Co by musiało się wydarzyć , abyś uwierzył w Boga?
Autor |
Wiadomość |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Seweryn napisał(a): Ale wracając do tematu to żaden Ateista nie odważył się odpowiedzieć na pytanie. Więc Jeśli nie ma takiego zdarzenia po którym by uwierzyli , to znaczy , że niewiara ich jest z góry zamierzona , bez podstaw racjonalnych ,czego też się spodziewałem.
Masz rację, to normalka, regułą jest, że przekonanego się nie przekona. Człowiek to bardzo przekorna bestia, choćby przesłanki były bardzo wiarygodne i było ich mnóstwo zdania nie zmieni. Chyba, że musiałoby stać się coś szczególnego i osobistego, ale to dość rzadkie przypadki.
Myślę, że powodem może być (oczywiście nie jedynym) obraz Boga jaki przedstawiają nam same religie. Współczesny człowiek posiada coraz staranniejsze i bardziej wszechstronne wykształcenie dla tego coraz większy opór i krytyczna postawa wobec wizerunku Boga biblijnego, czyli takiego infantylnego utrzymanego zazwyczaj w konwencji emocjonalno uczuciowej. A w dodatku pełnego sprzeczności oraz antropomorfizmów.
Czy taki Bóg może kogokolwiek przekonać? Myślę, że już najwyższy czas na nowe spojrzenie i odkurzenie tego wizerunku. Nowa epoka potrzebuje nowych symboli, stare się już zdewaluowały.
Ateistami nie rodzimy się, to wynik krytycznego, analitycznego myślenia. To co wystarczało naszym dziadom dzisiaj już nie wystarcza. Oczywiście Bóg się nie zmienił ale raczej nasze widzenie świata, bo tylko poprzez pryzmat świata (jego dzieła) możemy zrozumieć Boga.
I chyba te słowa Jezusa są jak najbardziej na czasie:
„Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino /należy wlewać/ do nowych bukłaków.”
(Ew. Marka 2:22, B.T)
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt maja 23, 2008 11:29 |
|
|
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
Matka Boska - zjawa to nie bóg, zbyt szeroka ścieżka jak dla Boga. Pozdrawiam.
|
Pt maja 23, 2008 11:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Pytanie oczywiście do niewierzących , choć wierzący powinni weryfikować ich argumenty. Wielu Ateistów próbuje wytłumaczyć rzekomo niewytłumaczalne zjawiska , naukowo. Niektórym wychodzi to dość nieudolnie i zabawnie , ale muszą to robić za wszelką cenę , bo inaczej znaczyłoby , że to cud .
Chciałbym aby każdy odważny Ateista sprawdził się , podając zdarzenie dzięki któremu by uwierzył.
Całe pytanie jest błędnie postawione. Zakłada bowiem, że ateista zdolny jest do wiary. A tak nie jest. Ateista nie wierzy i tu nie ma znaczenia co jest przedmiotem tej niewiary. Tak samo nie wierzy się w krasnoludki jak i w Boga.
Takie pytanie można też zadać wierzącemu: co musiałoby się wydarzyć, byś uwierzył/yła w istnienie krasnoludków, wróżek, magii? Otóż cokolwiek by to było, to człowiek nie zyskałby wiary, a wiedzę. Bo wierzący w Boga jest tak samo niezdolny do uwierzenia w Zeusa, jak ateista w Jahwe. Dlatego samo pytanie nie ma sensu, bo nie ma takiej rzeczy, która dałaby wiarę. Mogłoby wydarzyć się coś, co dałoby wiedzę, ale to już nie to samo.
Swoją drogą odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Ateista po prostu musiałby otrzymać łaskę wiary. To by rozwiązało problem. Gdyby tak było.
Moim zdaniem wiara jest pewną wypadkową ludzkich predyspozycji i okoliczności. Bóg z łatwością mógłby pokierować okolicznościami w ten sposób, żeby człowiek uwierzył. Ale widocznie nie zawsze tak robi. Może nie jest dla Niego aż tak ważne, czy człowiek wierzy w Niego, czy po prostu jest dobry. Ja podejrzewam, że to drugie nawet jest tysiąc razy dla Niego ważniejsze 
|
Pt maja 23, 2008 11:54 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Zgadzam się z tym co napisał buscador na temat ludzi i ich przekonań oraz o
wizerunku Boga, który coraz mniej osób przyjmuje jako zgodny z prawdą.
