Wątek założony wcale nie z powodu zamknięcia innego...
Autor |
Wiadomość |
entity
Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46 Posty: 71
|
Rita napisał(a): [...] każdy człowiek indywidualnie znajduje własną drogę i własny kodeks moralny, zgodnie z jego najlepszą wiedzą i intencjami.
a co z nieludźmi? 
|
Pn lip 16, 2007 21:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A nieludzie różnie, w zależności od poziomu rozwoju. Prymatolodzy, z największą chyba sławą w tej dziedzinie - Jane Goodall - uważają, że naczelne [m.in. orangutany, goryle] są w stanie postępować moralnie, a nie tylko z instynktownie, i że występują u nich wyrzuty sumienia, gdy złamią jakaś moralną normę własną, lub ustaloną w stadzie. Wyników jeśli chodzi o inne zwierzęta nie znam, ale raczej ze względu na zbyt małą inteligencję nie możemy u nich mówić o moralności w sensie ścisłym.
Pozdrawiam,
jakub
|
Pn lip 16, 2007 22:02 |
|
 |
entity
Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46 Posty: 71
|
tylko że ja mam na myśli tych, w wypadku których trudno mówić o najlepszej wiedzy i intencjach, takich jakby pozbawionych empatii, albo u których manifestuje się ona wyrachowaniem i/lub okrucieństwem
|
Pn lip 16, 2007 22:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): Nie nazywam? A dlaczego? Spróbuj przez tydzień nie oddawać moczu pijąc po butelce wody mineralnej dziennie, a poczujesz, że wydalanie jest wartością i to cholernie obiektywną.  Wiec wg Ciebie oddawanie moczu jest jedna z najwyzszych wartosci. Wg mnie nie jest. Obiektywnie nie jest - obiektywnie sprawdzalny jest efekt nie oddawania moczu, ale ma to znaczenie jedynie subiektywne. JakubN napisał(a): Dla jednostki, której się udaje cel zrealizować jest korzystne zawsze. Dla społeczeństwa niekoniecznie. I temu służą prawa, zasady współżycia społecznego etc. - by dążąc do własnego szczęścia krzydzić stosunkowo małą liczbę osób [a najlepiej nikogo, choć takiego systemu jeszcze w praktyce nie spotkałem]. Nie neguje istnienia przyjetych zasad. Neguje fakt, ze jakies zasady etyczne nie sa przyjete, a istnieja obiektywnie. entity napisał(a): ciekawe... to jest coś takiego? a jaki obiekt o tym decyduje? jakby co konsensus odnośnie istnienia tego obiektu jest z zasady niemożliwy. Mruga 2 proponuję odrzucić szatańską pokusę poszukiwania tego co obiektywnie wartościowe (może z wyjątkiem prawdy), poprzestając na tym co obiektywnie niebezpieczne, nie przez przypadek dekalog składa się zakazów.
Uwazam, ze np Bog nie istnieje, a mimo to uzywam tego slowa. W moim pierwszym poscie pisalem, ze nic obiektywnie nie ma wartosci - i nei zajmuje sie szukaniem czegos czego nie ma.
|
Pn lip 16, 2007 23:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: tylko że ja mam na myśli tych, w wypadku których trudno mówić o najlepszej wiedzy i intencjach, takich jakby pozbawionych empatii, albo u których manifestuje się ona wyrachowaniem i/lub okrucieństwem
A co z nimi? Jakieś pytanie postaw albo coś, bo nie bardzo wiem o co chodzi.
|
Pn lip 16, 2007 23:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wiec wg Ciebie oddawanie moczu jest jedna z najwyzszych wartosci. Wg mnie nie jest. Czy ja gdzieś mówiłem, że "jedna z najwyższych"?? Nie?? To nie imputuj!! Cytuj: Nie neguje istnienia przyjetych zasad. Neguje fakt, ze jakies zasady etyczne nie sa przyjete, a istnieja obiektywnie.
