Bog - milosierny czy okrutny?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Sewerynie, wciąż nie odpowiedziałeś na pytanie Zena i na moje jego powtórzenie!! Chyba że Twoje milczenie oznacza [co by mnie wcale nie zdziwiło], żen ie masz na ten temat nic sensownego do powiedzenia.
|
Pt lip 13, 2007 23:15 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Seweryn napisał(a): Ziarno zawiera pierwiastek życia ,czyli przyszłą roślinę . Człowiek zawiera pierwiastek życia wiecznego czyli duszę .
Żeby roślina mogła wykiełkować ziarno musi obumrzeć na podatnym gruncie czyli żyznej glebie.Żeby Dusza mogła się uwolnić człowiek musi umrzeć ,a podatnym gruntem do osiągnięcia życia wiecznego dla duszy są nauki Bibli i Dekalog.
Zenciognito Bóg istnieje bo jest wiele wskazówek na Niebie i Ziemi
które to potwierdzają, piszę o nich w moich tematach i postach.
Ten post to prawda ,której naucza Biblia .Natomiast porównanie z przyrodą, o którym również pisze Biblia jest analogiczne do wiary w życie wieczne. Czyli wskazówką jest takie samo zachowanie się świata przyrody w tm wypadku roslin i jest to jeden z drogowskazów który nakierowuje cie w strone Boga .Oczywiscie możesz zlekceważyć ten drogowskaz ,ale napewno w swoim życiu spotkasz ich wiecej.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt lip 13, 2007 23:23 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Pisanie że wzrost roślin jest drogowskazem do Boga przypomina mi filmik na youtube, gdzie jakiś ewangelicki pastor chciał udowodnić kreacjonizm przy pomocy banana, pokazując, jak to on pasuje do zjadania przez ludzi.
Wskazówki można różnie interpretować, a nawet jeśli wskazują one na jakiegoś Boga, to jesteś dopiero w połowie drogi do swojego sukcesu, bo musiałbyś jeszcze udowodnić, że ten Bóg i starotestamentowy Jahwe to ta sama istota.
|
Pt lip 13, 2007 23:30 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Berea napisał(a): Cytuj: No i bomba. To myślisz załatawia sprawę Dla mnie to prawie jak napisanie, że rodzice mają prawo mordować swoje dzieci, jeśli uznają to za stosowne i korzystne. Żaden człowiek nie ma prawa zabijać drugiego człowieka. Nie możesz porównywać Boga do człowieka.
Wychodzi na to, że Bóg nie przepada za chrześcijańską etyką i jest amoralny...
Mnie zastanawiają "wspólne nutki" u Boga ze ST i Allacha - czy tylko ja uważam, że są podobni?
Tak po prawdzie nie uważam, że w ST są prawdziwe słowa Boga i fakty historyczne. Jest to, co się wydawało ludziom, że się zdarzyło i to co się wydawało, że Bóg powiedział - przekaz Boga, owszem jest, ale przefiltrowany przez mentalność i postrzeganie tamtych ludzi - wedle przysłowia "każdy ma takiego boga na jakiego sobie zasłużył". Gdyby Jezus urodził się w czasach ST, to nie miałby szans mieć uczniów i nauczać - ludzie "zaciukali" by go po jego pierwszej "herezji". Dla mnie Bóg ze ST nie jest okrutny, to ludzie tacy byli i postrzegali Boga według siebie, a nie takim jakim on jest naprawdę.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pt lip 13, 2007 23:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Berea napisał(a): Cytuj: Dla Ciebie sprawiedliwą karą za nie czczenie Twojego Boga jest śmierć? [...] pedziwiatr
To dlatego - miedzy innymi - religia jest zlem. Robi z ludzi zadnych krwi opetancow.
