Dla czego Pan Bóg zezwolił na cierpienia ludzkości?

Nie wie o tym ktoś, kto pisze;
"Płód to nie narząd i nie w każdej chwili a do 3 miesiąca."

Tak jak kolega " No" tak i Paweł nie widzi bliskiego podobieństwa
pomiędzy oskarżeniem i skazaniem Jezusa oraz oskarżeniem
i skazaniem bezbronego dziecka.

W końcu czas ma to do siebie, że powraca do nas z tym samym
błędem statystycznym, wpatrzonych w historię ludzi.

Tej historii która pokazuje dzieci które zostały skazane przez swoich rodziców teraz, jak i w dalekiej potopowej przeszłości, przez ich ignorancję oraz obojętność.
Bóg ostrzega swoimi przykazaniami, nie róbcie tego bo........
nie róbcie tamtego bo........

Tak było przy budowie wieży babel i potopie i sodomie i ....tak będzie
aż do końca świata.

Końca który jest coraz bliższy przez takich IGNORANTÓW jak Wy.


Czy ten kto trudzi sie przy budowie, zniszczy bezmyślnie swoje dzieło?

Bóg sam siebie oddał na to cierpienie aby powstrzymać to szaleństwo
niszczenia i bezmyślną furię nienawiści od swego stworzenia.
Tą wściekłość jaka przemawia przaz Pawła i tą ignorancję "No".

Aby było jak pisze "No"
"Historia Jezusa jest brutalna i zwyczajnie ciężka człowiek poniżany, torturowany i w końcu brutalnie zabity gdyby nie chodziło o religie zabronilibyśmy dzieciom jej słuchać podobnie jak zabraniamy oglądać horrorów bo uznajemy je właśnie za szkodliwe."

Taka właśnie jest historia Ojca który wydał się w ręce swoich dzieci aby ich ratować.
Aby nie robili tego swoim dzieciom a przez to mogli na nowo spotkać się ze swoim Ojcem.

Niech więc ogladają i uczą się tej "brutalnej historii" bo jest to religia
a nie film rozrywkowy.
Tak jak życie które nie jest beztroską zabawą....w..... życie.

DDD według mnie w paru miejscach przesadziłeś z oceną, czy wnioskami. Dzieci na katechezie się napewno nie cofają i nic takiego nie obserwujemy w praktyce. Jeśli coś miało by dokonać tak wielkego spustoszenia to byłoby to, co widzą na każdym kroku na ulicy, w TV itd i to powinno już dawno je "zgnieść".

Jak sam napisąłeś Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy. Właśnie to sprawiedliwy powoduje że działania Boga nawet jeśli wydawały się okrótne nie przestają być sprawiedliwe. W końcu to Bóg nie człowiek. Ma jako jedyny pełne prawo dawać i zabierać życie. Zresztą w przypadku potopu mamy bardzo ważny przekaz, inną kwestią jest czy traktujemy potop jako fakt historyczny, czy jedynie przypowieść. Przekaz jest taki, że grzeszni zostali potpieni, a sprawiedliwi przetrwali.

Co do ewolucji jeśli okazała by się ona faktem biologiczno historycznym to Kościół zapewne temu nie będzie zaprzeczać i jest to z Twojej strony zarzut krzywdzący.

Nie rozumiem też czemu oczekujesz że z racji wieku np. Katolik ma się wyprzeć i wyrzucić treśći zawarte w ST. Brak tu logiki. Tutaj zresztą mam przykład kolejnej Twojej (bez obrazy) bardziej propagandowej wypowiedzi niż faktu, czyli: "Czy jakiś ideolog takiej demoralizującej religii może mi po ludzku wytłumaczyć, jak dziś można tak ogłupiać dzieci, i cofać katechezą do fundamentów kulturowych, wymyślonych wiele tysięcy lat temu dla półdzikich małpoludów, z kijkiem w łapce biegających po pustyni za kozą?"

Przecież to oczywiste że jeśli dziecko chodzi na katecheze to jej treść opiera się właśnie o zapiski ST, które nie wiem czemu tak pogardliwie określasz jako wymysł półludzkich małpoludów. Rzecz jasna ci "małpoludzi" to kolejna przesada i przykład propagandowej wypowiedz, nie opartej na faktach.

O śmierci i życiu może decydować tylko Bóg a nie człowiek .

Mam pytanie skąd wogóle te dane że Bóg sprowadzając potop dokonał "przy okazji" aborcji i eutanazji? Czy są ku temu jakieś podstawy?

Asienkka

Po pierwsze: masz słodki awatar-hentay - czy w tym tkwi jakaś tajemnica?

Po drugie: domagasz się wręcz ...więc nie wiem jak Ci odmówić...

Po trzecie: doniesień na temat demoralizacji współczesnych ludzi zużytą moralnie (pojęcie stricte akademickie, bez cienia pejoratywu) starożytną religią jest multum, jednakże najczęściej w formach zawoalowanych z powodu niechęci ateistów do robienia przykrości ludziom intelektualnie zablokowanym wierzeniami, których jest wprawdzie coraz mniej, ale wciąż sporo, szczególnie w okręgach zacofanych ekonomicznie, a co za tym idzie i kulturowo.

Ja, były kandydat do "służby bożej", który wyniósł z wychowania przez księży sporą skłonność do jednoznaczności przemówień publicznych, choć nie oceniam nikogo, wierzącego ani niewierzącego, z punktu widzenia dobro/zło, to uważam, że moją misją jest nieukrywanie tego co uważam za prawdę.

