Abraham miał 3 synów, Chama, Jafeta(?) i Sema, od nich trzech wyłoniły się ponoć rasy biała, czarna i Żydzi... Co z żółtą nie wiem, w powtórce z lektur nie było:D...

Pisanina o tych rasach rzekomo wywodzących się od Abrahama jest sarmackim bajaniem. Abraham nie był pierwszym człowiekiem, jaki się pojawił, ale tym, który zapoczątkował naród żydowski i jest nazywany ojcem wiary.
Chcę ponadto zwrócić uwagę, że temat dotyczy grzechu pierworodnego, a nie różnego rodzaju opowieści nie wiadomo o czym.

Słuszna uwaga. Po jej przeczytaniu niestety nie powinienem w tym temacie odpisywać na zagadnienia o ewolucjonizmie vs. kreacjonizmie. Trzeba poszukać innego wątku... :-/

Witam, nie ma czegos takiego jak grzech pierworodny. Kazdy sam odpowiada za swoje cyny przed Bogiem. Adam popelnil blad, poprosil Boga o wybaczenie i Bog mu wybaczyl. Ewa nie jest bardziej winna jego grzechu niz Adam. Jestesmy tutaj na ziemi, bo Bog chce nas przetestowac. Kocha nas takimi jakimi nas stworzyl- wierzacy czlowiek zbladzi, ale powroci do Boga zawsze i stara sie czynic tak, jak mu Bog nakazal.
Bog chcial abysmy byli przetestowani na ziemi i dal nam wolny wybor.
Niebo albo pieklo to konsekwencja, jak sie sprawdzisz.
jesli zrobilam tu blad- niech Bog mi wybaczy.
pozdrawiam
basia

"Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposóbśmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli... (Rz 5,12).
"A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi" (Rz 5,18-19).

Z powyższych fragmentów Pisma świętego wynika, że mylisz się, Basiu, twierdząc, że "nie ma czegos takiego jak grzech pierworodny".

...jakoś się nie stali a mineło już 2000 lat

"Staną się". Mylisz czas przyszły z czasem przeszłym lub teraźniejszym.

Najlepiej napisać, że coś się stanie i nie podać konkretnego terminu.

Termin jest, i to konkretny: powtórne przyjście Jezusa Chrystusa.

Nieznane przez nieznane.

Jak ci się nie podoba, to zmiataj stąd. Tu się dyskutuje poważnie, a nie na sposób szczeniacki.

Do tego czasu sporo ludzi będzie już w piekle, jak to z objawień św. Faustyny wynika. Dziwne, że Adam jednym niezamierzonym czynem wszystko zmienił w jednej chwili, a Bóg Chrystus potrzebuje na naprawienie ludzi 2000+x lat mimo iż działa umyślnie i jest wszechmogący.

Jeszcze jeden głupio-mądry. Najpierw poznaj cokolwiek chrześcijaństwo, bo wypisujesz rzeczy idotyczne.

Wow, ale zaszpanowałeś elowkencją i merytorycznością. Kup sobie śliniaczek bo zaraz się cały zaplujesz tym jadem.

Argumentum ad personam?