|
Pt lip 13, 2007 23:59 |
|
|
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Zencognito napisał(a): Wierzącym się często wydaje, że ich sposób interpretacji jest najbardziej słuszny i najbardziej oczywisty. Ilu z nich w ogóle wzięło pod uwagę to, że Biblijny Bóg Jahwe może najzwyczajniej w świecie kłamać? Kłamać o tym, że jest wszechmnocny, że jest wszechwiedzący, że stworzył świat i że jest jedynym Bogiem. Kto zweryfikował, że tak jest? Zencognito, znalazl sie taki, ktory powiedzial: "oznajmilem wam wszystko, co uslyszalem od Ojca mego." (J 15: 15) i potwierdzil to Meka, Smiercia i Zmartwychwstaniem. Mowienie o Bogu jako o okrutniku zadnym ofiar i krwi jest naiwne i tendencyjne i swiadczy o kiepskiej znajomosci Starego Testamentu. Bog Starego Testamentu jest Bogiem bliskim czlowiekowi, owszem, kiedy trzeba, nawet chloszczacym, ale zawsze kochajacym, dobrym i opiekunczym jak matka, zatroskanym jak ojciec. tommy napisał(a): Wystarczyloby sie pojawic i powiedziec "Przebaczam wam.". Zadnych umeczonych synow, zadnych krawych ofiar, zadnego krzyzowania. Ot, to naprawde takie proste.
Nie wystarczyloby. Przelanie krwi, ktora jest symbolem zycia, bylo koniecznoscia, by czlowiek mogl odzyskac utracone zycie. To nie jest ofiara zlozona msciwemu Bogu, ktory dla zaspokojenia "glodu krwi i ofiary", zwraca sie przeciw wlasnemu umilowanemu Synowi zadajac tak okrutnej smierci, ale jest to akt milosci Boga, ktory sam staje sie czlowiekiem, pozwala na calkowite wyniszczenie swego czlowieczenstwa i dobrowolnie oddaje zycie, by przez to ludzka natura doznala uzdrowienia, (Iz. 53: 5, "a w Jego ranach jest nasze zdrowie"), by to czlowiek mogl narodzic sie na nowo, a nie by zaspokoic swoja wlasna zadze zemsty.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So lip 14, 2007 5:14 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
pedziwiatr napisał(a): Nie wystarczyloby. Przelanie krwi, ktora jest symbolem zycia, bylo koniecznoscia, by czlowiek mogl odzyskac utracone zycie.
Bylo koniecznoscia? Dlaczego? Bo Bog ustalil takie zasady? Bo chcial cos w ten sposob symbolicznie przekazac? Bo chcial wcielic sie w czlowieka?
Nie widzisz w tym okreznej logiki? Bog wcieli sie w czlowieka aby przelac krew i odkupic ludzkosc, bo Bog wyznaczyl takie zasady?
Jesli Bog wyznaczylby zasade "Wystarczy, ze wam powiem. Krew, meki i cierpienie sa niepotrzebne." to wystarczyloby.
|
So lip 14, 2007 5:19 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Nie widze tu okreznej logiki, bo tu nie chodzilo o Boga, ale o czlowieka. To czlowiek zostal zraniony i to czlowiek potrzebowal uzdrowienia i Bog wyszedl czlowiekowi na przeciw. I na tym min. polega Jego milosierdzie.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So lip 14, 2007 5:23 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
pedziwiatr napisał(a): Zencognito, znalazl sie taki, ktory powiedzial: "oznajmilem wam wszystko, co uslyszalem od Ojca mego." (J 15: 15) i potwierdzil to Meka, Smiercia i Zmartwychwstaniem. Na podstawie jakiego toku myślenia wynika z męczeństwa Chrystusa wszechmoc, wszechwiedza itd. Boga? Jezus był jedynym człowiekiem który zginął za swoje ideały? Nie. Jezus był jedynym człowiekiem, o którym mówi się, że zmartwychwstał? Nie. pedziwiatr napisał(a): Mowienie o Bogu jako o okrutniku zadnym ofiar i krwi jest naiwne i tendencyjne i swiadczy o kiepskiej znajomosci Starego Testamentu. Bog Starego Testamentu jest Bogiem bliskim czlowiekowi, owszem, kiedy trzeba, nawet chloszczacym, ale zawsze kochajacym, dobrym i opiekunczym jak matka, zatroskanym jak ojciec. Pędziwiatrze, bądź poważna. Starotestamentowy Bóg kazał jednym wybijać drugich, zsyłał plagi żeby przekonać jednego człowieka, wybił całą armię, bo tak mu się zachciało, przyznał, że karze dzieci za przewinienia rodziców, dziadków i pradziadków, nakazał kamieniować za różne przewinienia i składać sobie krwawe ofiary ze zwierząt - a Ty mi piszesz jaki to on dobry. Pffff. pedziwiatr napisał(a): tommy napisał(a): Wystarczyloby sie pojawic i powiedziec "Przebaczam wam.". Zadnych umeczonych synow, zadnych krawych ofiar, zadnego krzyzowania. Ot, to naprawde takie proste. Nie wystarczyloby.