Ładny wystrój kościoła, chwytające za serce śpiewy, organy, święte obrazki, kwiatuszki, grzmiący z ambony ksiądz i bierny tłum wiernych. Gdzie w tym miejsce na przemyślenia? Czy ludzie którzy wyśpiewują teksty pieści wiedzą jakie treści one niosą ze sobą. Czy zastanawiają się czy w ogóle jakieś niosą? Czy głoszą prawdę? Czy starają się zapamiętać i zrozumieć kazanie?
Czy mają krytyczne podejście do tego co się mówi w kościele. Czasem aż mnie nosi gdy słyszę co gada ksiądz ale jak sie rozejrzę to widzę głównie znudzonych ludzi, którzy chyba tylko czekają na koniec mszy, a przychodzą na nią by nie mieć wyrzutów sumienia że "nie byłem(am) w kościele"
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 23, 2008 12:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam moderatorów, nie mogłem się powstrzymać przed zacytowaniem fragmentu, który moim zdaniem świetnie pasuje do tego poruszanego tutaj problemu: Niedawno zmarły André Frossard, francuski dziennikarz interesujący się architekturą, ateista i sceptyk uprzedzony do religii i Kościoła, syn pierwszego przewodniczącego generalnego Komunistycznej Partii Francji, doznał nagłego nawrócenia w wieku dwudziestu lat. Stało się to 8 czerwca 1935 roku, kiedy znużony oczekiwaniem na swego przyjaciela wszedł za nim do kaplicy Najświętszego Sakramentu przy ulicy Ulm w Paryżu. W jednej chwili, bez żadnego przygotowania doświadczył wewnętrznie jakiegoś niezwykle intensywnego światła i nieskończenie łagodnej dobroci, jakich do tej pory nie znał. Objawił mu się inny świat, o wiele bardziej rzeczywisty, bogaty i piękny niż ten, który dotąd dostrzegał. Poczuł się, jak uratowany w samą porę morski rozbitek, uświadomił sobie, w jakim błocie był dotąd bezwiednie pogrążony i pytał ze zdziwieniem, jak mógł tam żyć i oddychać. [Ks. Stanisław Wronka, Ludzki wymiar Ewangelii, Opoka Czytelnia] Warto przeczytać całość przed kontynuowaniem dyskusji.
|
Pt maja 23, 2008 12:17 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
No i pięknie. Tylko szkoda, że mi się coś takiego nie przytrafiło. 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 23, 2008 12:21 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Trudno mi jest uwierzyć gdy zwłaszcza znajduję się w obecności czyjegoś cierpienia, które co ważne - wydaje mi sie bezcelowe i na które nikt z ludzi nie może nic poradzić. Ta bezsilność czasem powoduje że myślę sobie (wbrew rozsądkowi)
"Zrób coś". Kieruje te słowa do Boga a potem nic zbawczego sie nie dzieje. I wtedy, w nadal trwającym wzburzeniu, nie mogę pojąć jak może istnieć Bóg i jednocześnie taka sytuacja. Myślę sobie " No przecież gdy był to by pomógł". Nie raz byłem w takiej sytuacji.
Może gdybym zrozumiał po co to zło to może bym uwierzył. Niestety chrześcijańskie wyjaśnienia nie wydają mi się być dobre. Nie tłumaczą każdego cierpienia w sposób dla mnie wiarygodny.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt maja 23, 2008 12:35 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
0bcy_astronom napisał(a): Żebyś się pytał... Aha... nie wiedziałem, że jestem dla niego aż tak ważny Cytuj: Bóg codziennie zapobiega wojnom, a ludzie tak bardzo ich pragną, że raz na jakiś czas go nie słuchają korzystając z wolnej woli.
Więc zazwyczaj Bóg n6ami manipuluje ale czasem uda nam się zrobić coś wbrew jego woli ?
|
Pt maja 23, 2008 13:02 |
|
 |
heysel
Dołączył(a): So mar 24, 2007 19:17 Posty: 2
|
 Re: Co by musiało się wydarzyć , abyś uwierzył w Boga?
Seweryn napisał(a): podając zdarzenie dzięki któremu by uwierzył.