Taką wartością jest właśnie szczęście. Taką zasadą jest dążenie do szczęścia. Czy to uznasz za zbyt szerokie, to już inna sprawa.
|
Wt lip 17, 2007 0:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): Czy ja gdzieś mówiłem, że "jedna z najwyższych"?? Nie?? To nie imputuj!!v Napisales, ze zycie - poniewaz umozliwia nam wszystko inne - jest najwyzsza wartoscia, wiec wnioskuje przez analogie, ze wydalanie jest rowniez jedna z najwyzszych, bo rowniez umozliwia nam wszystko inne. Tak samo oddychanie, trawienie, wydzielanie hormonow itd JakubN napisał(a): Taką wartością jest właśnie szczęście. Taką zasadą jest dążenie do szczęścia. Czy to uznasz za zbyt szerokie, to już inna sprawa.
Ale co ma dazenie przez wszystkich ludzi do szczescia z tym, ze szczescie ma jakas wartosc obiektywnie? Nie widze zwiazku, pozatym ludzie nie daza do szczescia, bo ma wartosc, ale dlatego, ze jest przyjemne.
Nie jest dowodem na to, ze kobieta jest ladna fakt, ze sie wszystkim ludzia podoba.
|
Wt lip 17, 2007 1:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Napisales, ze zycie - poniewaz umozliwia nam wszystko inne - jest najwyzsza wartoscia, wiec wnioskuje przez analogie, ze wydalanie jest rowniez jedna z najwyzszych, bo rowniez umozliwia nam wszystko inne. Tak samo oddychanie, trawienie, wydzielanie hormonow itd To są elementy składowe życia jako wartości nadrzędnej. Tak, więc w tym sensie są również istotne. Może Ci się to wydać niezbyt romantyczne, ale nic na to nie poradzę. Cytuj: Ale co ma dazenie przez wszystkich ludzi do szczescia z tym, ze szczescie ma jakas wartosc obiektywnie? Właśnie to - skoro wszyscy ludzie dążą do szczęście, to jest ono wartością obiektywną. Cytuj: Nie widze zwiazku, pozatym ludzie nie daza do szczescia, bo ma wartosc, ale dlatego, ze jest przyjemne. A co to ma do rzeczy? Istotny jest przedmiot dążenia, że ogół ludzi uważa szczęścia za coś godnego osiągnięcia i do niego dąży. Przez to dana rzacz staje się wartością. Cytuj: Nie jest dowodem na to, ze kobieta jest ladna fakt, ze sie wszystkim ludzia podoba.
Jak to nie jest?? Właśnie że jest. Piękno jest bowiem czymś pierwotnie subiektywnym, jeśli na dodatek wszyscy mówią, że to jest piękna kobieta, to staje się jej uroda faktem obiektywnym [możnaby powiedzieć wtórnie obiektywnym, albo zobiektywizowanym przez ogół]. Podobnie jest ze szczęściem - jeśli wszyscy chcą być szczęśliwi, to przez ich jednomyślność w tej kwestii wartość szczęścia zostaje zobiektywizowana.
|
Wt lip 17, 2007 2:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jedyny byt wymykający się ateistycznemu subiektywnemu bądź relatywnemu ujmowaniu świata to rzecz jasna PAN BÓG. Relatywizm tak hołubiony przez ateistów to bardzo niebezpieczna rzecz bo dzięki niemu można zawsze podważać wartość dobra bądź zła.
|
Wt lip 17, 2007 7:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jedyny byt wymykający się ateistycznemu subiektywnemu bądź relatywnemu ujmowaniu świata to rzecz jasna PAN BÓG. Buhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha. :rotlf2: Cytuj: Relatywizm tak hołubiony przez ateistów to bardzo niebezpieczna rzecz bo dzięki niemu można zawsze podważać wartość dobra bądź zła.