Jeśli Jahwe jest wszechmocny to wystarczyłoby. Niby Bóg Biblijny stworzył świat z niczego, a tu się okazuje, że nie może dać człowiekowi utraconego życia bez jakichś rytuałów męczeństwa? No daj spokój, piszesz bez sensu zupełnie.
|
So lip 14, 2007 7:40 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Polemizowanie z człowiekiem niewierzącym, pełnym buntu wobez Boga mija się z celem.
Kiedy przychodzi do ciebie Bóg? Choćby i teraz, przez Słowo Boże. Odrzucasz Go zarzucając Mu okrucieństwo, niesprawiedliwość , obłudę...Trochę to śmieszne. Maleńki człowieczek stworzony przez wiecznego Boga krzyczy w niebo: A ja wiem lepiej!
Byłam kiedyś osobą niewierzącą( do 24 roku życia), myślącą bardzo podobnie jak choćby Zen czy JakubN. Wiem, że słowa nie są w stanie nikogo przekonać. Może to zrobić tylko Bóg.
Obrażacie się, kiedy mówię, ze nieodrodzeni ludzie w Chrystusie są dziećmi diabła...Diabeł właśnie wkłada w Wasze usta te kłamstwa o Bogu.
Mówisz Zen, że żal ci mnie, kiedy mówię, że nie ma dobrych ludzi...Ano, nie ma. To nie znaczy, że wszyscy są mordercami czy oszustami, po prostu inaczej rozumiemy definicję: dobry człowiek. Dobry, znaczy bez grzechu. Takich nie ma.
Acha- i jeszcze jedno. Nazywanie grzechu "błędem" nie usprawiedliwia go...
Nie żyję w strachu. Wręcz przeciwnie. Moim opiekunem jest sam Bóg, o którym wiem, że mnie kocha. Jeśli nawet czegoś się boję "po drodze"( nie ma człowieka, kltórego czasem nie dopadają wątpliwości czy strach) Bóg mnie zawsze z tego wyciąga.
Wiem na pewno o istnieniu świata duchowego. Przeżyłam parę ciekawych doświadczeń, powiedzmy: nadnaturalnych. Wiem, że istnieje świat demoniczny, diabeł, który trzyma ludzi w niewiedzy i pysze.
Kończę swój udział w dyskusji w tym wątku, powiedziałam już wszystko. O niezbawionych będę się modliła.
I tak...wierzę w biblijnego Boga- Jahwe, w Chrystusa, Boga wcielonego a Duch Święty we mnie mieszka. Żeby było jasne.
|
So lip 14, 2007 8:30 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Berea napisał(a): Polemizowanie z człowiekiem niewierzącym, pełnym buntu wobez Boga mija się z celem. Kiedy przychodzi do ciebie Bóg? Choćby i teraz, przez Słowo Boże. Odrzucasz Go zarzucając Mu okrucieństwo, niesprawiedliwość , obłudę...Trochę to śmieszne. Maleńki człowieczek stworzony przez wiecznego Boga krzyczy w niebo: A ja wiem lepiej!