Wyżej podałem konkretne przykłady demoralizowania dzieci i dorosłych przez wierzenia zgodne z dominującą u nas religią katolicką, ze starożydowskimi korzeniami, głęboko wrośniętymi w starożytną orientalną pustynię - właściwie jeszcze bardziej sumeryjsko-asyryjsko-egipską niż czysto żydowską, bo tak po prawdzie nawet z Biblii wynika, że Nieżydzi z okolic tzw. Ziemi Obiecanej równie gęsto wyznawali Jahwe co i Baala i innych ówcześnie tamtejszych bożków.

Wydaje mi się, że nie zechciałaś zinternalizować tych przykładów. Jako wierząca - jak mniemam z Twoich wpisów - nie wystarcza Ci dowodny obraz tego co widzisz i mogłabyś zanalizować samodzielnie, ponieważ potrzebujesz autorytetu, aby dodać nowe wierzenie do już zinternalizowanych.

Ale dobra, skoro nie uważasz za konkret incydentu w szk. Podst. nr 1 w Łodzi, skoro ignorujesz newsy z holenderskiego parlamentu (w Iraku wierni Allahowi w religijnym fanatyzmie i wynikających z Biblii nakazów mordowania określonych tam osób, wieszają na krzyżach chrześcijan, a nawet muzułmanów, którzy mają "niewiernych" małżonków oraz ludzi, którzy porzucili islam informuje Joel Voordewind, który z delegacją parlamentarzystów był na Bliskim Wschodzie) - to przeleć Hilgarda Behawioryzm. Tylko tę jedną książeczkę - szybko się czyta, ponieważ sporo w niej tabel, a stroniczek B5 zaledwie 1300-1400. To byłby całkiem doby wstęp do naszej dyskusji - potem już z górki.

Na razie spojrzyj na http://www.aliansewangeliczny.pl/artyku ... 20&r=artyk
i na cztery punkty dowodzące szkodliwości i demoralizacji (głównie) przez dominującą religię w Polsce (artykuł pisany przez osobę wierzącą)...

Kończę bo późno.
Wybacz, że dokończę jutro - tymczasem muszę już iść na górę do żony i przypomnieć jej, że ma męża.
Myślę, że nie będziesz miała mi za złe i odpuścisz mi, gdyż większość wierzących i niewierzących zgadza się, że rodzina to wartość nader wartościowa i należy co wieczór dokładać wysiłków, by ją utrwalać ...utrwalać ...i jeszcze raz utrwalać.
Paweł

Masz racje zapędziłem się z tą eutanazją i nie do końca o to mi chodziło.
Nie chodzi o to, że Bóg przeprowadził aborcje ale o samą metode zbawiania przez zabijanie jeśli przyjmiemy, że wszystkie płody idą do nieba kliniki, aborcyjne to prawdziwe fabryki zbawienia.Nie zdziwiłbym się nawet gdyby kościół sam to kiedyś zauważył i chrześcijanki zaczęły specjalnie zachodzić w ciąże by następnie zapewnić swoim dzieciom pewne zbawienie przy pomocy prostego zabiegu bo przecież jak już zauważył kolega Seweryn zbawienie jest znacznie ważniejsze od życia doczesnego.

Troche nie rozumiem z tą aborcją. Rozumiem że autor tematu zarzuca Bogu (człowiek zarzuca coś Bogu...) że w wodach potopu wedle jego domysłu, zginęły też nienarodzone dzieci. Jak napisąłem to jedynie domysł, coś czego w opowieści o Potopie nie ma, czego nie bierze się pod uwagę, bo nie temu służy ta opowieść. Można by ją rozłożyć na czynniki pierwsze, ale nie o to chodzi. Podobnie można się zastanawiać i snuć domysły skąd Bóg wziął wode i czemu ona potem opadła. Na ziemi nie ma tyle wody, zatem dotworzył troche H2O, czy może coś innego. A co zrobił potem, odparował, czy unicestwił nadmiar? Historia ta niesie przekaz, a wszelkie domniemania to czepianie się.

Bóg dał ludziom świat - i ludzie, niestety, robią z nim, co chcą, co nie znaczy że dobrze.

Poza tym - to, że się wierzy w Boga, nie oznacza że życie będzie usłane różami i absolutnie bezproblemowe, nie. Wiara to siła, która ma Ci pomóc przejść przez to, co Bóg stawia na Twojej drodze.

Jak to się mówi - Bóg nie obiecał bezpiecznego rejsu, tylko spokojne dopłynięcie do portu

Drogi No staraj sie też czasem wyciagać logiczne wnioski metodą dedukcji
Bo jesli piszesz że kliniki to prawdziwe fabryki zbawienia ,bo płody idą od razu do nieba, to zastanów się też gdzie idą lekarze pielegniarki i matki nie przestrzegające przykazania nie zabijaj.

Odnośnie tytułu wątku - ludobójca

Bóg zabija ludzi - czy ludzie sami się zabijają nawzajem, albo padają ofiarami kataklizmów spowodowanych nieumiejętnym i nieograniczonym korzystaniem z zasobów naturalnych ziemi

To wie tylko Bóg ale jeśli istotnie poświęcają swoje szczęście wieczne dla dobra dzieci to godne szacunku można nawet powiedzieć, że na swój sposób naśladują Jezusa...

Przyczyny większości kataklizmów nie mają nic wspólnego z działalnością człowieka a jeśli rozmawiamy o ST to Bóg rzeczywiście dopuszczał się ludobójstwa.

Efekt cieplarniany jest spowodowany przez człowieka . Jeśli ktos wybuduje dom na wulkanie to tez jego wina nie Boga . Jeśli ktoś się osiedli w dorzeczu rzeki która ciągle wylewa to jest wina Boga?

Sewerynie więc jeśli ktoś osiedli się w złej dzielnicy i zostanie pobity to jego wina nie bandytów ?

Jeśli uważasz bandytów za kataklizmy to tak.

Ale na poważnie ,to wina bandytów nie Boga.