Powiedziałbym, że jakoś katolicki aboslutyzm moralny nie przszkadzał palić i mordować heretyków wprew V przykazaniu. Okazało się, ża jest o wiele bardziej relatywny, niż to się większości dobrym ludziom wydaje.
|
Wt lip 17, 2007 9:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): To są elementy składowe życia jako wartości nadrzędnej. Tak, więc w tym sensie są również istotne. Może Ci się to wydać niezbyt romantyczne, ale nic na to nie poradzę.  Swoja droga na ogol gardze ludzmi, dla ktorych zycie jest wartoscia nadrzedna. JakubN napisał(a): Właśnie to - skoro wszyscy ludzie dążą do szczęście, to jest ono wartością obiektywną.
ak to nie jest?? Właśnie że jest. Piękno jest bowiem czymś pierwotnie subiektywnym, jeśli na dodatek wszyscy mówią, że to jest piękna kobieta, to staje się jej uroda faktem obiektywnym [możnaby powiedzieć wtórnie obiektywnym, albo zobiektywizowanym przez ogół]. Podobnie jest ze szczęściem - jeśli wszyscy chcą być szczęśliwi, to przez ich jednomyślność w tej kwestii wartość szczęścia zostaje zobiektywizowana.
Nie, nie jest. Mamy tutaj fundamentalna roznice pomiedzy tymi stwierdzeniami, a Ty bezzasadnie wyprowadzasz jedno z drugiego.
Otoz twierdzenie "szczescie jest dla mnie wartoscia" jest twierdzeniem o mnie, natomiast twierdzenie "szczescie obiektywnie ma wartosc" jest twierdzeniem o szczesciu.
Analogicznie z kobieta, to, ze kobieta mi sie podoba to twierdzenie o mnie, a to, ze jest ladna jest twierdzeniem o kobiecie.
Jezeli uwazasz, ze wartosc jest cecha szczescia lub piekno jest cecha jakiejs kobiety, to musisz to udowodnic. Niby z jakiego powodu ma o tym swiadczyc stosunek innych ludzi do tego? I jaka grupa ludzi moze o tym swiadczyc? I dlaczego taka, a nie inna?
|
Wt lip 17, 2007 9:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Napisał Kuba N-y:
Cytuj: Buhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah
Oto co maja do powiedzenia ateiści. Nawet czytane od tyłu nie ma to ani krzty sensu.
Szczęść Boże !
|
Wt lip 17, 2007 9:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mariolcia napisał(a): Jedyny byt wymykający się ateistycznemu subiektywnemu bądź relatywnemu ujmowaniu świata to rzecz jasna PAN BÓG. Ktory? Zeus, Swietowit, Jahe, Wisznu czy jeszcze jakis inny pan bog? "Wymykaja sie" tak jak skrzaty i gobliny. Cytuj: Relatywizm tak hołubiony przez ateistów to bardzo niebezpieczna rzecz bo dzięki niemu można zawsze podważać wartość dobra bądź zła.
Relatywizm to po prostu fakt. Kazdy ma inna moralnosc. Biblia pochwala np. posiadanie niewolnikow, a nawet ich brutalne karanie (Np. Wyjscia 21:20-21), co dla ateistow jest odrazajace i amoralne.
|
Wt lip 17, 2007 10:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mariolcia sama nie masz nic interesujacego do napisania, nie potrafisz wykazac ani wartosci dobra i zla, ani tego, ze ateizm = relatywizm poznawczy lub, ze dla ateistow jest to jakas wartosc.
Ave Satan!
|
Wt lip 17, 2007 10:45 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rita napisał(a): Bóg nie był potrzebny na etapie tworzenia samych praw, bo przecież najpierw musiało powstać pojęcie dobra, żeby następnie nadać tą cechę Bogu.
Z ateistycznego punktu widzenia, w którym "Bóg" to pojęcie stworzone przez człowieka, masz rację. Jeśli jednak odrzucić to założenie i przyjąć, że to Bóg jest Dobrem, że wszelkie dobro pochodzi od Boga, to wniosek jest wręcz przeciwny: najpierw musiał być Bóg, aby mogło zaistnieć jakiekolwiek dobro.
|
Wt lip 17, 2007 10:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|