Byłam kiedyś osobą niewierzącą( do 24 roku życia), myślącą bardzo podobnie jak choćby Zen czy JakubN. Wiem, że słowa nie są w stanie nikogo przekonać. Może to zrobić tylko Bóg. Nie widzisz sprzeczności w swojej wypowiedzi? Słowa nie mogą przekonać, może tylko Bóg. A jak przychodzi? Przez słowo (boże). Powiedzieć, że jakiś Bóg przychodzi do mnie przez słowa w Biblii to jak powiedzieć, że Sun Tzu do mnie przychodzi gdy czytam jego "Sztukę wojny". Berea napisał(a): Obrażacie się, kiedy mówię, ze nieodrodzeni ludzie w Chrystusie są dziećmi diabła...Diabeł właśnie wkłada w Wasze usta te kłamstwa o Bogu. To co piszesz to bzdura Bereo, której nie jesteś w stanie udowodnić, ja za to mogę udowodnić że tak nie jest przedstawiając swój tok rozumowania polegający na wnioskowaniu z przesłanek i opisać to wszystko jedynie jako funkcję mojego mózgu. Berea napisał(a): Mówisz Zen, że żal ci mnie, kiedy mówię, że nie ma dobrych ludzi...Ano, nie ma. To nie znaczy, że wszyscy są mordercami czy oszustami, po prostu inaczej rozumiemy definicję: dobry człowiek. Dobry, znaczy bez grzechu. Takich nie ma. Jeśli tak definiujesz dobrego człowieka, to analogicznie należy uznać, że złym człowiekiem jest tylko ten, kto popełnia tylko same grzechy i nie robi nic dobrego. W takim zaś wypadku nie ma też złych ludzi. Berea napisał(a): Acha- i jeszcze jedno. Nazywanie grzechu "błędem" nie usprawiedliwia go... To zależy od sytuacji. Jeśli błąd nie wynika ze złej woli i negatywnych emocji, ale z niewiedzy lub braku umiejętności, to jest usprawiedliwiony. Berea napisał(a): I tak...wierzę w biblijnego Boga- Jahwe, w Chrystusa, Boga wcielonego a Duch Święty we mnie mieszka. Żeby było jasne.
Ależ oczywiśćie... 
|
So lip 14, 2007 8:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Polemizowanie z człowiekiem niewierzącym, pełnym buntu wobez Boga mija się z celem.
Ja myślę, że nie jest to kwestia polemizowania z osobą niewierzącą, tylko osoby racjonalnie myślącej [Zena, tommy'ego, mnie] z osobą myślącą nieracjoanlnie, której myślenie zostało zwichrowane przez religię. No bo zobacz, my podajemy konkretne przykłady z Twojej świętej księgi, pokazaujemy, że Twój Bóg morduje niewinne dzieci ze grzechy swoich ojców, a Ty mi mówisz, że tak naprawdę nic się nie stało i że Bóg jest dobry.
BÓG NIE MOŻE BYĆ W TAKIM PRZYPADKU DOBRY. TO MY NADAJEMY ZNAECZENIE SŁOWU DOBRO I WG NASZYCH LUDZKICH STANDARDÓW BÓG WE WSPOMNIANYCH FRAGMENTACH ZACHOWUJE SIĘ JAK ZBRODNIARZ. Można co najwyżej powiedzieć, że Bóg [jeśłi istnieje] działa się wg własnej logiki, ale z perspektywy człowieka powiedzenie że jest dobry jest jakimś nieporozumieniem.
I oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, że czcisz Boga, który jest dla ludzi okrutny, tylko że TO NIE JEST DOBRY BÓG WG ŻADNYCH STANDARDÓW, JAKIE LUDZIE UZNAJĄ NA "DOBRO".
|
So lip 14, 2007 8:46 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Jedno tylko słówko do Zena oraz Jakuba i znikam...