Udowodnić, że im mniej go mam tym bardziej go chcę.
|
Pt maja 23, 2008 13:08 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rita napisał(a): Całe pytanie jest błędnie postawione. Zakłada bowiem, że ateista zdolny jest do wiary. A tak nie jest. Ateista nie wierzy i tu nie ma znaczenia co jest przedmiotem tej niewiary. Tak samo nie wierzy się w krasnoludki jak i w Boga. Nie wierzę bo nie wierzę, to dość wykrętna, wygodna odpowiedz, Być może pytanie jest niezbyt precyzyjnie postawione, ale przyznasz chyba, że masz ku temu jakieś bardziej konkretne argumenty. Czy Twoja odpowiedz była by taka sama gdyby nie wykształcenie lub urodzenie w innej kulturze? Cytuj: Otóż cokolwiek by to było, to człowiek nie zyskałby wiary, a wiedzę. Otóż, osobiście jestem przekonany, że wiara i wiedza nie muszą być całkowitej opozycji. Być może nie wystarcza tutaj jakaś przeciętna, szkolna czyli obiegowa wiedza, wiedzą o tym chociażby fizycy kwantowi, oni można rzec, „dotykają” Boga, chociaż używają innych określeń Czy przypadkiem nie jest to spór o nazwy a nie o istotę rzeczy.? Cytuj: Swoją drogą odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Ateista po prostu musiałby otrzymać łaskę wiary. To by rozwiązało problem. Gdyby tak było.
Łaska nie łaska, problem w tym że aby taką łaskę otrzymać trzeba chcieć ją otrzymać, nic na siłę, jak widzisz koło się zamyka.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt maja 23, 2008 13:52 |
|
 |
krystianman
Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30 Posty: 409
|
R6 - ale ty szczerze pragniesz zeby Bóg pokazał ci jakas droge, cos zrobil zebys uwierzyl ? zalezy jeszcze czego oczekujesz i jak szybko...
ale w Biblii jest wiele wytłumaczeń cierpienia ludzkiego, przykład Hioba jest chyba taki najbardziej dosadny w sensie cierpienia, które nie jest karą za grzechy wcale...
|
Pt maja 23, 2008 14:00 |
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
Rita napisał(a): Może nie jest dla Niego aż tak ważne, czy człowiek wierzy w Niego, czy po prostu jest dobry. Ja podejrzewam, że to drugie nawet jest tysiąc razy dla Niego ważniejsze 
Jeżeli w Niego nie wierzysz, równoznaczy dosłownie: nie jest dla Ciebie ważny, podejrzewam, że samo dobro Ci nie pomoże w tym przypadku.
|
Pt maja 23, 2008 15:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie wierzę bo nie wierzę, to dość wykrętna, wygodna odpowiedz, Być może pytanie jest niezbyt precyzyjnie postawione, ale przyznasz chyba, że masz ku temu jakieś bardziej konkretne argumenty. Czy Twoja odpowiedz była by taka sama gdyby nie wykształcenie lub urodzenie w innej kulturze? Nie, absolutnie nie jest to wykrętna odpowiedź. Problem polega na tym, że to odpowiedź, której wierzący nie chcą słyszeć. Tak samo jak ateista zadaje pytanie i słyszy odpowiedź wierzącego, którą uważa za wykręt. A często to w cale nie jest wykręt a właśnie szczera odpowiedź. Ja jestem bardzo ciekawa odpowiedzi, dlaczego Ty na przykład nie wierzysz w istnienie powiedzmy Rusałek? Może raz na zawsze ustalmy dlaczego ludzie wierzący wybierają sobie konkretne rzeczy do wierzenia? Ja tego nie rozumiem, dlatego odrzucam wszystko, w co musiałabym wierzyć. To jest na pewno bardziej konsekwentne. Pozostaje mi odpowiedzieć na pytanie, czy moja odpowiedź byłaby taka sama, gdybym żyła w innej kulturze i powiedzmy nie miała wyższego wykształcenia, gdybym żyła w innych czasach itp. Podejrzewam, że moja odpowiedź mogłaby być inna. Cóż, nie cieszy mnie to wcale, ale nasze poglądy na pewno są kształtowane przez warunki zewnętrzne i trzeba się z tym pogodzić. Cytuj: Otóż, osobiście jestem przekonany, że wiara i wiedza nie muszą być całkowitej opozycji. Wykluczają się w takim sensie, że tam gdzie jest wiedza nie ma już wiary. Cytuj: Łaska nie łaska, problem w tym że aby taką łaskę otrzymać trzeba chcieć ją otrzymać, nic na siłę, jak widzisz koło się zamyka.
Tak i jest to jedna z tych rzeczy, które utwierdzają mnie w pewności, że Katolicka wizja Boga jest błędna.
|
Pt maja 23, 2008 15:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeżeli w Niego nie wierzysz, równoznaczy dosłownie: nie jest dla Ciebie ważny, podejrzewam, że samo dobro Ci nie pomoże w tym przypadku.
Nie szkodzi, że tak uważasz. Bóg jest ponad Tobą, mną i wszystkim innym i na pewno nie jest aż tak małostkowy 
|
Pt maja 23, 2008 15:18 |
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
Prawdziwy Bóg jest Bogiem ukrytym.
|
Pt maja 23, 2008 15:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|