszę znaleźć w takim razie coś tego typu, jak cud eucharystyczny poza chrześcijaństwem, skoro negujesz jego autentyczność. Ale przecież to absurd. Nikt poza chrześcijanami nie przykłada takiej miary do przemienienia, więc nikomu z innych religii nie przyszłoby do głowy coś takiego opisywać, nawet gdyby się zdarzyło [w co zresztą wątpię, tak samo jak wątpię w autentyczność przedstawianego tu "cudu" eucharystycznego]. Następnym razem proszę sobie nie robić kpin z rozmówców. Jeśli się nie możesz czymś wykazać, to nie proponuj. Ot racjonalizm. Przynam, że to mi właściwie już wystarczy, by wiedzieć z kim rozmawiam i co się tutaj najbardziej liczy. Pozdrawiam.
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
Pt cze 15, 2007 9:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeśli się o czymś mówi bzdura lub brednie, co trzeba byłoby wpierw udowodnić, to jednocześnie wyraża się pogardę. Dlaczego nie ograniczyliście się do sformułowania: nieprawda?
NIGDY, powtarzam, NIGDY nie udowodniono zasady zachowania masy i energii. Dlatego nie przypuszczam, żeby ludzie ważący bryłki dokonali takiego odkrycia. Wydaje się wielce nieprawdopodobne [no, ale przecież możesz powiedzieć, że mamy do czynienia z cudem - skoro wydarzył się jeden cud, to czemu nie drugi  ], by nagle stało się to ich uczestnictwem.
A dlaczego użyłem słowa "bzdura" a nie "nieprawda"? Mój racjonalnie myślący umysło dokonał szybkich obliczeń i wyszło mu, że "bzdura" jest wyrazem o trzy literki krótszym a w rzeczonym kontekście słowa "bzdura" i "nieprawda" są synonimami.
Pozdrawiam,
j.
|
Pt cze 15, 2007 10:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|