Człowiek, któy czyta Boże Słowo, lub je słyszy ma wybór:
albo uwierzy, i wtedy to Słowo staje się dla niego drogą dla życia
albo odrzuci- i wtedy to Słowo będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Zatem dla jednych Słowo jest "wonią ku życiu", dla innych zaś "wonią ku śmierci".
Dla ciebie Słowo jest martwe( jak na razie).
Jakub: mądry tego świata jest głupi w oczach Boga..."Głupi mówią: nie ma Boga.."
"...człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać"( Kor. 2. 14)
"Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia , jest mocą Bożą"( Kor. 1.18)
[...] prosze o nie osadzanie innych - pedziwiatr
"Bo któż poznał myśl Pana? Ktoż może Go pouczać?"( Kor. 2.16)
"Kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym. Każdy kto by upadł na ten kamień , roztrzaska się, a na kogo by on upadł, zmiażdży go".
|
So lip 14, 2007 10:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam, nie odpowiedziałaś zupełnie na moje pytanie. Więc postaram się pokazać Ci to obrazowo, w punktach...
1. Jesteśmy ludźmi.
2. O Bogu mówimy, posługując się naszym umysłem i naszym systemem wartości.
3. W ludzkim systemie wartości [a przynajmniej w żadnym normalnym ludzkim systemie wartości] nie mieści się mordowanie niewinnych dzieci.
4. Ludzi którzy mordują niewinne dzieci, za grzechy ich ojców uznajemy za morderców i wsadzamy do więzienia, gdzie ich miejsce.
a teraz uwaga
5. Bóg morduje niewinne dzieci za grzechy ich ojców.
6. Uznajemy, że Bóg jest dobry i kochający i miłosierny.
nie widzisz tu trochę sprzeczności??
Wg ludzkiego systemy wartości Bóg postępujący w ten sposób jest mordercą i draniem jakich mało, a my mamy TYLKO ludzki ogląd sytuacji. Nie wiemy, co sobie myśli Bóg, jeśli jest. Ani jakie są jego plany. Natomiast WIEMY, że czyny jakich dopuścił się wobec Egipcjan są zbrodnicze.
Jeśli uważasz, że nasza ludzka perspektywa jest nic nie warta, to pytam, na jakiej podstawie?? [skoro właśnie nią się kierując uznałaś Boga za istniejącego, dobrego, miłosiernego etc.]
Jeśli uważasz, że Bóg nie jest obłudny mordując niewinne dzieci i jednocześnie zakazując tego swoim dzieciom, to dlaczego??
|
So lip 14, 2007 10:18 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Berea napisał(a): Jedno tylko słówko do Zena oraz Jakuba i znikam...
Heh, Ty zdajesz się naprawdę nie rozumieć tego, że podobne teksty mogą zarówno mi i Tobie zafundować wyznawcy Allaha, Kryszny, Wisznu itd. Czego Ty się spodziewasz? Że wstawisz nam cytaty z Biblii, a my padniemy pod ich wrażeniem z zachwytu jakie to one mądre i wspaniałe? A może że na nas zrobią jakieś wrażenie te cytaty utrzymane w nastroju "jak ktoś się nie zgadza z naszą religią i nie słucha naszego Boga to jest głupi"? Doprawdy zdajesz się nie mieć żadnych argumentów poza swoją Biblią i ślepą wiarą w nią.
Zastanawiające jest że z taką zaciekłością czepiałaś się Kościoła katolickiego, krytykując tezy katolików że Kościół jest dobry, a jego poszczególne jednostki i incydenty z nim związane nie przeczą jego świętości i dobroci, sama zaś bronisz podobnej tezy w stosunku do Boga Jahwe twierdząc, że jego mordy i okrucieństwa nie przeczą jego świetości i dobroci. Katolików krytykowałaś, a jak ktoś zwrócił uwagę na obłudę i okrucieństwo istoty której oddajesz cześć, to co robisz? Znikasz. Uciekasz. Wspaniałe dziecko Boga ucieka bo ludzie nie padli pod wrażeniem cytatów z jej świętej książki.
Hmph.
|
So lip 14, 2007 10:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|